To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko

Martva - 12 Czerwca 2007, 08:56

Cieszę się że Ty się cieszysz :)
corpse bride - 12 Czerwca 2007, 11:13

:)
corpse bride - 26 Czerwca 2007, 17:11

cześć wszystkim czytającym (o ile ktoś czyta - w sumie to zostawiajcie jakiąś informację zwrotną jak tu jesteście, por favor).

nie napiszę dziś niczego ciekawego, z różnych powodów.

generalnie, znowu jest pięknie. niechby się utrzymało na takim poziomie...
znowu mam dużo do zrobienia... wróciłam w konferencji w poznaniu, która podniosła mnie na moim naukowym duchu i dała okazję do miłego i pożytecznego spędzenia czasu. teraz powinnam przygotowywać się do egzaminu z hiszpańskiego (eksternistyczny na uczelni, więc marne mam szanse zdania), ale na razie się trochę obijam. do kina idę wieczorem, siostra u mnie jest, więc trzeba ją troche rozerwać.

a właśnie, w wątku o krakowiskich spotkaniach napiszę o kinie, jakby ktoś chciał >>>

joe_cool - 26 Czerwca 2007, 17:26

ja czytam, ale się zazwyczaj nie wypowiadam :)
Czarny - 26 Czerwca 2007, 18:45

ja też czytam - służbowo ;P:
corpse bride - 27 Czerwca 2007, 03:57

dzięki za info :)

czarny, wszystko czytasz???

Czarny - 27 Czerwca 2007, 06:59

Noooooo. Czasem tak tylko prześlizguję się po tekście bez zagłębiania, ale rejestruję oczami :mrgreen:
corpse bride - 27 Czerwca 2007, 11:00

Czarny - HC!

a teraz muszę zmykać, bo mam wyjście na zewnątrz w planach, a tam wpizdu zimno i muszę pokombinować, co ubrać, żeby nie zemrzeć. kiedy myślę o plusach sytuacji... hmmm... to może nie będzie tak śmierdzieć w tramwajach ;P:

Martva - 27 Czerwca 2007, 11:04

Nie martv się, ci ludzie co zaśmierdli wcześniej raczej nie przestali śmierdzieć.
A z ubraniem się w taką pogodę - masakra :evil:

corpse bride - 27 Czerwca 2007, 11:13

ale może się wywietrzyli troszkę? i może będzie przeciąg w tramwaju? staram się myśleć pozytywnie, chociaż ostatnio omal nie umarłam w środkach publicznego transportu parę razy. to nie jest, dodam, moja wymarzona śmierć...
gorat - 27 Czerwca 2007, 13:03

corpse, co do Czarnego piszesz? HardCore? W sumie robię to samo, nic nadzwyczajnego...
Tylko te 4500 postów czeka, zaraza!

I czytam, oczywiście :)

corpse bride - 27 Czerwca 2007, 17:38

dobra, obaj jesteście hardcorowi. ktoś jeszcze?
;)
ja czytam tylko wybrane tematy i trudno mi czasem być na bieżąco... a teraz z okazji nauki hiszpańskiego zapodałam sobie limit internetu 2h dziennie. wish me luck :)

gorbash - 27 Czerwca 2007, 17:48

no ja tez czytam...;-)
Agi - 27 Czerwca 2007, 17:50

Część wrzuciłam do ignorowanych, a resztę zależnie od nastroju.
dzejes - 27 Czerwca 2007, 18:25

Ja mam spoory kącik ignorowanego tematu, resztę czytam.
Martva - 27 Czerwca 2007, 22:16

Ja czytam, ale to chyba widać bo zdarza mi się czasem coś napisać :)
elam - 27 Czerwca 2007, 22:18

ja czytuje ;P:
corpse bride - 28 Czerwca 2007, 01:10

refleksja na dziś: hiszpański sucks :?
joe_cool - 28 Czerwca 2007, 10:41

nie no, tak źle nie jest. jak sobie pomyślę jak są 'the fast and the furious'* po hiszpańsku, to mi się gęba sama uśmiecha :mrgreen:

* rapido y furioso

corpse bride - 28 Czerwca 2007, 13:33

ja wiem, że ładny język, ale kto, puta madre, wymyślił język, gdzie każda osoba ma inną końcówkę i to jeszcze w każdym czasie??? w angielskim też tak było drzewiej (w pewnym stopniu), ale jakoś przez to przebrnęli i teraz jest super...

