Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
mawete - 14 Maj 2007, 19:26
krisu, podobało mi się.... wiem elam... mam proste poczucie humoru ale weź sobie to wyobraź...
Anonymous - 14 Maj 2007, 20:06
elam napisał/a | Krisu, zlituj sie ..... |
elam napisał/a | ale nie wiem, naprawde nie wiem, gdzie tu sie smiac..
normalnie, humor upada w narodzie... na pysk, i w guano... |
naprawdę nie widzisz w tym nic śmiesznego, czy tylko tak żartujesz ?
Anonymous - 14 Maj 2007, 20:35
Dezerter666, Ty z niej nie żartuj, bo jeszcze możesz tego pożałować. A jak wyciągnie koraliki, to bierz nogi za pas.
Elam, ale sama rozumiesz, o reputację muszę dbać. Bueeeeerrrp!
A żeby offtopu nie było, to proszę. Przepis na napisanie programu komputerowego:
http://www.joemonster.org...ram-komputerowy
Tomcich - 14 Maj 2007, 20:40
A tutaj taka mała zagadka.
Co bierze Roman
Adanedhel - 14 Maj 2007, 20:42
Dzisiaj była jakaś afera z narkotykami. Zdaje się z kokainą. Ponoć chłopcy z ABW sprawdzali Wojewódzkiego. Może powinni zapukać też do Wielkiego Edukatora?
Tomcich - 14 Maj 2007, 20:44
Ale stuff musi być pierwsza klasa.
Adanedhel - 14 Maj 2007, 20:46
No ba! Prosto z Kolumbii!
elam - 14 Maj 2007, 20:48
jak to co???
platki owsiane....
(takie male okragle platki z ladnymi obrazkami.. )
mawete - 14 Maj 2007, 20:51
Tomcich: ciekawe co dyrektor powie jak sobie taka tapetę strzelę na firmowym kompie...
hijo - 14 Maj 2007, 21:13
mawete napisał/a | ciekawe co dyrektor powie jak sobie taka tapetę strzelę na firmowym kompie... |
szef mawete napisał/a | gdzie można to kupić? |
Tomcich - 14 Maj 2007, 21:18
mawete twardy jesteś. Ja bym nie zdzierżył patrzeć cały dzień na tę fotę. Rispect.
Anonymous - 14 Maj 2007, 21:24
http://images20.fotosik.p...f91de905eed.jpg
Psipadek?
elam - 14 Maj 2007, 21:37
Babcie rozmawiają o swoich wnukach.
- Mój będzie ogrodnikiem, cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w ziemi.
- Mój będzie lekarzem, cały dzień bandażuje lalki.
- A mój będzie pilotem, cały dzień macza szmatę w benzynie, wącha ją, uśmiecha się i mówi: "Babciu, ale odlot..."
*
(K)atolik próbuje wytłumaczyć (A)teiscie, co to jest cud:
K - nooo, na przykład jak jakiś człowiek spadnie z 50 m wieży i nic mu się nie stanie.
A - nooo... to jest przypadek.
K - ok, a jak on wyjdzie na ta wieżę, skoczy i dalej nic się nie stanie?
A - mmmm... to jest szczęście.
K - o rany, a jak trzeci raz skoczy z tej wieży i nic??!
A - przyzwyczajenie.
*
Przez góry idzie kobieta z balejażem; widzi Bacę pasącego owce
-Baco! jak wam powiem ile macie owiec, to mi dacie jedną? - pyta kobieta.
-A dom!!
-To macie ich 132 sztuki!
baca dotrzymał słowa i oddał kobiecie owcę. Po kilku chwilach baca krzyczy:
-A jak wam powiem jaki kolor włosów miała pani przed farbowaniem to mi pani odda owcę?
-No dobra oddam!
-to byłyście blondynką!
-A skąd baca wie?
-Bo mi pani owczarka zabrała!
*
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
-Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
-Słucham?
-Kicha.
-Jaka znowu kicha?
-Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
-Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
-Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
*
Do wędkarza podpływa krokodyl:
- Biorą?
- Nie
- To olej ryby, chodź sie wykąpać!
*
Rabbi w synagodze pyta:
- Czy ktoś wie dlaczego ci Rosjanie tak nas nie lubią?
