Powrót z gwiazd - Unia Europejska
Ambioryks - 28 Stycznia 2009, 21:58
Godzilla napisał/a | Muppet Show |
Hmmm... chodzi o to?
http://pl.youtube.com/watch?v=HKGiOY72ru4
A tak w ogóle, to gratuluję dobrego gustu muzycznego - serio. W niewielu rodzinach dba się o wychowanie artystyczne dzieci.
Godzilla napisał/a | muzyczka jaką tam słyszę ma wiele wspólnego z disco polo w wersji dla maluchów |
To wymownie o tym świadczy.
Godzilla - 28 Stycznia 2009, 23:24
Ambioryks napisał/a | Hmmm... chodzi o to? |
Hyy, kukiełki się zgadzają, repertuar może nie do końca
Dzieciarnia tak się obśmiała oglądając ten kawałek, że chyba na dobre będzie mieć spaczone podejście do death metalu
Gustaw G.Garuga - 31 Stycznia 2009, 15:47
W Dzienniku Gombrowicza jest ciekawy akapit nt. miejsca Polski w Europie (wytłuszczenie rzecz jasna moje):
Jeden z wielkich problemów naszej kultury to - przeciwstawienie się Europie. Nie będziemy narodem prawdziwie europejskim póki nie wyodrębnimy się z Europy - gdyż europejskość nie polega na zlaniu się z Europą, lecz na tym aby być jej częścią składową - specyficzną i nie dającą się niczym zastąpić. A także: tylko przeciwstawienie się Europie, która nas stworzyła, może sprawić że staniemy się w końcu kimś... o własnym życiu.
Coś mi się widzi, że niektóre osoby publiczne, które gardłują przeciwko Gombrowiczowi albo nim szermują, mogą być mocno skonfundowane...
MOFFISS - 2 Lutego 2009, 10:09
Etnicznie czy też kulturowo pewnie masz rację, ale ekonomicznego z punktu widzenia nie mamy szans.
Zaściankowość i kompleksy sprzyjają izolacji, zapewne staniemy się eklawą czy też skansenem Europy z profesjonalnym agroturystycznym zapleczem lub zostaniemy okrzyknięci "trendy" w organizowaniu ośrodków przetrwania (obozy, wczasy itd)...dla Żydów, homoseksulaistów, murzynów, muzułmaninów, intelektualistów i myślicieli.
Gustaw G.Garuga - 3 Lutego 2009, 22:12
Chodziło mi o coś innego - Gombrowicz bywa wykorzystywany np. przez niektórych publicystów czy polityków jako bicz na tę wizję naszej obecności w Unii, w której akcentuje się potrzebę zachowania swoistych cech polskości. Dla nich Gombrowicz to symbol możności właśnie "zlania się z Europą", wejścia do klubu posiadaczy owej upragnionej "europejskości", która pozwoli pozbyć się wreszcie polskiego brzemienia. A tymczasem Gombrowicz pisze tutaj wyraźnie, że aby być Europejczykiem, trzeba być właśnie kimś swoistym, trzeba tę Europę swoją specyfiką współtworzyć, a nie dążyć do dopasowania się do jakiejś abstrakcyjnej idei "prawdziwej" europejskości. Z drugiej strony przeciwnicy Unii, dla których Gombrowicz jest znienawidzonym poniewieraczem Polski i polskości, mogą znaleźć w nim sojusznika "z drugiej strony barykady". Nie po raz pierwszy Gombrowicz wymyka się łatwym szufladkom.
MOFFISS - 5 Lutego 2009, 08:05
Polska może dołączyć do grupy G20
http://wiadomosci.onet.pl/1910752,11,item.html
Bardzo dobra wiadmość, szczególnie że Anglicy wystąpili z inicjatywą
mad - 5 Lutego 2009, 21:18
Brawo!
Przynajmniej jasne, że to by chyba premier leciał, a nie prezydent?
MOFFISS - 21 Lutego 2009, 09:41
Pod tajemniczą nazwą Codex Alimentarius, kryje sie masa przepisów, dyrektyw i regulacji dot. żywnosci. Ogólnie rzecz biorąc, jest to cichcem wprowadzone i narzucone członkom WTO prawo, które obiektywnie patrząc ma na celu pogorszenie stanu zdrowia milionów ludzi, a co za tym idzie zwiększenie dochodów koncernów farmaceutycznych.
