Planeta małp - Co nas cieszy
Blue Adept - 21 Marca 2013, 17:46
Panowie... Śnieg sypie się z nieba. Chciałbym żeby Wicherek na jutro zapowiedział upał. Kto rozwiąże Wiosenną Zagadkę?
Lynx - 21 Marca 2013, 18:11
Bardzo udane spotkanie z Vikingiem w tutejszym gimnazjum. I trochę ploteczek przy całkiem smacznym obiadku.
merula - 22 Marca 2013, 00:09
miłe zwieńczenie męczącego dnia.
Fidel-F2 - 22 Marca 2013, 08:48
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
Witchma - 22 Marca 2013, 17:43
Morze tulipanów
I nowy zegar
nureczka - 22 Marca 2013, 18:12
Witchma, uroczy ten zegar.
Witchma - 22 Marca 2013, 18:27
I ładnie się wkomponowuje w otoczenie
ihan - 22 Marca 2013, 18:31
Tylko trochę miejsca zajmuje.
ilcattivo13 - 22 Marca 2013, 19:57
może to e-book?
Lynx - 23 Marca 2013, 17:39
Pomiot zrobiła mi niespodziankę i wcześniej przyjechala do domu. Cieszę się, choć łomot do drzwi krótko po północy może przyprawić o zawał serca.
Witchma - 23 Marca 2013, 17:56
ihan napisał/a | Tylko trochę miejsca zajmuje. |
Co do milimetra mieści się na jednej półce z dziełami zebranymi Leni... tfu! Lema
Agi - 26 Marca 2013, 12:31
Wyjazd do Warszawy i udział w Pyrkonie dały mi tyle pozytywnej energii, że nawet zima przestała mnie wkurzać.
Lis Rudy - 27 Marca 2013, 14:08
cieszy mnie wyjazd nad morze. Zamiast kisić się w Wielkanoc w Warszawie, wyjeżdżam do Jantara.
Jupi !
Witchma - 27 Marca 2013, 14:12
Lisie, wyjazd wielkanocny to bardzo zacna tradycja, praktykuję od kilku lat Jutro wyruszamy do Zawoi.
Lis Rudy - 27 Marca 2013, 14:54
Witchma, ja po raz pierwszy to robię. szczerze i serdecznie nienawidzę Wielkanocy. to jedno z bardziej idiotycznych świąt w kalendarzu. i wnerwia mnie ten zakupowy szał wszędzie gdzie nie zajrzysz. ludzie w amoku, obłęd w oczach i kupowanie wszystkiego-czy potrzeba czy nie.
A pomysła rzuciła najlepsza a Żon i w 3 minuty mieliśmy rezerwację zrobioną. Może znowu znajdę bursztyn wielkości średniej kobiecej dłoni?
fealoce - 27 Marca 2013, 15:52
Wow, Lisie, poważnie znalazłeś taki wielki bursztyn?
Lis Rudy - 27 Marca 2013, 18:04
fealoce, trzy lata temu znalazłem taki. Mniej więcej taki jak Twoja dłoń. Moja żona ma podobną i jej zajął prawie całą. Szliśmy brzegiem morza i nie było nic a potem chlup, przyszła fala i wywaliła potwora na piasek. Akurat się spojrzałem. Niestety nie zawierał żadnych inkluzji.
fealoce - 27 Marca 2013, 18:54
To się nazywa mieć szczęście
ihan - 28 Marca 2013, 20:51
Coś ostatnio nam w granty (w tym duży europejski) obrodziło. Jeśli biurokracja i totalny bałagan UE, jak na przykład zmienienie procentu kosztów pośrednich po zakończeniu grantu oraz brak znajomości np. języka przez obsługę księgową na miejscu nas nie wykończy, zapowiada się ciekawy czas. A jak nas wykończy, może w jakiejś Uwadze albo u Jaworowicz wystąpimy.
ilcattivo13 - 28 Marca 2013, 23:14
ihan - a to kasa, to na sprzęt, czy po prostu na tzw. bieżące koszty działalności naukowej?
ihan - 29 Marca 2013, 09:51
Na sprzęt już niedługo kończymy realizować, tzn. z mojej strony wszystkie papiery jakie mogły pójść poszły. Teraz kasa na badania, a z UE na stypendium dla doktoranta (musi być spoza kraju w którym będzie robił doktorat), ze stypendium wyższym niż wynagrodzenie profesora na UJ , na jego wyjazdy i jakieś grosze na odczynniki. Co ciekawe z tej kasy nie można płacić VATu, więc trzeba mieć jakieś wspomaganie.
ilcattivo13 - 29 Marca 2013, 12:58
No to Wy do tego podeszliście bardziej z głową. Przeważnie uczelnie poprzestają na sprzęcie, nawet jak nie jest do niczego potrzebny, a w przypadku UW to nawet nikt nie umiałby go i po przeszkoleniu obsługiwać.
BTW. Czy kiedykolwiek próbowaliście zamawiać sprzęt u polskich producentów?
Edit: Cieszy mnie, że przepisanie umowy tel+net z siebie na siebie zajęło mi tylko 44 minuty i 7 sekund
ihan - 29 Marca 2013, 16:26
ilcattivo, nie mogę odpowiadać za cały uniwersytet, tylko za swoją grupę. W zasadzie, z powodów nieistotnych dla sprawy musieliśmy się wyposażyć od zera, przy ograniczeniach przestrzennych, dosyć przemyśleliśmy więc co kupujemy. Przy zakupach z przetargów, nastawienie się na kupowanie od polskiego producenta jest... hmmm... ryzykowne. Zdarzyło mi się, że firma odmówiła stanięcia do przetargu (w zasadzie trudno się dziwić, bo papierkologia duża, a przy pieniądzach europejskich nawet pipety, w cenie 600 PLN za sztukę musimy kupować przez przetarg), na szczęście parametry odpowiadały sprzętowi niemieckiemu, i jego dystrybutorowi opłacało się przystąpić do przetargu. Zdarzyło się, że polska firma wcisnęła nam bubel i teraz musimy jakoś zjeść tę żabę. Ale też i przypadkowe, całkiem OK wykonanie, gdyby jeszcze wykonawca uznał za stosowne skontaktowanie się z nami w czasie robienia sprzętu i wyjaśnienie jak rozumie pewne sformułowania, bylibyśmy bardziej zadowoleni. Ale to przy drobiazgach, przy specjalistycznym, z naszej działki, trudno mówić o polskich producentach.
Witchma - 29 Marca 2013, 16:49
Słoneczko mnie cieszy I to, że dłużnicy sobie o mnie przypomnieli.
ilcattivo13 - 29 Marca 2013, 17:08
ihan - dzięki Dobrze wiedzieć, że jest ktoś, kto do tego podchodzi z głową
***
Choć dziś bardziej cieszy mnie co innego - dżingol bels, dżingol bels
Magnis - 29 Marca 2013, 17:26
Niedźwiedź jak wiadomo lubi zimę bo wtedy dużo śpi .
U mnie ciągle pada i pada śnieg aż wszędzie biało jest .
Witchma - 29 Marca 2013, 19:31
ilcattivo13, chyba dżingol bols... Jak wielkanocne jaja, to na całego.
ilcattivo13 - 29 Marca 2013, 22:30
błe, tylko nie bols
Magnis - 29 Marca 2013, 22:41
ilcattivo13 napisał/a | błe, tylko nie bols |
Jest pisanka bols i zajączek bols . Ten ostatni chodzi na rauszu od tygodnia bo zimno mu jest .
ilcattivo13 - 29 Marca 2013, 23:03
I tak są błe
|
|
|