Mosiek:
- Może dlatego, że nie pijemy z nimi wódki?
- Niewykluczone - mówi rabbi. - Niech każdy z was przyniesie jutro pół litra wódki, poćwiczymy między sobą jak się powinno pić po rusku, żeby nas Rosjanie polubili.
Mosiek wychodzi z domu z półlitrówką, a Salcia go pyta:
- Gdzie niesiesz tę wódkę?
- Do synagogi. Wlejemy wszystkie butelki do jednej beczki i będziemy pić jak Rosjanie.
- W takim razie szkoda wódki - mówi Salcia, wlewa wódkę do dzbanka i nalewa do butelki wodę z kranu.
Mosiek, tak jak inni Żydami, przyniesioną "wódkę" wlał do beczki. To samo zrobili inni Żydzi. Rabbi zaczerpnął stakana, wypił i mówi:
- Już wiem czemu Rosjanie nas nie lubią...
*
W gabinecie chirurga siedzi "nowy ruski" ze złamaną ręką. Chirurg mówi do niego:
- Ma pan złamaną rękę, będziemy musieli założyć gips.
- Koleś, jaki gips? Kładź marmur, ja płacę!!!!!
*
Tato, czy kosmici istnieją?
- Nie synu. To tylko fantastyka.
- A yeti istnieje?
- Nie synku, to tylko fantastyka.
- Tato, a niemieckie porno istnieje?
- Ja, ja! Das ist fantastisch!
*
Pacjent radzi się lekarza co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
- Proszę przez tydzień jeść ciastka i popijać je mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca.
- Panie doktorze, nie pomogło.
- Niech pan pije samo mleko!
Chory zrobił, jak mu radził lekarz, a tu na drugi dzień tasiemiec wychodzi i pyta:
- A ciacho gdzie?
*
Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki...
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."
*
Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4 tysiące złotych i czekał co będzie.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham! Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Je te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham!
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.
Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.
*
(tylko gremlinek leci na ogrodek )
Ziuta - 14 Maj 2007, 21:47
Pukanie do drzwi. Facet otwiera, a tam bandyta z rewolwerem.
– Pieniądze albo życie!
Na to facet:
– Różo, życie ty moje, to po ciebie!
mawete - 14 Maj 2007, 22:47
hijo napisał/a |
szef mawete napisał/a | gdzie można to kupić? |
|
"Szef" to jest na jajach...
dezerter: czytam, czytam, staram się patrzeć obiektywnie ale chyba Cie nie lubię.
Anonymous - 14 Maj 2007, 22:50
mawete napisał/a | dezerter: czytam, czytam, staram się patrzeć obiektywnie ale chyba Cie nie lubię. |
Szkoda
mawete - 14 Maj 2007, 22:58
bywa
mawete - 14 Maj 2007, 23:15
Dezerter666: pierwszy znałem podobny, a za drugi nawet ja dałbym Ci kolejne ostrzeżenie. Chyba jednak się pomyliłem.
Ixolite - 14 Maj 2007, 23:19
Tia... Czy ten użyszkodnik wniesie coś wartościowego do życia forum? Przekonacie się w następnym odcinku!
elam - 14 Maj 2007, 23:21
i na tym moze zakonczmy komentowanie "dowcipow" dezertera - to moze mu sie w koncu znudzi ...
<o ile ktos wczesniej jasno mu nie wytlumaczy, co to jest za forum, i co sie tutaj miesci w granicach szeroko pojetego dobrego smaku, a co nie... ja probowalam, niestety ze skutkiem negatywnym >
Anonymous - 14 Maj 2007, 23:47
Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się dotknięci moimi dowcipami lub innymi wypowiedziami.
Wydawały mi się zabawne. Szczerze mówiąc dalej tak uważam .
Ale skoro nikogo nie bawią to więcej nie będę .
Dezerter 666
Dabliu - 15 Maj 2007, 07:48
Dezerter666 napisał/a | Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się dotknięci moimi dowcipami lub innymi wypowiedziami.
Wydawały mi się zabawne. Szczerze mówiąc dalej tak uważam .
Ale skoro nikogo nie bawią to więcej nie będę .
