To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas dziwi... zaskakuje... szokuje...

Godzilla - 26 Czerwca 2011, 14:31

Patrzę i nie rozumiem. O co chodzi? Co tam robi TV i w ogóle?
czterdziescidwa - 26 Czerwca 2011, 16:19

No gwiazdy TV. Takie zdolne są, że może nawet trafią do "zostań gwiazdą", albo "gwiazdy tańczą na lodzie". Przecież zmienili cytat, żeby nie było obciachowego "ku gwiazdom wzlecieć", wiesz ile zarabiają te suchary fizycy i astronomowie? Kaman...
Jedenastka - 26 Czerwca 2011, 20:20

czterdziescidwa napisał/a
Przecież zmienili cytat, żeby nie było obciachowego ku gwiazdom wzlecieć

Aż sprawdziłam ten cytat i wyszło mi, że to chyba przeróbka Janusza Korczaka:

Wyrosną z nich tacy, którzy ku gwiazdom wzlecieć potrafią, ale wrócą,
bo im wyżej, tym mroczniej i chłodniej: ale i tacy, którzy nie cofną się
w pół drogi.


Jestem w takim razie podłamana pomysłem zmiany tych słów i zestawienia z TVsetem.
Albo taka głupia, że kompletnie nie rozumiem o co chodzi.

czterdziescidwa napisał/a
No gwiazdy TV. Takie zdolne są, że może nawet trafią do zostań gwiazdą, albo gwiazdy tańczą na lodzie.

O nie, z moim Adamem im się to raczej nie uda :mrgreen:

ketyow - 27 Czerwca 2011, 07:35

To oznacza, że polskie szkolnictwo robi dzieciom wodę z mózgu od najmłodszych lat.
Jedenastka - 27 Czerwca 2011, 08:56

ketyow napisał/a
To oznacza, że polskie szkolnictwo robi dzieciom wodę z mózgu od najmłodszych lat.

Chyba już wiem, z kim w szkole porozmawiam. Dzięki ketyow :D

Adanedhel - 27 Czerwca 2011, 09:06

czterdziescidwa napisał/a
że może nawet trafią do zostań gwiazdą, albo gwiazdy tańczą na lodzie

"Gwiazdy walczą w kisielu"?

feralny por. - 27 Czerwca 2011, 09:10

Gwiazdy pompują pontony.
dalambert - 27 Czerwca 2011, 09:39

feralny por., a może odwrotnie /
Pontony pompują gwiazdy :mrgreen:

Adanedhel - 27 Czerwca 2011, 10:04

Szczerze - mam wrażenie, że szczytem są festiwale piosenki TVP.
Ale na pewno nie doceniam naszych telewizji.

Ziemniak - 27 Czerwca 2011, 11:12

Oto przyszłość :D
http://www.youtube.com/watch?v=3xkE8viv8xU

Witchma - 27 Czerwca 2011, 11:53

Ziemniak, jaka przyszłość? To smutna teraźniejszość.
merula - 29 Czerwca 2011, 15:13

przejechałam się ostatnio trochę samochodem i może i autostrad się nie buduje, ale miejscami inwestycje w drogi są widoczne ( i póki co mocno dotkliwe) i za jakiś czas przynajmniej na Wybrzeże będzie się w miarę miło jechało dwupasmówkami. mnie tam tyle wystarczy i autostrady do szczęścia nie potrzebuję.
Kai - 3 Lipca 2011, 14:02

Robię gulasz.
Póki co prócz mięsa, cebuli i czosnku jest tylko czerwone wino, wywar warzywny w minimalnej ilości, cząber, majeranek, kminek i papryka i... nie czuję potrzeby dodawania soli. Ani maggi. Smak jest tak cudownie wyważony, że nie widzę sensu dodawać cokolwiek słonego i tak, jestem w szoku, bo nie sądziłam, że bez maggi gulasz może istnieć.

merula - 3 Lipca 2011, 21:03

nigdy nie używałam maggi do gulaszu.
Iscariote - 3 Lipca 2011, 21:12

ja nigdy nie używałem maggi. Do niczego.
Jedenastka - 3 Lipca 2011, 21:15

Nigdy nie robiłam gulaszu :mrgreen:
Fidel-F2 - 3 Lipca 2011, 21:15

ja tak samo jak Iscariote poza jednym wypadkiem, gdy w dzieciństwie jadłem u babci kanapki ze smalcem, pokrapialiśmy je maggi
czterdziescidwa - 3 Lipca 2011, 21:28

A do pomidorówki? Do pomidorówki z ryżem magii świetna.
Rafał - 4 Lipca 2011, 07:49

I do ziemniaków. Jak nie masz kasy na jedzenie, a jesteś gdzieś hen, w Polsce, to w każdej knajpie można wyżebrać same ziemniaki pure - wtedy dużo magi to podstawa. Same zemdlą :wink:

Ale to taka wersja hardkorowa, dla turystów ekstremalnych :wink:

Kai - 23 Lipca 2011, 19:53

Lubię maggi, ale wolę sos sojowy.