Unijne Referendum dotyczące Naturalnych Środków Leczniczych.
Większość Europejczyków nie jest świadoma, że z końcem 2009 roku dostęp do naturalnych terapii, suplementów, ziół i witamin w Unii Europejskiej może być NIELEGALNY. Od roku 2010 możesz nie mieć wolnego wyboru wysokiej jakości pożywienia czy naturalnych terapii.
Zgodnie z projektowanymi zmianami przepisów unijnych, po 31 grudnia 2009 r.:
- cała żywność będzie napromieniowana i może - zawierając dodatki chemiczne oraz pestycydy - nadal być nazywana „żywnością ekologiczną”;
sprzedaż naturalnych witamin, suplementów mineralnych i ziół będzie NIELEGALNA, jak również wszelkie terapie naturalne stosujące te składniki;
wszystkie zwierzęta rzeźne BĘDĄ MUSIAŁY zażywać antybiotyki i hormony wzrostu (łącznie z hodowanymi ekologicznie!);
z czasem przydomowa uprawa własnych owoców i warzyw będzie objęta ścisłymi uregulowaniami i nie będzie możliwa bez zezwolenia;
* All nutrients (vitamins and minerals) are to be considered toxins/poisons and are to be removed from all food because Codex prohibits the use of nutrients to "prevent, treat or cure any condition or disease"
* All food (including organic) is to be irradiated, removing all toxic nutrients from food (unless eaten locally and raw).
* Nutrients allowed will be limited to a Positive List developed by Codex which will include such beneficial nutrients like Fluoride (3.8 mg daily) developed from environmental waste. All other nutrients will be prohibited nationally and internationally to all Codex-compliant countries [2].
* All nutrients (e.g., CoQ10, Vitamins A, B, C, D, Zinc and Magnesium) that have any positive health impact on the body will be deemed illegal under Codex and are to be reduced to amounts negligible to humans' health [3].
* You will not even be able to obtain these anywhere in the world even with a prescription.
* All advice on nutrition (including written online or journal articles or oral advice to a friend, family member or anyone) will be illegal. This includes naturalnews.com reports on vitamins and minerals and all nutritionist's consultations.
* All dairy cows are to be treated with Monsanto's recombinant bovine growth hormone.
* All animals used for food are to be treated with potent antibiotics and exogenous growth hormones.
* The reintroduction of deadly and carcinogenic organic pesticides that in 1991, 176 countries (including the U.S.) have banned worldwide including 7 of the 12 worst at the Stockholm Convention on Persistent Organic Pesticides (e.g., Hexachlorobenzene, Toxaphene, and Aldrin) will be allowed back into food at elevated levels [4].
* Dangerous and toxic levels (0.5 ppb) of aflotoxin in milk produced from moldy storage conditions of animal feed will be allowed. Aflotoxin is the second most potent (non-radiation) carcinogenic compound known to man.
* Mandatory use of growth hormones and antibiotics on all food herds, fish and flocks
* Worldwide implementation of unlabeled GMOs into crops, animals, fish and trees.
* Elevated levels of residue from pesticides and insecticides that are toxic to humans and animals.
Some examples of potential permissible safe levels of nutrients under Codex include [2]:
* Niacin - upper limits of 34 mcg daily (effective daily doses include 2000 to 3000 mcgs).
* Vitamin C - upper limits of 65 to 225 mcg daily (effective daily doses include 6000 to 10000 mcgs).
* Vitamin D - upper limits of 5 μg daily (effective daily doses include 6000 to 10000 μg).
* Vitamin E - upper limits of 15 IU of alpha tocopherol only per day, even though alpha tocopherol by itself has been implicated in cell damage and is toxic to the body (effective daily doses of mixed tocopherols include 10000 to 12000 IU).
Czy nie będe mógł uprawiać w ogródku marchewki i ziemniaków? :knuppel2: Czy moje ulubione witaminki "centrum" beda nielegalne? Czy wszystko co jem będzie jeszcze bardziej pryskane, toksyczne i napromieniowane? Niniejszym otwieram dyskusję na ten temat, bo na pewno warto.
http://prawda2.info/viewtopic.php?t=3818
http://www.stopcodex.pl/ <--- po więcej info odsyłam na to forum i do googli, oraz you tube.
Godzilla - 21 Lutego 2009, 10:53
Może ten kryzys to nienajgorszy pomysł? Może to się wszystko prędzej zawali, i nie będzie komu wprowadzać w życie tych idiotyzmów?
