To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rzucić palenie to żadna sztuka?

Piech - 19 Stycznia 2010, 13:10

Gdyby zamiast "palenia w pubach" podstawić "puszczanie bąków w windzie" byłoby jeszcze śmieszniej, a argumenty mogłyby być w miarę podobne. W windzie też nie ma zakazu psucia powietrza, czyli wolno puszczać. I po co taki jeden z drugim łazi do windy za puszczającymi, skoro mógłby założyć sobie swoją windę, gdzie nie wolno puszczać. Itp.
Fidel-F2 - 19 Stycznia 2010, 13:16

a jak zabawnie byłoby gdyby podstawić 'walenie gruchy', zrywanie boków normalnie
magda2em - 19 Stycznia 2010, 13:22

Jedenastko, sieć kawiarni "Green Coffee", na Brackiej, przy pl. Konstytucji i przy Marszałkowskiej, między pl. Konstytucji i Rotundą, mniej więcej w połowie drogi. Tej w Złotych Tarasach nie liczę, bo tam jest zakaz palenia w całym centrum. Ba, tam można nawet usiąść w strefie dla ziejących i wyjść nieuwędzonym, bo mają porządną wentylację.
dzejes - 19 Stycznia 2010, 13:24

Miria napisał/a
dzejes napisał/a
Politycy? Chyba nie nadążam.

A kto się prawodawstwem zajmuje?


Jednak mimo rozlicznych plotek nie robią tego sami dla siebie.

[quote="Miria"]
Wszystko pięknie, ale nie rozumiem, dlaczego zmiany mają być wprowadzane zakazami. Jeśli pub dla niepalących tak się kojarzy, to owi niepalący mogą popracować nad zmianą jego wizerunku, zamiast zakazywać palenia we wszystkich pubach.


Dlaczego mam pracować na cokolwiek? Dlaczego mam walczyć z cudzym nałogiem? Dlaczego mam akceptować to, że palący mają generalnie w *beep* niepalących?

Miria napisał/a

Sęk w tym, że dla mnóstwa osób nie jest to wielki problem, po prostu. I wolą sobie wyprać te ciuchy, zamiast zakazywać innym palenia.


Pisałem o tym i powtórzę - wprowadźmy zakaz, dajmy ludziom posmakować co to znaczy wracać do domu nie śmierdząc dymem i wtedy pytajmy o to, czy to jest problem.
Miria napisał/a

I na odwrót, kolejne zakazy powodują bunt, normalna reakcja.


Bunt powoduje burackie podejście palących, na które receptą jest zakaz.

feralny por. napisał/a

w ten cudownie prosty sposób można uzasadnić każdy dosłownie zakaz. Nie ważne, czy to będzie palenia w pubie, czy psie kupy na trawniku. Wystarczy zakazać posiadania psa w mieście/palenia w miejscach publicznych i voila po problemie.


Oczywiście, że tak. Skoro uważam za słuszny i sprawiedliwy zakaz palenia, to wszelkie cywilizowane metody wprowadzające ów zakaz za takie uważam.

Sosnechristo napisał/a
I klimatu też nie ma.


Chlip chlip.

Fidel-F2 napisał/a
a pub do picia i palenia.


Fidel-F2 napisał/a

magda2em napisał/a
I do stu tysięcy skrzydlatych hipogryfów, dlaczego przyjmujecie, że osoba niepaląca robi wam na złość, chcąc iść do pubu
w zadnym razie, pod warunkiem, że nie wtraca się do palenia


[quote="Fidel-F2"]
Martva napisał/a
Miałeś kiedyś długie włosy?
magda2em napisał/a
palaczom nikt palić nie każe. Sami podjęli decyzję, że palić będą (chyba nikt nikomu nie wciskał na siłę zapalonego papierosa do ust?), więc muszą się liczyć z konsekwencjami
nikt Cie do długich włosów nie zmusza, jak masz to licz sie z konsekwencjami :twisted:

Właśnie takie chamskie zachowanie palących radykalizuje niepalących, któzy może i byliby skłonni do kompromisu, ale natykając się na kolejnego Fidela zaczynają mieć już dość.
Keep up the good work Fidel. W nagrodę usłyszysz "szadefakap", gdy będziesz protestował przeciw zakazowi palenia.

