Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Hubert - 22 Stycznia 2008, 17:47
Nieśmiertelny. Padniecie, ale to mój pierwszy seans. Nawet jak gdzieś w telewizji było, to nie miałem czasu.
Co do samego filmu... Efekty odrobinę niedzisiejsze, ale to jedyne, co mogę zarzucić. Dobrze zagrali Lambert i Connery, dodatkowo szalenie podobała mi się muzyka Queenów w tle. Słowem, nie żałuję tych 12 zł wydanych w Mediamarkcie.
Dokupiłem też Vidocq z Depardieu. Ponoć trzyma klimat. Dziś wieczorem sprawdzę
Chal-Chenet - 23 Stycznia 2008, 00:49
Oj, Nieśmiertelny to dobry film. Tylko jeśli nie musisz, to nie oglądaj dwójki. Mimo tego samego reżysera film ten jest kompletnym nieporozumieniem. Już więcej wspólnego z oryginałem ma trójka. (Swoją drogą, część czwarta też nie jest wcale taka zła, jak mógłby to sugerować numerek.)
Cytat | Dokupiłem też Vidocq z Depardieu. Ponoć trzyma klimat. |
Jeśli trzyma, to na pewno nie jest to taki klimat jaki ja lubię. Nie podobał mi sie ten film praktycznie w ogóle. A Pitof chyba specjalizuje się w kręcenia filmów o niczym...
corpse bride - 23 Stycznia 2008, 01:33
Ziuta napisał/a | i jak ocesniasz Absolwenta? Bo ja wielbię. Podobnie jak Casablankę. |
bardzo mi się podobał życiowy, zabawny, rhomantyczny (to mi się trochę nie podobało, bo nie rozumiałam, dlaczego i po co zakochał się w e., taka sobie była, a on tak od razu zapałał uczuciem, bez sensu) no i muzyczka...
Hubert - 23 Stycznia 2008, 10:11
Chal-Chenet napisał/a | Swoją drogą, część czwarta też nie jest wcale taka zła, jak mógłby to sugerować numerek. |
Oj, czwarta mi się wybitnie nie podobała. Poprzestanę więc na jedynce. Może kiedyś trójkę obejrzę.
A Vidocq mi się podobał. Sprawnie zrobiony, z ciekawym zakończeniem. No, dobry kryminał po prostu. Depardieu dobrze zagrał. Ja tam do takiej 'estetyki' jestem przyzwyczajony po tych wszystkich Sługach Bożych Piekary czy inszych Kresach.
Słowik - 23 Stycznia 2008, 10:38
Persepolis. Historia młodej Iranki, jej 'ucieczka' do Europy i powrót do kraju. W tle rewolucja, wojna z Irakiem, perypetie miłosne, przyjaźń z babcią (to musiała być bardzo ciekawa kobieta). Podobało mi się. Pomyślałem, że fajnie by było zobaczyć coś w tym stylu o Polsce. Tragiczna historia, ale podszyta humorem. Pewnie, że jest i szczypta ideologicznych wtrętów, ale całość godna uwagi.
Adashi - 23 Stycznia 2008, 11:13
Co do Nieśmiertelnego całkowicie się zgadzam, jedynka to film kultowy, dwójka to elegancka porażka (polecam obejrzeć, żeby się samemu przekonać), trójka to jakby remake części pierwszej, więc jest w miarę dobrze, a nawet fajnie. Czwórka taka sobie, można obejrzeć, IMHO. Piątki jeszcze nie widziałem...
Jeśli zaś idzie o Vidocqa, to IMHO taki sobie, fajna intryga, itd, ale trochę mnie raziła forma, ale warto obejrzeć, tak samo jak świetne Braterstwo Wilków
Słowik - 23 Stycznia 2008, 11:17
A mi się właśnie podobała bardzo kontrastowa, naturalistyczna wizja Paryża w Vidocqa, ot co
Adashi - 23 Stycznia 2008, 11:20
Paryż był spox, tylko ujęcia z cyfrówki, a'la stare teatry telewizji albo "Niewolnica Isaura", to mi nie bardzo podchodziło
Hubert - 23 Stycznia 2008, 11:27
Mi się wydaje, że to zamierzone było - pokazać taki nieco groteskowy Paryż i okolice (patrz: scena, jak dwóch naukowców obrywa piorunami).
