To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

NURS - 14 Grudnia 2010, 09:33

dzejes napisał/a

Dowodem ostatnie problemy unii monetarnej, czy ledwo przepchnięty traktat lizboński, który przecież wprowadzał zmiany kosmetyczne. A i nawet te kosmetyczne zmiany zostały zasypane i zniwelowane - patrz choćby pani hrabina na czele dyplomacji europejskiej. Gdyby dało się na to stanowisko wybrać główkę kapusty, to kapusta by była szefem europejskiej dyplomacji.


dzejes, zauważ, ze dzisiaj w polityce są tylko mendy i głupki. pardąsik, niemal same mendy i głupki, żeby nie obrazić tych kilku osób, które tam poszły, bo nie wiedziały co czynią, a są w miare normalne i przez to niewiele znaczą w tamtym środowisku. Pierwszy garnitur sceny politycznej to ludzie, którym nie powierzyłbyś płaszcza w szatni. Nie tylko u nas. A bedzie gorzej, bo im gorsza sytuacja gospodarcza, tym więcej dziadków zaplutków gotowych wybrać kogoś, kto kłamie w żywe oczy, ale głosi, że pokaże im kto jest winien ich mizerii.
A co do Turcji, IMO jeszcze długo beda trwały negocjacje i przymiarki, bo to zbyt daleko idący projekt, jak na móżdżki dzisiejszych elit. Choćby z powodu złamania monopolu chrześcijańskiego na moralność.

Marcin Robert - 14 Grudnia 2010, 13:48

Kłamczuszek

Po raz kolejny zresztą.

jewgienij - 14 Grudnia 2010, 14:10

Naiwniaczek jak zwykle.

Bo nawet jeśli tamten mu tak nieoficjalnie powiedział, to teraz oczywiste, że oficjalnie zaprzeczy. Jaro naprawdę zachowuje się jak dyplomatyczna sierota. Temu nie uścisnąłem ręki, tamtego nie przyjąłem, a jeszcze inny mnie za to chwalił. Śmiać się czy płakać?

Matrim - 14 Grudnia 2010, 14:38

Ignorować? :)
Kai - 14 Grudnia 2010, 20:17

dzejes napisał/a
Byłem w Stambule w 2008 roku i zazdroszczę. Zabytków, infrastruktury i energii, która jest w ludziach.
Przez mniej więcej 5 lat miałam do czynienia z turecką energetyką, myślą techniczną i nauką. Do pozazdroszczenia.

jewgienij napisał/a
Śmiać się czy płakać?

Płakać. Bo może ktoś jeszcze uznać go za reprezentatywny przykład polskiego polityka.

Fidel-F2 - 14 Grudnia 2010, 20:42

Kai napisał/a
Przez mniej więcej 5 lat miałam do czynienia z turecką energetyką, myślą techniczną i nauką.
już miałem pytać, bo tak jakoś pomyślałem, że coś z pewnością
Kai - 14 Grudnia 2010, 20:47

Fidel-F2 napisał/a
tak jakoś pomyślałem, że coś z pewnością

Nie boisz się, że tym myśleniem sobie krzywdę zrobisz? Jakieś przegrzanie obwodów, czy coś? :mrgreen:

Nie wierzysz, poszukaj sobie PowerGen Europe.

Fidel-F2 - 14 Grudnia 2010, 21:02

moje obwody może przegrzać jedynie analiza intrygi M jak Miłość
Kai - 14 Grudnia 2010, 21:10

To tam jest jakaś intryga?

Coś robisz z tym forum, bo miałam taki komunikat:



Uploaded with ImageShack.us

:mrgreen:

Gustaw G.Garuga - 15 Grudnia 2010, 08:50

dzejes, wreszcie wartościowy post, choć IMO nazbyt optymistycznie przedstawiasz przyszłość i nie doceniasz procesów, które wszystkie te potencjalne benefity mogą obrócić w perzynę. Masz nadzieję, że pragmatycy będą kontrować znaczenie Turcji poprzez zwiększenie znaczenia samej Unii - niestety, kłody pod nogi będą im ciskać Cameron et consortes, czyli nowa rasa eurosceptyków, wykorzystująca samą Unię przeciwko sobie. Ewentualne reformy towarzyszące przyjęciu i obecności Turcji mogą nie spotkać się nawet z zainteresowaniem, a co dopiero poparciem wyalienowanych segmentów społeczeństwa, itd, pisałem o tym wcześniej. Jednym tchem wymieniasz Francję i Wielka Brytanię, które w sprawie Turcji mają odmienne zdanie, i w innych też żrą się na potęgę. Nie wierzę, że dorzucenie do tego kotła tak wielkiego kraju o własnej wyrazistej kulturze i własnych wyrazistych interesach przyczyni się do wzmocnienia Unii. Powyżej pewnego progu różnorodność zamiast wzbogacać, rozbija.

