To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Seriale, seriale...

Ozzborn - 15 Maj 2011, 17:34

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Nitj'sefni - 15 Maj 2011, 17:41

Ozzborn napisał/a
edytka: dla podkreślenia dodam jeszcze, że wg mnie Różowe Lata 70 to najlepszy amerykański serial komediowy ever.

W takim razie muszę to obejrzeć. Może dzięki temu się do Kutchera przekonam, bo jak na razie kojarzę go tylko z komedii romantycznych, a tych po prostu nie trawię.
Mimo wszystko Sheena trudno będzie zastąpić, bo jego rola była genialna. Zresztą, to nawet nie była rola, on nie grał, on był sobą. ;P:

nureczka - 15 Maj 2011, 17:44

Ozzborn, aaaaa. Zburzyłeś mi światopogląd. Dotychczas byłam przekonana, że komedia romantyczna to anglojęzyczny film z Grantem w roli głównej.
Chociaż może to działa tylko w jedną stronę.

Ozzborn - 15 Maj 2011, 17:44

koniecznie! Genialny serial. Polecam.
nureczka - 15 Maj 2011, 17:45

Ozzborn, a to ty o panu K. Uffff.....
Ozzborn - 15 Maj 2011, 17:47

no raczej... bo już się zastanawiałem o co Ci chodzi :P
nureczka - 15 Maj 2011, 17:53

Ozzborn, bo jak widzę nazwisko Grant, to dostaję widzenia tunelowego.
merula - 15 Maj 2011, 19:11

wsiąkłam w zeszłym tygodniu w Chirurgów. W cztery dni trzy sezony z kawałkiem.
NURS - 16 Maj 2011, 08:16

Ozzborn napisał/a
Wy chyba nie oglądaliście Różowych Lat 70... :roll:


+ 1
IMO da sobie radę, w stanach cieszy się sporą popularnością i zaczynał od komedii.
Np. http://www.imdb.com/title/tt0242423/
Pytanie tylko, jak to zostanie rozegrane, bo, np. mogą zrobić taki myk, że Charlie przeleciał żonę jakiegoś gangstera i musiał zrobić sobie operację plastyczną. Postać jest na tyle charakterystyczna, że da się ja skopiować aktorsko do szczegółu.
Ja tam dobrze im życzę, bo nadal, mimo maratonu dobrze się bawię.

Nitj'sefni - 16 Maj 2011, 09:13

NURS napisał/a
Pytanie tylko, jak to zostanie rozegrane, bo, np. mogą zrobić taki myk, że Charlie przeleciał żonę jakiegoś gangstera i musiał zrobić sobie operację plastyczną.

Też o tym samym pomyślałem. :mrgreen: No ciekawe, ciekawe co tam scenarzyści wymyślą.

NURS - 16 Maj 2011, 09:23

moga iść też na całość i będzie po prostu inny aktor w tej samej roli. Z Bondem kilka razy się to udało :-)

Tak na marginesie, obejrzałem próbnego pilota z nieco inną obsadą - mamuśke grała inna kobitka, dziwnie to wygladało, ale jakoś nie przeszkadzało (obejrzałem po kilkudziesięciu innych odcinkach).

Iscariote - 16 Maj 2011, 09:35

Ashton Kutcher ma grać zupełnie nową postać. Z Charlie Harperem coś się dzieje i znika, a na jego miejsce do domu wprowadza się postać Kutchera. Fani podejrzewają, że może to być syn Charliego, a sam Charlie kiedy się o nim dowiaduje ucieka przed odpowiedzialnością. :) Ale to tylko plotka.
Chal-Chenet - 16 Maj 2011, 09:43

Zacząłem Spartacusa. Dziwne. Krew sika niczym pod ciśnieniem, co chwila jakieś pukanko, poza tym interesująco bluzgają ci starożytni Rzymianie... Nie byłoby w tym nic złego, wszystkie te rzeczy lubię (znaczy z lubienia to lubię pukanko, resztę lubię jak występuje w filmach, plugawy język nie jest w końcu moją domeną) tylko w nieco mniejszych proporcjach, bo tak wychodzi z tego niezła groteska, a przy tej sikającej krwi co chwile sikałem ze śmiechu, nie wiem jednak czy taką reakcję powinien ten serial wywoływać?
No nie wiem, zobaczę jeszcze jeden, dwa odcinki, jak się rozkręci to pewnie dokończę.

