Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe
mawete - 23 Lipca 2007, 20:36
Kolejna podpowiedź: było w SFFiH i w Fabryce (Zbiór opowiadań).
Kwapiszon - 24 Lipca 2007, 06:42
Jak nie drugie opowiadanie ze zbioru pt"Obłęd rotmistrza von Egern"
to opowiadanie tytułowe?
mawete - 24 Lipca 2007, 06:51
Kwapiszon: Dokładnie Zadawaj
Kwapiszon - 24 Lipca 2007, 07:08
"Sąsiad stał na dole w bramie, kryjąc się w jej
smrodliwym cieniu przed lipcowym, wściekłym upałem,
i zastawiał swoim rozdętym cielskiem drzwi.
Celowo.
– A gdzie się sąsiad wybiera?
– Bo co?
– Bo mnie się, kurna, zdaje, że na stację. Bez obrazy,
sąsiad, ale podobnież przez takich jak ty to ma zasiłków zabraknąć."
mawete - 24 Lipca 2007, 07:15
czytałem jakos niedawno i nawet pamiętam ale tytułu za diabła nie znam, jakaś antologia albo SFFiH ale raczej to pierwsze sprawdzić nie sprawdzę bo jak antologia to pewnie poszła do hrabek'a
gorbash - 24 Lipca 2007, 07:23
Grzedowicz, Farewell blues
Kwapiszon - 24 Lipca 2007, 08:13
Oczywiście Grzędowicz
gorbash - 24 Lipca 2007, 08:26
Cytat | - [...]Historia mnie osadzi.
- Och, w to akurat nie watpie - wszak historie te pisac beda ci, ktorzy zwycieza pod twoimi sztandarami. Istnieja wyprobowane przepisy: X trzeba bedzie przeksztalcic w Imperium Zla, ktore zamierza zniewolic Y, a tamtejsze narody - w jezdzace wierzchem na wilkach i odzywiajace sie ludzkim miesem plugastwo... Ale nie mowmy teraz o historii, a o tobie. [...] |
Rafał - 24 Lipca 2007, 08:32
Cosik podobnego było w Achaji Ziemiańskiego.
Kruk Siwy - 24 Lipca 2007, 08:36
Mnie to bardziej wyglada na Yeskowa.
Rafał - 24 Lipca 2007, 08:43
Fakt, ostatni władca to jest.
gorbash - 24 Lipca 2007, 09:00
Rafał podal tytul takze bardzo prosze...
Rafał - 24 Lipca 2007, 09:24
Eeee, ale to Kruk zgadł, nie ja
Kruk Siwy - 24 Lipca 2007, 09:28
Dawaj. Ja chwilowo wybywam.
Rafał - 24 Lipca 2007, 09:35
Pro forma: Kirył Yeskow "Ostatni Władca Pierścienia"
Cytat | Śpiew ustał po obu stronach rzeki. Było bardzo późno. Saevar wiedział, że powinien wrócić i na kilka godzin położyć się spać. Trudno mu było jednak porzucić doskonałe piękno tej ostatniej nocy. Rzekę, księżyce, gwiezdne sklepienie, świetliki i blask ognisk.
W końcu postanowił zostać nad wodą. Siedział samotnie w letniej ciemności nad brzegiem Deisy, mocnymi dłońmi oplótłszy kolana. Obserwował zachód obu księżyców i powolne dogasanie ognisk, myślał o żonie, dzieciach i rzeźbach, które będą żyły po jego śmierci, a trialla śpiewała dla niego przez całą noc.
|
Słowik - 24 Lipca 2007, 09:40
Dwa księżyce, wnioskuję, że to coś z uniwersum Kaya. Strzelam "Ostatnie promienie słońca".
Gwynhwar - 24 Lipca 2007, 09:42
Tigana jakoś tam...?
Martva - 24 Lipca 2007, 09:43
ale te rzeźby... to nie 'Tigana'?
EDIT: minuta spóźnienia, grr
Rafał - 24 Lipca 2007, 09:49
Gwynhwar
Tigana oczywiście, nie jakas tam tylko moja najpiękniejsza i najsmutniejsza, zadajesz
Słowik - 24 Lipca 2007, 09:50
No właśnie, tak myślałem, ale Tiganę czytałem wieki temu, grrr
Martva - 24 Lipca 2007, 09:53
To sobie odśwież
hrabek - 24 Lipca 2007, 09:53
Tez czytalem, ale mi sie nie podobala za bardzo, wiec nie zapamietalem konkretnych scen, uwarunkowan geograficznych, itp.
Gwynhwar - 24 Lipca 2007, 10:01
No to lajtowo...
