To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 14

Anko - 12 Stycznia 2007, 14:02

Miria napisał/a
To może wiecej redaktorów zatrudnić? :roll:
I wyjdzie znów na to, że jak nie wiadowo, o co chodzi... :roll:
NURS napisał/a
Anko, jak masz kilka dni, na obrobienie niemal 300 stron tekstu, z czego cześc jest nieporadna,
A właściwie dlaczego tylko kilka dni? :o Przecież jeżeli korektor zajmuje się tylko korektorzeniem (a nie np. pracą ogólno-biurową), to powinien ten miesiąc mieć? A część tekstów leży chyba długi czas w redakcji, zwłaszcza te "nieporadne", bo jak się domyślam, Ci, co ślą na ostatnią chwilę, to już raczej wyrobione pióra? Czegoś tu nie rozumiem. :cry:
Adashi napisał/a
ktoś tu powiedział, że to opko podobne do twórczości Brzezińskiej, ja miałem wrażenie, że to Brzezińska zmiksowana z Kozioł :wink: jeśli chodzi o klimat oczywiście.
Bo ja wiem? Brzezińskiej czytałam "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" i "Wody Głębokie jak Niebo" - i wcale nie zauważyłam tam takiego klimatu. "Opowieści" są dosyć "ciepłe", "wiejskie" i przyjemne w czytaniu. "Wody" natomiast bardzo liryczne. A tekst Siarkiewicz? Takie heroic fantasy - zły mag i jego przeciwieństwo barbarzyńca... A zresztą, niech się wypowie nasz forumowy spec od Sword&Sorcery, może są u Siarkiewicz wyznaczniki gatunku?
A co do mnie, to mogłabym Ci odpowiedzieć jak Geralt w "Granicy Możliwości", gdy go do Eycka porównano. :P

Adashi - 12 Stycznia 2007, 14:28

Ło dżizas, nie pamiętam co powiedział Geralt, mam sobie poszukać, normalnie co za ludzie :wink: :twisted: Tylko mi się nie obrażaj, bo znowu będę musiał zmienić avik na ten z ludkiem walącym w klawiaturę. Dobra koniec tematu.
NURS - 12 Stycznia 2007, 18:24

Miria napisał/a
To może wiecej redaktorów zatrudnić? :roll:


A kto za to zapłaci? :-)
Pytacie dlaczego jest tylko kilka dni na opracowanie tekstu - to proste, osoba, która te redakcje robi, pracuje tez dla innych firm. Umówmy się, że od czasów komuny, kiedy to zawodowi i dobrzy redaktorzy pracowali w wydawnictwach na etatach, wiele sie zmieniło. I to nie u mnie, co pare osób na zewnątrz imputuje, ale na całym rynku. Dzisiaj we wszystkich pismach, nie tylko fantastycznych, istnieje ten sam system, bo i zmienił sie rynek.
Naprawdę, Anko, czym innym jset czytanie tekstu bez obciążeń, i znalezienie w nim babola, a czym innym praca nad tym samym tekstem, na termin i z wiadomym obciażeniem zawodowym. Zwłaszcza, jesli autorzy piszą jeszcze bez wyczucia. Tak, moi drodzy, jakkolwiek każdy z nas piszacych, ma wielkie mniemanie o swoim talencie, to materia jest o wiele bardziej skomplikowana. Sam pisze, to wiem. o ilez prościej wygląda swiat, jak nie zna sie tych wszystkich formułek, które sprawiają, że to, co wydaje sie normalne, dla drugiego człowieka normalnym nie jest. Sporo bledów wynika ze zmian w tekstach rzeczy będących przynajmniej niezręcznościami językowymi.
Gwarantuje ci, Anko, że pomimo tego, iż tak ci świetnie idzie wynajdywanie błędów w tekstach publikowanych, sama będziesz je przepuszczać, kiedy dostaniesz taki tekst do obrobienia. Dlatego, wybacz, ale juz dawno ci mówiłem, żebyś nie przytaczała każdej literówki, jaką znajdziesz, bo to nie ma sensu. Te błedy były - jak nie wierzysz, siegnij po znane książki, wielkich wydawnictw - są i beda. Ważne, by nie było ich za wiele. albo, żeby nie przepuszczac krytykali albo ortów.
Spróbuję w najbliższych miesiącach stworzyc platforme do dyskusji nad niektórymi błędami, co może uświadomi wam, z czym mamy do czynienia.