A ontopowo : ja naprawdę tłumaczę z hiszpańskiego i to prawie bezboleśnie (no, 99 za słownik!) :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Godzilla - 23 Lipca 2011, 20:05

Kai, super! Ja kiedyś przetłumaczyłam tekst z włoskiego, ale to było całkowicie prywatnie.
Kai - 24 Lipca 2011, 06:56

A do dyskusji o maggi dodam, że po prostu dość często nie używam soli i maggi/sos sojowy/ostrygowy daje słony smak.
Martva - 30 Lipca 2011, 15:49

Szukam opinii o butach, konkretnym modelu albo podobnych, i w głowie mi się nie mieści jak można na podstawie zdjęcia stwierdzić że buty są ciężkie, niewygodne, niestabilne, bolą od nich nogi i w ogóle nie da się w nich chodzić. W pierwszej chwili się spłoszyłam, ale dotarłam do 'nigdy nie chciałabym ich nawet przymierzyć' a potem się okazało że zdecydowana większość 'recenzji' jest pisana przez osoby które w życiu nie miały realnej styczności z produktem. No jeżu, to jakbym pisała na podstawie zdjęcia słoiczka że odżywka do włosów jest bez sensu i na pewno nie działa.
Rozumiem że ktoś może stwierdzić że są brzydkie i drogie, ale reszta cech, tak nawet bez mierzenia?

Kai - 30 Lipca 2011, 20:18

Martva, a jednak, jak się człowiek nanosi różnych dziwadeł, to uczula się na pewne cechy. Po wyglądzie wiele można stwierdzić, choć nie wszystko. To jedna strona. A druga jest taka, że czasem ludzie lubią pisać, żeby pisać.

Osobiście nigdy w życiu bym nie kupiła butów przez net. Ale to ja.

Martva - 30 Lipca 2011, 20:22

Kai, ale to są laski które się nie nanosiły różnych dziwadeł, bo 'czegos takiego by nie przymierzyły'. Cóż, na szczęście są fora dla gothic lolitek ;P:

Też bym wolała kupić nie przez net, ale żywcem nie mam możliwości. Serio serio.

Kai - 30 Lipca 2011, 20:53

Martva, wczoraj skusiłam się na piekarniczek przez net. Ale co do butów to mam ze 20 par takich, które na dzień dobry wydawały się wspaniałe, wygodne, do noszenia, a potem zonk, obcierają, rozwiązują się, oraz inne przyjemności. Dlatego mnie szokuje, że ktoś potrafi kupić buty przez internet i jeszcze je nosić, to jest dla mnie niewyobrażalne :) Nie obraź się, po prostu mnie się to we łbie (połączonym z nogami) nie mieści. :oops:
Martva - 30 Lipca 2011, 21:06

Kai, buty jakich szukam stacjonarnie po prostu nie istnieją. To jest coś czego ni wuja nie przeskoczę, więc może Ci się nie mieścić, to raczej nic nie zmieni.
Na tej zasadzie większość staników kupuję przez net, bo La Senzy w brytyjskiej rozmiarówce w Polsce stacjonarnie nie uświadczysz. Też mi się kiedyś nie mieściło w głowie jak tak można. Otóż można, jak trzeba.

Matrim - 30 Lipca 2011, 21:19

Kai napisał/a
Dlatego mnie szokuje, że ktoś potrafi kupić buty przez internet i jeszcze je nosić, to jest dla mnie niewyobrażalne :)

Każdy towar zakupiony można oddać w ciągu 10 dni, jeśli "nie nosi znaków użytkowania". Buty też. Kupujesz, sprawdzasz w domu na dywanie, jak nie pasują to oddajesz. Bata tak ma. Lub miała. Wiem, bo tak zrobiłem raz. Ale nie oddałem. Chociaż mogłem ;) I to były najwygodniejsze buty w jakich chodziłem w życiu tym i poprzednim.

Kai - 31 Lipca 2011, 14:26

Matrim, faceci mają nieco lżej. A mnie obcierają do pęcherzy nawet rzemyki.

Swoją drogą, okazało się, że jest więcej takich jak ja - zrezygnować z pewnych opcji, ale namacalnie sprawdzić.

nureczka - 31 Lipca 2011, 14:57

Martva napisał/a
Na tej zasadzie większość staników kupuję przez net

Ja praktycznie wszystkie, bo w III Rzeczpospolitej nie przewidziano, że przy obwodzie 60 można mieć miseczkę większą niż C.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group