Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.
NURS - 12 Grudnia 2010, 09:00
bogow napisał/a | Ale żeście sobie pofolgowali...
Tolerancja, elewacja, cooltura pełna, rispekt normalnie...
Zdaje się, że tylko Gustawowi i Żeraniowi chodzi o coś więcej, niż zwykłe ujadanie.
Co do partyjnej wojenki, skoro wasz ulubiony prezes sam się pogrąża, to siedźcie spokojnie na d... i nie przeszkadzajcie. |
problem, bogow w tym, że on próbuje pociągnąć i zorganizowac frustratów - patrz np. obrońcy krzyża. Polaryzuje społeczeństwo, bo tylko tak jest w stanie zapewnic sobie dopchanie do żłoba, przy którym, przypomnijmy staje się natychmiast Tuskiem, to znaczy robi wszystko to o co go oskarża.
I jeszcze jeden powód dla którego nie można milczeć. Za jego wyskoki możemy zapłacić wszyscy. To, że ty chcesz, nie znaczy, ze ja muszę.
Anonymous - 12 Grudnia 2010, 11:21
Cytat | Umknął Ci mesjanizm. JPII był ostatnim prawdziwym papieżem...
|
A, prawda. My po prostu gloryfikujemy kult jednostki. Czytałem niedawno wywiad bodajże ze Zbigniewem Baumanem, który - Bauman, nie wywiad - mówił, że u nas praca zespołowa nie istnieje. I ja się z tym zgadzam. Dlatego mamy post-mortem kult Jana Pawła II, przy wszystkich jego zasługach dla Solidarności i polskiego wizerunku na świecie, czy teraz próbuje się nam wbić do głowy kult Lecha Kaczyńskiego, a wcześniej a) stoczniowców b) górników z kopalni wujek c) pomordowanych w Stanie Wojennym d) prześladowanych księży ze szczególnym uwzględnieniem księdza Popiełuszki e) powstańców warszawskich (jak szedłem w rocznicę wybuchu powstania w gettcie po Warszawie i minąłem ratusz na Woli, gdzie była przecież bodajże brama getta żydowskiego, nie widziałem żadnego wieńca, żadnej wiązanki i żadnej lampki; smutne) f) piłsudskiego...Po lewej stronie też kult jednostki się znajdzie. Smutne, przerażające. Amerykanie budują bezzałogowe promy kosmiczne, Polacy najwyższy pomnik Chrystusa i walczą o pomnik prezydenta przed pałacem. I jedni, i drudzy zapewne trafią do Nieba. Tyle że Amerykanie z niego wrócą.
Cholera, poniosło mnie, ale mnie naprawdę cholera bierze ostatnio.
jewgienij - 12 Grudnia 2010, 12:20
Jakoś sobie trzeba kompensować.
Bezzałogowej sondy nigdzie nie wyślemy, bo mamy problemy ze zwykłym metrem. Sportowych sukcesów jak na lekarstwo. Na wszelkich polach kicha. A ludzie są spragnieni sukcesów. Co było z Małyszem, siatkarzami itp.? Chcielibyśmy się cieszyć, a nie wiecznie płakać, ale do płaczu non stop mamy powody, a do radości jakby już mniej.
Nie mamy mentalności zwycięzców, od lat wpajano nam, że honorowa porażka jest sukcesem, a przez czas komuny nauczono nas zadowalać się byle czym, nie szanować przebojowości, a bierność. Zostaje nam historia i symbole.
Ludzie od krzyża też sobie chyba w większości kompensują nieudane życie. Ale wydaje mi się, że to się powoli zmienia, dzięki wolności nowe pokolenia uczą się też innych wzorców. Dlatego PIS i Jarosława uważam za hamulcowych i szkodników, największych od czasu komunistów.
aniol - 12 Grudnia 2010, 12:23
o, a to za to smaczne jest
http://wiadomosci.wp.pl/k...ml?ticaid=1b67d
jest szansa ze Prezes obrazi sie na swoich pretorian
bogow - 12 Grudnia 2010, 12:35
terebka nie wiedziałem, ze Twoim przedstawicielstwem politycznym w parlamencie jest PiS. Jeżeli natomiast nie jest, to w czym masz problem?