jfidelk - 13 Stycznia 2007, 10:48
Temat postu: Kilian....
Ech, powoli mi ostatnio czytanie idzie, na głosowania nie zdążam. Ale wypowiedziec się muszę po tym, jak wczoraj przed snem skończyłem czytać "Sprawę podwórzową"
Powiem tak: przez całą końcówkę przechodziły mnie ciary i nie przestały jak już odłożyłem gazetę - coś niesamowitego! Opowiadanie, mimo pewnych uchybień, jest po prostu genialne, przez swój KLIMAT. "Manchester" był dobry, naprawde dobry, ale to już mnie powaliło (swoją drogą, ciekawe, które opowiadanie powstało pierwsze?) Tomku - trzymaj tak dalej!

NURS - 13 Stycznia 2007, 11:58

byś zdażył. bo nie mam komu dziękować. :-)
Ariah - 13 Stycznia 2007, 13:27

No to teraz ja.

Głosy na "Dzika" i "Klasztor" :bravo

Króciutko od siebie:
"Dzik" mnie rozbawił -- nie czytałam na forum, nie wdaję się w logikę i prawdopodobieństwo takiej a nie innej linii historycznej. Ot, zachichotałam serdecznie na końcu, więc cel został osiągnięty. Za rozbawienie Królowej Lodu daję więc punkt :wink:

"Klasztor" był ładny i misternie opisany, choć zagadka dla mnie zagadką nie była. Ale nastrój orientu nadrobił kryminalne braki (klimaty jak z Pattisona;)). Punkt, za przypomnienie mi przeźroczy z Kraju Środka, które tatuś przywiózł z delegacji.

"Najwyższe Prawo" -- nie ma lepszego sposobu na zamordowanie opowiadania fantasy, jak rąbnięcie w drugim / trzecim 'rozdziale' legendy. Łup. Początek mnie wciągnął. Miałam nawet to miłe uczucie, ze czytam Coś (przez duże 'C'). A potem Łup. I banał goni banał. Piękna -- no bo i jak inaczej -- czarodziejka. Męski i uparty jak kozioł dzikus. Zły, zły i bardzo bardzo zły czarnoksiężnik, co to pojąć nie może, że gdy kobieta mówi 'nie' to i myśli 'nie'. A potem jeszcze potomstwo tychże, połączone Zakazanym Uczuciem.

Dziękuję, postoję.

"Tanatos" -- dziękuję, posiedzę. Subiektywnie mi się najzwyczajniej w świecie nie podobało. Dlaczego? Nie umiem powiedzieć. Nie podobało się i już.

"Sprawa..." -- dobre było. (Zaskakujące, że nie krytykuję? ;P: ) Nie, naprawdę -- dobre było. Opowieść grozy jak się patrzy. ale punkty są tylko dwa, a w tym numerze już dwa rozdałam.

-----

Słowo na temat korekty i redakcji tekstów.

Redakcja do piekielnie trudna robota. Po kilku godzinach człowiek nie wie jak ma na imię a literki skaczą przed oczyma.

Powiedziawszy to, ośmielę się przyznać, że nie jestem zwolenniczką twardych reguł językowych i ostrej korekty. Naginania cudzego stylu pod jeden właściwy (co -- nie mówcie -- się zdarza). Popieram jak najbardziej korektę byków ortograficznych i jawnych, kolących w oczy, nadużyć składniowych.

Ale poprawa dla samej poprawy, bo korektor uważa, że dane zdanie napisałby lepiej od autora, to już, drodzy Państwo, bezczelność. Brak konsultacji to druga bezczelność. Jeśli taki autor stwierdził, dla przykładu, że pobawi się językiem a korekta wszystkie te zabawy ugrzeczniła to co? Łyso, drodzy Państwo.

