To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Pisanie a zarabianie

MOFFISS - 11 Marca 2009, 09:14

a czy były podejmowane próby promocji polskich tytułów za granicą? Nebula, Hugo?
NURS - 11 Marca 2009, 12:22

mad napisał/a
Zgadzam się z Piechem. Oczywiście nie wierzę w masowe czytelnictwo, tutaj nawet Harry Potter nie pomógł :wink: , ale z drugiej strony elitaryzacja to trochę za dużo powiedziane. Ozzborn, podzielam Twoją wiarę. Książka papierowa nie umrze i już!


a ja się z tym twierdzeniem nie zgodzę!
http://www.amazon.com/Kin...e/dp/B000FI73MA
to kolejny krok na drodze do przejścia na kolejny etap. My znamy jeszcze zapach papieru, ale większość dzisiejszych dzieci widzi książki tylko w tornistrach. A te zostaną juz niedługo zastąpione czymś podobnym do kindle'a. U nas moze dopiero za chwilę, ale pomyslcie chwile, akrualne podreczniki, których nie trzeba szukac, w szkole do zgrania na urządzenia uczniow, zero wagi, wszystko masz zawsze przy sobie.

NURS - 11 Marca 2009, 12:22

MOFFISS napisał/a
a czy były podejmowane próby promocji polskich tytułów za granicą? Nebula, Hugo?


Że what!?

Ozzborn - 11 Marca 2009, 12:39

NURS, dlatego właśnie ja obstawiam elitaryzację książek - każdy będzie mógł sobie mieć bibliotekę w kieszeni, ale posiadanie pięknie wydanych pachnących papierem i tuszem dzieł autorów, którzy np. będą już tylko wydawać wersje elektroniczne, stanie się domeną kolekcjonerów czy dawnych pasjonatów. Tak jak się todzieje z dziś z winylami. Można tylko próbować pokazać smarkaczom jaka to frajda poczytać sobie książkę, a nie tylko napierniczać w cRPGi czy inne nie daj Boże CeeSy i wtedy jest szansa, że czytelnictwo w takiej czy nnej formie przetrwa.
NURS - 11 Marca 2009, 12:52

Generalnie tu nie chodzi o istnienie, bądź nie, danych mediów, ale o strefy ich wpływów. Jak słusznie ktoś zauważył tv nie zabiła kina ani radio gazet, ale nie można zapominac, że mamy teraz totalną rewolucję informacyjną. Zmienia się percepcja odbiorcy, książka staje się przeżytkiem. Jest zbyt trudna w odbiorze dla pokoleń chowanych na psie leszku. co już widać dzisiaj.

BTW dalambert - drzewińskiego kupowało się żeby czytać, encyklopedie i słowniki, żeby mieszkanie wygladało poważniej, tak też traktowano Ulisesa.

Ozzborn - 11 Marca 2009, 13:02

Tu się zgodzę, książka staje się przeżytkiem, ale kto wie może jeszcze powróci. Może w świecie bezdusznych maszyn kiedy każdy bedzie już wpięty przez neurozłącze w globalny system informacji ktoś wygrzebie informację, że kiedyś ksiażki były tak popularne i to zupełnie inne"analogowe" doznanie sprowadzi książkę spowrotem.
(takie fantazjowanie trochę - hmm nawet fajny temat na opowiadanie:P)

dzejes - 11 Marca 2009, 13:07

Co wy opowiadacie? Książka ma się całkiem nieźle w porównaniu do gazet i czasopism, które to giną w oczach. Kto z was zrezygnował z zakupu choć kilku książek, bo przeczytał je w formie cyfrowej? A kto przestał kupować gazety codzienne, czy tygodniki, bo ciekawe artykuły czyta za darmo w sieci?

Zniknięcie książek papierowych to kwestia hardware'u. Gdy pojawi się odpowiedni czytnik umożliwiający korzystanie z elektronicznych wydań, wówczas rynek przeżyje wstrząs. Przez "odpowiedni czytnik" mam na myśli taki, który przełamie przywyczajenia ludzkie.

NURS - 11 Marca 2009, 13:50

Chory na stwardnienie rozsiane ma się lepiej od chorego na raka płuc. Tak też można do tego podchodzić. Ale to tylko jedna strona medalu. Książka dzisiaj jest cieniem tego, co mieliśmy trzy dekady temu, tak prestiżowo, jak i masowo.
Zauważcie, ze dzisiaj rodzicami stają się ludzie, którzy dorastali bez książek. Dla nich te wszystkie zapachy i radości są obce.

MOFFISS - 11 Marca 2009, 13:53

NURS napisał/a

http://www.amazon.com/Kin...e/dp/B000FI73MA
to kolejny krok na drodze do przejścia na kolejny etap. .