Tak czy owak, na drugi raz nie będę Cię ciągnął za język. Albo sam sobie dasz radę, albo będziesz pisał posty patrząc na tytuł wątku, a nie sedno wypowiedzi interlokutorów. Twoja rzecz.

NURS - 15 Grudnia 2010, 08:53

wchłonięcie Turcji dzisiaj, kiedy nie przeżuto jeszcze wszystkich poprzednich przystawek nie jest możliwe.

EDIT:

Zauważyłem ciekawą koincydencję. Jak ktoś z PJN wyrazi sie ciepło o któryms z przydupasów, ten natychmiast musi zagrzmieć i zgnoic PO. Tak było z Hofmanem, gdy wyszło, że się układał z podróbkami, ostatnio Jakubiak powiedziała, że dziadzio Brudzio chciałby się urwac i voila, mamy dziadowskie państwo :twisted:

dzejes - 15 Grudnia 2010, 20:57

Gustaw G.Garuga napisał/a
Tak czy owak, na drugi raz nie będę Cię ciągnął za język. Albo sam sobie dasz radę[...]


Oj już nie bądź taki Słowacki.

Szerzej odpowiem jutro, dziś już jestem wyzuty z myśli.

Gustaw G.Garuga - 16 Grudnia 2010, 04:04

To może zanim odpowiesz, pomyśl nad jedną sprawą - czy zarzucając innym ogólnikowość i watę słowną sam jesteś w stanie napisać cokolwiek powalającego konkretami.
Anonymous - 23 Grudnia 2010, 12:44

Korea jednak zaatakuje atomem? Mam nadzieję, że to jest tylko i wyłącznie gra obliczona na wzmocnienie następcy Kim Dzong ila. Do tej pory, AFAIR, Koreańczycy z Północy nie mówili tak jasno o wojnie atomowej.
feralny por. - 23 Grudnia 2010, 16:01

A oni w ogóle maja broń atomową?
NURS - 23 Grudnia 2010, 16:09

Tyle, żeby straszyć, ale raczej świata nią nie podbiją.
terebka - 23 Grudnia 2010, 16:13

Chyba nie o to im chodzi, by podbijać, ale by mieć i od czasu do czasu wypuścić w jakimś kierunku. Mania wielkości karzełka, który mimo szaleństwa wie, że już nie urośnie. Więc gryzie.
hrabek - 23 Grudnia 2010, 16:15

Świata to oni podbijać nie chcą. Ale na sąsiada może wystarczyć.
feralny por. - 23 Grudnia 2010, 16:18

Chyba mi coś umknęło, więc zapytam. Kiedy KRLD przeprowadziła udaną detonację bomby atomowej?
Kruk Siwy - 23 Grudnia 2010, 16:32

Program atomowy KRLD [edytuj]
7 maja 2005 roku amerykański satelita szpiegowski odkrył przypuszczalne przygotowania do pierwszego testu broni nuklearnej KRLD. Jak wynika ze zdjęć, Korea Północna przygotowywała się do testów podziemnych. 10 lipca 2005 roku północnokoreańskie władze zakomunikowały, że posiadają broń nuklearną oraz zerwały rozmowy sześciostronne, tłumacząc swoją decyzję "nieczystymi intencjami" Stanów Zjednoczonych. Pierwszą próbę jądrową w KRLD przeprowadzono 9 października 2006 roku. Ładunek miał moc ok. 4 kiloton.

To oczywiście cytat z wiki, która niejedną bzdurę ma na koncie, ale w tym wypadku to wg. ciebie nie jest prawda?

feralny por. - 23 Grudnia 2010, 16:36

Kruk Siwy napisał/a
4 kiloton
To jest, z przeproszeniem państwa, pierdnięcie, a nie bomba atomowa. Proszę porównać z mocą ułomka, który spadł na Hiroshimę. Prawdę powiedziawszy, zdarzenie z 9.X.2006r. wygląda bardziej na mistyfikację niż próbę atomową.
Kruk Siwy - 23 Grudnia 2010, 16:43

Niewątpliwie detonacja ładunku wodorowego a la detonacja na Nowej Ziemi była by bardziej spektakularna. Nie mówimy tu przecież o wielkości tylko o faktach. O ile wiem to ONZ też potępiło przeprowadzone próby z bronią atomową w KRLD.
Co więc potępiali? Pierdnięcie Kim Dzonga Ila?