Z drugiej strony, tekst przysłany do redakcji, pełen byków ortograficznych -- nie uzasadnionych, zakładamy, że nie jest to konwencja listu pisanego przez 7-mio latka w stylu "Muj pokuj i zabafki" -- to brak szacunku ze strony takiego autora. Zwyczajne nieróbstwo i lenistwo. Byki w wypowiedziach na forum sama strzelam. Ale żeby do redakcji... Z błędami... Z błędami, które każdy spellcheck wyłapie?

Do kosza, nawet nie brać się za korektę.

NURS - 13 Stycznia 2007, 13:39

Dzieki Ariah
I tylko jedna uwaga. Redaktor poprawia błędy, w tym niezręczności językowe. to nie jest ujenolicanie stylów, bo zeby eksperymentować z językiem trzeba go najpierw dogłębnie poznac, albo miec nie lada talent. a jesli autor chce się zabawic językiem, to powinien uprzejmie donieść gdzie trzeba, że taki jest jego zamiar.
Jeden przykład. Tomek Pacyński wplótl w jedno z opowiadan fantasy zdania z Lema. wyrwane z kontekstu rzecz jasna i redaktorka zamieniła składnię na poprawną, czytaj zgodną, z reszta tekstu. Pacek strasznie się oburzył, ale skąd redaktor, osoba obaca autorowi i obojetna tekstowi ma takie rzeczy wiedzieć? Zwłaszcza, ze rzecz wygląda w takim wtrąceniu, jak zwykły bład, których w każdym, podkreślmy, kazdym tekście się zdarza.
Ale generalnie zgoda, ja tez jestem wrogiem ulepszania tekstów na siłe, z tym, że wiekszośc wskazanych na forum bledów, to klasyczne powtórki słów, powstałe przy poprawianiu niezręczności językowych. Ale to jak wspomniałem, kwestie tempa prac.
A co do niechlujstwa, to ostatnie opko Pilipiuka dostalem bez jednego przecinka :-)

Ariah - 13 Stycznia 2007, 13:46

Bez jednego, bo jednego brakowało, czy bez jednego -- brak przecinków wogóle??? (no dobra, juz nie udaję idiotki :mrgreen: )

Wiesz, jak w szkole od ucznia dostaję taki esej, to oddaję do przepisania... Nauczyli się po jednym razie... :mrgreen:

A propos korekty, to widzę, że się zgadzamy. Będę też pamiętać na przyszłość, zeby dodawać do tekstu mały appendix, co jest zabawą jezykową a co można traktowac jako moje własne niechlujstwo :twisted:

Fidel-F2 - 13 Stycznia 2007, 13:46

Widać, chłopak nie ma czasu się w *beep* podrapać.
NURS - 13 Stycznia 2007, 14:03

no, kilka może ich tam było... :-)
ihan - 13 Stycznia 2007, 18:39

A już taka piękna legenda mogła powstać o tych przecinkach, a ty Nursie musisz pisać, że jednak kilka było. Ot, niedopatrzenie. A tak tylko otarł się o głównonurtową manierę.
Ariah - 13 Stycznia 2007, 18:48

Jeszcze kropek by zabrakło i już Joyce się chowa;)
MrMorgenstern - 13 Stycznia 2007, 19:13

NURS:
Cytat

A co do niechlujstwa, to ostatnie opko Pilipiuka dostalem bez jednego przecinka :-)


O cholera, myslałem, że jak tak na SFFiH sadzi, to chociaż nie przysyła :P

MrMorgenstern - 14 Stycznia 2007, 11:28

Dobra jadę z koxem, z góry podzięki się dopominając, choćby za to, że se człek trud zadał nie tylko guziczek "głosuj" wcisnąć, ale i cosik pogłówkować ;)

Klasztor nad Brzegiem Rzeki
Czytając to opko początkowo miałem wrażenie „kwadratowego” stylu – bardziej podobnego artykułom niż dziełu literackiemu. Autor sprytnie starał się pokazać, że życie woźnego jednak nie jest tak nudne – chodziło o kurtyzanę – jednak tutaj więcej opisów by się przydało ;) Później Autor zaczął się rozkręcać, było tajemniczo i trochę trupów ujawniło swój wygląd (skąd owo epatowanie u przeciwnika kary śmierci, jakim jest Autor, pytam? :mrgreen: ).
Opko dostaje punkt za wizję, za jej wyrazistość tj. przeniesienie dawnej epoki na papier. Chociaż mieszały mi się klasztory, ale to nie przeszkadzało.

