Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
fealoce - 7 Września 2015, 11:08
Fidel-F2 napisał/a | Tylko dla orłów / Where Eagles Dare Z serii Filmy wojenne z listy żony. Czytałem i oglądałem ze ćwierć wieku temu. Podobało się. Zachwycony wtedy byłem też HMS Ulisses, ale po przeczytaniu ostatnio, doznałem ogromnego rozczarowania. Podobnie z tym filmem. Ma trochę klimatu, ale znacznie więcej kompletnych głupot. Szkoda. W głowie wciąż tkwi myśl, że może w książce wygląda to lepiej. Ale chyba nie będę sprawdzał. |
Oj come on, ten film się przecież ogląda dla Clinta Eastwooda, który wtedy jeszcze był śliczny!
m_m - 7 Września 2015, 20:20
Turbo Kid Nie wiem co myśleć o tym filmie, z jednej strony ciekawy klimat, smutna post-apokaliptyczna wizja resztek ludzkości terroryzowanej przez gangi rowerowe, co jest zapewne bliższe realizmowi niż rozbuchane pościgi samochodowe z Mad Maxa, z drugiej jednak mierziło mnie dziwne pomieszanie gatunków, te sikające strugi krwi i ćwiartowanie ciał niczym z b-klasowych splatterów.
Jednak film jest zrobiony nieźle technicznie, zagrany poprawnie, z fajną muzyką.
A niech tam, polecam.
Luc du Lac - 8 Września 2015, 09:02
też miałem małą powtórkę - chyba na jakmiś TCMie leciały Gry Wojenne to sobie popatrzyłem (mając na uwadze niedawną lekturę PlayerOne'a) i film się nawet ładnie zestarzał - no i warto obejrzeć przed lekturą PO bo to chyba najbardziej odnoszona pozycja w książce
poza tym - Dzień w którym zatrzymała ... remake, przypadkiem się napatoczył, to obejrzałem jeszcze raz.
poza tym to naprawdę niezły film
Dunadan - 8 Września 2015, 09:28
Luc du Lac napisał/a | poza tym to naprawdę niezły film |
To był jeden z najbardziej nijakich filmów jakie widziałem w swoim życiu. Gdybyś o nim nie napisał to nawet bym nawet nie pamiętał że coś takiego istniało.
Luc du Lac - 8 Września 2015, 10:31
*nijakich
coś w tym jest, jak się spojrzy na film tylko jak na widowisko to zdecydowanie jest miałki.
Ale mi się podobały elementy które dosyć rzadko są przedstawiane w "takich" filmach - które wypadły całkiem autentycznie
Dunadan - 8 Września 2015, 11:31
Luc du Lac napisał/a | *nijakich |
Moje palce myślały co innego dość często tak mają
Luc du Lac napisał/a | Ale mi się podobały elementy które dosyć rzadko są przedstawiane w takich filmach - które wypadły całkiem autentycznie |
Może i tak ale ten film nie wywołał we mnie absolutnie ŻADNYCH emocji...
m_m - 8 Września 2015, 23:50
A sobie obejrzałem powtórnie Hardware, film z roku 1990tego, z epizodycznymi rolami Lemmy'ego, Iggy Popa i Carla McCoya. Film miał spory potencjał, niestety zmarnowany chyba przez niski budżet, trochę też przez scenariusz, a raczej jego brak, bo klimat, przynajmniej z początku, jest niezły.
Znakomita muzyka na plus, na minus fatalne zakończenie.
Ale warto zobaczyć.
mesiash - 9 Września 2015, 10:19
Chappie. No i nie wiem. Karykatura AI w połączeniu z Robocopem. Nudziłem się większość czasu, a poozstałe sceny mnie nie przekonały. Do obejrzenia i zapomnienia o tym, bo jednak graficznie i muzycznie bardzo przyzwoite.
hrabek - 9 Września 2015, 11:28
Ciężko sklasyfikować ten film. To kino familijne dla dorosłych. Można by puścić dziecku, gdyby nie latające kończyny, flaki, itp. Chętnie bym z synem obejrzał jeszcze raz, ale nie puszczę mu, bo za dużo tam przemocy.
B.A.Urbański - 9 Września 2015, 14:35
hrabek, nie przesadzaj. A ile miałeś lat, jak oglądałeś oryginalnego Robocopa?
hrabek - 9 Września 2015, 15:00
Hmm... Trafnie.
Przemyślę sprawę.
Fidel-F2 - 9 Września 2015, 15:32
Ja oglądałem z moim jedenastolatkiem i nie miałem skrupułów.
hrabek - 9 Września 2015, 15:59
A jedenastolatek?
Mój jeszcze 10 nie ma, to jednak spora różnica.
Fidel-F2 - 9 Września 2015, 16:58
Miał wtedy 10,5 ale nie wiem czy to robi różnicę. Myślę, że powyżej 8 lat to wszyscy już są tacy sami.
B.A.Urbański - 9 Września 2015, 17:49
Taki duży, taki mały...