Adashi napisał/a | ale warto obejrzeć, tak samo jak świetne Braterstwo Wilków |
Ooo, to to nie raz widziałem. Dobrze, że przypomniałeś. W następnym przypływie gotówki trzeba będzie skombinować na DVD.
A piąta część Nieśmiertelnego jakoś tak bez echa przeszła chyba...
NURS - 23 Stycznia 2008, 11:35
Adashi, ta cyfrówka to było pierwsze użycie najbardziej wypasionych kamer nowej generacji, o ile dobrze pamiętam.
Adashi - 23 Stycznia 2008, 11:40
Dobrze pamiętasz, dokładnie to była kamera cyfrowa Sony HDW-F900, użyta wcześniej niż to zrobił Lucas przy kolejnych Gwiezdnych Wojnach
Chal-Chenet - 23 Stycznia 2008, 12:05
Adashi napisał/a | Piątki jeszcze nie widziałem... |
Mogę Ci przynieść na Piwokon następny.
Adashi - 23 Stycznia 2008, 12:06
To fajnie, będę wdzięczny
Chal-Chenet - 23 Stycznia 2008, 12:07
Że sobię pozwolę na szczyptę spamu: nie ma sprawy!
corpse bride - 23 Stycznia 2008, 14:35
ja się na persepolis wybieram w piątek. can't wait, bo komiks mnie zachwycił. mój poziom wiedzy o persji/iranie wzrósł po nim o 90%.
Comar - 23 Stycznia 2008, 16:35
Adashi napisał/a | Piątki jeszcze nie widziałem... |
Ja widziałem już jakiś czas temu. Dwójka sprawia przy niej wrażenie arcydzieła bez skazy. 5 jest tak beznadziejna, głupia i fatalnie zrobiona... że aż bawiłem się świetnie. Prawdziwa perełka dla miłośników złych filmów
Hubert - 23 Stycznia 2008, 17:29
Tak myślałem, że bez Lamberta to nie będzie to samo.
joe_cool - 23 Stycznia 2008, 20:49
oglądałam wczoraj "Ostrożnie, pożądanie". historia sama w sobie dosyć banalna i wyświechtana, ale film jest świetnie zrobiony wizualnie i emocjonalnie. polecam!
rysiull - 23 Stycznia 2008, 22:43
Dziś zmusiłam się do obejrzenia MI: III - ło matko co za gniot !
Iscariote - 23 Stycznia 2008, 22:47
rysiull napisał/a | ło matko co za gniot |
Ano. Nie wytrwałem do końca. Nawet do połowy chyba nie dociągnąłem.
banshee - 23 Stycznia 2008, 22:50
To ja się za ten film nie zabieram w takim razie
Agi - 23 Stycznia 2008, 22:56
Obejrzałam "Jutro pójdziemy do kina" - nostalgicznie mnie nastroił
Chompa - 25 Stycznia 2008, 09:39
Wklejam moje wrazenia z seansu "Mgly" na podstawie noweli S. Kinga:
Uwaga! Post zawiera definitywnie spojlery do Mgły!
Byliśmy dzisiaj na tej ekranizacji noweli S. Kinga. Sam tekst czytałem przed laty i bardzo mi się podobał. Oczekiwania były wiec stosunkowo duże, aczkolwiek każdy wie, jak to jest z filmami do powieści tego autora.
