To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Margot - 15 Grudnia 2005, 19:58

mawete napisał/a
Margot: no co Ty? głodni byliśmy.. a świnia też człowiek... :mrgreen:

A, było od razu powiedzieć, że świnia. Świnię zawsze chętnie :mrgreen:

Lu - 16 Grudnia 2005, 00:29

Pako napisał/a
Gustaw- daj szczególoy - Margot lubi jatki, a ja lubię dowiadywać się czegoś nowego o stukniętych narodach, jakimi są Chińczycy i Japończycy...


margot lubi jatki. owszem. taka knajpa. wściekłe dobrze dają. i niezłą muzykę w cześci lewej. :P

Margot - 16 Grudnia 2005, 09:39

Lu napisał/a
Pako napisał/a
Gustaw- daj szczególoy - Margot lubi jatki, a ja lubię dowiadywać się czegoś nowego o stukniętych narodach, jakimi są Chińczycy i Japończycy...


margot lubi jatki. owszem. taka knajpa. wściekłe dobrze dają. i niezłą muzykę w cześci lewej. :P

Lubię. Tyle, że muzyka paskudna. Ale za to można zapalić, nie tylko papierosa. I nie chrzczą drinków, a przynajmniej nie za bardzo - choć to jatka przykoscielna :mrgreen:

Rodion - 16 Grudnia 2005, 09:44

Pako napisał/a
o stukniętych narodach, jakimi są Chińczycy i Japończycy...


Tam "stukniętych". Przez okno albo do gara u nas zerknij!

Rodion - 16 Grudnia 2005, 09:46

Margot napisał/a
I nie chrzczą drinków, a przynajmniej nie za bardzo - choć to jatka przykoscielna


Dokładny adres, mapkę i GPS'a poproszę! :mrgreen:

Gustaw G.Garuga - 16 Grudnia 2005, 11:36

Zmieniłem zdanie – myślę, że trzeba to światu powiedzieć. Nie na forach jednak. Napisałem już parę artykułów o Chinach dla krakowskiego Dziennika Polskiego (właśnie dziś jest tam mój tekst o ichnich Świętach pt. „Czerwony Mikołaj”). To będzie mocny akcent na zakończenie tekstu pod roboczym tytułem „Ciemna strona kuchni chińskiej”. Mocny jak jasna cholera. Ale trzeba o tym napisać.
Rodion - 16 Grudnia 2005, 11:41

Gustaw G.Garuga napisał/a
Nie na forach jednak


A to czemu! Nie godni jesteśmy czy co?! A krakowski "Dziennik Polski" TO do mnie ma male szanse trafić! :mrgreen:

elam - 16 Grudnia 2005, 11:44

Margot napisał/a
mawete napisał/a
Margot: no co Ty? głodni byliśmy.. a świnia też człowiek... :mrgreen:

A, było od razu powiedzieć, że świnia. Świnię zawsze chętnie :mrgreen:


nie obrazajcie swin! :) swinie takich swinstw, jak ludzie, nie robia.

a propos jedzenia psow, nigdy nie probowalam i nie mam zamiaru, ale gdybym kiedys zjadla przez przypadek - nie wiedzac, co jem - nie robilabym potem z tego powodu skandalu i strasznej rozroby. znalam swego czasu mnostwo ludzi, ktorzy zjedli mieso z nutrii nie wiedzac o tym ( :mrgreen: :twisted: :mrgreen: ). reagowali bardzo roznie, od zachwytu po wymioty i sciganie mnie po szkolnym korytarzu...

Lu - 16 Grudnia 2005, 12:51

ze swoich nadmorskich źródeł wiem że polscy rybacy jedzą tasiemce wyciągane z fląder.
flądry bowiem, jako ryby żerujące przy dnie, całe są zarobaczone wewnętrznie.rybak biedny jest a każdy kilogram ryby sprzedany w porcie to żywa gotówka. tak więc wyciągają te tasiemce z tych fląder i smażą z jajkiem na swoich malutkich kuchenkach gazowych.

P.S. od trzech lat nie jem fląder

Gustwie: zaskocz mnie na forum

Gustaw G.Garuga - 16 Grudnia 2005, 13:15

Rodionie, Dziennik Polski to gazeta XXI wieku, wystarczy sms i masz dostęp do artykułów bieżących czy archiwalnych - zapraszam na www.dziennik.krakow.pl :mrgreen: A poza tym to mam nadzieję, że w dającej się przewidzieć przyszłości awansuję na poziom ogólnopolski :)

Lu, jeszcze wczoraj po południu pewnie bym po Twojej informacji skrzywił się ze wstrętem, ale nie kuś mnie, bym wyjawił, co mnie uniewrażliwiło :evil:

Rodion - 16 Grudnia 2005, 13:59

Gustaw, dzięki, i jeszcze tylko powiedz kiedy ten tekst się pojawi?