Przypomnę, że partią posiadającą realną władzę jest PO wraz z satelitami i to na niej spoczywa całkowita odpowiedzialność za to co dzieje się w Polsce. Praktycznie cały mechanizm tej partii był przez 2,5 roku skoncentrowany na wyniesieniu swojego przewodniczącego na stanowisko pierwszego Obywatela RP. Podejmowali jedynie pozorowane działania, obliczone na sprowokowanie konfliktu z prezydentem i opozycją. Poza tym nie robili nic co mogłoby zachwiać słupkami poparcia. Kiedy zrządzeniem losu dostali okazję do przejęcia pełni władzy zaczęło straszenie powrotem IV RP, tak jakby taki twór realnie istniał do 10/04. Były prośby o 500 dni spokoju na reformowanie państwa. Kiedy zaś zastępczy kandydat wygrał wybory i nic ani nikt już realnie przeszkodzić nie może, to dalej w najlepsze trwa teatrzyk. Gdzie Wielka Jesienna Ofensywa Legislacyjna? Znudziła się już premierowi, to pojechał poklepywać się po pleckach za granicę. Jedynym ostatnio jego sukcesem jest tak naprawdę błogosławieństwo KE dla uprawiania kreatywnej księgowości przez ministra Rostowskiego. Drażni Cię, że politycy biorą kasę z Twoich podatków i nic nie robią, to zwróć uwagę na konkretne działania partii rządzącej, a nie jej doraźny populizm, bo to PO obecnie decyduje o obliczu kraju.
Anonymous - 12 Grudnia 2010, 12:47
bogow, jest sporo racji w tym, co mówisz, a dodałbym jeszcze nadmierny pośpiech legislacyjny i parę innych rzeczy. Natomiast problemem polskiego parlamentaryzmu nie jest PO, jakkolwiek jej rządy oceniam na mocną 3 (duży plus za - wreszcie - wzięcie się za emerytury), a to, że tak naprawdę nie ma rozsądnej opozycji. Celem partii politycznej jest i zawsze będzie władza, natomiast SLD - która technicznie jest, w granicach swojej lewicowości oczywiście, opozycją rozsądną, szans na przejęcie władzy nie ma. PSL jest w rządzie jako partia kanapowa. Zostaje PiS. Dlatego dyskutujemy tutaj o PiS, ponieważ to, co się dzieje z tą partią jest nie tylko przerażającym, wręcz podręcznikowym przykładem jak nie należy uprawiać polityki, ale dlatego, że gdyby PiS wrócił do władzy mielibyśmy totalny chaos. PO jest tak silna, jak słaba jest opozycja. A opozycja nie potrafiła nawet skontrować trzech lat rządów Platformy. Czy widzieliśmy wycięte wypowiedzi Tuska o podnoszeniu podatków z powodu kryzysu? Czy Jarosław Kaczyński robił konferencje poświęcone gospodarce, na których cytowałby premiera ogłaszającego "będziemy drugą Irlandią" (przypomnę: Irlandia wzięła potężną pożyczkę z Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Nie. W dobie kryzysu Jarosław Kaczyński wolał postawić na Smoleńsk i marsze z pochodniami, które ośmieszają go jako przywódcę politycznego. PO ma pełnię władzy? Owszem. Ale to wina PiS, że ma pełnię władzy i błędów popełnionych przez tę partię.
jewgienij - 12 Grudnia 2010, 12:53
O wizerunku i nastrojach w kraju teraz bardziej decyduje Kaczyński, to on od kilku miesięcy dąży do starcia, nakręca psychicznych, rozkręca histerię i paranoidalne wizje, prowadzi jakąś alternatywną, wariacką politykę zagraniczną. Wykorzystuje do tego wszystko, co ma pod ręką, krzyże, zmarłych, jak potrzeba, to i "brata się z Rosjanami" i kadzi byłym komunistom.
