To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Lis Rudy - 17 Października 2011, 20:25

Martva, rozumiem...
merula, nie wygląda jakoś dramatycznie skomplikowanie. Wystarczy się tylko mocno wkurzyć, zrobić supeł z drutu i jakoś wcisnąć w to wszystko 3 sztuczne perełki.
Aaaa....
No i uwiązać do jakiego postronka :wink:

merula - 17 Października 2011, 20:44

to zrób, a ja ocenię efekty :twisted:
Godzilla - 17 Października 2011, 20:45

Jakby zrobić z drutu cynowego do lutowania, to i miękkie by było, i łatwe do zwijania, i kolor by się nie ścierał.
Lis Rudy - 17 Października 2011, 20:47

merula, (du)perełków nie mam ;P:
merula - 17 Października 2011, 20:50

jakieś chyba w domu wygrzebię ;P:
Martva - 17 Października 2011, 21:01

Godzilla, co to jest drut cynowy, ile kosztuje, skąd się bierze, czy błyszczy i jest megaalergizujące? Bo mnie zaciekawiłaś :)

Co do lutowania, to kurczę, zaczyna mi się podobać biżu robiona tzw metodą Tiffany'ego, ale to juz trochę wyższa szkoła jazdy. I jak sobie pomyślę na ile sposobów mogłabym się skrzywdzić lutownicą... chyba jednak zostanę przy nawlekaniu drobnicy na nitkę, a w wyjątkowych przypadkach na drucik ;)

Godzilla - 17 Października 2011, 21:07

Martva napisał/a
Godzilla, co to jest drut cynowy, ile kosztuje, skąd się bierze, czy błyszczy i jest megaalergizujące? Bo mnie zaciekawiłaś

Hy hy, nie wiem. Mój tata to miał w komplecie z lutownicą i pojemnikiem z kalafonią. Gięło się w palcach i było srebrnawego koloru :mrgreen:

Lis Rudy - 17 Października 2011, 21:08

Martva, drut cynowy: http://www.mojehobby.pl/A...p-9-958847.html
Martva napisał/a
jak sobie pomyślę na ile sposobów mogłabym się skrzywdzić lutownicą

Ale przecież nie musisz się nią obtykać ? No chyba że lubisz ostrą jazdę w klimacie SM :mrgreen:
Mała lutownica: http://allegro.pl/listing...category=0&sg=0
nie kosztuje krocie a jest całkowicie bezpieczna.

ilcattivo13 - 17 Października 2011, 21:09

cyna do lutowania ma tendencje do matowienia (przynajmniej taka w postaci drutu zwiniętego w rolkę). Takie supełki ciężko by było wypolerować gdyby zmatowiały. Poza tym jest mięciutki i łatwo go porysować (narzędziami przy pracy, albo piaskiem) i potem może być problem z wygładzeniem dziur i rys.
Godzilla - 17 Października 2011, 21:10

Albo tutaj: http://allegro.pl/cyna-do...1859174160.html

Ciekawe, czy ktoś już z tego biżu robi ;P:

Martva - 17 Października 2011, 21:18

Godzilla napisał/a
Hy hy, nie wiem.

Widzę że tanie jest, na razie.

Lis Rudy napisał/a
Ale przecież nie musisz się nią obtykać ?


Heloł, igły też nie służą do tego żeby sobie je wbijać z rozmachem w palce i pod paznokcie, ale jednak czasem mi się zdarza. Niespecjalnie, żebyniebyło ;P:

Lis Rudy napisał/a
No chyba że lubisz ostrą jazdę w klimacie SM :mrgreen:


A to bardzo intymne pytanie :oops:

Lis Rudy napisał/a
a jest całkowicie bezpieczna.


Nie doceniasz moich zdolności :roll:

ilcattivo13 napisał/a
cyna do lutowania ma tendencje do matowienia (przynajmniej taka w postaci drutu zwiniętego w rolkę). Poza tym jest mięciutki i łatwo go porysować (narzędziami przy pracy, albo piaskiem)


A, to odpada :(

Fidel-F2 - 17 Października 2011, 21:23

:shock: :shock: :shock:
ilcattivo13 - 17 Października 2011, 21:26

ech... młody, to i zdziwiony... :mrgreen:
Kasiek - 18 Października 2011, 08:22

Cyna odpada, kiedyś z ciekawości bawiłam się tą, którą Marcin ma do robienia różnych dziwnych rzeczy z karabinami. Nie nadaje się.

Gniazd takich nigdy nie robiłam, ale robiłam coś podobnego - kilka koralików oplatywałam drucikiem dookoła. Nie wychodziło jakoś megadrogo, nawet na srebrnym druciku.