[quote="Duke"] ale obecnie prowadzi się prace nad cenzurą internetu


Miszcz analogii powrócił!

Fidel-F2 - 19 Stycznia 2010, 13:31

dzejes, cytujesz bez zrozumienia, wyrwane z kontekstu
Duke - 19 Stycznia 2010, 13:32

dzejes napisał/a

Duke napisał/a
ale obecnie prowadzi się prace nad cenzurą internetu


Miszcz analogii powrócił!

Tako rzecze betonowa głowa ;P:

Rafał - 19 Stycznia 2010, 13:59

Nie wiem czy jest faktycznie o co kruszyć kopie. W miejscach publicznych niech nie będzie wolno palić, w miejscach prywatnych jako sobie życzy prywaciarz. Jeśli kiedyś będę miał knajpę, będę chciał móc sobie zażyczyć czy wolno będzie w niej palić czy nie. Nie państwo, ale ja - właściciel.
Fidel-F2 - 19 Stycznia 2010, 14:03

dil
dalambert - 19 Stycznia 2010, 14:03

Sznowni kruszyc kopii nie ma o co i tak uchwalą to co im z piaru i sondaży wylezie , a nie z rozsądku. Ten już dawno politpoprawność zabiła :mrgreen:
dzejes - 19 Stycznia 2010, 14:03

Fidel-F2 napisał/a
dzejes, cytujesz bez zrozumienia, wyrwane z kontekstu


Tłumaczysz się jak Kaczyński.

Fidel-F2 - 19 Stycznia 2010, 14:10

dzejes, nie wiem co widzisz niestosownego w nie wtrącaniu się komuś w prywatne sprawy to raz, a dwa, argument z włosami jest ironiczny, nie chce mi się tłumaczyć dlaczego.

Zaczynam się skłaniać do zdania Duke'a,
Duke napisał/a
Tako rzecze betonowa głowa
Zaciąłeś się na jakiejś durnej ideologii ustawiania wszystkich po swojemu i nie możesz z tego wyleźć. Wchodzisz w głupawe argumenty typu
dzejes napisał/a
Tłumaczysz się jak Kaczyński.
A szkoda, boś jest inteligentny człowiek i można zwykle z Tobą pogadać.
Agi - 19 Stycznia 2010, 14:12

Dyskusja zaczyna niebezpiecznie zmierzać do argumentów ad personam. Wyluzujcie proszę.
dzejes - 19 Stycznia 2010, 14:13

Fidel-F2 napisał/a
A szkoda, boś jest inteligentny człowiek i można zwykle z Tobą pogadać.


Kumbaya

Fidel-F2 - 19 Stycznia 2010, 14:16

ale nie powiedziałeś, która pocztówka Tobie podoba się najbardziej
Anonymous - 19 Stycznia 2010, 14:20

dzejes napisał/a
Jednak mimo rozlicznych plotek nie robią tego sami dla siebie.

Przypominam, że argument brzmiał:
Cytat
Są po prostu zbyt kosztowne, wymagałyby znacznie bardziej rozbudowanych przepisów prawnych, niż prosty zakaz, a także co za tym idzie byłby znacznie trudniejsze do wyegzekwowania.

W ogóle mnie nie interesuje, że to wymaga rozbudowanych przepisów prawnych. Mądre głowy polityków są od tego, by te przepisy skonstruować. Odpowiednie służby mają je egzekwować. Czemu wyjęcie pubów spod zakazu palenia miałoby utrudnić egzekwowanie przepisów? Propozycja Rafała jest idealnie prosta i przejrzysta. Co do rozwiązywania kwestii przez wprowadzanie całkowitego zakazu, to już parę osób trafnie napisało, co oznacza w praktyce takie myślenie.
dzejes napisał/a
Miria napisał/a:

Wszystko pięknie, ale nie rozumiem, dlaczego zmiany mają być wprowadzane zakazami. Jeśli pub dla niepalących tak się kojarzy, to owi niepalący mogą popracować nad zmianą jego wizerunku, zamiast zakazywać palenia we wszystkich pubach.