Tusk i PO to osobna sprawa, ale nie od rzeczy wielu uważa ich za mniejsze zło, bo chorych psychicznie, nieobliczalnych paranoików do władzy trudno dopuścić.
Widzimy na przykładach Macierewicza i Fotygi jak by polityka PIS-u wyglądała: na działaniach nieracjonalnych i nieefektywnych, szkodliwych dla wszystkich. Widzimy też merytoryczne przygotowanie PIS-u w sprawie kryzysu. Wolą ględzić o śledztwie smoleńskim, czy wrak jest przykryty, czy nie.
To że się poklepują po plecach podczas wizyt, to język dyplomacji. Tak się robi w cywilizowanym świecie. Robienie min i wymachiwanie szabelką, kiedy się nie ma silnych kart w ręku, to błazenada i błąd w sztuce.
Kai - 12 Grudnia 2010, 14:24
jewgienij napisał/a | Bezzałogowej sondy nigdzie nie wyślemy, bo mamy problemy ze zwykłym metrem. Sportowych sukcesów jak na lekarstwo. Na wszelkich polach kicha. A ludzie są spragnieni sukcesów. Co było z Małyszem, siatkarzami itp.? Chcielibyśmy się cieszyć, a nie wiecznie płakać, ale do płaczu non stop mamy powody, a do radości jakby już mniej.
|
Nie zgodzę się z Tobą. Mamy na polu naukowym wiele sukcesów, nasz blok energetyczny jest największy w Europie, tylko to się NIE LICZY. Nie obchodzi nikogo, że nasi inżynierowie wciąż są rozchwytywani, że mamy jedną z najlepszych kadr projektanckich w Europie, bo dla nas sukces to polityka, piłka nożna, może jeszcze inne dziedziny sportu, co nas obchodzi nauka, sztuka, film (nie, żeby coś specjalnego się ostatnio urodziło). W tym jest problem. Naród zwyczajnie głupieje, nie widzi tego, co istotne, ważne, co sprawia, że na zagranicznych targach nasze wystąpienia i stoiska się liczą.
Nie mów, że tego nie ma. To po prostu nie jest dostrzegane, bo nie ma w sobie "thrillu", jaki ma polityka i ten szaleniec JK.
terebka - 12 Grudnia 2010, 14:59
bogow, dreszcz przechodzi mnie na samą myśl, że mógłbym oddać głos na PIS. Co nie oznacza, że każdy głos oddany, przycisk wciśnięty, czy dłoń podniesiona do góry przez członka PIS-u nie ma znaczenia dla mego losu. Są opozycją, ale decydują tak czy tak. Nie wiem, czy mówisz poważnie, czy sobie ze mnie kpisz, że ten czy ów poseł tego czy tamtego ugrupowania zasiada na Wiejskiej wyłącznie po to by reprezentować swój elektorat. Elektorat ma znaczenie do zamknięcia urn wyborczych, potem dla każdego z nich zaczyna się orka dla wszystkich, w tym dla mnie. Na poprzedniego prezydenta nie oddałem głosu, choć wziąłem udział w wyborach, na obecnego głosu nie oddałem bo udziału nie wziąłem. Ale, kurde, czy to znaczy, że nie był/jest moim przedstawicielem? I czy to odbiera mi prawo do oceniania ich i siedzenia, jak to określiłeś, na d***?
Cytat | to na niej spoczywa całkowita odpowiedzialność za to co dzieje się w Polsce. |
Brednie! Niech mnie ktoś przekona, że lider największej partii opozycyjnej ziejący od lat nienawiścią, podburzający, indoktrynujący, skupiony wyłącznie na wskazywaniu paluchem wroga ludu, budzący się na mokrym prześcieradle bo każdy jego sen to mała wizja Polski w której to on dzierży pełnię władzy, nie ponosi odpowiedzialności za to, co się w Polsce dzieje. To skąd te tłumy przy krzyżu? Skąd te tłumy przed pałacem prezydenckim? Skąd wydarzenia w siedzibie PIS-u w Łodzi? Ten rząd Twoim zdaniem jest jakiś wyjątkowo demoniczny, nieludzki, kłamliwy i zbrodniczy? Bo wcześniej nie bywało aż takich manifestacji niechęci do obozu premiera i prezydenta.
