Planeta małp - Co nas dziwi... zaskakuje... szokuje...
Kruk Siwy - 7 Lipca 2014, 12:30
Trupy i trupy. To już przecież ekstremum. A obtarcia, zniszczone ubrania, a choćby i sam strach, gdy na kogoś "cwałuje" jakiś kretino (90 kg x szybkość roweru), który nie rozumie dlaczego nie należy wjeżdżać rozpędzonym rowerem w tłum ludzi?
Edit. Zabójcy na rowerach mają długą tradycję. Przed II wojną rowerzysta przejechał i zabił księżnę Radziwił fundatorkę Bazyliki na warszawskiej Pradze.
Ziuta - 7 Lipca 2014, 12:40
Polscy rowerzyści po prostu nie różnią się niczym od polskich kierowców i pieszych. I marynarzy pewnie. Ta sama jucha w nas płynie. I nie piszę tego tylko dlatego, że w sobotę pojechałem obczajać trasy rowerowe w swojej okolicy.
Dunadan - 7 Lipca 2014, 12:46
mesiash napisał/a | .Jest kiepsko, gdy wjeżdża rowerzysta mając 20+ km/h na liczniku |
No to jest przyklad braku wyobrazni...
nureczka - 7 Lipca 2014, 12:56
Ziuta napisał/a | Polscy rowerzyści po prostu nie różnią się niczym od polskich kierowców i pieszych. I marynarzy pewnie. Ta sama jucha w nas płynie. I nie piszę tego tylko dlatego, że w sobotę pojechałem obczajać trasy rowerowe w swojej okolicy. |
Pytanie brzmiało "co jest złego w rowerzyście przejeżdżającym przez przejście". Pieszy na przejściu jest jak najbardziej na miejscu
A to co piszesz, to zupełnie inna sprawa.
joe_cool - 7 Lipca 2014, 16:49
Po drodze do pracy jadę jeden kawałek chodnikiem (nie mam innego wyjścia, jeszcze nie zgłupiałam, żeby jechać Karkonoską na wylocie/wlocie z/do Wrocławia po ulicy) i jest tam jedno przejście, za którym zaraz zaczyna się droga rowerowa. Przejeżdżam przez nie, chociaż właściwie staram się przejechać obok, ale oczywiście piesi mi tam łażą , tempo wolniutkie, bo i tak zaraz potem mam kolejne światła, a i tramwaj czasem przejedzie. Nie będę zsiadać z roweru, bo to bez sensu, a i zagrożenia nie stwarzam.
Ale do szewskiej pasji doprowadzają mnie piesi, którzy się ładują na przejazdy dla rowerów. Szczególny prym wiodą w tym paniusie z wózkami lub dziadki z pieskami na dłuuugiej smyczy. No kur*, ma taki zaraz obok piękne szerokie przejście, to nie, musi się pchać na metrowy przejazd, gdzie 10 rowerzystów jadących w obie strony usiłuje taką/takiego wyminąć i nie wpaść na siebie nawzajem. I nie daj borze zwrócić uprzejmie uwagę! Od razu foch i wyzwiska
A chodnik z wydzieloną ścieżką dla rowerów też nie załatwia sprawy - nieważne, jak szeroka jest część dla pieszych czy dla rowerów, połowa korzystających i tak lezie/jedzie tam, gdzie nie powinna
nureczka - 7 Lipca 2014, 17:02
joe_cool napisał/a | Ale do szewskiej pasji doprowadzają mnie piesi, którzy się ładują na przejazdy dla rowerów. |
Rowerzysta na przejściu - ok, pieszy na przejeździe - zuo. Wychwytuję pewien relatywizm.
joe_cool - 7 Lipca 2014, 18:32
Jest pewien relatywizm, bo jednak przejścia dla pieszych są bardzo szerokie, a przejazdy dla rowerów dość wąskie I jak pisałam, jak już muszę po przejściu dla pieszych, to przejeżdżam obok pasów
ED: A jak już naprawdę na przejściu jest tłok, to robię hulajnogę.
merula - 7 Lipca 2014, 18:39
Luc du Lac napisał/a |
w przypadku pasów rowerowych na ulicy, to wymagałbym od rowerzystów posiadania karty rowerowej - czyli egzm. ze znajomości przepisów i zasad poruszania się po ulicy |
wiesz co? mam prawo jazdy, wydaje mi się, ze zasady ruchu znam, ale mimo wszystko, jak nie muszę, to po jezdni nie jadę. nie jestem wytrawnym cyklistą i widząc co się na drogach dzieje, choćby zza kierownicy czterokołowca, po prostu się boję. i wiem, ze nie powinnam, ale dla swojego, i nie tylko, bezpieczeństwa wolę już wybrać chodnik. tam mnie przynajmniej nie zabiją.