Edit: Dodaj gdzie/pod czym szukać, by czasu nie tracić? :mrgreen:

mawete - 16 Grudnia 2005, 18:39

heh... lubię flądry :arrow: jestem tasiemcem... uzbrojonym... :mrgreen:
Gustaw G.Garuga - 17 Grudnia 2005, 11:49

Na razie mam za mało materiału, żeby siadać do pisania, no i nie wiem, czy jaka redakcja się zainteresuje, więc za wcześnie zapowiadać, kiedy artykuł się ukaże :)
elam - 17 Grudnia 2005, 13:52

Gustawie, nie daj sie prosic, powiedz, co to bylo, nam tu wszystkim juz slinka cieknie..
Duke - 19 Grudnia 2005, 09:23

W temacie ludziny ;)

Zatonął Titanic. Grupa szczęśliwców dorwała się do łodzi ratunkowej. Płyną tydzień, drugi, trzeci...głód doskwiera. Drogą losowania zjedzono najpierw Niemca, później Amerykanina. Po kolejnym losowaniu przypada kolej na Anglika. Ten pyta:
- Czy mogę mieć ostatnie słowo?
- No dobra, byle szybko.
- Czy ktoś ma przewodnik po naszym byłym statku?
Zaczęli szukać, w końcu znaleźli jakiś zapomniany w kieszeni. Angol pyta:
- Czy może ktoś przeczytać, co jest na stronie 24?
Czytają, a tu:
"W skrytce w podwójnym dnie każdej łodzi ratunkowej znajdują się zapasy wody i konserw dla 24 osób na 7 dni".
- Toś ty Angolu jeden nie mógł wcześniej powiedzieć?! Dwóch ludzi przez ciebie zjedliśmy!
- A bo mnie od dzieciństwa tak jakoś na konserwy obrzydzenie bierze.

elam - 19 Grudnia 2005, 13:22

- A bo mnie od dzieciństwa tak jakoś na konserwy obrzydzenie bierze.


rozumiem go doskonale. ja pierwsza rybe z puszki zjadlam po 25tych urodzinach..

mawete - 19 Grudnia 2005, 13:28

E tam... konserwa też człowiek - da się zjeśc... a kotlet z kory brzozowej to nie łaska?? :mrgreen:
Romek P. - 19 Grudnia 2005, 13:34

mawete napisał/a
E tam... konserwa też człowiek - da się zjeśc... a kotlet z kory brzozowej to nie łaska?? :mrgreen:


No wiesz... nawet to, żeś w tej chwili ekologiczny Gandalf, nie upowaznia cię do tak okrutnych żartów :-D

mawete - 19 Grudnia 2005, 13:37

Romek: nie jestem ekologiczny i uwielbiam mięcho, a taki kotlet nauczyłem się w MON-ie robic... bywa :twisted:

ps. chcesz przepis?

Romek P. - 19 Grudnia 2005, 13:51

mawete napisał/a
Romek: nie jestem ekologiczny i uwielbiam mięcho, a taki kotlet nauczyłem się w MON-ie robic... bywa :twisted:

ps. chcesz przepis?


Ze śląskiej czy dąbrowskiej brzozy to by chyba tylko czarnina wyszła :P

Ale ja tam jestem otwarty na najdziksze eksperymenta, jak w porze letniej taki kotlet zaprezentujesz, kto wie? kto to wie?
Czyż to nie barwny byłby nekrolog: "Zginął, na śmierć zatruty kotletem brzozowym" :D

Aha, kotlet kojarzy mi się z mięskiem. Jakoś nie przemawia do mnie wizja np. kiełbasy sojowej :P

Gustaw G.Garuga - 19 Grudnia 2005, 14:26

elam napisał/a
- A bo mnie od dzieciństwa tak jakoś na konserwy obrzydzenie bierze.

rozumiem go doskonale. ja pierwsza rybe z puszki zjadlam po 25tych urodzinach..

Konserwy rybne mniam mniam :D Konserwy mięsne hmmm, hmmm :|

elam - 21 Grudnia 2005, 12:49

konserwy rybne fe!
z miesnych to chamy do polizania :) kiedys sie jadalo na wielkanoc.. no i niektore pasztety dobre sa. zwlaszcza drobiowe z zielonym pieprzem. sprowadzam to sobie z polski do francji. a znam kogos, kto na odwrot.. :)

Duke - 21 Grudnia 2005, 12:55

widzę że mamy tu francuskiego pieska, ale to dobrze bo więcej mielonki zostanie dla mnie (ta wojskowa jest nie do pobicia w smaku!)
elam - 21 Grudnia 2005, 13:06

:twisted: :twisted: :twisted:
ja ci dam francuskiego pieska! francuskie pieski to ja na kolacje jadam w hot-dogach! a mielonke ci zostawiam, prosze bardzo. wieprze mielone razem z korytem; :)

a zielony pieprz, to naprawde dobra rzecz...