Kai - 12 Grudnia 2010, 15:07
Cytat | Bo wcześniej nie bywało aż takich manifestacji niechęci do obozu premiera i prezydenta. | Bo wcześniej opozycja była głównie "programowa". Nie było w tym nic osobistego, teraz króluje prywata, osobiste oburzenie JK że nie został prezydentem, że się go nie traktuje poważnie, że są do jasnej Anielki inne tematy w wiadomościach, niż katastrofa smoleńska. Teraz ten szaleniec nie może przeżyć, że cała Polska nie jest za nim, że nie wszyscy chcą i MUSZĄ mieć pełne informacje ze śledztwa, że ludzie żyją i pracują, oraz pokładają swoje zaufanie w tych, którzy także robią coś więcej, niż tylko się plują do mikrofonów - nieważne co, ale robią.
Mnie, osobiście, kompletnie nie interesuje, dlaczego spadł ten samolot, jeśli ktoś odgrzebie moje posty z tamtego okresu, to zobaczycie, że pisałam, że prawd jest tyle, ilu badaczy, mnie obchodzi, jakie zapłacę podatki, co mi za nie przysługuje i czego jeszcze będą ode mnie chcieli, zanim odejdę na zasłużoną emeryturę.
jewgienij - 12 Grudnia 2010, 15:18
Działania Kaczyńskiego są bezrozumne, dowodzą, że nie ma pojęcia, na jakim świecie się znajduje.
Mądre rzeczy mówił ten "nasz" Rosjanin z Krakowa, pieśniarz. Rosja to nie łódka, która się natychmiast obróci, to krążownik. Nie można wymagać od ruskich, żeby natychmiast się zmienili, i tak robią w dobrą stronę: Katyń szedł ze dwa razy w ich telewizji, Duma ustaliła, że to stalinowska zbrodnia. Oni mają większe problemy z własnym komunizmem, gdzie w jednej rodzinie mogli być i kat, i ofiara. To są pracochłonne i czasochłonne procesy. Tak jak NURS tu kiedyś napisał: my mamy problemy z Jedwabnym, a wymagamy, żeby Rosja przed nami uklękła natychmiast za Katyń. To jest nierealne i dowodzi głupoty politycznej, nikt Rosji nic na siłę nie narzuci, a już na pewno PIS.
Kaczyński to taki prosty chłop, trochę watażka, trochę wiejski filozof, nie takiego teraz trzeba. Jego współpracownicy sprawiają wrażenie tępaków, wystarczy ironia czy satyra i już nie wiedzą, gdzie są. Czemu tacy nieudacznicy i prostacy mieliby być zbawieniem?
ED. Oczywiście działania J.K. są bezrozumne w kontekście realnej władzy. Jako zadymiarz opozycjonista dobrze wie, co robi, mobilizując wszelkie ciemne siły drzemiące w naszych głowach. Jak mu to ma starczyć na emeryturę, to OK. Do władzy już raczej nie dojdzie.
Ziuta - 12 Grudnia 2010, 15:57
jewgienij napisał/a | Kaczyński to taki prosty chłop, trochę watażka, trochę wiejski filozof, nie takiego teraz trzeba. |
Pudło. Kaczyński to chłopak z czerwonego Żolyborza, drzwi w drzwi z Michnikiem i Kuroniem. Do tego namiętny czytelnik Tomasza Manna. Wielkomiejski singiel w średnim wieku. To, że trafił tam gdzie trafił, to znak, że nasza scena polityczna to czystej wody wariactwo.
