To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Stormbringer - 18 Lutego 2015, 11:00

Fakt, Kompania to ekstraklasa. Das Boot natomiast chyba mimo wszystko wolę w najkrótszej wersji, choć nie mam pojęcia, gdzie ją można teraz obejrzeć, bo i na DVD, i w telewizji do złapania jest reżyserska (208 min.). Co prawda kinową miałem kiedyś na VHS nagraną z telewizorni właśnie, ale to były chyba jeszcze lata 90. ubiegłego wieku. :) Najdłuższej, pięciogodzinnej, nie znam.

Edit: Wg. informacji na stronie, to co leci jeszcze czasem na alekino+, to właśnie wersja kinowa (149 min.). A byłem pewien, że puszczają dłuższą (oglądałem z przerwami, bez patrzenia na zegar i zdawała się trwać z pół dnia). ;)

ketyow - 18 Lutego 2015, 13:04

Ta prawie pięciogodzinna to tak naprawdę pocięta na miniserial. Dłuższa wersja jest bardziej realistyczna, te dłużyzny, to oczekiwanie, po prostu widz może bardziej się wczuć w to, jak to wyglądało na/w morzu.
Stormbringer - 18 Lutego 2015, 13:27

Rozumiem zamysł dłużyzn, ale mam nadzieję, że przesadnie nie męczą w odbiorze (film czy tv to jednak media, w których umiejętne operowanie przestojami jest dużą sztuką). No nic, jak kiedyś wygospodaruję 5 godzin, to może sięgnę i sprawdzę. :)
Fidel-F2 - 18 Lutego 2015, 14:02

W Silent Hunterze na Pacyfiku, gość zrobił sześciotygodniowy patrol bez przyspieszania czasu w grze. Dla większego realizmu.
Stormbringer - 18 Lutego 2015, 14:14

O, to się nazywa poświęcenie! Ciekawe, czy dałoby się tak pograć w Cywilizację. ;)
ketyow - 18 Lutego 2015, 15:27

Stormbringer, oglądałem go na trzy razy to mi się nie dłużył. Ale czy każdemu się dłużyć nie będzie? Pewnie nie. Ale wg mnie każda scena coś wnosi (przynajmniej tak pamiętam, póki nie powtórzę), bo ukazuje po prostu niejednokrotnie monotonną i trudną w swej nijakości i pustce, codzienną egzystencję. Na statku miałem dużo mniej wolnego czasu niż zwykle (nawet powiedziałbym, że po prostu miałem go bardzo mało), a przeczytałem więcej książek niż przez całą resztę roku razem. Po prostu człowiek nie ma co ze sobą zrobić. Jakbym nie miał Kindla i laptopa, to szczerze powiedziawszy, nie mam pomysłu co mógłbym robić, żeby nie oszaleć. A jakby jeszcze do tego mnie bombardowali. No cóż, dzisiaj to jest sielanka. Choć ta sielanka byłaby nie do wytrzymania dla 90% społeczeństwa, to niech to społeczeństwo postawi się w roli tych marynarzy na okrętach podwodnych w czasie wojny. No i ten film to jedyna rzecz, którą można obejrzeć, żeby się w tę rolę wczuć.
Luc du Lac - 18 Lutego 2015, 17:15

Stormbringer napisał/a
Luc du Lac napisał/a
Kiedyś spędziłem setki godzin pod pancerzem Shermana M4A2, i jakoś tak mi się wbił w pamięć


Na żywo, czy jednak myślimy o tej samej grze? ;)

Luc du Lac napisał/a
ps. hmm, po prawdzie to wydawało mi się że oni jeżdżą Pershingiem - a potem znalazłem że to był Sherman (któreś tam Evo)


Jeszcze a'propos Pershingów, właśnie mi się przypomniało, że w filmowej Bitwie o Ardeny z 1965 roku udawały one niemieckie Tygrysy II, a Shermany podmieniono tam na M24 Chaffee. Chcieć to móc. :)


Taa, myślimy o tej grze ;)

Ostatnio oglądałem Bitwę o A. na TCM, i naprawdę byłem zdziwiony jak zobaczyłem te Pershingi w roli T. Zapamiętalem ten film zupełnie inaczej ;)


