Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
marekz - 5 Października 2015, 18:03
Otóż Maze Runner był w moim odczuciu niesłychaną wręcz kichą. Niesłychaną. Czytałem wszystkie trzy części książki. Ekranizacja pierwszej była po prostu do niczego. Książkowa atmosfera tajemniczości gdzieś przepadła.
Interstellar..., naprawdę dosyć już mam tych infantylnych "wyobrażeń czwartego wymiaru". I to podawanie sobie łapki w tunelu czasoprzestrzennym... I te teksty o miłości przenikającej przez wymiary, no sorry... (ta koncepcja jako taka pewien urok ma, ale sposób jej zaserwowania w filmie - nieakceptowalny). Rozwiązywanie równania na tablicy, to miało urok u Wellsa w Wehikule Czasu, tutaj nie. Interstellar nie miałby się czym obronić, gdyby nie efekty. W Divergent efektów jak na lekarstwo a ogląda się dobrze, no nic druga część już w kolejce do obejrzenia czeka.
Homer - 5 Października 2015, 18:16
To już 5.X! Pora zatem na dyskusje o Interstellar
Owszem, śmieje się, ale mam wrażenie, że każdy o tym filmie wypowiedział się przynajmniej ze dwa razy. Rozumiem, że nikt po prostu nie czyta archiwum tego tematu...
A za rogiem nowa fala porównań do Interstellar, tym razem Marsjanina... 3,2,1...
konopia - 5 Października 2015, 18:36
Maze Runner sporo lepszy niż Hunger Games, tak ze trzy razy lepszy!
W końcu zmusiłem się by skończyć Avengers (1i2), kiedyś te historie oparte na komiksach były fajniejsze (pierwsze Spidermany),
w Avengersach tylko się napieprzają i po chwili jestem już kompletnie obojętny wobec tego co się dzieje na ekranie, kompletnie mnie wali kto kogo leje w mordę i za co. Podobnie jak te filmy a Transformersach. Nawet już mi sie nie chce o tym pisać.
Starzeję się najwyraźniej.
Na Marsjanina czekam, ostatnio oglądałem wywiad z reżyserem i aktorami , hype sam se podkręcam
Interstelar IMO dużo lepszy niż Avenger i transformersji i Iron man razem wzięci
Homer - 5 Października 2015, 18:59
Ja już widziałem Marsjanina, ale póki co nie chcę pisać nic. Dam Ci tydzień, albo dwa .
fealoce - 5 Października 2015, 19:27
Też się na "Marsjanina" czaiłam, a potem pogadałam ze znajomymi, którzy poszli i przestałam. Podobno jak się czytało książkę, to nie ma sensu, to prawda?
Radomir - 5 Października 2015, 21:07
Mają rację, nie ma sensu.
mesiash - 6 Października 2015, 10:45
konopia napisał/a | Maze Runner sporo lepszy niż Hunger Games, tak ze trzy razy lepszy!
|
Trzy razy zero to wciąż zero
Jestem pod wrażeniem najnowszego Terminatora - Genisys. Poza jedną rzeczą, to fabuła tego filmu jest naprawdę dobra, a aktorsko również trzyma poziom - miałem odczucie trochę serialowego grania, ale wszyscy na porównywalnym poziomie, więc ogólnie nieźle. Z całej sagi, to uplasowałbym go zaraz za dwójką.
Fidel-F2 - 6 Października 2015, 23:33
Królestwo niebieskie / Kingdom of Heaven Pochwała cnót wszelakich oraz zdobyczy cywilizacyjnych w zakresie praw człowieka i innych zwierząt; seriozna, patetyczna, pompatyczna, epicka, pensjonarska, efekciarska i bombastyczna tak skrajnie, że od samego oglądania dostaje się zatwardzenia. Aaaa, i żebym nie zapomniał, kompletnie pozbawiona jakiegokolwiek humoru. Scenografa chyba musieli siłą trzymać, żeby na koniec nie wywiesił gwiaździstego sztandaru. A poza tym historyczność dość umowna, trochę sympatycznych scen batalistycznych (efektownych, epickich i jeszcze z rozmachem), nieudolny wątek romantyczny i drewniane, sztampowe postacie. I trochę dość sympatycznej estetyki wizualnej.