Dunadan - 9 Września 2015, 17:52
B.A.Urbański napisał/a | A ile miałeś lat, jak oglądałeś oryginalnego Robocopa? |
Ja oglądałem jakieś kilka lat temu, świetny film.
Fidel-F2 - 15 Września 2015, 17:27
Siedmiu samurajów / Shichinin no samurai Kiedyś zacząłem oglądać i dałem spokój po 15 min. ale filmweb się uparł i ciągle mi polecał na szczycie listy, no to się zebrałem i obejrzałem. I mam z głowy, wynudziłem się, wymęczyłem ale mam z głowy. Ten film powinien być zatytułowany "Japonia - kraina retardów". Nie polecam. Może jestem niewyrobiony kulturalnie, nieczuły na sztukę wysoką, nie ogarniam różnic kulturowych, i brak mi wrażliwości ale nie polecam.
nureczka - 15 Września 2015, 22:20
Fidel-F2 napisał/a | Może jestem niewyrobiony kulturalnie, nieczuły na sztukę wysoką, nie ogarniam różnic kulturowych, i brak mi wrażliwości |
Masz rację
Luc du Lac - 16 Września 2015, 10:10
a którą wersję oglądałeś ?
krótszą (2-3 h) czy dłuższą ?
Fidel-F2 - 16 Września 2015, 10:35
3 z hakiem
dalambert - 16 Września 2015, 11:13
Lepsza jest ta 5 godzinna, a dla entuzjastów i 7 podchodzi, ale jak Fidel-F2, nie Twoja bajka, to nie próbuj.
Fidel-F2 - 16 Września 2015, 14:36
niom, szkoda życia, można w tym czasie obejrzeć albo przeczytać coś wartościowego
dalambert - 16 Września 2015, 16:04
Fidel-F2, de gustibus ,a zalew śmiecia wszelakiego jest taki, że można się zakręcić - Kurosawa jest zankomity, ale to trzeba albo poczuć, albo rozumieć.
Fidel-F2 - 16 Września 2015, 16:18
ale potrafisz mi wyjaśnić czemu jest znakomity?
dalambert - 16 Września 2015, 16:28
Fidel-F2, ty czołowy etykieciarz tego forum, żądasz wyjaśnień / przecież na prawo i lewo serwujesz etykietki i walisz pałą - wieź nie rozśmieszaj mnie
Fidel-F2 - 16 Września 2015, 16:30
Dunadan - 16 Września 2015, 17:04
Fidel-F2 napisał/a | ale potrafisz mi wyjaśnić czemu jest znakomity? |
Tak do końca bym się tego nie podjął ale filmu Kurosawy mają ten specyficzny klimat. Trochę taki klimat jak w Stalkerze Tarkowskiego. Niby nuda ale obrz i sposób przekazu powoduje że człowiek jest oczarowany. Siedmiu Samurajów już nie pamiętam ale taki Sobowtór (Kagemusha) czy Rudobrody (Akahige) wbiły mnie w ziemię pod względem tego ulotnego klimatu, symbolizmu i strony wizualnej - absolutne mistrzostwo. Podobnie Po Deszczu (Ame Agaru) - nakręcone na pdostawie scenariusza Kurosawy, już po jego śmierci - najlepsze sceny walki samurajów jakie widziałem w życiu żadna tam hollywoodzka hała z lataniem pod drzewach.
Fidel-F2, sądzę że raczej ci przeszkadza różnica kulturowa i sposób przekazu (ja np. nie przepadam za rosyjskimi albo francuzkimi filmami, choć są wyjątki).
Obczaj te kadry:
Rudobrody (można dorwać fantastyczną wersję Full HD)
https://www.trigon-film.o.../akahige_01.jpg
Sobowtór
http://1.bp.blogspot.com/...0/Kagemusha.bmp
Poszukaj sceny walki z Po Deszczu na YT.
Fidel-F2 - 16 Września 2015, 18:09
Dunadan, są momenty które coś mówią. Niemniej przez większość czasu wygląda to jak zabawa w chowanego przez dwustu pijanych przedszkolaków.
Dunadan - 16 Września 2015, 18:14
Fidel-F2 napisał/a | Niemniej przez większość czasu wygląda to jak zabawa w chowanego przez dwustu pijanych przedszkolaków. |
No sposób ekspresji jest dość specyficzny... ale oni (Japończycy) na serio tacy są, tak się zachowują, nie wszyscy, jasne ale tak to wygląda czasem. Obczaj nieco późniejsze filmy Kurosawy, choćby Po deszczu, wygląda to już nieco inaczej.
m_m - 17 Września 2015, 00:32
Cleanskin/Terrorysta z Boromirem/Nedem Starkiem.
Nie najgorszy film, aczkolwiek miejscami trąci amatorszczyzną. Dużo mocnych scen, czasem ocierających się o turpizm. Autorzy chyba koniecznie chcieli pokazać do czego mogą się posunąć służby specjalne, ale o wiele lepiej zrobił to już dawno na przykład Mamet w Spartanie.
W sumie można obejrzeć.
|
|
|