Równie wesoło jest z prezydentem Komorowskim. Podczas kampanii wyborczej kreowany na ostatniego kołtuna, pana hrabiego z wąsami i dwururką, na dodatek dziecioroba, a mimo to wygrał jako symbol nowoczesnej polski. No ale się skrygował i do pałacu zaprosił geroncję z nieboszczki UW. A co naród myślał o UW, to pokazał podczas wyborów w 2001.
jewgienij - 12 Grudnia 2010, 16:04
Ziuta, ale tych mannowskich lektur ani porządnego wykształcenia nie objawia w swoich wystąpieniach. Mann był typowym niemieckim intelektualistą, mieszczaninem, bez pretensji do apelowania do mas ( na sposób poza - intelektualny)
ED. Kaczyński nie apeluje do rozumu, apeluje do instynktów. Zagrożenie zewnętrzne, wewnętrzne, wszyscy chcą nas tylko okraść, a my sami dlatego biedni, bo oni bogaci. Niemcy i Rosja to nic tylko o naszym terytorium myślą, okradają nas tylko ci z klucza partyjnego( posłowi PIS czy Kościołowi to łojenie państwowych pieniędzy ani w głowie stanie), naiwne gadki dla naiwnych. Dlatego albo chłop prosty, albo niesamowicie zakłamany.
Kai - 12 Grudnia 2010, 18:10
jewgienij napisał/a | Zagrożenie zewnętrzne, wewnętrzne, wszyscy chcą nas tylko okraść, a my sami dlatego biedni, bo oni bogaci. Niemcy i Rosja to nic tylko o naszym terytorium myślą, okradają nas tylko ci z klucza partyjnego( posłowi PIS czy Kościołowi to łojenie państwowych pieniędzy ani w głowie stanie), naiwne gadki dla naiwnych. |
Ale naiwni w nie wierzą. O ileż łatwiej uwierzyć, że bezrobocie to nie skutek działania sił rynku, tylko Zmowa Układu.
jewgienij napisał/a | Dlatego albo chłop prosty, albo niesamowicie zakłamany. |
Zdecydowanie to drugie. Prosty chłop siedziałby teraz i płakał w kocie futerko (biedny Alik) a nie cynicznie jechał na śmierci brata.
dalambert - 13 Grudnia 2010, 09:54
No tak ,
A my tacy bogaci, wszyscy chcą nam tylko nieba przychylić,Niemcy i Rosja to tylko myślą jaby nasze terytorujum powiększyć ijak nasze wpływy i interesa popierać, a ci z klucza partyjnego to nic jeno filantropię czynia i o biednych dbają, co tam przeca biednych już nie ma tak nam wszyscy dobrze czynią.
Doberze jaest, jest dobrze, Dobrzejak
Gustaw G.Garuga - 13 Grudnia 2010, 10:07
Wracając na sekundę do Turcji - mam nadzieję, jewgieniju, że Twoja wizja okaże się bliższa prawdy, ale obawiam się, że wątpię. Obym się mylił... Aha, niedawno jeden z największych orędowników wejścia Turcji do Unii, David Cameron, gardłujący głośno jak to Unia jest niedemokratyczna a zarazem robiący co się da, żeby demokratycznie wybrany Europarlament miał w niej jak najmniej do gadania, określił się mianem eurosceptyka (podało BBC)...
Matrim - 13 Grudnia 2010, 11:33
W Turcji już są zimy, jak w Europie północnej, więc jak najbardziej się do Unii nadają
Rafał - 13 Grudnia 2010, 12:14
Wyciągi narciarskie też już są
jewgienij - 13 Grudnia 2010, 12:16
Nawet kebaby już mają
Rafał - 13 Grudnia 2010, 12:19
Nie, porządnych kebabów z wieprzowinki to jeszcze nie potrafią
dalambert - 13 Grudnia 2010, 12:28
Rafał, ale baranie szaszłyki to i owszem - doskonałe
Rafał - 13 Grudnia 2010, 13:33
Kuchnia turecka jest ogólnie niezła, dominuje mięta, papryka i bakłażany w różnych układach z serem białym, szpinakiem, owocami i badylami. Mięso aby, aby, taki iskander kebab to chyba w ogóle nikt z "polskim kebabem" nie skojarzy. Jedno co mi nie podchodzi to słodycze, ciasta ociekające miodem, baklawa przesłodzona, nie dla mnie.