Jedna uwaga: podczas powitania w drugim klasztorze jest świetny gag, gdy główny kapłan wita woźnego z wielkimi honorami, dopiero zmiarkowawszy zaś, że to nie sędzia, za którego go wpierw wziął, Xiao traktowany jest dużo chłodniej…
Pytanie moje: czy po stroju nie można było od razu rozpoznać statutu Xiao?

Tanatos
Opko zbyt krótkie jak na taki pomysł… Autorka wnikliwie podeszła do mitów i ciekawie je uwspółcześniła / przygotowała do stanu zjadliwego. Wpierw odrzuciło mnie robienie na drutach – czy nie można było czegoś bardziej „klimatycznego” wymyśleć? :p Jednak potem było tylko lepiej :) Widzę u Autorki talent, który trza podminować cierpliwością. (rozwijać wątki)

Najwyższe Prawo
Opko Fantasy, takie trochę babskie - co zaszkodziło trochę postaci owego "dzikusa", która mogła wyjść bardziej interesujaco. Materiału też sporo, zwłaszcza, że czas w opku szybko mija – spokojnie mogłaby powstać książka… zwłaszcza budowa świata by mnie interesowała a niejaki Goodkind uczyniłby z pomysłu perełkę :)
Muszę się odnieść do końcówki. Autorka potrafiła ukryć zaszokowanie albo jakoś je usprawiedliwić… nie wiem czemu, ale mnie nie zszokowało :p Może dlatego, że wyszło to nagle… a tutaj aż się prosi o opisanie ich dalszego życia 8)

Sprawa Podwórzowa
Bardzo udane opowiadanie, jedyny minus to sceneria PRL-u. Jakoś cholernie ciężko mi uwierzyć, że w socrealizmie istniały demoniczne zjawiska… dlatego podkreślanie owej rzeczywistości na początku uważam za chybione – po kiego czarta w tym mieszać? (znaczy: klimat mi nie pasi do opka grozy, panie Autorze) Poza tym: pełny szacuneczek! :D Punkt za konsekwencję ;)

ORP Dzik
Cóż, ciekawy pomysł, ale bardziej podobała mi się kreacja głównego bohatera. Dużo bardziej, niż sam końcowy gag :)

elam - 14 Stycznia 2007, 11:52

Szymanek - Tanatos
strasznie skrocone... jakby autorka nie mogla sie zdecydowac miedzy opowiadaniem a szortem. yyy... nie. :(
Siarkiewicz - Najwyższe prawo
nie przepadam osobiscie za fantasy, troche mi sie przejadla, ale - no, moze byc :)
Kilian - Sprawa podwórzowa
niezle, ale przykro mi, nie moje klimaty...
Domagalski - ORP Dzik: FUGAZI
- dobra, poczekam na jakis ciag dalszy i wtedy moze dam punkt :) zapowiada sie ciekawie (nie znalam nic wczesniej oprocz sagi o Vikingu) wiec...
troche krotkie. mam uczucie niedosytu...
z jednej strony - zaciekawilo i czekam na kontynuacje, z drugiej - do punktu nie wystarczy :)
Juraszek - Klasztor nad brzegiem rzeki
:bravo jedyny w tym miesiacu punkt ode mnie. to bylo to, co tygrysek polubil najbardziej. :)

NURS - 14 Stycznia 2007, 18:27

dzięki mrmorgenstern, - za komuny życie duchowe było silmniejsze niz dzisiaj. Wspomne tylko cuda wszelakie, krzyże na drzewach, wizje na działkach i wizerunki na szybach.
dzięki elam