Iscariote - 16 Maj 2011, 09:52

Chal-Chenet napisał/a
a przy tej sikającej krwi co chwile sikałem ze śmiechu, nie wiem jednak czy taką reakcję powinien ten serial wywoływać?
Na uja Jowisza Chal-Chenet! Oczywiście, że taką. Im dalej tym więcej i absurdalniej. A w Gods of the Arena zostawili już tylko to co tygryski lubią najbardziej bez zbędnego gadania :mrgreen:
Chal-Chenet - 16 Maj 2011, 10:23

No to teraz zmiana nastawienia nie będzie niczym trudnym, nie liczę już w takim razie na nic poważnego, i powinno wejść, bo taka konwencję w sumie też lubię, jak już wiem czego się spodziewać. ;)
Matrim - 16 Maj 2011, 11:56

Obejrzałem sobie pilotowy odcinek Blue Bloods. Może być ciekawie, choć pilot, wiadomo - wszystkie relacje bohaterów wyłożone na tacy: kto jest kim i po co. Ale fakt, że scenariusz piszą "ci od Soprano" (i od Przystanku Alaska też ;) ), napawa umiarkowanym optymizmem, że będzie to dobry serial kryminalny.
agrafek - 16 Maj 2011, 12:39

Nooo... kryminalny to on jest o tyle o ile. Tzn. oczywiście w każdym odcinku jest wątek kryminalny/sensacyjny, do tego dochodzi wątek główny. Ale to taki kryminał/obyczaj. Niemniej miło się bezstresowo ogląda.
NURS - 16 Maj 2011, 13:13

Iscariote napisał/a
Ashton Kutcher ma grać zupełnie nową postać. Z Charlie Harperem coś się dzieje i znika, a na jego miejsce do domu wprowadza się postać Kutchera. Fani podejrzewają, że może to być syn Charliego, a sam Charlie kiedy się o nim dowiaduje ucieka przed odpowiedzialnością. :) Ale to tylko plotka.


to też niezła opcja.

Matrim - 16 Maj 2011, 19:01

agrafek, niech będzie "policyjny" :)
illianna - 17 Maj 2011, 11:57

Chal-Chenet, koło piątego odc. robi się bardzo dobry początek faktycznie jest taki jak piszesz.
Memento - 17 Maj 2011, 12:18

Połowa piątego sezonu Weeds. Doug jak zawsze genialny, pozostali bohaterowie dzielnie dotrzymują mu kroku. :mrgreen:
Chal-Chenet - 17 Maj 2011, 12:49

illianna napisał/a
Chal-Chenet, koło piątego odc. robi się bardzo dobry początek faktycznie jest taki jak piszesz.

No to spróbuję jednak wytrwać. :)

Iscariote - 17 Maj 2011, 16:55

Finał 3 sezonu Castle autentycznie mnie wzruszył. Dawno nie przeżywałem nic tak bardzo oglądając cokolwiek na ekranie. I jaki cliffhanger na sam koniec. 4 sezon zapowiada się bardzo smakowicie.

W przeciwieństwie do kolejnego sezonu House'a. Ale moja opinia znajduje sie w odpowiednim temacie :)

Fidel-F2 - 17 Maj 2011, 19:06

Dwa odcinki Deadwood. Nice
hrabek - 18 Maj 2011, 09:41

Iscariote napisał/a
Finał 3 sezonu Castle autentycznie mnie wzruszył. Dawno nie przeżywałem nic tak bardzo oglądając cokolwiek na ekranie. I jaki cliffhanger na sam koniec. 4 sezon zapowiada się bardzo smakowicie.


A mnie wkurzył i to niemiłosiernie. Był kompletnie niewiarygodny.