Martva - 18 Października 2011, 09:43

A ile wtedy kosztował srebrny drucik? Bo drożeje lawinowo.
Martva - 18 Października 2011, 14:56

Wczoraj bolał mnie brzuch, ale do zniesienia, więc zignorowałam. Dzisiaj się dowiedziałam dlaczego mnie bolał. I jeśli to ma tak wyglądać - szesnaście dni się dzieje, uspokaja się, kończę opakowanie żelaza w tabletkach, a po pięciu dniach przerwy zaczyna się znowu, to ja dziękuję, mam dość, nie bawię się tak, wysiadam.
ilcattivo13 - 18 Października 2011, 15:34

cholera, a ja mam żelaza dwaXnorma :| Jaką masz grupę krwi? Bo może byśmy sobie transfuzję zrobili, albo coś?
Fidel-F2 - 18 Października 2011, 15:40

wow, ilcattivo13 zaproponował Martvej wymianę płynów ustrojowych
Martva - 18 Października 2011, 15:52

Dobrze że nie wzięcie się w garść, bo za to mogłabym zabić.

ilcattivo13, A+. Ale transfuzja byłaby równie bez sensu jak wyrzucanie dobrego jedzenia na śmietnik :/

ilcattivo13 - 18 Października 2011, 15:54

Fidel-zazdrośnik, Fidel-zazdrośnik ;P:

Martva - jedzenia jak jedzenia, ale na trzeźwo to bym tego nie robił ;P: Zresztą, co tu gdybać, mam ABrh- i raczej się "nie dogadamy"... :wink:

Martva - 19 Października 2011, 14:26

Próbowałam być sprytna i dokonać konsultacji z lekarzem przez telefon, ale i tak mi kazał przyjść. Trzeci raz w ciągu miesiąca. Uch.

Zaktualizowałam album Listki i z góry przepraszam wszystkich moich fejsbukowych znajomych za monotematyczne zdjęciowe śmiecenie. I chyba pójdę pograbić żywe, znaczy opadnięte i umierające liście, jak mnie krzyże bolą to niech przynajmniej mają powód :twisted:

Martva - 19 Października 2011, 21:07

Mam wrócić do poprzedniego preparatu za dwie stówki, w ciągu miesiąca zrobić tonę badań głównie na wątrobę ('a jak wątroba panienki?' 'Nigdy nie zgłaszała zastrzeżeń, wszystkie wyniki badań zawsze miałam w normie' 'e tam, wam kobietom nie można ufać, panienka się pomyli i potem będzie na mnie') żeby lekarz wiedział co mi może potem przepisać i zrobić USG. I on podejrzewa że mam trzeci stopień endo.
Czuję się jakoś bezpieczniej, co jest nieco zaskakujące, ale mam nadzieję że jak ostatnio przy leczeniu preparatem ze dwie stówki moje ciało nie robiło jakichś dziwnych numerów, to może teraz też nie zrobi. Bo ja już mam dość jego dziwnych numerów.

No i przez to wszystko nie będę mogła pić na Falkonie. Soku grejpfrutowego. ;P:

ilcattivo13 - 19 Października 2011, 21:17

Martva napisał/a
No i przez to wszystko nie będę mogła pić na Falkonie. Soku grejpfrutowego. ;P:


aleś mi strachu napędziła, dziewczyno... :roll: Jak to by wyglądało? Trzeźwą... na drzwiach... ciemną nocą... do akademika... z gromkim śpiewem... przez pięciu lub więcej pijanych w "czy-de"... :| Dajcie żyć... :roll:

Martva - 19 Października 2011, 21:28

Och, przyznaję że ten ostatni akapit był specjalnie dla Ciebie. Jestem podła, nie? Buhahaha.


Chociaż po głębszym zastanowieniu nie wiem czy demoniczny śmiech mi pasuje do ponurego imidżu. Hmmm.

ilcattivo13 - 19 Października 2011, 21:52

nie jesteś upa... znaczy podła, tylko ZUA :roll: A do tego już się (powoli) przyzwyczajam :wink:

Do Twojego obecnego imidżu bardziej pasuje wydawanie odgłosu "YYYYYYYYYYYY" (takiego japońsko-horrorowatego jęku, które prawie zawsze wydaje coś, co wcześniej żyło, a teraz usiłuje wydostać się z telewizora i nagle zdaje sobie sprawę, że 15 cali ekranu jest "ździebko" not enough. :wink:

Ziuta - 20 Października 2011, 09:48

ilcattivo13 napisał/a
ak to by wyglądało? Trzeźwą... na drzwiach... ciemną nocą... do akademika... z gromkim śpiewem... przez pięciu lub więcej pijanych w czy-de... Dajcie żyć...

Ktoś nas musi prowadzić. Inaczej będą "schody". :)

shenra - 20 Października 2011, 13:00

Ciekawe, czy na Falkonie znajdzie się w sumie dla mła jeszcze miejsce ;P:
merula - 20 Października 2011, 13:16

Martva, jakbyś nie wiedziała co ze starymi stanikami robić :wink:


Kasiek - 20 Października 2011, 14:00

Ale że co to? Ozdoba ogrodzenia? :P
hrabek - 20 Października 2011, 14:01

Raj fetyszystów.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group