Cytat | Weszła Guta, rzeczowo poleciła Redowi rozstawić talerze i postawiła na stole srebrną misę z uluioną sałatką Nunnuna. I w tym momencie stary- jakby ktoś nagle sobie przypomniał, że trzeba pociągnąć za nitki- jednym ruchem podniósł szklankę do rozwierających się ust.
-No, moi kochani- powiedział Red z zachwytem w głosie- teraz zabawimy się na dwadzieścia cztery fajerki. |
Rafał - 24 Lipca 2007, 10:16
Strugaccy, Zona, Stalkerzy, tylko do czorta jak tytuł leciał ... "ślimak na zboczu"? Albo coś osadzonego w tym swiecie, bo sporo, sporo powaznych i ciekawych fanfików powstało.
mawete - 24 Lipca 2007, 10:24
Rafał: Raczej Piknik na skraju drogi
Gwynhwar - 24 Lipca 2007, 10:24
Remis...
Rafał - 24 Lipca 2007, 10:24
O właśnie, piknik - teraz się już nie wyslizgasz z zadania zagadki
mawete - 24 Lipca 2007, 10:50
Ty pierwszy powiedziałeś to zadawaj - w robocie jestem - nie mam ksiażek
Rafał - 24 Lipca 2007, 11:00
A ja to gdzie? Muszę jakies gogle założyć ...
Cytat | Marduk usiadł naprzeciw mnie i założył ręce na piersi. Naprawdę, byliśmy do siebie tak podobni, że mogliśmy uchodzić za braci. Uderzyła mnie myśl, iż znam go lepiej niż któregokolwiek z moich rodzonych braci. A, właśnie - nie czułem do nich nienawiści, wbrew wszystkim historiom, w których Żydzi nienawidzą swego rodzeństwa. Zapomnij o tym. Kochałem moich braci. Byli nieco zbyt zasadniczy, jeśli idzie o picie i tańce. Lepiej bawiłem się z ojcem. Ale kochałem ich.
Zamilkł. Wydawało się, że z szacunku do zmarłych braci. Był teraz nieopisanie piękny w czerwonych aksamitach, a pauzy, jakie czynił, ściągały moją uwagę z powrotem na niego w prawdziwie uwodzicielski sposób. Ale on znów podjął opowiadanie:
- Słuchaj, chcę ci powiedzieć całą prawdę, więc uważaj - od razu mnie zaatakował Marduk. - Nie pamiętam swoich początków. Nie pamiętam zabicia smoczycy Tiamat i wydobycia świata z jej brzucha i nieboskłonu z reszty jej ciała. Ale to nie znaczy, że to się nie zdarzyło. Niemal przez cały czas poruszam się we mgle. Widzę duchy bogów i błąkające się dusze zmarłych, słucham modlitw i staram się na nie odpowiadać. Ale mieszkam w przykrym miejscu. Przyjście do świątyni na ucztę jest wielką przyjemnością, ponieważ wtedy mgła się rozstępuje. Wiesz, co ją rozwiewa?
- Nie, ale mogę zgadnąć... że kapłani cię widzą, że widzą cię potężni jasnowidze - powiedziałem.
- Tak właśnie się dzieje, Azrielu. Potrafię stać się widzialny dla wiedźm i czarowników, dla tych, którzy mają oczy do patrzenia, a potem piję wodę, wdycham opary kadzideł oraz zapach potraw, co wprawia mnie w nastrój przychylny wszelkiemu życiu. Następnie wchodzę w posąg i wypoczywam w ciemnościach, a czas nie ma dla mnie znaczenia. I słucham Babilonu. Słucham. Słucham. Ale podań o początkach nie pamiętam, rozumiesz, co chcę powiedzieć?
- Nie całkiem - wyznałem. - Czy mówisz, że nie jesteś bogiem?
- Nie, jestem bogiem i to potężnym. Gdyby taka była moja wola, mógłbym zmieść ten rynek, ten ogród w jednej chwili, uderzeniem wichru. To łatwe. Mówię, że bogowie nie wiedzą wszystkiego, a opowieść o tym, jak Marduk stał się przywódcą bogów, jak zabił Tiamat, jak wzniósł wieżę sięgającą nieba... cóż, albo o tym zapomniałem, albo staję się słaby i pamięć już mnie zawodzi. Bogowie mogą umierać. Mogą się rozwiewać. Tak jak królowie. Mogą zapaść w sen i trzeba wiele czasu, by ich obudzić. Kiedy nie śpię i jestem gotów do działania, kocham Babilon, a Babilon odpłaca mi tym samym.
|
Gwynhwar - 24 Lipca 2007, 11:08
David Weber John Ringo Nas niewielu (Nas wielu?)
|
|
|