Luc du Lac - 8 Lipca 2014, 08:28
merula napisał/a | Luc du Lac napisał/a |
w przypadku pasów rowerowych na ulicy, to wymagałbym od rowerzystów posiadania karty rowerowej - czyli egzm. ze znajomości przepisów i zasad poruszania się po ulicy |
wiesz co? mam prawo jazdy, wydaje mi się, ze zasady ruchu znam, ale mimo wszystko, jak nie muszę, to po jezdni nie jadę. nie jestem wytrawnym cyklistą i widząc co się na drogach dzieje, choćby zza kierownicy czterokołowca, po prostu się boję. i wiem, ze nie powinnam, ale dla swojego, i nie tylko, bezpieczeństwa wolę już wybrać chodnik. tam mnie przynajmniej nie zabiją. |
oczywiście - osobiście, ze względu na to co się dzieje na naszych drogach, i na to jaki poziom prezentują nasi kierowcy, uważam że rowerzysta przede wszystkim powinien jeździć po 1. trasach do tego wyznaczonych 2. po chodnikach 3. i dopiero na końcu, gdy już nie ma wyboru to po ulicy
niestety - społeczny ruch rowerowy, postuluje m.in. o wprowadzenie rowerów na ulicę - wzorem zachodnich społeczeństw (np.Holandia)
thinspoon - 8 Lipca 2014, 08:46
Luc du Lac napisał/a |
oczywiście - osobiście, ze względu na to co się dzieje na naszych drogach, i na to jaki poziom prezentują nasi kierowcy, uważam że rowerzysta przede wszystkim powinien jeździć po 1. trasach do tego wyznaczonych 2. po chodnikach 3. i dopiero na końcu, gdy już nie ma wyboru to po ulicy
niestety - społeczny ruch rowerowy, postuluje m.in. o wprowadzenie rowerów na ulicę - wzorem zachodnich społeczeństw (np.Holandia) |
Za nasze chodniki to ja serdecznie podziękuję - na ulicy czuję się bezpieczniej.
Luc du Lac - 8 Lipca 2014, 09:14
nureczka napisał/a | . Dla młodego człowieka przewrotka na rowerze to co najwyżej kilka siniaków, a dla osoby starszej pęknięcie kości. |
nie za bardzo rozumiem co chcesz udowodnić ?
25% wypadków na rowerze - to wypadki w których rowerzysta jest ciężko ranny
w 8% zabity
i mało kto zgłasza w ogóle przewrotkę na rowerze z kilkoma siniakami jak wypadek
oczywiście śmierć osoby to dramat - w wyniku komplikacji powypadkowych
ale nie bardzo rozumiem w czym rzecz - wszystkie typy wypadków mają takie "ukryte" następstwa śmiertelne - nie tylko w przypadku zdarzenia z rowerzystą
Luc du Lac - 8 Lipca 2014, 09:23
thinspoon napisał/a |
Za nasze chodniki to ja serdecznie podziękuję - na ulicy czuję się bezpieczniej. |
jakieś 80% wypadków z udziałem rowerzystów ma miejsce na ulicy,
także poczucie bezp. jest wyjątkowo złudne
zresztą - oczywiście to zależy od miejsca zamieszkania. W dużych miastach to poważny problem
nureczka - 8 Lipca 2014, 10:04
Luc du Lac napisał/a | nie za bardzo rozumiem co chcesz udowodnić ? |
Nic nie chcę udowodnić. Postawiono konkretne pytanie, dlaczego rowarzysta powinien przechodzić przez przejście, a nie przejeżdżać. Następnie postawiono tezę, że jest przzepis bez sensu. Więc piszę jaki jest sens - bo przeszakdza pieszym (większość rowrzystów ma to w odwołku, byleby IM było wygodnie).
Otóż kilka siniaków, to może i nie tragedia, ale dlaczego mam być posiniaczona tylko dlatego, że się komuś nie chciało pośladków z siodełka ściągnąć? A fakt, że nie zgłasza się tego jako wypadku nic nie zmienia - siniaki i zniszczone ubaranie pozostają.
gorbash - 8 Lipca 2014, 10:14
Ja często przejeżdzam przez przejście, natomiast z ~prędkością pieszego. W moim rozumieniu nie różni się to od sytuacji kiedy bym prowadził rower. Poza tym że musiałbym ściągnąc moje zgrabne pośladki z siodełka.
Agi - 8 Lipca 2014, 10:19
Jednakowoż przepis jest jednoznaczny: przez przejście dla pieszych przechodzi się.
Straż miejska powinna na to zwracać uwagę.
thinspoon - 8 Lipca 2014, 10:28
Agi napisał/a | Jednakowoż przepis jest jednoznaczny: przez przejście dla pieszych przechodzi się.
Straż miejska powinna na to zwracać uwagę. |
Tak samo na osoby łażące niczym święte krowy po ścieżkach rowerowych.