Sam początek filmu jest bardzo wierny oryginałowi. Tutaj wypada dać jeden punkt. Tym bardziej, ze reżyser i scenarzysta Frank Darabont, znany z takich wspaniałych filmów jak "Shawshank Redemption" i "The Green Mile", stosunkowo szybko przechodzi do sedna sprawy i nie przedstawia nam najpierw historii całego miasteczka nad jeziorem Long Lake od przybycia Anglików do Nowego Świata
Od momentu pojawienia się "Mgly" i izolacji klientów w supermarkecie motywacje poszczególnych postaci staja się jednak nieprzejrzyste, zostają przedstawione niezbyt wyraziście. Miało się wrażenie, jakby aktorzy byli zmęczeni ciągłym powtarzaniem scen w sztucznej mgle, która równocześnie zdezorientowała samego reżysera. Jedyną postacią zagraną spójnie od początku do końca to psychopatka Mrs. Carmody. :one: Rywalizacja głównego bohatera Davida Draytona z jego aroganckim sąsiadem-prawnikiem wyszła Darabontowi sztucznie i naciąganie Niezrozumiale dla mnie jako widza pyskówki w mało sensownych dialogach ciągną się dosyć długo na tle przysłuchującej im się grupy statystów, która przypomina raczej stado bezrozumnych owiec. Jednoznacznie największy minus filmu!
Same monstra z Mgły wyszły dosyć dobrze, aczkolwiek to znowu oplatające ludzi pajęczyną w kokony a la "Alien" "pajeczaki" oraz nadnaturalnej wielkości "owady", "ptaki" i "głowonogi". No cóż, sam King opisywał te stwory podobnie, choć może nie aż tak dokładnie. Inne medium - inne wymagania. Efekty specjalne nie dodają plusa, ale w sumie i nie szkodzą filmowi.
Dopiero od śmierci Mrs. Carmody, przyjętej przez publiczność z prawdziwą ulgą oraz oklaskami aprobaty dla celnego strzelca, akcja filmu zaczyna się trochę rozkręcać. Końca nie zdradzę, jest jednakże inny niż w oryginale literackim. W sumie ostatnie 10 minut podobały mi się najbardziej, ale okrzyków zachwytu nie będzie. Film ma ponad 2 godziny, wiec 10 ciekawych minut to naprawdę za mało.
Jak dla mnie, to mamy w przypadku "Mgły" jednoznacznie do czynienia z ambitną porażką przy próbie sfilmowania noweli Kinga. Daje 6 punktów na 10. Szkoda, wielka szkoda!
Czarny - 25 Stycznia 2008, 09:45
Kolor czerwony czcionki jest zarezerwowany, tak jak i zielony
Agi - 25 Stycznia 2008, 22:58
"Najeźdźcy z Marsa" - widział to ktoś? Przedziwny i zupełnie niewiarygodny film. Szczególnie zębate, inteligentne stwory z Marsa.
Ku przestrodze: Ostatnie zdanie Ziemianina przed unicestwieniem przez takiego stwora brzmiało: Jesteśmy z SETI, szukamy inteligencji pozaziemskiej, nic Wam nie zrobimy!
banshee - 25 Stycznia 2008, 23:18
odświeżyłam sobie po raz kolejny zresztą film Hannibal-po drugiej stronie maski
nie jest on może obłędny, ale Gaspard Ulliel świetnie zagrał swoją rolę
jest tak samo paskudny jak niezrównoważony...
Agi dzięki, umknęło mi jakoś
Czarny - 26 Stycznia 2008, 11:30
Agi napisał/a | Najeźdźcy z Marsa |
Jeszcze nie widziałem - nagrałem sobie wczoraj (całą trójcę z Ale Kino), bo byłem w teatrze. A obejrzę w tygodniu z dzieciakami - niech poznają stare dobre SF
rysiull - 26 Stycznia 2008, 12:41
siostra wczoraj była na Asterix na Olimpiadzie i setnie się uchchała więc jutro i ja się wybiorę bo uwielbiam ten komix
Sirroco - 26 Stycznia 2008, 17:17
Ja ostatnio oglądałem "Idiokracje".
Cudne!
Coś o przyszłości,warto zobaczyć jak będą wyglądać supermarkety,autostrady i na jakie pytanie trzeba odpowiedzieć by zostać ministrem.
Troche wcześniej "Autostopem przez Galaktyke",może nie porywające ale trzyma poziom,polecam szczególnie scene gdy lecą w nich dwie rakiety (świetne tłumaczenie) albo gdy zmieniają sie w włóczkowe pacynki.
corpse bride - 26 Stycznia 2008, 20:21
persepolis - cooooooooooooooool motyw piersi babci mnie rozczulił, jak w komiksie.
|
|
|