Sergent - 14 Stycznia 2007, 21:43

Ode mnie punkty poszły na Sprawę podwórzową (niezły horrorek) i ORP Dzik (ciekawy pomysł, coś w stylu Jeszcze raz Pearl Harbour). Gdyby można było to oba punkty poszłyby na Sprawę podwórzową. Pozostałych tekstów literackich niestety nie strawiłem.
NURS - 14 Stycznia 2007, 21:44

Dzieki sergent, kto będzie 50ty?
Gustaw G.Garuga - 14 Stycznia 2007, 22:44

NURS napisał/a
Ale generalnie zgoda, ja tez jestem wrogiem ulepszania tekstów na siłe, z tym, że wiekszośc wskazanych na forum bledów, to klasyczne powtórki słów, powstałe przy poprawianiu niezręczności językowych.

NURSie, akurat w przypadku Klasztoru oba redaktorskie błędy powstały przy 'poprawianiu' konstrukcji, które IMO trudno nazwać "niezręcznościami jezykowymi". I doskonale rozumiem, że przy czytaniu takiej ilości tekstu litery zaczynają skakać przed oczami - sam czytam swoje teksty nawet po parędziesiąt razy, i do ostatniego czytania odnajduję jakieś błędy. Za własny błąd posypię głowę popiołem, ale kiedy odkrywam niepotrzebną i szkodliwą ingerencję redaktora, jasny piorun we mnie trafia i mam ochotę kąsać. Dlatego obiema rękami podpisuję się pod uwagą Ariah:
Ariah napisał/a
Ale poprawa dla samej poprawy, bo korektor uważa, że dane zdanie napisałby lepiej od autora, to już, drodzy Państwo, bezczelność. Brak konsultacji to druga bezczelność.

I nauczony przykładem Tomasza Pacyńskiego od dziś będę informował o cytatach i innych takich :)

Dziękuję za wszystkie nowe opinie i głosy o Klasztorze :D

Morgensternie, w kwestii statusu Xiao i kurtyzany, zapraszam do mojego watku autorskiego.

Bellatrix - 15 Stycznia 2007, 01:58

NURS napisał/a
dzięki mrmorgenstern, - za komuny życie duchowe było silmniejsze niz dzisiaj. Wspomne tylko cuda wszelakie, krzyże na drzewach, wizje na działkach i wizerunki na szybach.


Wizerunki na szybach to ja widzialam juz po '89 ;p siakos chyba w '95 ogladalam wsrod mega-tlumu matke-boska-naszybna ;)

MrMorgenstern - 15 Stycznia 2007, 07:34

NURS:
Cytat
dzięki mrmorgenstern, - za komuny życie duchowe było silmniejsze niz dzisiaj. Wspomne tylko cuda wszelakie, krzyże na drzewach, wizje na działkach i wizerunki na szybach.


Tja, z tem to ja się zgadzam. Temu cosik takiego mogłoby pasować do tego opka: pojawiający sie krzyż na oknie, ikona przynosząca nieszczęście - tego typu swojskie sprawy...

Ale mieszać stary komputer i blokowisko z demonem, składaniem ludzkich ofiar i wilkołactwem - to się gryzie.

Mówi się: ale przeca to literatura, tam może być wszystko. Może. Ja powiem: zadaj se trudu autorze (uderz głową w mur, pierdyknij se konarem po gębie - bo to naprawdę trud) żeby sprawa była wiarygodna.

Przecież białe skarpetki do czarnych lakierek też niby założyć można :D

Last Viking - 15 Stycznia 2007, 08:34

Dziękuję za wszystkie komentarze dot. "Fugazi"
Widzę, że większości się podobało, więc niezmiernie mnie to cieszy :P

agrafek
Cytat
Chciałbym tylko, aby Viking nie ograniczył się w niej do krótkich form znanych z forów

Już gdzieś to pisałem, ale powtórzę.
Opowieści o ORP "Dzik" ewoluują. Każda kolejna część jest dłuższa, pojawiają się nowi bohaterowie, bardziej uniwersalne problemy, mniej jest alkoholu więcej akcji :wink:
Obecnie pracuję jednocześnie nad dwiema kolejnymi częściami, i bynajmniej nie są to już szorty.