merula - 13 Grudnia 2010, 16:19
Rafał napisał/a | Jedno co mi nie podchodzi to słodycze, ciasta ociekające miodem, baklawa przesłodzona, nie dla mnie. |
Rafał, nie znasz się
dzejes - 13 Grudnia 2010, 16:34
Gustaw G.Garuga napisał/a | Sam sobie się dziwię, że reaguję jeszcze w ogóle na Twoje asekuranckie krytykanctwo. |
A jaki ty miałeś wkład? Przyznaję, że czepiłem się na wyrost, zdenerwowała mnie wata cukrowa twojej wypowiedzi. No bo wyglądała ona na solidną, użyłeś mondrych słów i wewogle, tylko że wszystko się sprowadzało do czego? Co chciałeś powiedzieć? Jesteś za czy przeciw i dlaczego?
Żerań napisał/a | I rest my case. |
Odpowiem ci trochę później, na razie tylko napiszę, co mi się nie spodobało w twojej wypowiedzi:
Żerań napisał/a | Głowy nie dam sobie uciąć, ale postawiłbym orzechy przeciw diamentom, że kolejne kryzysy w Irlandii, Hiszpanii, czy Grecji były wywoływane celowo. |
Otóż kryzys w Grecji wywołali sami Grecy, fałszując statystyki. Co do sytuacji w Irlandii, to pękła tam bańka spekulacyjna, takie same zdarzały się w starożytnym Egipcie (zboże), w Rzymie, o Grecji to nawet nie wspomnę (w Rzymie na spekulanta mówiono "Grek").
W Hiszpanii zaś bańka nie pękła, bo:
- szaleństwo budowlane dotyczy głównie drugich domów, letnich.
- gospodarka hiszpańska ma silniejsze fundamenty, niż irlandzka.
A jaki wniosek można według mnie wyciągnąć z ostatnich wydarzeń? Że nauczyliśmy się radzić z bańkami, bo ich szkodliwy wpływ na gospodarkę jest coraz mniejszy. TAK, coraz mniejszy.
Natomiast nie ma żadnych dowodów na to, że to Rzydzi zatopili Titanica. Wbrew pozorom bardzo łatwo jest wytropić sprawców ataków ekonomicznych, o wiele łatwiej, niż cyberataków, które to wrzuciłeś do tej samej beczki, według mnie zupełnie bezpodstawnie. Ataki ekonomiczne są równie stare, jak pieniądz i równie stare, jak wojny całkiem konwencjonalne. i równie stare są metody na tropienie sprawców.
Więcej później.
jewgienij - 13 Grudnia 2010, 17:03
A tak przy okazji, dla oddechu - z cyklu "Humor na wesoło" - to Brzechwa okazał się prorokiem, a nie nasi romantycy:
"Nad rzeczką opodal krzaczka
Mieszkała kaczka-dziwaczka
Lecz zamiast trzymać sie rzeczki
Robiła piesze wycieczki
Raz poszła więc do fryzjera:
"Poproszę o kilo sera!"
Tuż obok był apteka:
"Poproszę mleka pięć deka".
Z apteki poszła do praczki
kupować poczytowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
"A niech tę kaczke gęś kopnie!"
Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą,
A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę,
by pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron,
A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z takiej dziwczaczki?"
Aż wreszcie znalazł się kupiec:
"Na obiad można ją upiec!"
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!"
Gustaw G.Garuga - 13 Grudnia 2010, 23:48
dzejes napisał/a | Jesteś za czy przeciw i dlaczego? |
Chyba żartujesz.
