To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Dawid Juraszek

dzejes - 27 Listopada 2012, 15:02

Dodam jeszcze od siebie, że nie dziwię się Krukowi, że pisał tak, jak pisał. Ja też odebrałem twoje posty jako nieco jojczące. I owszem - możesz cytować ich fragmenty i udowadniać, że brałeś odpowiedzialność na siebie, ale ty przecież potrafisz pisać, potrafisz w tekście przemycić coś więcej, niż tylko literalne znaczenie użytych słów. Więc ja trochę biadolenia wyczułem.

I przyznam, że dziwiłem się, czemu cię nie ma, ale tylko dopóki nie zacząłem interesować się tym, jak wygląda rynek wydawniczy. W Polsce i na świecie. Otóż czasem trzeba walić głową w mur, aż peknie. Mur, albo łeb. I w tym jednym mogę powiedzieć, że się w 100% zgadzam z Andrzejem Pilipiukiem.

Gustaw G.Garuga - 27 Listopada 2012, 15:15

Nie dziwię się. Jestem pisaniem (a raczej: publikowaniem) fantastyki rozczarowany, stąd nuta, momentami dość głośna, niezadowolenia. Tylko to naprawdę nie jest sytuacja felietonowo jednostronna, jak to przedstawiał Kruk, tzn. użalanie się przez autora na niesprawiedliwość losu. To jest sytuacja złożona, wieloaspektowa, itd.
RD - 27 Listopada 2012, 15:18

Dzejesie, niewątpliwie masz rację co do tego jojczenia, ale tutaj muszę stanąć w pewnej mierze w obronie Dawida. Wiem doskonale, jak smakuje piekielna smoła (konsystencą i zapachem podobna do substancji z rymem do "równa"), przez którą się autor przebija. I w pewnym momencie kur.a go bierze, czuje się bezradny i wtedy się z niego ulewa. Ale trzeba żyć dalej, robić swoje i dlatego mam nadzieję, że się GGG pozbiera do kupy (bo w kupie siła :wink: ) i przystąpi do wzmożonej pracy. Jest pisarzem, a nie jakimś grafomanem, w pewnej chwili ten mur pęknie. Byle walić mocno. Albo podejść do tego jak w piosence kabateru Potem:

Wal głową w ścianę,
to pomaga każdemu.
Wybierz miękki kawałek
i uderz z rozbiegu.
Na zmartwienia i smutki
wal w ścianę do skutu.
Takie małe jebudu
cię ukoi bez trudu

Romek P. - 27 Listopada 2012, 15:32

Już to pisałem, ale się powtórzę: kłopoty wydawców są tłem tej rozmowy. Niezależnie, czy ktoś trafił, czy nie, w tych rozważaniach ciężko jednak uciec od kwestii, że nagle jest wydawanych znacznie mniej książek polskich autorów, Empik nie zamawia, etc. To się przekłada na naszą sytuację bezpośrednio.
I nie chodzi mi o usprawiedliwienie, ale o kontekst, w którym ta rozmowa sie odbywa. Ona nie powinna mieć wyłącznie wymiaru personalnego :)

Gustaw G.Garuga - 28 Listopada 2012, 10:07

RD napisał/a
trzeba żyć dalej, robić swoje

Ja najbardziej. Na szczęście życie istnieje też poza fantastyką, poza Polską, nawet poza samym pisaniem :wink:

A już całkiem na serio, to trochę zniecierpliwiony, a trochę zmotywowany opiniami wyrażanymi bezpośrednio w tej dyskusji oraz w prywatnych wiadomościach, zacząłem naradzać się ze współautorem, co zrobić z naszymi opowiadaniami peerelowskimi, żeby jakiś wydawca raczył wreszcie łaskawie zapoznać z nimi masy czytelnicze. Rzecz jest o tyle wykonalna, że teksty są gotowe, trzeba je tylko uatrakcyjnić, obudować jaką ramą fabularną, innymi słowy, 90% pracy za nami, teraz trzeba tylko dobiec do mety. Przy okazji zaczęliśmy rozważać inne pomysły, i jest tyle rzeczy do opowiedzenia z czasów przedwojnia, wojny i powojnia, że jeśli ta pierwsza książka jednak w końcu chwyci, mielibyśmy o czym dalej pisać. Nie będę krył, że pierwotnie, czyli te chyba już dwa lata temu, wziąłem się za ten pomysł, bo wydawało mi się, że nadciąga moda na zliteraturyzowany PRL. Może i nadciągnęła, ale nie udało nam się na nią załapać... Może teraz się uda - a może nie, łzy nie uronię :)

Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 10:09

Gustaw G.Garuga napisał/a
wziąłem się za ten pomysł, bo wydawało mi się, że nadciąga moda na zliteraturyzowany PRL.
boysbandy dobrze się sprzedają, może się za to weźmiesz?
Gustaw G.Garuga - 28 Listopada 2012, 10:23

E tam.
inatheblue - 28 Listopada 2012, 10:31

Wyrzuciłam posta, bo nie będę uczyć ojca dzieci robić.
Powodzenia. Mam nadzieję, że się w końcu uda.

Romek P. - 28 Listopada 2012, 10:31

Trendu na PRL nie zauważam, natomiast uwagą Fidela jestem zdziwiony :) no bo literatura popularna od zawsze unikała wpisywania się w koniunktury, trendy i co tam jeszcze pozwalającego zarobić kasę, nie? :)

Z uwagą Inatheblue natomiast się zgadzam w stu procentach. Nawet jak o wampirach, to po swojemu. Nie ma nic gorszego niż (swojego autorstwa) książka niekochana, obojętnie - wydana czy nie :)

Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 10:34

Jestem chyba zbyt mocno subiektywny, zwykle w rzyci mam trendy.
nimfa bagienna - 28 Listopada 2012, 10:34

Romku, z całym szacunkiem, ale odnośnie kilku książek z naszego podwórka mam wrażenie, że były pisane "pod trend". Ale ja to wredna jestem.
No i mogę się mylić, rzecz jasna.

Romek P. - 28 Listopada 2012, 10:41

Fidel-F2 napisał/a
Jestem chyba zbyt mocno subiektywny, zwykle w rzyci mam trendy.


Jasne. Ja też. Ale mówimy o czym innym. Autorzy literatury popularnej się kierują nimi - nie ma w tym nic złego, jeśli a) znajdują odbiorców b) piszą przyzwoite ksiązki w ramach danego trendu. Tak myślę.

nimfa bagienna napisał/a
Romku, z całym szacunkiem, ale odnośnie kilku książek z naszego podwórka mam wrażenie, że były pisane pod trend. Ale ja to wredna jestem.
No i mogę się mylić, rzecz jasna.


Ja widzę tych książek znacznie więcej :) ale niektóre są dobre, inne złe. Podobnie jak te "nietrendowe" :)

To zapewne kwestia spojrzenia. Dla mnie sam fakt skorzystania z mody nie jest nacechowany negatywnie. Tak jak nie jest nacechowane pozytywnie eksperymentatorstwo. Oceniam wynik :)

Gustaw G.Garuga - 28 Listopada 2012, 10:46

inatheblue napisał/a
Wyrzuciłam posta

:(

Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 10:47

Romek zgoda. Nie mam pisarskiej głowy i wydawało mi się, że rzecz którą ma się ochotę napisać bo ma się coś do powiedzenia lepiej wypadnie niż produkcja butów z plastiku za dwadzieścia zeta. Może być jednak inaczej.
Romek P. - 28 Listopada 2012, 10:48

Nie, Fidelu, nie o to chodzi, uskrajniasz. Po prostu można coś powiedzieć ważnego, właśnie korzystając z trendu. To w niczym nie przekreśla wartości.
nimfa bagienna - 28 Listopada 2012, 10:51