100 000 książek za 240$, wszyscy rodzice dadzą się uwieść, a jakie to diabelstwo cienkie

hrabek - 11 Marca 2009, 13:58

A gdzie ty widzisz sto tysiecy ksiazek za 240 dolarow? 240 to kosztuje samo urzadzenie, kazda ksiazka do niego 10 dolarow. Jak kupisz uzywane, to niektorzy sprzedaja juz ze sciagnietymi ksiazkami, ale nie widzialem, zeby mieli sto tysiecy.
MOFFISS - 11 Marca 2009, 14:19

hrabek napisał/a
A gdzie ty widzisz sto tysiecy ksiazek za 240 dolarow? 240 to kosztuje samo urzadzenie, kazda ksiazka do niego 10 dolarow. Jak kupisz uzywane, to niektorzy sprzedaja juz ze sciagnietymi ksiazkami, ale nie widzialem, zeby mieli sto tysiecy.


tak napisali - obejrzyj reklamówkę

Fidel-F2 - 11 Marca 2009, 14:19

łatwiej ściągnąć z sieci niż ukraść w księgarni
shenra - 11 Marca 2009, 14:24

Ale ściągnięte to nie to samo co namacalna książka.
hrabek - 11 Marca 2009, 14:29

Nie sadze, zeby mozna latwo sciagnac w sieci. Nie czytalem co prawda specyfikacji, ale czy przypadkiem nie jest tak, ze sciagnac mozesz tylko z Amazona? Ze dowolnego PDFa, czy innego dokumentu Worda nie da sie tam wgrac? Ale moze sie myle.

Wideo u mnie nie dziala, skoro tak mowia, to ok, ale podejrzewam, ze chodzi o dostepnosc stu tysiecy tytulow (btw. wpiszcie Kindle 2, juz jest nowa wersja, mowia o 240 tysiacach tytulow) do zakupienia, a nie wbudowana w urzadzeniu. Zreszta przy okazji specyfikacji Kindle 2 podaja taka informacje: zwiekszona pamiec - teraz mozesz trzymac do 1500 ksiazek. Skoro w porownaniu z "jedynka" zwiekszyli pojemnosc pamieci i miesci teraz zaledwie 1500 tytulow, to raczej stary Kindle pomiesci mniej :)

MOFFISS - 11 Marca 2009, 14:40

shenra napisał/a
Ale ściągnięte to nie to samo co namacalna książka.


przewrotnie odpiszę:
Stringi ściągnięte, to nie to samo co żywa kobita.
Czy dobrze zrozumiałem sentencję?

shenra - 11 Marca 2009, 14:44

Do pewnego stopnia.
MOFFISS - 11 Marca 2009, 14:54

Fidel-F2 napisał/a
łatwiej ściągnąć z sieci niż ukraść w księgarni


wszystko zależy od ceny książki w sieci. Za kilka zetów, pewnie nikt by sobie d*** nie zawracał szukaniem w sieci. Sam NURS kiedyś opowiadał coś o namierzonych torrentach, podał liczbę nawet, sto czy więcej downloadów jego książki przed ukazaniem się w księgarniach...może cos przekreciłem z cyframi.

edit Ale szkoda, że SFF&H nie da się naciągnać na edycję elektroniczną szortów, jako dodatek do papierowego wydania

hrabek - 11 Marca 2009, 14:58

10 dolarow za ksiazke to wciaz nie jest tak tanio. Pewnie - porownujac z wydaniem zwyklym za prawie 30 to znaczna obnizka, ale juz biorac pod uwage paperbacka, wychodzi dokladnie tyle samo. Tyle ze szybciej, bo paperbacki ukazuja sie z opoznieniem. U nas znakomita wiekszosc ksiazek to paperbacki, wiec i tak roznicy nie ma. Chcialbym zobaczyc jak dziala taki Kindle w praktyce (w sensie, czy rzeczywiscie dobrze sie czyta), ale przy takich samych cenach ksiazek papierowych w Polsce, jak tam kindlowych, to u nas raczej sie wynalazek nie przyjmie. Ale gdyby takiego Kindla wprowadzily polskie wydawnictwa i zaoszczedzily na kosztach drukarni i posrednikow, ciekawe o ile moglaby byc tansza taka ksiazka. Wtedy bylbym o wiele bardziej zainteresowany, gdyby ksiazka zamiast 30-40zl kosztowala 10-15.
gorbash - 11 Marca 2009, 15:00

No i mniej miejsca zajmuje jednak (górna półka szafki zaczyna mnie uwierać w głowę od tych pigułek).
MOFFISS - 11 Marca 2009, 15:01

hrabek napisał/a
gdyby ksiazka zamiast 30-40zl kosztowala 10-15.

a, widzisz? Jednak cena gra rolę przy wyborze.

Wydaje sie, że cena uzależniona jest głównie od nakładu, czyli ilości ściągnietych plików.