Dlaczego mam pracować na cokolwiek? Dlaczego mam walczyć z cudzym nałogiem? Dlaczego mam akceptować to, że palący mają generalnie w *beep* niepalących?

Ale kto Ci każe walczyć (co zresztą właśnie robisz?). Właśnie przeciwnie, stwórz sobie środowisko, w jakim masz ochotę przebywać i daj takie tworzyć palaczom.
dzejes napisał/a
Pisałem o tym i powtórzę - wprowadźmy zakaz, dajmy ludziom posmakować co to znaczy wracać do domu nie śmierdząc dymem i wtedy pytajmy o to, czy to jest problem.

A myślisz, że ludzie nie wiedzą, jak to jest nie śmierdzieć dymem? Wiem lepiej, co mi przeszkadza, a co nie. Dla mnie jest to do zaakceptowania.
dzejes napisał/a
Bunt powoduje burackie podejście palących, na które receptą jest zakaz.

Bo się ośmielają palić w pubach?
dzejes napisał/a
Właśnie takie chamskie zachowanie palących radykalizuje niepalących, któzy może i byliby skłonni do kompromisu, ale natykając się na kolejnego Fidela zaczynają mieć już dość.
Keep up the good work Fidel. W nagrodę usłyszysz szadefakap, gdy będziesz protestował przeciw zakazowi palenia.

Przeczytaj jeszcze raz wszystkie własne posty w temacie.

Rafał - 20 Stycznia 2010, 12:01

Taka ciekawostka, organizujemy imprezę dla pracowników i strona zapewniająca lokal z obsługą w umowie zawarła zapis "Zamawiający oświadcza, że akceptuje sytuację, że w obiekcie obowiązuje całkowity zakaz palenia". Pomijając nowatorskie zastosowanie polszczyzny w zapisie, jest to normalne wykonywanie prawa własności o którym pisałem wcześniej: nie państwo, a właściciel ma decydować.
dalambert - 20 Stycznia 2010, 12:04

Rafał, oczywiście, a prawem zamawiającego jest ewentualne wybranie lokalu gdzie taka opcja nie występuje !
merula - 20 Stycznia 2010, 16:02

trochę w temacie dyskusji
http://demotywatory.pl/782175/Cierpliwosc

mBiko - 20 Stycznia 2010, 20:38

Rafał napisał/a
właściciel ma decydować.


I tak moim zdaniem powinno być, trochę jak w mieszkaniu prywatnym. Jeżeli idę w odwiedziny do znajomych, u których się nie pali wiem, że będzie to impreza "bezdymna" nawet, jeżeli będę miał wielką ochotę.

Właściciel lokalu powinien mieć prawo wyboru w zakresie wprowadzenia lub nie zakazu palenia.

Khorne_S - 20 Stycznia 2010, 20:59

I tu się zgadzam...mimo iż jestem palaczem to w moim mieszkaniu jest zakaz totalny palenia.Jak ktoś chce zapalić łącznie ze mną..wychodzą na podwórko.
Mimo iz palę nie chcę mieć tego zapachu w domu...bo malowanie i ciuchy jednak wonieją..no i ostatnio powód dość ważny mam kota astmatyka...

dzejes - 21 Stycznia 2010, 11:17

mBiko napisał/a

Właściciel lokalu powinien mieć prawo wyboru w zakresie wprowadzenia lub nie zakazu palenia.


Lokal to miejsce publiczne i porównywanie go do prywatnego mieszkania jest niezbyt trafne, co próbowałem pokazać pisząc o jedenastolatku kupującym piwo, ale chyba nie zostałem zrozumiany.