Dezerter 666 |
Chłopie, nie tylko ja na tym forum jestem ojcem. Zastanów się, jak może śmieszyć mnie (nas) coś takiego? Trochę empatii, człowieku...
NURS - 15 Maj 2007, 10:12
Dezerter, jak słusznie kilka osób zauważyło, rzeczy, ktore tutaj wypisujesz, mogą podpadać nawet pod pewne paragrafy, za co bekniemy, jako firma sygnująca to forum. Usuwam je.
elam - 15 Maj 2007, 19:19
jak zapewne wiecie, moja praca wiaze sie po trochu z rachunkowoscia...
PODSTAWY RACHUNKOWOŚCI:
Cnota - kapitał
Pierwszy mężczyzna dla kobiety - bilans otwarcia
Pierwsza kobieta dla mężczyzny - miejsce powstania kosztów
Romans z przyjaciółką - udział w innych przedsiębiorstwach
Rywale - dostawcy i odbiorcy
Zaręczyny - zobowiązania krótkoterminowe
Małżeństwo - zobowiązania długoterminowe
Żona - urządzenie techniczno-produkcyjne
Posag - nakłady planowe
Mąż - środki trwałe zasadnicze
Długi poślubne - rozliczenia międzyokresowe
Noc poślubna - przelew funduszu na inwestycje
Dzieci - wyroby gotowe produkcji własnej
Przyjaciółka w ciąży - praca uciążliwa na innych terenach
Dzieci nieślubne - dostawy niefakturowane
Alimenty - nakłady obiektów
Serdeczny przyjaciel żony - uzupełnienie własnych środków obrotowych
Kosmetyczka i fryzjer - konserwacja i remonty
Przegląd portfela przez żonę - manko kasowe
Prezent dla żony - świadczenia dobrowolne
Żona na wczasach - materiał w przerobie
Rozwód - czysty zysk
Śmierć żony - bilans zamknięty.......
***
'dorastająca córka pyta:
-mamusiu , a co się dzieje z miodem z miodowego miesiąca ??
wsiąka w męża i tak powstaje stary piernik....
***
Dwóch prawników weszło do baru. Zamówili po drinku, po czym wyciagnęli z teczek po kanapce i zaczęli jesć. Natychmiast pojawił się przed nimi właściciel baru.
- Panowie, bez przesady,nie możecie tu jesć swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.......
hijo - 15 Maj 2007, 19:49
elam napisał/a | Żona - urządzenie techniczno-produkcyjne | już wiem czemu jesteś panną
Anonymous - 15 Maj 2007, 20:01
Mąż i żona przy stole jedzą obiad. Żona zalała się zupą i mówi do męża:
-Zobacz wyglądam jak świnia
-Widzę, na dodatek oblałaś się zupą
Agi - 15 Maj 2007, 20:17
Dezerter666, zaczynam tracić wiarę w Twoje możliwości edukacyjne.
Anonymous - 15 Maj 2007, 20:32
Agi55 napisał/a | Dezerter666, zaczynam tracić wiarę w Twoje możliwości edukacyjne. |
Bo edukowac trzeba umiec. Czego podaje przykład:
Do współczesnego polskiego gimnazjum przychodzi nowa nauczycielka i ma przeprowadzić lekcję geografii o globusie. Wchodzi do klasy i mówi:
-Dzień dobry dzieci.
Dzieci na to: -Spiep..aj suko.
Nauczycielka: -Ależ dzieci jak tak możecie?
Dzieci: -Spier..aj.
Nauczycielka z płaczem wybiega z klasy i idzie do dyrektora. A dyrektor na to: -Z nimi trzeba innaczej, pokażę pani.
Wchodzą do klasy i dyrektor zaczyna:
-Cześć sku..syny!
Dzieci: -Cześć ch..ju!
Dyrektor: -Dziś będzie wyku..wista lekcja o ruchaniu i zakładaniu prezerwatywy na globus.
Dzieci: -A co to jest globus????
Dyrektor: -I od tego właśnie zaczniemy.....
he he he
Haletha - 15 Maj 2007, 20:35
Jestem daleka od czepiania się, zwłaszcza konkretnych osób, ale to się może nie spodobać...
Agi - 15 Maj 2007, 20:36
Sorry, że Cię nie zbluzgałam
|
|
|