Gustaw G.Garuga - 21 Lutego 2009, 11:53
Godzillo, ale to za przeproszeniem duperele są. Napisał to ktoś, komu dech z ekscytacji zatyka przy teoriach spiskowych. Tekst w stylu "Witamin i minerałów nie będzie można dostać nigdzie na świecie nawet na receptę" byłby śmieszny 1 kwietnia, teraz jest tylko głupi (i sprzeczny z rzekomym celem jakim miałoby być "zwiększenie dochodów koncernów farmaceutycznych"). W najlepszym razie ktoś przeczytał jakąś zawikłaną dyrektywę w fazie negocjacji i rozdmuchał ją do absurdu, w najgorszym to jeden z miliona przejawów złośliwych antyunijnych paranoi. Aż szkoda wysiłku z tym polemizować.
mad - 21 Lutego 2009, 12:19
Gustaw jak zwykle staje w pierwszym rządzie poprawnie myślących mędrców, pałką traktując tych niedobrych i podłych mącicieli. Dokopać każdemu mąciwodzie
ihan - 21 Lutego 2009, 12:22
Może nie dokopać, ale miło by było żeby mąciciele pisali opierając się na faktach, a nie swoich lękach i fobiach.
Gustaw G.Garuga - 21 Lutego 2009, 12:53
A mad "jak zwykle" ma do mnie uraz Rozumiem, że mędrzec myślący "niepoprawnie" nie widzi w tekście powyżej żadnych sprzeczności
Anonymous - 21 Lutego 2009, 14:08
ihan napisał/a | Może nie dokopać, ale miło by było żeby mąciciele pisali opierając się na faktach, a nie swoich lękach i fobiach. |
Dokładnie. Jakby były cytaty z owego strasznego dokumentu, to można pogadać. Na razie wszystkie linki (fakt, przejrzane pobieżnie) zawierają jedynie komentarze, w których faktów jak na lekarstwo. Cytaty, konkrety prosimy! Wcale nie odrzucam możliwości, że chodzi o to, żeby ktoś zarobił kosztem nas, małych szarych ludków.
mad - 21 Lutego 2009, 15:21
Ale nie niepokoi Was to? Sam bym wolał, żeby to żarty były tylko. Chciałbym mieć pewność, że UE pozwoli mi decydować o własnym losie - na wielu płaszczyznach.
Moim zdaniem nie wolno lekceważyć takich doniesień. Teraz twierdzicie, że to oszołomy wymyślają, a co będzie, jeśli rozwiązania wejdą w życie? Wtedy okaże się, że nie ma o czym dyskutować, bo wszystko postanowione.
Martwi mnie, że zamiast po prostu wyrazić niechęć do takich pomysłów, deprecjonujecie tych, którzy wyrażają niepokój.
Co stoi na przeszkodzie powiedzieć np. tak: "Pomysł fatalny, choć nie sądzę, żeby został wprowadzony." I nie trzeba od razu szukać wrogów, pisać o paranoi, lękach, fobiach i czym tam jeszcze.
Gustawie, wcale nie mam do Ciebie urazu, ani nie żywię urazy.
Martva - 21 Lutego 2009, 16:48
mad napisał/a | Ale nie niepokoi Was to? |
Nie, brzmi tak głupio że w to nie wierzę (takie antybiotyki w paszach na przykład - w USA się stosuje, a UE zabroniła o ile się nie mylę, więc trudno uwierzyć że teraz nakaże).
NURS - 21 Lutego 2009, 17:03
* You will not even be able to obtain these anywhere in the world even with a prescription.
ROTFL, a ciekawe jak unia będzie decydować o tym co ja sobie kupię np. w burundi, albo na białorusi, która stanie się mekką dla ludzi pragnących zdrowego życia
Przecież to czysta ściema. Wprowadzenie tych regulacji mogłoby się zakończyć wystapieniem wielu krajów z Unii, a już na pewno wywieszeniem rządów wwitrynach sklepowych.
ihan - 21 Lutego 2009, 19:01
mad napisał/a | Co stoi na przeszkodzie powiedzieć np. tak: Pomysł fatalny, choć nie sądzę, żeby został wprowadzony. I nie trzeba od razu szukać wrogów, pisać o paranoi, lękach, fobiach i czym tam jeszcze. |
Ale jak mogę pisać o pomyśle jeśli go nie znam, a znam wyłącznie czyjąś opinię na jego temat? Moge napisać, że niepokoi mnie, że ktoś uważa, że taki pomysł mógłby być wprowadzony w życie. W ogóle robienie z UE czarnego luda jest bardzo popularne. Potem sie okazuje, że sama unia nie wie, że podobno cos wprowadziła, chociażby jak z małym przetwórstwem, wytwórniami serów, wędlin, wina, podobno unia zabrania. I podstępnie starszym członkom pozwala, tylko Polsce (no ale wiadomo: spisek) nie. Oj, brzydka, brzydka.