A co do das Boot - kiedyś często puszczali miniserial na tv regio

nureczka - 18 Lutego 2015, 20:28

Easy napisał/a
m_m napisał/a
American Sniper Eastwooda. Do zerzygania amerykańskie, ilość patriotyzmu wylewająca się ze ekranu jest nie do zniesienia. Snajper podczas wyławiania celów rozmawia przez telefon satelitarny z żoną, ona do niego dzwoni podczas akcji gdzie krew się leje, a oderwane ręce latają w powietrzu, dobrze chociaż że nie są to ręce głównego bohatera.
Najgorszy film pana Clinta jaki widziałem.


O, to to, smuteczek wielki. Nie mogłem uwierzyć, że człowiek, który dostarczył nam Bez przebaczenia, mógł nakręcić po latach taki syf.


A recenzent w "Polityce" w sumie chwali.

feralny por. - 18 Lutego 2015, 20:32

Luc du Lac napisał/a
Ostatnio oglądałem Bitwę o A. na TCM, i naprawdę byłem zdziwiony jak zobaczyłem te Pershingi w roli T
Tylko, że to nie były Pershingi...
Kruk Siwy - 18 Lutego 2015, 21:03

A co za różnica. I to gienerał i to gienerał.
feralny por. - 18 Lutego 2015, 21:07

Biorąc pod uwagę, co to był za film, to faktycznie bez znaczenia...
Kruk Siwy - 18 Lutego 2015, 21:11

Nawet w młodości uważałem go za kupę. Tylko scena z pancerniakiami śpiewającymi "Panzerlied" ciągle mnie bawi.
Luc du Lac - 18 Lutego 2015, 21:50

Kruk Siwy napisał/a
Nawet w młodości uważałem go za kupę. Tylko scena z pancerniakiami śpiewającymi Panzerlied ciągle mnie bawi.


Świetna scena :) od razu chcesz do waffenSS

feralny por. - 18 Lutego 2015, 21:53

Mnie zawsze rozczulał ten jadący donikąd barakowóz.
dalambert - 18 Lutego 2015, 21:56

feralny por., To przeca typowy szturmowy, pancerny barakowóz dowodzenia SS, genialna konstrukcja inżynierii militarnej Hollywood :mrgreen:
Fidel-F2 - 18 Lutego 2015, 22:02

kuźwa, będę musiał obejrzeć na dniach, a żona już się domaga pięciogodzinnej wersji Das Boot
ketyow - 18 Lutego 2015, 22:18

Ja już dostałem zamówienie, żeby jeszcze raz obejrzeć drugi i trzeci odcinek Kompanii Braci. No i ciężko odmówić.
Fidel-F2 - 18 Lutego 2015, 22:29

Jak skończymy Dedwood to może i Kompanię się powtórzy. Tylko skąd brać czas. Fcuk!
Luc du Lac - 19 Lutego 2015, 08:46

tyż sobie obiecuję repetę z Kompanii...
Stormbringer - 19 Lutego 2015, 08:54

feralny por. napisał/a
Luc du Lac napisał/a
Ostatnio oglądałem Bitwę o A. na TCM, i naprawdę byłem zdziwiony jak zobaczyłem te Pershingi w roli T
Tylko, że to nie były Pershingi...


Fakt. Jako, że pierwszy pomyliłem generałów, kajam się. :) Żeby było śmieszniej, w - nomen omen - "Pattonie" sytuacja była identyczna.

Luc du Lac, tak czułem (w kwestii gry). Zwykłym M4 ciężko mi szło, bo był to mój pierwszy sprzęt 5 tieru i próbowałem na nim wyczyniać przedziwne rzeczy. Z Jumbo już trochę lepiej, ale potem i tak zarzuciłem tę linię. Za to gdy po wielu miesiącach przesiadłem się na Easy 8 (wiedząc już mniej więcej, czego medem nie robić), to nareszcie poczułem moc. :)

feralny por. - 19 Lutego 2015, 08:55

Stormbringer napisał/a
w - nomen omen - Pattonie sytuacja była identyczna
Niezupełnie...
Stormbringer - 19 Lutego 2015, 08:56