Strasznie nie lubisz się odsłaniać, wolisz strzelić zza węgła jakimś kąśliwym pytankiem, niż np. tak jak Żerań podać się na tacy i wystawić na ciosy. To jest poważna dyskusja o poważnych sprawach, więc się dostosuj albo przynajmniej daruj sobie przemądrzałe docinki o wacie cukrowej, za którymi nie ma nic.
dzejes - 13 Grudnia 2010, 23:58
Żerań napisał/a | Głowy nie dam sobie uciąć, ale postawiłbym orzechy przeciw diamentom, że kolejne kryzysy w Irlandii, Hiszpanii, czy Grecji były wywoływane celowo. |
Przyznaję, że wyraziłem się nieprecyzyjnie i stąd zapewne nieporozumienie, bo mam wrażenie, że przyjąłeś, iż neguję sam fakt istnienia czegoś takiego, jak np. atak walutowy.
Pozwolę sobie skomentować krótko teksty, które zalinkowałeś, bo nie podoba mi się to, że ograniczyłeś się do ich wrzucenia i uznałeś, że nie ma już o czym dyskutować, bo udowodniłeś, że masz rację. Tymczasem:
Pierwszy mówi o propozycji, jaką przedstawił pewien ekonomista, który nawołuje EBC do drukowania pieniędzy uznając, że inflacja jest mniejszym zagrożeniem, niż pozostawienie obecnego stanu rzeczy bez zmian - i ja nie wiem oczywiście czy ma on rację, jednak nie widzę tutaj żadnego fragmentu mówiącego o świadomym działaniu na szkodę konkretnego państwa.
Drugi ma się nijak do tematu. Nie widzę związku między rozcieńczaniem długu, a atakiem na przytoczone europejskie kraje. W ogóle z żadnym atakiem, chyba że uznamy rozwadnianie długu jako atak na wierzycieli. Ale wówczas to USA byłyby stroną atakującą.
Trzeci - jak rozumiem chciałeś przedstawić katastrofalne skutki ewentualnego ataku. Przyjmę to założenie odpowiadając. Oczywiście atak ekonomiczny może mieć fatalne skutki, jednak pozostaję przy zdaniu, że wymierzone wprost działania zaczepne to przeszłość, nie przyszłość. Tego typu walka odbija się rykoszetem na państwie - sprawcy, gdyż przy globalnej gospodarce osłabienie ekonomiczne państwa A zwykle kończy się zmniejszeniem wymiany handlowej z państwem B, sprawcą. Handel lubi spokój i stabilność.
Czwarty i piąty. O zaniżaniu kursu juana wiadomo od -nastu lat i prawdopodobnie właśnie drukowanie dolarów ma być na to odpowiedzią. Jest to zapewne wojna walutowa, jednak daleko temu do wizji zrujnowanych gospodarek, mrących z głodu dzieciątek i bankructw kolejnych państw. Za to ma dużo wspólnego z cenami długopisów made in PRC. Też ważne, ale trochę mniej dramatyczne.
Szósty. Cóż, blokady kontynentalne znane są od kiedy? Embarga to też nie wymysł ostatnich lat. Nie wspomnę o polityce celnej. A dumping?
Czy hasło "jedwabny szlak" coś ci mówi? Chiny tysiące lat temu stosowały te same metody.
Nie chcę się rozpisywać, bo brak mi aparatu pojęciowego, by dyskutować o tak złożonych tematach. Nie mam wykształcenia, "mam" jedynie kilka przeczytanych książek historycznych i dużą dozę krytycznego podejścia do rzeczywistości.
Ważne dla mnie jest to, że nie lubię, gdy dziennikarze odkrywają rzeczy znane od tysięcy lat i gdy komentatorzy podkręcają dramatyzm swych wypowiedzi, żeby dostać się na pierwsze strony. Wojny ekonomiczne w przeszłości były znacznie brutalniejsze, bańki spekulacyjne pękały ze znacznie większym hukiem.
Co według mnie jest nowością, to to.