Dunadan - 8 Lipca 2014, 10:29
Agi, tak samo jak jednoznaczne sa przepisy co do maksymalnej predkosci porusznia sie pojazdow samochodowych po jezdni. Pokaz mi osobe ktora nigdy nie przekraczyla limitu predkosci ;]
To jak z tym rzucaniem kamieniem... tyle ze rowerzysta nie prowadzi 1,5-tonowego pocisku i jakakikolwiek wypadek konczy sie tak samo zle dla niego jak i dla pieszego - ja nie wiem jak mozna pieszemu stwarzac zagrozenie na chodniku/przejsciu dla pieszych - ja bym sie bal. Ja nie mowie tu o wpadaniu na przejscie dla pieszych przy pelnej predkosci, czy pedzeniu chodnikiem 30km/h - to sa skrajnosci.
nureczka - 8 Lipca 2014, 10:34
thinspoon napisał/a | ak samo na osoby łażące niczym święte krowy po ścieżkach rowerowych. |
Jak najabrdziej. Ale to trochę argumentacja "a u was murzynów biją"
Dunadan napisał/a | Agi, tak samo jak jednoznaczne sa przepisy co do maksymalnej predkosci porusznia sie pojazdow samochodowych po jezdni. Pokaz mi osobe ktora nigdy nie przekraczyla limitu predkosci ;] |
Po pierwsze, jak wyżej.
Po drugie to trochę tłumaczenie typu "fak że biję żonę, ale przecież Kowalski bije dwa razy częściej."
Luc du Lac - 8 Lipca 2014, 10:47
też przejeżdżam przez pasy, albo dokładniej obok pasów - zaraz przy- że się tak wyrażę
i straż miejska, tudzież policja zwraca na to uwagę i wlepia mandaty
ps. a jak wygląda ten problem za granicą ? też trzeba schodzić z bicykla na pasach ?
Dunadan - 8 Lipca 2014, 10:54
Luc du Lac, nie mam pojecia. Rozumiem problem kretynow wpadajacych na puste przejscia - kierowcy faktycznie sa wtedy w stanie ich zauwazyc... no ale to jest znowu skrajnosc.
thinspoon - 8 Lipca 2014, 11:00
nureczka napisał/a | thinspoon napisał/a | ak samo na osoby łażące niczym święte krowy po ścieżkach rowerowych. |
Jak najabrdziej. Ale to trochę argumentacja a u was murzynów biją
Dunadan napisał/a | Agi, tak samo jak jednoznaczne sa przepisy co do maksymalnej predkosci porusznia sie pojazdow samochodowych po jezdni. Pokaz mi osobe ktora nigdy nie przekraczyla limitu predkosci ;] |
Po pierwsze, jak wyżej.
Po drugie to trochę tłumaczenie typu fak że biję żonę, ale przecież Kowalski bije dwa razy częściej. |
Niech będzie, że to ten rodzaj argumentacji. Ja tam jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku w miejsce nadmiernego regulowania i dawania strażnikom miejskim kolejnych pretekstów do walenia mandatami. Sam pasów unikam, bo chodnika używam głównie do omijania czerwonego światła na skrzyżowaniu Krótko - przejazd przez pasy na rowerze - jak najbardziej. Przejazd w tłumie, ewentualnie zmuszanie pieszych do ustępowania miejsca - nie. Chcesz chodzić po ścieżce rowerowej - proszę uprzejmie. Leziesz z słuchawkami na uszach i nie zwracasz uwagi na rowerzystów poruszających się tą ścieżką - prosisz się o zaparkowanie mojego jednośladu w swoim tyłku.
Lowenna - 9 Lipca 2014, 09:23
Zawartość kilku szaf otwartych po wieeeelu latach
mBiko - 9 Lipca 2014, 09:33
Szkielet w szafie?
Lowenna - 9 Lipca 2014, 09:37
mBiko, Miecio stoi przed szafą i ma się bardzo dobrze
mBiko - 9 Lipca 2014, 10:51
A nie klekocze w przeciągach?
hrabek - 11 Lipca 2014, 10:16
Tata z synkiem urządzili sobie biwak w mieście. A później przyszła policja i zabawę zakończyła.
http://warszawa.gazeta.pl...rwania_dla.html
Luc du Lac - 8 Sierpnia 2014, 10:44
odpalenie IE = bluescreen
ja pi%^&*
Martva - 12 Sierpnia 2014, 16:06
'Ja się zajmuję rękodziełem, biżuterię robię. Właściwie to już bardziej jubilerstwo, bo z kamieni półszlachetnych...'.
'Jubilerstwo' okazało się nawlekaniem na gumkę kulek. Owszem, kulek z kamieni półszlachetnych, ale jednak...
Luc du Lac - 12 Sierpnia 2014, 18:46
Bo to półjubilerstwo
gorat - 17 Sierpnia 2014, 15:00
Półjubilerstwo dla półgłówków? Śmieszy mnie połowicznie.
Mnie dziwiła przez tydzień obserwacja plażowych przedstawicieli homo sapiens - prawie cały czas bez ruchu na piasku, a jak się robiło chłodniej czy deszczowo - znikali bez śladu. Do nor włazili czy jak? Nie ogarniam tego gatunku.
|
|
|