NURS - 21 Lutego 2009, 19:29
albo jak z kątem zagięcia bananów
ihan - 21 Lutego 2009, 19:31
Ale wiesz NURSie z bananami jest cos na rzeczy, nie wiem czy kąt, czy co innego, ale sa jakies regulacji faworyzujące byłe kolonie, inne odmiany, z innych krajów sa obłożone wyższym cłem, więc nie są sprowadzane. Niestety, nie pamiętam szczegółów.
EDIT: http://forsal.pl/wiadomos...u_o_banany.html
Godzilla - 21 Lutego 2009, 19:49
Podobno popierane banany były, delikatnie mówiąc, niewielkich rozmiarów. Ciekawa jestem czy to tę samą odmianę Francuzi ochrzcili mianem - w tłumaczeniu - "Niech się pan ubierze, młody człowieku"
Gustaw G.Garuga - 21 Lutego 2009, 20:04
mad, w tej wewnętrznie sprzecznej informacji nie ma nic, o czym można by poważnie porozmawiać. Czy każdą absurdalną informację o Unii mamy kwitować uprzejmym "Pomysł fatalny, choć nie sądzę, żeby został wprowadzony"? Jeśli uważam daną informację za bzdurę, mam prawo tak ją nazwać. I nie niepokoić się nią - już raczej tym, że są ludzie skorzy ją rozpowszechniać (NIE postuluję cenzury - po prostu jest mi ich żal). Nie czarujmy się - Unia ma multum przeciwników, z których wielu przelewa na nią swoje paranoidalne lęki. To jest fakt. Nie widzę powodu traktować ich poważnie - tak samo, jak nie traktuję poważnie gościa, który twierdzi, że przed wizytą kosmitów z innych wymiarów ustrzeże nas tylko zakłócający pole magnetyczne magnes wymontowany z głośnika (autentyk z dawnego programu Klub UFO Radia Zet).
Co do bananów - istotnie słynne przepisy określające wymiary, kształt i kolor dostępnych w handlu warzyw i owoców to fakt, dlatego w sklepach wiele było marchewek, pomidorów itd. równiutkich jak z fabryki. Ale parę miesięcy temu te przepisy złagodzono, bo generowały za duże koszty, także ekologiczne (marnowało się ok. 20% żywności). Inna sprawa to banany sprowadzane z byłych posiadłości francuskich. Ale od tego do pozbawiania żywności wartości odżywczych i zakazu handlu witaminami jest jak stąd do Proximy Centauri. Nie dajmy się zwariować.
NURS - 21 Lutego 2009, 20:24
ihan napisał/a | Ale wiesz NURSie z bananami jest cos na rzeczy, nie wiem czy kąt, czy co innego, ale sa jakies regulacji faworyzujące byłe kolonie, inne odmiany, z innych krajów sa obłożone wyższym cłem, więc nie są sprowadzane. Niestety, nie pamiętam szczegółów.
EDIT: http://forsal.pl/wiadomos...u_o_banany.html |
ale nie było żadnych regulacji w materii kąta zgięcia, tylko terytorialne. BTW nawet nie wiecie, ile jest odmian bananów. I ksztaltem i kolorem róznią się strasznie.
godzilla, te, o których mówisz jadalem na Bali, dość paskudne w smaku i wygladają, jak z opisu, który cytujesz No i bywają czerwonawe.
Godzilla - 21 Lutego 2009, 21:07
Zdaje się że na tych popieranych terytoriach banany wychodziły dość niepozorne. A że jest mnóstwo odmian, słyszałam kiedyś w bardzo fajnej audycji o Urugwaju. Niektórych się nie je na surowo, tylko piecze albo smaży. Ale są też podobno doskonałe, jakich nie uświadczymy u nas.
mad - 21 Lutego 2009, 22:08
Przestańcie z tymi bananami, bo zaraz się pojawi opinia, że UE to republika bananowa i znów posypią się oskarżenia o fobie
A na poważnie: nie sądzicie, że w ramach UE przydałoby się więcej wolności, oddechu zwykłego? Przecież takie intencje przyświecały ojcom założycielom. A tak w ogóle powoli zabieram się za lekturę Traktatu lizbońskiego.