Inaczej wygląda liczba 100 000 x 5 zetów, co?

hrabek - 11 Marca 2009, 15:13

Mofiss, mam wrazenie, ze piszemy o roznych rzeczach.
W przypadku nosnika elektronicznego dlaczego cena mialaby byc uzalezniona od ilosci sprzedanych egzemplarzy? Mozna sie przeciez umowic na sztywno, ze autor dostaje od kazdego egzemplarza tyle, wydawca tyle, a sprzedawca tyle. I juz. Kazdy sprzedany egzemplarz to taki sam procent dla kazdego.

NURS - 11 Marca 2009, 16:48

ludzie to dopiero jedna z pierwszych odsłon nowego. Ale to kierunek w którym czytelnictwo będzie zmierzać.
100 tyś książek? a jaki ból, o kartach pamięci nie słyszeliście? kilkanaście giga już teraz mają, dojda pewnie do znacznie lepszych wynikow. ile na tym mozna zmieścić plikow?
dodajcie mozliwosc sluchania muzy w tel, albo oglądania filmow, tv, czy grania - też na ściągnięcie i nie ma dzieciaka, który chciałby coś innego.

MOFFISS - 11 Marca 2009, 18:34

NURS napisał/a
nie ma dzieciaka, który chciałby coś innego.


hehe, zapytaj małoletnich, co to jest ipod :lol:

NURS - 11 Marca 2009, 19:48

jaki ekran ma ipod? zapytaj ich o psp.
MOFFISS - 11 Marca 2009, 21:00

NURS napisał/a
MOFFISS napisał/a
a czy były podejmowane próby promocji polskich tytułów za granicą? Nebula, Hugo?


Że what!?



pytanie jest dość proste, czy ktoś próbował promować polskich autorów sf za granicą? Powiedzmy po roku 2004, po wejściu Polski do UE.

Pako - 11 Marca 2009, 21:07

I iPod i PSP ciągle mają za małe ekrany do czytania poważnego. Chociaż z psp byłoby już nieźle.
Ja tam widziałem filmik z jakichś targów, ekran oled, w pełni składany. Znaczy był telefon komórkowy, który się otwierało i w środku był jeden, spory ekran dotykowy, bez przedziałka przez środek czy coś. Domontują coś takiego do komórki w technologii eink i będzie dobre, a nawet bardzo dobre.
A pojemność nie gra zupełnie roli, karty pamięci i tak się tym nie zapcha, a jak nawet jedną to drugiej już nie. Tu idzie ciągle na razie o jakość tekstu, znaczy jego wyświetlania. Ciągle jest za słabo. Jakby rynek był na to większy to szybko by się poprawiało, a tak rośnie mocno powoli.

NURS - 11 Marca 2009, 21:44

widzialem filmik hd z tym cudem z amazonu, mialo naprawdę ładną rozdziałkę. i faktycznie układ strony i czcionkę, jak w prawdziwej książce.
Ziemniak - 11 Marca 2009, 21:57

Asus zrobił prototyp netbooka z dwoma wyświetlaczami, dolny jest dotykowy i może służyć jako klawiatura, ale może też wyświetlać obrazy i w tej chwili jest on najbliższy wirtualnej książce.
Pako - 11 Marca 2009, 23:15

Hmm, może faktycznie Kindle nie jest taki zły, chociaż obstawiam, że do rzeczywistego papieru ciągle troszkę mu brakuje. Nie zmienia to faktu, żę sama technologia i pomysł jest warto uwagi i do tego typu rzeczy należy przyszłość literatury.
Inna sprawa to cena, 240$ = 860zł, jeśli mnie google nie kłamało na temat kursu walut, biorąc pod uwagę że zazwyczaj taki sprzęt nie kosztuje u nas równie tanio co na zachodzie, to u nas pwno w tysiącu się nie zmieści. Kindle2 jak patrzę na ebay to po 400$ leci, czyli jeszcze drugie tyle. Nie ma szans, że w obecnej postaci przyjmie się to na polskim rynku. Cała nadzieja w foxit readerze, który także wydał takie urządzenie, a także innych firmach, z których ostatnio jakby częściej zaczynają takie cudeńka wychodzić taniej niż kindle. Ale obiło mi się o uszy, że w tym wypadku taniej = gorzej niestety, ale to takie obijanie się po uszach tylko.
Ogólnie brak rozmachu. Żeby potaniało muszą to ludzie kupować, a żeby kupowali, musi być po co. Czy w polsce jest jakakolwiek księgarnia internetowa, która zajmuje się rozprowadzaniem ebooków normalnych ksiażek? Czy w ogóle którykolwiek wydawca wydaje książki w wersji komputerowej? Chyba nie, więc na najbliższe parę lat można sobie kindla odpuścić niestety.

hrabek - 12 Marca 2009, 09:28

Jak znasz angielski, to mozesz ciagnac bezposrednio z Amazonu amerykanskie wydania, z tym nie ma problemu, mozesz to zrobic ze swojego domu :)

Co do kart pamieci, to rozmawiajlismy o Kndlu, a tam gniazda na karty nie ma. Chociaz pewnie w jakiejs nastepnej odslonie sie pojawi.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group