Ja dostaję uczulenia na dźwięk słowa "moda". :lol: Pewno dlatego coś, co wydaje się wtórnym wykorzystaniem pomysłu, i to często nie własnego, wywołuje u mnie letki niesmak. Jeśli miałabym wybierać, wolę rzecz z oryginalnym pomysłem i pewnymi mankamentami warsztatowymi niż sprawnie napisaną n-tą kalkę. Ale to moje osobistyczne preferencje, rzecz jasna.
Gustaw G.Garuga - 28 Listopada 2012, 10:54

Romek P. słusznie prawi.
Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 10:54

Romek P., oczywiście, że uskrajniam. Dla jasności.

Rzecz odbieram identycznie jak nimfa bagienna, tylko nie umiem tego tak ładnie wyrazić.

Romek P. - 28 Listopada 2012, 10:55

No dobra, Nimfo, ale podobnie jak Fidel, drastycznie uskrajniasz. Moda na wampiry jest już tak pełna klisz, że szkoda gadać. I nagle okazuje się, że masz najpierw "Fever Dream" Martina, potem "Wywiad z wampirem" Rice, a potem jeszcze całkiem niezły cykl Hamilton, ten od Anity Black. Można? Można.
To tylko pierwszy przykład z brzegu - i świadomie nie piszę o polskich autorach z różnych gatunków, bo to w znacznej części koledzy czy koleżanki. Ale od kryminału po romans, moge napisać to samo. O fantastyce też.

nimfa bagienna - 28 Listopada 2012, 10:58

Nie, to ty uskrajniasz. :wink: Bo na tej zasadzie to całe hard SF i space opera są w pewnym sensie klonem - są tam statki kosmiczne, bitwy, lasery, wielkie wybuchi, obce planety, i nauka, nauka, nauka... :wink:
Ciekawa rozmowa się robi, ale może przenieśmy się do innego wątku, bo z dylematami twórczymi GGG nie ma ona wiele wspólnego.

inatheblue - 28 Listopada 2012, 11:00

Gustaw G.Garuga napisał/a
inatheblue napisał/a
Wyrzuciłam posta

:(


No co ja poradzę, nieśmiała jestem.
:)
Generalnie Romek zauważył i skomentował.
Warto pisać przede wszystkim dla siebie - jeśli nawet piszemy na zlecenie, pod temat, to trzeba go ująć pod takim kątem, żeby to dla nas był fajny (oczywiście z zachowaniem poszanowania dla czytelnika, warsztatu itp.). Kombinowanie może się skończyć tak, że zostaniemy na lodzie z tekstem, który nam samym się nie podoba, a to już czysta strata czasu.
"Trendowate" ;-) książki mogą się podobać samemu autorowi, dlaczego nie. Ja sobie cały czas obiecuję, że kiedyś napiszę książkę o spadkobiercy z mieczem. Będzie miała tytuł "Spadkobierca z mieczem".

Romek P. - 28 Listopada 2012, 11:04

nimfa bagienna napisał/a
Nie, to ty uskrajniasz. :wink: Bo na tej zasadzie to całe hard SF i space opera są w pewnym sensie klonem - są tam statki kosmiczne, bitwy, lasery, wielkie wybuchi, obce planety, i nauka, nauka, nauka... :wink:
Ciekawa rozmowa się robi, ale może przenieśmy się do innego wątku, bo z dylematami twórczymi GGG nie ma ona wiele wspólnego.


Co do przeniesienia, może i racja.
Ale nie uskrajniam, bo dyskusja została wywołana stwierdzeniem, że GGG zauważa modę na PRL. To jest worek bez dna, w tym można popełnić nieomal wszystko, a - trzymając sie Waszych głosów - należy uznać, że GGG z rozmysłem chce skopiować jakieś popularne dzieło. Przecież to bez sensu :) a moje porównanie wygląda tak:
moda na wampiry - Rice, Hamilton, Martin. I kupa śmiecia obok
moda na PRL - GGG. I kupa śmiecia obok.