Spoiler:


Wzruszający był, to prawda, ale logicznie się kupy nie trzymał. Na czwarty sezon oczywiście czekam, ale mam w nosie rozwiązanie wątku "międzysezonowego". Interesują mnie standardowe odcinki - morderstwo->sprawca. I już, nie ma potrzeby tworzenia z tego serialu czegoś więcej niż jest.

Zgaga - 18 Maj 2011, 10:51

A zapodałam sobie taki serial Mentalista. Kryminał, takie ostatnio najczęściej oglądam, choć powoli ma już dosyć sztampy: grupa kryminalistów wspomagana przez super technologie bada jedną sprawę, często jest wspomagana przez jakiegoś super profi o rzadkich zdolnościach i umiejętnościach.
A serial mimo wszystko sympatyczny.

Witchma - 18 Maj 2011, 11:18

Co jakiś czas trafiam na "Mentalistę" na TVN, niektóre odcinki mi się podobały, ale czasem po prostu mam ochotę rzucić czymś w głównego bohatera. Może jednak jestem dziwna.
Iscariote - 18 Maj 2011, 11:18

hrabek, nie zgodzę się z Tobą, że ten motyw jest wyciągany z ekhm tylko pod koniec sezonu. Bo tak nie jest. Pojawia się
Spoiler:
Zgodzę się, że rozwiązanie jest z czapy wzięte, bo wcześniej nic nie wskazuje na to, ale ciężko się nie zgodzić, że to duży twist i zaskoczenie. Co więcej spowodowało to, że chyba pierwszy raz na ekranie widzimy Esposito z innym wyrazem twarzy niż "uśmiechnięty policjant z okładki".
No i w końcu wątek miłosny posuwa się na przód. Mówisz, że wolisz standardowe odcinki morderstwo -> sprawca, ale według mnie właśnie mocną stroną Castle jest zarysowywanie relacji między głównymi bohaterami w tę bardziej romantyczną stronę. W takim np. Bones tej iskierki między bohaterami chyba nigdy nie wykorzystają. (chociaż nie wiem jak jest teraz, bo dawno nie oglądałem). Podobnie w Lie to me, które chyba anulowali itp. itd. Seriali gdzie masz zabójstwo -> rozwiązanie sprawy jest pełno. A serial z Fillionem podrywającym co tydzień Stanę Katic tylko jeden :wink:
I mam nadzieję, że nie będzie tak jak mówisz, że
Spoiler:
.

A z podobnych seriali, to zacząłem oglądać Rizzoli & Isles. Dokładnie to samo tylko z dwiema babkami. Jedna to odważna pani detektyw z bostońskiego wydziału zabójstw, a druga to zabawna pani patolog, która jest chodzącą wikipedią i ma problemy z kontaktami międzyludzkimi. Po 4 odcinkach stwierdzam, że jakieś bardzo super nie jest, ale panią patolog gra Sasha Alexander, czyli agentka Todd z NCIS, a na nią miło się zawsze patrzy. W oczekiwaniu na 4 sezon Castle może być. :)

merula - 18 Maj 2011, 13:33

a ja z przyjemnością oglądam "Anatomię prawdy". tutaj dla odmiany głownie śledztwo odwala lekarz - patolog i biuro koronera.
hrabek - 18 Maj 2011, 13:39

Iscariote napisał/a
hrabek, nie zgodzę się z Tobą, że ten motyw jest wyciągany z ekhm tylko pod koniec sezonu. Bo tak nie jest.


Z wyliczanki wynika, że jest na koniec pierwszego sezonu, w połowie drugiego, zamiast na koniec, a także raz w połowie trzeciego. Dodając ostatni odcinek, to rzeczywiście zwiększyli tempo dwukrotnie, ale jednak wciąż jest to niewiarygodne. Nagle w ostatnim odcinku trzeciego sezonu jest tablica ze zdjęciami, rozrysowane powiązania, wszystko. Ale we wcześniejszych odcinkach tego nie ma. Czyli co, raz w miesiącu czyszczą tablicę i wrzucają morderstwo matki, jak przez 3 dni nic nie znajdą, to chowają, rozwiązują nowe sprawy i za miesiąc ponownie? Bez sensu.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group