Fidel-F2 - 7 Października 2015, 19:20
Przebudzenia / Awakenings Film oparty na powieści opartej na prawdziwych wydarzeniach. W szpitalu neurologicznym, eksperymentalna terapia przynosi zadziwiając efekty. Rewelacyjny, ciepły film. De Niro świetny a Williams, jak za nim nie przepadam, genialny.
elam - 7 Października 2015, 19:25
fealoce napisał/a | Też się na Marsjanina czaiłam, a potem pogadałam ze znajomymi, którzy poszli i przestałam. Podobno jak się czytało książkę, to nie ma sensu, to prawda? |
a jesli nie czytało się książki, to jest sens ją czytać ?
[w sensie : dobra? ]
Martva - 7 Października 2015, 19:48
Dobra.
fealoce - 7 Października 2015, 20:39
Nawet bardzo. Z tym, że polecam czytać w oryginale, bo tłumaczenie podobno słabe.
elam - 7 Października 2015, 20:44
niestety, w oryginale nie da rady
ale dziękuję
Fidel-F2 - 7 Października 2015, 20:45
Con Bravura Zainspirowany zagadką Agi. Faktycznie do pozostałych części nie za bardzo pasuje, tam bohaterstwo było w krzywym zwierciadle, tu raczej klasycznie ale skryte i nie afiszujące się. I może o to chodziło.
ketyow - 7 Października 2015, 20:53
fealoce napisał/a | tłumaczenie podobno słabe |
Nie wiem, nie zwróciłem uwagi, tzn. nie uwierało mnie, ale może jakieś techniczne drobnostki faktycznie w oryginale brzmiały lepiej. W każdym razie po naszemu da się przeczytać i mieć z tego przyjemność.
A do kina idę jutro, na 3D (bo oczywiście seanse 2D grają w takich godzinach, że się nie da obejrzeć). To się zobaczy jak tam film wygląda. Podobno jednak wycięto dużo dobrych fragmentów.
fealoce - 7 Października 2015, 21:00
Nie, właśnie techniczne rzeczy są podobno ok. Za to kolega tłumacz narzekał na styl.
ketyow - 7 Października 2015, 21:24
Strasznie prosty, sądziłem że to po prostu brak doświadczenia debiutanta, bo on wcześniej chyba nic nie napisał?
Dunadan - 8 Października 2015, 08:37
Fidel-F2 napisał/a | Williams, jak za nim nie przepadam, genialny. |
Bo to genialny aktor był.
fealoce napisał/a | Podobno jak się czytało książkę, to nie ma sensu, to prawda? |
Słyszałem opinię że jeśli ktoś nie oglądał filmu ani nie czytał książki niech najpierw obejrzy film.. o ile zależy danej osobie na odpowiednio dobrym odebraniu filmu
fealoce - 8 Października 2015, 09:23
Znaczy film sobie odpuszczę...
Luc du Lac - 10 Października 2015, 19:05
Hmmm,
Marsjanin - bardzo mi
Całkiem wierna adaptacja, aczkolwiek z tego powodu dużo skrótów
W końcu bez wątpliwości dobry film R Scotta
Troszkę mało pejzaży - niemniej bardzo polecam
Kolejna mustsee Bliskiego Zasięgu
felaoce , rozumiem że oczekiwalas lotu na Plutona.