Następnym razem może pierdnąć mocniej i ci beretkę zdmuchnie, ale wtedy będzie cokolwiek za późno.

feralny por. - 23 Grudnia 2010, 16:51

Kruku Siwy, wyluzuj, jak na razie nic nie wskazuje na to, że północnym koreańczykom udało się doprowadzić do niekontrolowanej reakcji łańcuchowej. Właśnie o faktach mówimy, nie o treści rezolucji, które są mniej warte niż papier na którym je wydrukowano.

Będę się przejmował jak uda im się odpalić coś, co przynajmniej z grubsza przypomina bombę A. Jak na razie im się nie udało. W sumie to ja też mogę straszyć wojną atomową jak Kim.

Już bardziej mnie martwi mnie to:
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
To nie jest czcza gadanina i straszenie żelaznym wilkiem, to się dzieje naprawdę, o rzut mokrym beretem stąd.

Kruk Siwy - 23 Grudnia 2010, 17:12

Luźny jestem, a zaraz jeszcze bardziej się rozluźnię. Po prostu zaciekawiło mnie czy gdzieś ktoś poważny powiedział że KRLD NIE MA broni atomowej?
No bo jeśli ONZ twierdzi że ta broń jest a feralny por., twierdzi że jej nie ma to mam jakiś taki dyskomfort psychiczny. Komu wierzyć? Hm.

A zamachy bonbowe? Cóż chodziłem do roboty uliczką, na której ludzie z miasta przeprowadzali poważne rozmowy za pomocą takich urządzeń. Czasami rozminąłem się ze straszliwą bombą kwadrans a czasem dwie godziny.
Bywa.

feralny por. - 23 Grudnia 2010, 17:14

Kruku Siwy, a masz w garści dokument ONZ, który stwierdza, że KRLD MA broń A? Ja też mogę sobie przeprowadzić "próbę", którą ONZ potępi. Mogę nawet sąsiada postraszyć, tylko co z tego?
Kruk Siwy - 23 Grudnia 2010, 17:33

Proponuję zajrzeć tutaj:
http://www.stosunkimiedzy...ocnej_?_q_and_a
i tu:
http://www.stosunkimiedzy...ocnej_?_q_and_a

Generalnie chodzi o rezolucję nr 1874 Rady Bezpieczeństwa ONZ z 12 czerwca 2009 potępiającą drugą próbę jądrową KRLD.

NURS - 23 Grudnia 2010, 17:39

feralny por. napisał/a
Kruk Siwy napisał/a
4 kiloton
To jest, z przeproszeniem państwa, pierdnięcie, a nie bomba atomowa. Proszę porównać z mocą ułomka, który spadł na Hiroshimę. Prawdę powiedziawszy, zdarzenie z 9.X.2006r. wygląda bardziej na mistyfikację niż próbę atomową.


Ułomka? pomijając że moc bomby nie rośnie równomiernie z jej kilotonażem, (a tu mamy 20 kilo do 4) to 4 kilowy ładunek wystarczą, zeby napromieniować seulczyków w stopniu, ktory doprowadzi do sraczki cały świat.

feralny por. - 23 Grudnia 2010, 17:42

Bardzo to jest ciekawe Kruku, jednak jakoś mnie potencjał nuklearny KRLD nie przeraża. Zobaczymy co z tego wyniknie, w tym regionie i tak karty rozdają Chiny. Co będzie jak przestaną pilnować rzeki Yalu?

Nursie, zakładając, że te 4kt to faktycznie wybuch bomby A, w co szczerze wątpię. Mając do dyspozycji cały kraj zagrzebanie w ziemi i odpalenie 4000 t TNT, to bedka.

Kruk Siwy - 23 Grudnia 2010, 17:52

Gadał dziad do obrazu...
no dobra z mojej strony EOT.

feralny por. - 23 Grudnia 2010, 17:58

Z mojej też. No chyba że chcesz się założyć o porządną flaszkę.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group