Gustaw G.Garuga - 21 Lutego 2009, 22:21
O, tak, te "nasze" banany wcale nie należą do najsmaczniejszych. Ale innych w polskich sklepach nie uświadczysz; to trochę tak, jak gdyby z jabłek były dostępne tylko jonatany. Paranoja
ihan - 21 Lutego 2009, 22:28
Tak, sądzę, że tak. Zaskoczony?
EDIT: to do zapytania mada o sądzenie.
Przede wszystkim żeby o rozdziale funduszy, albo o pomyśle na co mają być przyznane nie decydowały osoby, które nie mają pojęcia o realiach. Są takie granty na mobilność naukowców, Maria Curie. W ramach mają powstawać sieci i mają być kształceni doktoranci i post-docy. Założenie ze wszech miar szczytne, tylko nierealne. Warunek: nie moga być z kraju hosta, a przynajmniej ostatnie 3 lata nie mogli pracować w kraju hosta. Niezależnie od kraju przeznaczenia będą dostawać 1.500 euro stypendium. Czyli będą mieli więcej niż profesor na mojej uczelni. Nikt dobry do Polski na 3 lata przyjechać robić kariery nie chce. Promotor odpowiada za swojego doktoranta, ale nie ma żadnych środków by zmusić go do pracy. W równoległym labie mają Ukraińca, który nic nie robi. W innym labie Francuzka zaszła w ciąże i wyjechała do Francji, stypendium bierze, robotę za nią musi robić kto inny. grantodawca takich sytuacji nie przewidział.
Podobny grant, wymiana naukowców. Wymagane jest by "doświadczony naukowiec" z sieci przyjechał do ośrodka dać cykl wykładów. Pobyt mający na celu szkolenie kadry na miejscu ma trwać 6 m-cy. Życzę powodzenia temu, kto będzie szukał dobrego naukowca, mającego swoją grupę, muszącego organizować im środki i odpowiedzialnego za nich finansowo, który zostawi wszystko na 6 m-cy, wyjedzie do Europy wschodniej i za darmo da cykl wykładów.
A, rozliczanie grantow unijnych obwarowane jest mocną biurokracją i zwykle wymaga zatrudnienia osoby do rozliczeń.
Te same pieniądze mogłyby być wykorzystane lepiej, dając szansę osobom po prostu dobrym.
MOFFISS - 4 Marca 2009, 08:14
ihan napisał/a | Te same pieniądze mogłyby być wykorzystane lepiej, dając szansę osobom po prostu dobrym. |
Lepiej niech tego nie robią, bo powstanie definicja z całym dobro-chciejstwem inwentarza. Czy brakuje nam definicji "dobrej osoby" w UE?
Niestety, eurokracja rośnie w siłę, wspierana przez lobbystów z róźnych koncernów europejskich. Przyznaję, że brałem udział w takiej akcji - obowiązkowo wprowadzono tachometry cyfrowe dla samochodów ciężarowych, osobowych nie udało się przeforsować. Byliśmy jedną z nielicznych grup, mających gotowe rozwiązania.
NURS - 4 Marca 2009, 11:03
Wiecie, ale wy dyskutujecie o rzeczach niemozliwych do spełnienia w żadnych okolicznościach. Ktyteria dobre, lepsze, nie są wymierne. Dla ciebie dokto a jest wielki, dla kogoś innego to szarlatan. I każdy wybór w tej kategorii zrodzi konflikt. popatrz na nasze poletko,l tu nikt nikogo nie dotuje, a ilu zbrodniarzy dzierży stery
IMO UE musi w którejś fazie rozwoju przykręcić srubkę, zeby powstał w miarę jednolicie funkcjonujący organizm, potem można deregulować wiele rzeczy.
ihan - 4 Marca 2009, 11:07
śrubkę
IMHO, kryterium, gdy jedyną cnotą jest "bycie spoza" jest idiotyczne, bo nie ma mechanizmów pozwalających budować własne zespoły, ze sprawdzonych ludzi.
|
|
|