PS. W zajawkach SW oraz bardzo ciekawy Inarritu (Zjawa)
Fidel-F2 - 11 Października 2015, 17:21
Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street / Sweeney Todd: The Demon Barber of Fleet Street Helena Bonham Carter to na starcie spory minus ale jakoś to zniosłem. Poza tym całkiem, całkiem. Tradycyjny motyw, Shakespearowski dramat, Chaplinowska prostota i Burtonowska estetyka. To ostatnie najmniej mi podchodzi ale miało swój urok. Trochę arthystowskie, trochę kiczowate ale swoiste i konsekwentne. Specyficzna mieszanka trudna w wartościowaniu, jedni będą zachwyceni, inni zniesmaczeni ale fajnie, że takie rzeczy powstają. Warto spróbować czy trafi w nasz gust.
Luc du Lac - 11 Października 2015, 21:38
Nie lubisz Heleny BC?
Hmm? Why?
Fidel-F2 - 11 Października 2015, 22:12
bo mogę
Fidel-F2 - 12 Października 2015, 21:50
Next Fabuła głupia jak tylko sobie można wyobrazić. A poza tym, biegają, strzelają, wybuchają, uciekają, ścigają i inne takie. I wszyscy mają zatwardzenie. I nawet sceny, które można by wygrać w fajny sposób, mimo całego tego debilizmu dokoła, są gumiakowate. A poza tym lubię Nicolasa Cocker Spaniela Cage'a i jest mi nieustająco przykro, że uprał się wybierać co głupsze scenariusze.
mesiash - 13 Października 2015, 11:10
Fidel-F2 napisał/a | Sweeney Todd: The Demon Barber of Fleet Street | to mój trzeci ulubiony musical. Nie wiem, czy to nie jedyny film, który widziałem w kinie, telewizji i mam na płycie. Ba, często w pracy słucham ścieżki dźwiękowej.
Skończyłem Jurassic World. Fajne. Mocno fabularnie podobne do pierwszej części, z ładnymi widokami i efektami. Wielki plus za dobry scenariusz i sensowne nawiązania do poprzedników. To, na co internety zwróciły uwagę przy premierze - lokowanie produktu, przeszkadzało właściwie tylko do połowy filmu, potem albo przestałem zauważać, albo były mniej nahalne. W gruncie rzeczy, to szkoda zakończenia, bo jakieś takie nijakie wyszło, no ale nie udało mu się zepsuć całości. Jak ktoś się zastanawiał czy warto, to odpowiadam zdecydowanie "raczej tak".
Fidel-F2 - 14 Października 2015, 19:28
Cytat | to mój trzeci ulubiony musica | a pozostałe?
Szukając siebie / Finding Forrester Nastoletni czarny ma talent i dostaje szansę w postaci stypendium nadętej szkoły, jednocześnie, przez przypadek, poznaje lekko zdziwaczałego, podstarzałego pisarza o wybitnym piórze i umyśle. Dalej fabularnie trochę w podobie do Zapachu kobiety. Całkiem przyzwoita rzecz.
Luc du Lac - 15 Października 2015, 10:12
Fidel-F2 napisał/a |
...jednocześnie, przez przypadek, poznaje lekko zdziwaczałego, podstarzałego pisarza o wybitnym piórze i umyśle. (...). Całkiem przyzwoita rzecz. |
no przede wszystkim Sean C.
Fidel-F2 - 15 Października 2015, 10:17
de gustibus
mesiash - 15 Października 2015, 16:43
Pozostałe dwa, to odpowiednio Hair oraz Les Miserables. O ile ten pierwszy w wersji telewizyjno-kinowej bije swojego odpowiednika z broadwayu, o tyle drugi doczekał się tylu adaptacji i tylu różnych składów, że za punkt wyjścia muszę uznać filmowy zestaw, który jest bardzo udany.
Fidel-F2 - 15 Października 2015, 18:48
Blues Brothers, Skrzypek na dachy, Jesus Christ Superstar są świetne. Hair przyzwoity ale Les Miserables nie zniosłem i mam za przykładowego gniota. Poza tym jestem zdania, że nikt, nigdy nie zrobi lepszego musicalu niż Jesus Christ Superstar.
|
|
|