jest u mnie siostra. powinnam powiedzieć - sypia u mnie... siostra jest sporo młodsza i zawsze była moją małą siostrą, a teraz ma już 18 lat i jest nawet trochę większa niż ja. no i ta siostra wzięła i przyjechała na rozmowę kwalifikacyjną w mojej pracy, bo chce sobie pracować w wakacje. na rozmowie podobno było spoko. teraz młoda się luzuje. tzn śpi i wychodzi na miasto.
na miasto znaczy do świątyń rozpusty, jak nazywa centra handlowe oraz spotkać się ze znajomymi. znajmomymi, znaczy koleżanką z klasy, która jest tu u chłopaka, a jej rodzina myśli, że jest u cioci, tymże chłopakiem studiującym 'coś dziwnego' na agh i jego znajomymi też górniczo-hutniczymi.
i po powrocie ze swoich eskapad siostra mówi, że nasze życie (moje i współlokatorki) jest taaaaaaaakie nudne...
jest czas, że tak powiem, zabawy i czas, kiedy trzeba się k. mać wziąć za hiszpański, ale niech sobie tam młoda myśli, że ja tylko w domu siedzę.

jak wróci zapodam jej moją propozycję - bedzie mi sprzątać mieszkanie (mam całą listę rzeczy do zrobienia z możliwością wyboru zadań) a ja będę jej płacić za godzinę kolczykami i inną biżuterią (jako że nie mam pieniędzy). myślę, że na to pójdzie.

Martva - 28 Czerwca 2007, 13:40

Jak ma dużo znajomych płci żeńskiej, to niech handluje Twoją biżuterią za procent :)
corpse bride - 29 Czerwca 2007, 22:19

handluje za wyroby, ale słabo jej idzie, bo licealiści rzekomo nie mają kasy :|
Martva - 1 Lipca 2007, 13:15

Jasne jasne, a za alkohol, dragi i najnowsze modele komórek tudzież innego elektronicznego badziewia to czym płacą? ;P:
Martva - 4 Lipca 2007, 11:30

Gratulacje :)
corpse bride - 4 Lipca 2007, 11:40

miałam pytać - skąd wiesz :)

DZIĘKI!!!

a dla tych, co nie wiedzą - zdałam pisemny hiszpański, teraz jeszcze ustny, ale myślę, że dam radę.

a jak będę mieć chwilkę, to wam opowiem mrożącą krew w żyłach historię o nocnej wycieczce na pogotowie którego nie ma i o związanych z nią ferleksjach na temat strajku lekarzy.

Martva - 4 Lipca 2007, 11:45

Kobieca intuicja ;P:
joe_cool - 4 Lipca 2007, 12:32

!enhorabuena!
Agi - 4 Lipca 2007, 17:26

corpse bride, gratuluję :bravo
Od dawna obiecuję sobie, że jak będę miała więcej czasu, to zacznę się uczyć hiszpańskiego. Bardzo mi się podoba melodia tego języka.

Ma ktoś wiadro czasu na zbyciu?

elam - 4 Lipca 2007, 17:40

ay, ay olvido todo...
mam Don Qichote w oryginale. ale musialabym wypasc przez okno, zeby przyszlo mi do glowy go czytac :D

corpse bride - 6 Lipca 2007, 02:12

ja, niestety nie mam czasu na zbyciu, sama bym chętnie odkupiła trochę.

tak właśnie wyszło, że plany mi się pozmieniały i jestem na dzikim podkarpaciu w odwiedzinach u rodziny, w sobotę wracam, bo urodziny ma istotny inny (to ze slangu psych.) w pon. zaś ustny hiszpański. no i co wieczór zajęcia w cervantesie. są fajne i polecam, jak ktoś chce się nauczyć tego języka tak, żeby się komunikować z ludźmi. warto warto. i taki kurs wakacyjny to jest dobry pomysł. no a od połowy tygodnia zacznie się znowu praca z ankietami. będziemy przeprowadzać test zapachów perfum i będę pewnie szukać ludzi chcących powąchać za pieniądze. rzecz konczy sie dwudziestego któregos i zawiera weekendy, a 1go sierpnia wylatuje do stanow i - o ile urzednicy celni sie na to zgodza - zostane tam do 10 października.

no, i tak to wyglada... mam taki ferment w zyciu, ze masakra. ale na dzis to juz wszystko, bo mnie zaraz szlag trafi od tej ciezkiej klawiatury i migoczacego ekranu. yo :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group