Anonymous - 21 Stycznia 2010, 11:22

Dawanie alkoholu jedenastolatkowi w prywatnym mieszkaniu też jest nielegalne, o ile się nie mylę. Nie mieszajmy w to nieletnich, puby nie są miejscem dla dzieci.
Duke - 21 Stycznia 2010, 14:05

A wracając do meritum to IMHO najłatwiej się rzuca po chorobie - jak człowiek lezy z teperaturą przez parę dni i potem jak wyzdrowieje już nie zaczyna. Przeważnie jest się już tydzień na odwyku i można sobie powiedzieć "poczekam do jutra". W ten sposób paru znajomych rzuciło bo to "jutro" trwa do dziś. :wink:
dzejes - 21 Stycznia 2010, 14:55

Miria napisał/a
Dawanie alkoholu jedenastolatkowi w prywatnym mieszkaniu też jest nielegalne, o ile się nie mylę. Nie mieszajmy w to nieletnich, puby nie są miejscem dla dzieci.


Chodziło mi o to, że właściciel pubu i tak musi dostosować się do wielu regulacji, które "gwałcą" prawo własności.


Duke napisał/a
A wracając do meritum to IMHO najłatwiej się rzuca po chorobie - jak człowiek lezy z teperaturą przez parę dni i potem jak wyzdrowieje już nie zaczyna. Przeważnie jest się już tydzień na odwyku i można sobie powiedzieć poczekam do jutra. W ten sposób paru znajomych rzuciło bo to jutro trwa do dziś. :wink:


Wreszcie mogę się z tobą zgodzić :wink: Metoda "jednego dnia" jest dobra w wychodzeniu z wielu uzależnień 8)

Anonymous - 21 Stycznia 2010, 15:05

dzejes napisał/a
Chodziło mi o to, że właściciel pubu i tak musi dostosować się do wielu regulacji, które gwałcą prawo własności.

Jako i właściciel prywatnego mieszkania. :wink: Więc analogia z mieszkaniem IMO trafna.
Duke napisał/a
A wracając do meritum to IMHO najłatwiej się rzuca po chorobie - jak człowiek lezy z teperaturą przez parę dni i potem jak wyzdrowieje już nie zaczyna. Przeważnie jest się już tydzień na odwyku i można sobie powiedzieć poczekam do jutra. W ten sposób paru znajomych rzuciło bo to jutro trwa do dziś. :wink:

To prawda. Chodzi też chyba o element spontaniczności, bo w tym wypadku rzucania się na ogół nie planuje. W moich wcześniejszych próbach najgorsze było wyznaczanie daty, w stylu "od Nowego Roku". Już gdy się zbliżała, zaczynałam się denerwować i chciało mi się palić bardziej, niż zwykle.

Martva - 21 Stycznia 2010, 15:06

Miria napisał/a
W moich wcześniejszych próbach najgorsze było wyznaczanie daty, w stylu od Nowego Roku.


Ja tak rzuciłam mięsem :)

Rany, tak sobie czytam ten wątek i dziękuję Bogini że nigdy nie dałam się nikomu namówić na papierosa.

magda2em - 21 Stycznia 2010, 15:10

Martva napisał/a
Rany, tak sobie czytam ten wątek i dziękuję Bogini że nigdy nie dałam się nikomu namówić na papierosa.


Też mi takie myśli chodzą po głowie x)

Duke - 21 Stycznia 2010, 15:52

a ja sobie dla odmiany wybrałem poniedziałek - i to ten 25.01.2010r. Po prostu zobaczyłem ze znowu się zmieniły ceny i skończę tą paczkę cameli a nowej nie kupię. W ten sposób dam sobie małą podwyzkę ;P:
Anonymous - 21 Stycznia 2010, 19:19

Martva napisał/a
Ja tak rzuciłam mięsem :)


Wierz mi, że to całkiem inaczej działa, niż z fajkami, niestety.

Duke napisał/a
a ja sobie dla odmiany wybrałem poniedziałek - i to ten 25.01.2010r.


Powodzenia!

mBiko - 21 Stycznia 2010, 23:31

Palenie rzuciłem z dnia na dzień, bez problemu. Po wielu latach z pełną premedytacją wróciłem do fajki palonej bardzo okazjonalnie.

Nie wyobrażam sobie natomiast możliwości rzucenia mięsem.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group