Gustaw G.Garuga - 21 Grudnia 2005, 14:23

elam 1 napisał/a
a mielonke ci zostawiam, prosze bardzo. wieprze mielone razem z korytem


elam 2 napisał/a
niektore pasztety dobre sa. zwlaszcza drobiowe z zielonym pieprzem.

kury mielone razem z dziobami :wink:

A rybne konserwy - pyszności! Taka sałatka pikantna z makreli i do tego chleb z żółtym serem i pomidorem - rozkosz dla podniebienia! Paprykarz też bywa zjadliwy. Szprotki wedzone w oleju? Mmmm! Zdaję sobie sprawę, że sos pomidorowy w większości konserw służy do zamaskowania wad wyrobu, ale smak jest i nigdym jeszcze się nie zatruł :D

Co do mielonek, to niegdyś jadłem sporo (tyrolska z musztardą mniam mniam) ale chyba się przejadłem, przestały mnie ciągnąć jakieś dwa lata temu, przerzuciłem się na kiełbasy, a zwłaszcza myśliwską i kabanosy :D

Romek P. - 21 Grudnia 2005, 14:30

Gustaw G.Garuga napisał/a
A rybne konserwy - pyszności! Taka sałatka pikantna z makreli i do tego chleb z żółtym serem i pomidorem - rozkosz dla podniebienia!


A po co psuć makrelę smakiem stali? :) Najlepsza jest wędzona (byle świeża, nie zalegająca od miesiąca i trzykrotnie rewitalizowana :P ), ze świeżą bułeczką... mniam...

Czarny - 21 Grudnia 2005, 14:31

Konserwy tyrolskie, turystyczne jadało się owszem, ale najlepiej w towarzystwie, żeby od razu skończyć. Może to jakis przesąd, albo insza głupota, ale gdzieś kiedyś obiło mi się o uszy, że mięsko nie powinno przebywać w puszce zbyt długo po otwarciu. Jeszcze wypełznie :twisted:
Gustaw G.Garuga - 21 Grudnia 2005, 14:45

Romek P. napisał/a
A po co psuć makrelę smakiem stali? Najlepsza jest wędzona (byle świeża, nie zalegająca od miesiąca i trzykrotnie rewitalizowana ), ze świeżą bułeczką... mniam...

Jedno drugiemu nie przeczy - dobra i makrela w pomidorach, i wędzona :D Choć jak pomyślę o akompaniamencie tej świeżej bułeczki, to skłaniam się jednak ku wędzonej :)
Czarny napisał/a
Konserwy tyrolskie, turystyczne jadało się owszem, ale najlepiej w towarzystwie, żeby od razu skończyć. Może to jakis przesąd, albo insza głupota, ale gdzieś kiedyś obiło mi się o uszy, że mięsko nie powinno przebywać w puszce zbyt długo po otwarciu. Jeszcze wypełznie

300 gramowa tyrolska to nie w kij dmuchał, a zjeść trzeba zaraz po otwarciu, szczególnie w upały, bo to nie przesąd, a bodaj jad kiełbasiany (botulina). Zresztą mielonka i tak najlepiej smakuje zimna z lodówki, bo ciepła emituje jakieś wątpliwe fluidy i tylko porządna dawna musztardy potrafi je zneutralizować :wink:

Duke - 21 Grudnia 2005, 15:38

dlatego pisałem o rasowych made in WP mielonkach. Te co teraz sprzedają w supermarketach to obciach i faktycznie kury z piorami i dziobami przemielone. Co do makreli to sprot w sosie pomidorowym, albo byczki mają sówj specyficzny smak, tak samo jak wędzona rybka. Gustibus non disputantum est czy jakoś tam ;)
Lu - 21 Grudnia 2005, 16:05

Paprykarz - nie polecam mało odpornym żołądkom. Tam jest wszystko. Gustawowi ma prawo smakować :mrgreen:

Konserwy rybne w pomidorach - ryby złowione w piątek przywozi się do przetwórni (np. szczeciński Gryf) i tam leżą na wielkiej kupie do poniedziałku. W poniedziałek robi się je w pomidorach bo koncentrat pomidorowy zabija lekko kwaskowy posmak nadpsutej ryby.

Najbezpieczniej jadać ryby w oleju. W olej pakują ryby świerze, muszą dbać o świerzość i jakość wyrobu 8)

Osobiście lubię czasem paprykarz i makrelę w pomidorach z bułeczką (nawet świeżą), na zapóźnioną kolacyjkę , ale nie polecam wrażliwym żołądkom :twisted:

[ Dodano: 21-12-2005, 16:06 ]
świeżość :oops:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group