Zastrzegam, że zupełnie czym innym są wojny w cyberprzestrzeni i do tego tematu w żaden sposób się nie odnosiłem.
EDIT
Gustaw G.Garuga napisał/a |
Strasznie nie lubisz się odsłaniać, wolisz strzelić zza węgła jakimś kąśliwym pytankiem, niż np. tak jak Żerań podać się na tacy i wystawić na ciosy. |
No tak, masz rację Wujku Dobra Rada.
Gustaw G.Garuga - 14 Grudnia 2010, 00:05
dzejes napisał/a | No tak, masz rację Wujku Dobra Rada. |
Gdy się nie zgadzasz, zaczynasz od powtarzania, jak to oponent nie umie nawet swojego poglądu uzasadnić, ale za to Ty, gdybyś tylko chciał, to ho ho... Gdy zaś się zgadzasz, to tylko w ramach kpienia, drwienia i szydzenia. Baw się dalej
dzejes - 14 Grudnia 2010, 08:51
Jeśli nie zauważyłeś, to gdy ty pisałeś swoją psychoanalizę mojej osoby - ja napisałem dość długiego posta. To się prosiło o "drwinę i szyderstwo". Ho ho ho i wesołych świąt.
dzejes - 14 Grudnia 2010, 09:16
I jeszcze wracając do tematu Turcji w Unii Europejskiej. Napisałeś, że jej przyjęcie to rozwodnienie UE, przemiana jej w li tylko pakt handlowy. Owszem, tak się może stać, jednak moim zdaniem przyjęcie Turcji do Unii to szansa dla tej ostatniej na przemianę w globalnego gracza, bo moim zdaniem tak ogromny projekt (przyjęcie Turcji) przyspieszy pewne nieuchronne procesy. Jak będzie wyglądała Unia, gdy jej bezpośrednim sąsiadem będzie Iran? Jak będzie wyglądała Unia, gdy zniknie spoiwo tradycji judeochrześcijańskiej?
Bez głębokiej reformy i przedefiniowania roli, jaką UE ma odgrywać się na pewno nie obejdzie - i moim zdaniem bardzo dobrze, bez silnego impulsu, takiego jak Turcja te reformy nigdy nie zostaną przeprowadzone.
Dowodem ostatnie problemy unii monetarnej, czy ledwo przepchnięty traktat lizboński, który przecież wprowadzał zmiany kosmetyczne. A i nawet te kosmetyczne zmiany zostały zasypane i zniwelowane - patrz choćby pani hrabina na czele dyplomacji "europejskiej". Gdyby dało się na to stanowisko wybrać główkę kapusty, to kapusta by była szefem europejskiej dyplomacji.
Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą Francja i Wielka Brytania, czyli kraje, które łudzą się, że będą samodzielne odrywały duża rolę na świecie. A Turcja to nowy gracz, który przemebluje stary układ i wymusi na tej dwójce zmiany. Nie wierzę już w wielkie idee, czy polityków z wizją, zresztą po Jarosławie Kaczyńskim i jego wizji chyba wolę pragmatyków. I właśnie Turcja w Unii to impuls dla tych pragmatyków, by minimalizowali jej znaczenie, a to się da zrobić tylko w jeden sposób - maksymalizując znaczenie Unii jako całości. Oczywiście można też zaproponować upokarzające warunki, na jakich Turcja miałaby wejść do UE, ale wówczas kraj ten się nie zgodzi, bo zaczyna mieć świadomość swojej siły, a raczej ową świadomość, której nigdy nie stracił, zaczyna budować na realnych podstawach.
Byłem w Stambule w 2008 roku i zazdroszczę. Zabytków, infrastruktury i energii, która jest w ludziach.
EDIT: I jeszcze jedno dodam - dlaczego niby w tym wątku, na tym forum mam pisać coś ponad jednozdaniowe złośliwości? Z kim mam tutaj niby rozmawiać? Wątek, w którym teraz piszę powinien się nazywać "Jarosław Kaczyński - plujemy i bronimy własnom piersiom".
|
|
|