Ok, to proszę o sprostowanie, bo grzebię w necie i niczego poza wzmiankami o Pattonach nie widzę.
Luc du Lac - 19 Lutego 2015, 09:00

hm, ciekawe czy Custer doczeka się swojego czołgu...
Stormbringer - 19 Lutego 2015, 09:08

feralny por., chyba już wiem, co miałeś na myśli: w "Bitwie o Ardeny" zagrał M47 Patton, a w "Pattonie" jego następca, czyli M48 Patton. :) Tak czy inaczej, wszystko zostało w rodzinie. ;)
Luc du Lac - 19 Lutego 2015, 09:11

a tam, dla niewprawnego oka to łatwo pomylić Pershinga z Pattonem
feralny por. - 19 Lutego 2015, 09:12

"Ardeny" to M47



"Patton" to M 48


I jeszcze dla porównania, już nie z filmu, Pershing:

Stormbringer - 19 Lutego 2015, 09:20

Toteż właśnie. Przy czym zaznaczmy, że obie wersje (M47 i M48) należą do serii Pattonów, stąd wcześniejszy skrót myślowy. :) Dzięki za materiał zdjęciowy (jak sobie człowiek próbuje wmówić, że patrzy na Tygrysy, to go śmiech ogarnia).
Lowenna - 19 Lutego 2015, 10:08

Widzę czołgi... :roll:
konopia - 19 Lutego 2015, 10:17

ja też, mocno przyciężki ten temat filmowy się zrobił, :|
Z czołgami to ja kiedyś pasjami oglądałem, to:



:omg: świetny serial przygodny, ze trzy takie czołgi wygrały by każda wojnę!
choć mój wuj, wojskowy, raz powiedział, że to bajka i że za takie rzeczy jak oni wyprawiali to od razu sąd wojskowy w kółko gdzieś się gubili itp...

Stormbringer - 19 Lutego 2015, 10:59

Postuluję o zmianę tytułu wątku na "Ostatnio oglądany sprzęt pancerny". ;)

Jeszcze o Das Boot:

ketyow napisał/a
Stormbringer, oglądałem go na trzy razy to mi się nie dłużył. Ale czy każdemu się dłużyć nie będzie? Pewnie nie. Ale wg mnie każda scena coś wnosi (przynajmniej tak pamiętam, póki nie powtórzę), bo ukazuje po prostu niejednokrotnie monotonną i trudną w swej nijakości i pustce, codzienną egzystencję. Na statku miałem dużo mniej wolnego czasu niż zwykle (nawet powiedziałbym, że po prostu miałem go bardzo mało), a przeczytałem więcej książek niż przez całą resztę roku razem. Po prostu człowiek nie ma co ze sobą zrobić. Jakbym nie miał Kindla i laptopa, to szczerze powiedziawszy, nie mam pomysłu co mógłbym robić, żeby nie oszaleć. A jakby jeszcze do tego mnie bombardowali. No cóż, dzisiaj to jest sielanka. Choć ta sielanka byłaby nie do wytrzymania dla 90% społeczeństwa, to niech to społeczeństwo postawi się w roli tych marynarzy na okrętach podwodnych w czasie wojny. No i ten film to jedyna rzecz, którą można obejrzeć, żeby się w tę rolę wczuć.


Jasne, ma to sens. Mój główny problem z dłuższymi wersjami filmów które znałem wcześniej, a które zrobiły na mnie duże wrażenie jest taki, że stosunkowo rzadko trafiam na Dir Cuty, Extended Cuty i inne cuda, które wydają mi się uzasadnione. Jak coś w skondensowanej formie było dobre, to w rozszerzonej często wydaje mi się niepotrzebnie przeciągnięte. Owszem, są wyjątki, np. Aliens (którego nie wyobrażam już sobie oglądać w wersji kinowej) albo Wielki błękit (tutaj nowe sceny sprawiają, że film jest zwyczajnie pełniejszy, a decyzje bohaterów - dodatkowo podbudowane). Generalnie jednak podchodzę do sprawy ostrożnie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group