MrMorgenstern
Cytat
ORP Dzik
Cóż, ciekawy pomysł, ale bardziej podobała mi się kreacja głównego bohatera.

Nie tylko opowieść ewoluuje z odcinka na odcinek, ale również bohaterowie, a w szczególności Pierwszy :) Zapewniam, że nie jedną tajemnicę w sobie kryje jego osobowość :wink:

Anko dot. „Najwyższego Prawa”
Cytat
To naraz wyobraziłam sobie w miejsce bohaterów-kazirodców Olafa z owieczką, mówiącego nieważne, kim jesteśmy, ważne, co nas łączy!

Anko :bravo
Jeśli nie masz nic przeciwko temu to wykorzystam ten pomysł w jakimś scenariuszu. :mrgreen:

MrMorgenstern - 15 Stycznia 2007, 10:05

Last Viking:
Cytat

Nie tylko opowieść ewoluuje z odcinka na odcinek, ale również bohaterowie, a w szczególności Pierwszy :) Zapewniam, że nie jedną tajemnicę w sobie kryje jego osobowość :wink:


A co, z niejedną rudą on miał przyjemność? :P

NURS - 15 Stycznia 2007, 11:38

MrMorgenstern napisał/a
NURS:
Cytat
dzięki mrmorgenstern, - za komuny życie duchowe było silmniejsze niz dzisiaj. Wspomne tylko cuda wszelakie, krzyże na drzewach, wizje na działkach i wizerunki na szybach.


Tja, z tem to ja się zgadzam. Temu cosik takiego mogłoby pasować do tego opka: pojawiający sie krzyż na oknie, ikona przynosząca nieszczęście - tego typu swojskie sprawy...

Ale mieszać stary komputer i blokowisko z demonem, składaniem ludzkich ofiar i wilkołactwem - to się gryzie.

Mówi się: ale przeca to literatura, tam może być wszystko. Może. Ja powiem: zadaj se trudu autorze (uderz głową w mur, pierdyknij se konarem po gębie - bo to naprawdę trud) żeby sprawa była wiarygodna.

Przecież białe skarpetki do czarnych lakierek też niby założyć można :D


Przepraszam, ale nie rozumiem twojego posta.
Co się gryzie?
Żądasz wiarygodności od horroru? Znaczy Dracula do piachu, Frankenstein do gazu? PiK do wora, wór do jeziora.
To, że nie żyłeś za komuny ma być wystarczającym powodem, żeby uznać, iż wtedy taka historia nie mogłaby miec miejsca? klimat tamtych czasów zostal oddany prawidłowo, a element fantastyczny nie może być oceniany w tych kryteriach.
Daj choć jeden powód, dla którego to opko osadzone w dzisiejszych realiach byłoby wiarygodniejsze :-)

savikol - 15 Stycznia 2007, 11:43

Cytat
Ale mieszać stary komputer i blokowisko z demonem, składaniem ludzkich ofiar i wilkołactwem - to się gryzie.


Polemizowałbym. W fantastyce bardzo ważna jest oryginalność w kreowaniu świata. Mieszanie konwencji, jak w tym przypadku, to moim zdaniem świetny zabieg. Socreal skompilowany z horrorem – doskonały pomysł. Do tego bardzo dobrze wykonany. ATARI i prasłowiańska klątwa jest jak najbardziej na miejscu.

EDIT: NURS był szybszy.

MrMorgenstern - 15 Stycznia 2007, 12:01

NURS:
Cytat

Przepraszam, ale nie rozumiem twojego posta.
Co się gryzie?
Żądasz wiarygodności od horroru? Znaczy Dracula do piachu, Frankenstein do gazu? PiK do wora, wór do jeziora.
To, że nie żyłeś za komuny ma być wystarczającym powodem, żeby uznać, iż wtedy taka historia nie mogłaby miec miejsca? klimat tamtych czasów zostal oddany prawidłowo, a element fantastyczny nie może być oceniany w tych kryteriach.
Daj choć jeden powód, dla którego to opko osadzone w dzisiejszych realiach byłoby wiarygodniejsze :-)


Żyłem za komuny. Miałem ZX Spectrum, a moi znajomi Atari, więc wiem o co biega :)

Nie pasuje mi, że na blokowisku jakieś klątwy... to nie ma stylu. Jednak fakt, że opko otrzymało ode mnie punkt świadczy o tym, że coś mi się podobało... mianowicie sceneria lasów jeleniogórskich - to był fajny klimat: w bunkrach schowany ołtarz. W tę stronę bym szedł ;) Choćby następnym razem.