O tym dyskutuję. Że forma, worek, nie okresla zawartości, jej jakości.

nimfa bagienna - 28 Listopada 2012, 11:13

Wampir z m3 to była rzecz z klimatów PRL. I wampirycznych. 2 w 1. Mnie się nie podobał, ale są tacy, którzy byli zachwyceni. Pewno takich książek jest więcej, tylko ja taka niedoczytana.
Nic złego nie ma w braniu na warsztat pewnej epoki. Ile jest rzeczy dziejących się w XX-leciu międzywojennym? Na dworach różnych Ludwików, Henryków i Eryków? Epoka - jak każda - odzwierciedlona literacko poddaje się kształtowaniu, wyobrażeniom i pobożnym życzeniom autora, Jeśli autor wie i umie, dzieło będzie godne uwagi, czy to PRL, średniowiecze czy czasy włochatych neandertali.
Czego to człowiek nie zrobi, zacznie na forum dyskutować, byle tylko nie zabrać się do pracy. :wink:
Gdzie by tu się przenieść, hmmm.

Gustaw G.Garuga - 28 Listopada 2012, 11:13

Opowiadań peerelowskich nie pisałem wbrew sobie. Zresztą mieliśmy podział pracy, Maciek Froński jako fascynat peerelu rzucał pomysłami i zajmował się realiami, a ja rozbudowywałem opisy i wyżywałem się w dialogach. Momentami było ciężko, ale dobrze to wspominam, i z efektu jestem zadowolony. A najważniejsze, że sam bym czegoś takiego w życiu nie stworzył. Jeszcze gdyby dało się to opublikować i na tym zarobić...

PROSZĘ NICZEGO NIE PRZENOSIĆ. Przenoszenie postów rozbija tok rozmowy. Możecie kontynuować gdzie indziej, ale tutejsze posty zostawcie w spokoju :)

Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 11:14

Romek P., no to o czym innym piszemy. Ja to widzę tak: mam pomysł na fajną rzecz w kosmosie, solidna space opera ale przytnę i dosztukuję żeby umieścić w małym PRL-owskim miasteczku bo taki trend.
Romek P. - 28 Listopada 2012, 11:16

To już inna sprawa - przy takim uściśleniu się zgodzę z Toba, Fidelu. Ale chyba ani GGG, ani ja nie poszlibyśmy na coś takiego.
Przy czym zauważ: to już bardzo silne naginanie pierwotnego pomysłu do mody. To co innego niż: mam fajny pomysł na wampiry. Albo - z tej strony chyba nikt PRL-u jeszcze nie opisał.

hrabek - 28 Listopada 2012, 11:16

Kryminały w PRLu z nutką fantastyki pisali także Orbitowski z Urbaniukiem.
Godzilla - 28 Listopada 2012, 11:16

Zajdel robił odwrotnie. Miał napisać o PRL-u, to przykroił i dosztukował, żeby w kosmosie wyszło.
nimfa bagienna - 28 Listopada 2012, 11:50

inatheblue napisał/a
Ja sobie cały czas obiecuję, że kiedyś napiszę książkę o spadkobiercy z mieczem. Będzie miała tytuł Spadkobierca z mieczem.

A na okładce będzie spadkobierca z mieczem. I goła baba z drugim mieczem.
Przepraszam, Ina, musiałam. :wink:

Kruk Siwy - 28 Listopada 2012, 11:56

Baba z mieczem na okładce książki fantasy to konieczność. Normalka. A co do meritumu to osobiście zamierzam wyczuć pismo nosem i wiatr uszami i napisać coś "trendy". Albowiem jest tak, że mam sto dwadzieścia osiem różnych i równorzędnych pomysłów i nie widzę powodu by nie wybrać tego, który się sprzeda.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group