Zobacz temat - Towarzyskie spotkania w Grodzie Kraka

To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ

Konwenty, te fandomowe i te forumowe - Towarzyskie spotkania w Grodzie Kraka

gorbash - 6 Marca 2007, 15:08

a czy jest jakis uniwersalny znak rozpoznawczy w postaci np nabitego na pal, gnijacego (specjalnie dla osob ze slabym wzrokiem) barbarzyncy zaparkowanego przy stoliku? ;-)

Koniu - 6 Marca 2007, 15:33

W sumie na jutro mam w cholere roboty do szkoły ale postaram się wyskoczyć na dwie-trzy godzinki i uwinąć z nauką do wieczora. Będę 18-19 jeśli faktycznie się uda.

Martva - 6 Marca 2007, 15:47

Ehh, tu może być problem, jako osobnik ślepawy i nie kojarzący z twarzy osób widzianych mniej niż 10 razy w dobrym oświetleniu wyjątkowo nie lubię spotkań 'zapoznawczych' pod względem rozpoznawania się. Ostatnio na szczęście wypatrzyłam Orbitowskiego i Urbaniuka, których widziałam wcześniej wystarczającą ilość razy, żeby wbili mi się w pamięć

Hmmm... ostatni numer SFF&H trzymany w wyciągniętych rękach?

Koniu - 6 Marca 2007, 15:59

Może lepiej leżący po prostu gdzieś w zasięgu ręki, gdyż ta akurat może dzierżyć kufel.

agrafek - 6 Marca 2007, 16:16

Ech, na spotkanie ruszam prosto z pracy, nie zaglądnę po drodze po SF. Mogę dzierżyć "Cień zwycięstwa" Suworowa, bo to mam w plecaku

. Albo NWN2?

Kruk Siwy - 6 Marca 2007, 16:19

agrafek, kartkę papieru z napisem QCF !!

agrafek - 7 Marca 2007, 08:00

Jakoś się odnaleźliśmy, chociaż nie było łatwo.
Odbyło się tysiąc dyskusji na dwa tysiące tematów, nic nie ustalono, wypito pewne ilości piwa (chociaż pisarz Orbitowski zaczynał od soczku) i odnaleziono wspólnych znajomych.
Nikt nie robił zdjęć i może dobrze

Martva - 7 Marca 2007, 10:34

Hmmmm. Następnym razem będę się wzorowac na pisarzu Orbitowskim i też zacznę od soczku, ale skończę też na soczku i pomiędzy nie będzie żadnego alkoholu.
Fajnie było, na szczęście zostałam rozpoznana przez agrafka, potem przyszła straszna masa osób, i bardzo sympatycznie się gadało. Tylko że potem przez pół nocy zły księżyc w pełni świecił mi prosto w okno i nie mogłam spać.
A, i Urbaniuk mi powiedział że jestem różowa, niniejszym obrażam się śmiertelnie do końca życia, albo dopóki nie zapomnę.

Słowik - 7 Marca 2007, 10:41

Nie udało mi się niestety. Następnym razem nie będę ściemniać, że przyjdę, tylko przyjdę...albo nie

gorbash - 7 Marca 2007, 10:46

Zaluj, zaluj bo przednio bylo ;-)

Tylko ranek jakis taki wrogi sie zrobil...

nikto - 7 Marca 2007, 11:50

przeprzyjemne spotkanie,a rankiem sie nie ma co przejmowac,skoro pogoda tak piekna (hahaha)

Ziuta - 7 Marca 2007, 14:16

O, widzę, że fajno było. Następnym razem przylezę.

agrafek napisał/a

pisarz Orbitowski zaczynał od soczku

no proszę... kto by się spodziewał? :wink:

Martva - 7 Marca 2007, 14:28

Argh, piękna pogoda bolała mnie w oczy, musiałam znaleźć okulary przeciwsłoneczne, co mają szkła do wymiany (za słabe przynajmniej jedną dioptrię). Dobrze że nie zrobiłam sobie krzywdy po drodze.

Ziuta - 7 Marca 2007, 14:32

Racja, sam dzisiaj wydobyłem ciemne szkła z szuflady. Ech, krakowska wiosna...

Martva - 9 Marca 2007, 18:47

Słuchajcie, moi drodzy, kino kinem i w ogóle, ale mam w(y)stępną propozycję. Bo robi się ciepło i wiosennie i chciałam rzucić pomysłem (padnij!). Jak się zrobi jeszcze cieplej i jeszcze bardziej wiosennie, a nawet letnio, to może by jakąś imprezę tarasową u mnie? Ewentualnie z grillem, jak ktoś umie i chce mu się obsługiwać? Mięso i alkohol we własnym zakresie, jakieś inne jedzonko mogłabym wykombinować.
Przypuszczam że w grę wchodzi najwcześniej czerwiec, ale chciałam sprawdzić co myślicie o ogólnej idei. Hmmm?

Ziuta - 9 Marca 2007, 19:13