Zaś bloki i klątwa? Nie... :)

Ale może to kwestia gustu. Mój gust jest taki a nie inny i nikomu nic nie narzucam. Komus innemu może przecież tylko taka sceneria się podobać. Powstała chyba nawet powieść tycząca zjawisk paranormalnych na warszawskich osiedlach... Jestem świadomy różnorodności ludzkich gustów.

mert - 15 Stycznia 2007, 12:06

Pozwolę sobie włączyć się do dyskusji. Szczerze powiedziawszy czepianie się starego komputera z klątwą jest conajmniej dziwne... Dlaczego? Bo zauważmy, że w okresie PRL'u taki komputer był cudem techniki. Cud miód i w ogóle. Oni nie patrzyli się na niego i nie mówili - nie możemy napisać tutaj programu, bo za 20 lat będą o wiele nowocześniejsze!
To tak jakby się czepiać statków i komputerów w Gwiezdnych Wojnach, mówiąc, że nie można robić takiego filmu, bo wygląda to beznadziejnie - mowa o starszych częsciach Sagi.
Moim zdaniem całość fabularna jest jak najbardziej na miejscu i dobrze się przeplata.
Dałem chyba nawet punkt, tak? TAK! Dałem, już sobie przypomniałem:D hehehe, ta pamięć...

A co do korekty. No cóż... bawiłem się kiedyś w redakcyję serwisów o Final Fantasy (ktoś kojarzy?) i zatrudnili mnie tam w roli korekty. Najgorszy okres w moim życiu. Nie mówię o bykach pokroju - eksploatacja świata, zamiar eksploracja... ale składnia, styl. Każdy ma inny i tego poprawić się nie da. Nie można narzucić komuś własnego "widzimisię", twierdząc, że moje zdanie jest lepsze niż autora, bo on napisał je conajmniej dziwnie. Ano napisał... napisał, bo tak chciał:) Jakie wyjście? Pisać w mailu, że zdania są takie, bo są... bo być mają:)

Pozdrawiam!

hrabek - 15 Stycznia 2007, 12:07

Ja w mlodosci mieszkalem w takim miasteczku-osiedlu i jestem w stanie bez problemu wyobrazic sobie klatwy, badz inne horrory dziejace sie na jego terenie, nie mam z tym zadnego problemu. A opowiadanie bylo jednym z najlepszych w tym roku, jakie czytalem.
rag - 16 Stycznia 2007, 12:14
Temat postu: opinie
Siarkiewicz - Najwyższe prawo
Ciekawy, dość solidny kawałek fantasy. Gdyby nie ta finałowa scena niczym Filip z konopii...

Kilian - Sprawa podwórzowa
(Ech, te wspaniałe lata 90-te. ATARI 800 XL i te rzeczy...)
Jak w 'Manchesterze': kapitalna fabuła i płaściutkie zakończenie... Mimo to: THE BEST OF 14.

Juraszek - Klasztor nad brzegiem rzeki
Też fabuła wciągająca, ciekawi bohaterowie, a potem zakończenie kompletnie niezrozumiałe. Panie, toż to kryminał miał być. Może i chodzi o demony, ale to nie znaczy, że można puentę kompletnie zaciemnić. SECOND BEST OF 14.

Szymanek - Tanatos
Jak to tak: od przypisu zaczynać opowiadanie? Trzeba to raczej wpleść w tekst, inaczej to tylko czekamy, aż się ujawni, po co ten wstęp.

Domagalski - ORP "Dzik": FUGAZI
Mniej pijacko/domo-publicznych wstępów, a więcej na temat. Mogłoby być ciekawie, nawet w szorcie.

NURS - 16 Stycznia 2007, 12:18

rag, dzięki za wypowiedź.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group