Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Fidel-F2 - 21 Grudnia 2014, 22:22
Uśmiech Mony Lizy / Mona Lisa Smile Lata 50-te, konserwatywna szkoła dla panienek zatrudnia postępową wykładowczynię historii sztuki. Początkowo wszystko wygląda mocno stereotypowo, potem trochę mniej ale wciąż to nic nadzwyczajnego. Daje się oglądać ale specjalnie nie ma po co, Julka jak na swoje możliwości co najwyżej średnio.
m_m - 22 Grudnia 2014, 12:41
| ilcattivo13 napisał/a | | Obywatel roku. Taki trochę wczesny Guy Ritchie (Porachunki, Przekręt), tyle że po norwesku. | No coś w tym jest, zachęcony wczoraj obejrzałem. Niezły film, ma swój klimat, czarny humor nienachalny ale obecny, i aktorstwo rzeczywiście bardzo dobre.
A przedtem w TV leciała Infiltracja, widziałem to już sto razy, a jednak znowu nie mogłem się oderwać i obejrzałem do końca
mesiash - 22 Grudnia 2014, 15:37
Infiltracja, zupełnym przypadkiem. Bardzo dziwne, że nie oglądałem wcześniej, albo nie pamiętam, co jeszcze dziwniejsze. Najlepszy w filmie zdecydowanie Leo, a wbrew opinii internetu Matta Damona umieściłbym zaraz za nim, natomiast Nicholson słabo, chociaż u niego słabo to i tak zdecydowanie lepiej niż nieco poboczne role Adama (chyba?) Baldwina i Martina Sheena, czy Marka Wahlberga. Bardzo mi się podobała fabuła, nawet pomimo dziwnej końcówki. No i jeden z pierwszych filmów gdzie w pełni akceptuję przebieg strzelaniny na ulicy. Godne polecenia kino akcji.
Dunadan - 22 Grudnia 2014, 16:32
mesiash, obejrzyj orygianlną wersję jeszcze, też świetna choć trzeba przyznać Amerykanom że zrobili świetny remake.
Fidel-F2 - 22 Grudnia 2014, 21:32
Porachunki / The Family Kiedyś Besson był genialny, potem zszedł na psy do tego stopnia, że zacząłem sobie wyrabiać odruch każący omijać rzeczy sygnowane jego nazwiskiem. I do tego filmu podchodziłem jak pies do jeża a tu niespodzianka. Nie jest to może Besson w szczycie ale z pewnością bardzo dobry. Porachunki to film gangsterski całkiem poważny a jednocześnie będący parodią kina spod znaku Chłopców z ferajny. Dystans zupełnie Bessonowski i jednocześnie przypominający klimat filmów Guya Ritchiego z okresu Przekrętu czy jego Porachunków. Nie jest to żaden kamień milowy ale zdecydowanie przyjemna rozrywka.
m_m - 22 Grudnia 2014, 23:55
| Fidel-F2 napisał/a | | Dystans zupełnie Bessonowski i jednocześnie przypominający klimat filmów Guya Ritchiego z okresu Przekrętu czy jego Porachunków | Jaja se robisz chyba. Durny i drętwy film, nie warty nawet tego by o nim słowo napisać.
Fidel-F2 - 23 Grudnia 2014, 00:08
brak Ci dystansu
Fidel-F2 - 23 Grudnia 2014, 00:46
Pan życia i śmierci / Lord of War O światowym handlu bronią. Drętwo.
ilcattivo13 - 23 Grudnia 2014, 08:57
| m_m napisał/a | | ...czarny humor nienachalny ale obecny... | chyba przespałeś ostatnie pół godziny seansu
m_m - 23 Grudnia 2014, 09:25
Ale że co? Że nachalny?
ilcattivo13 - 23 Grudnia 2014, 09:37
Jak u Guy'a Ritchiego
Fidel-F2 - 24 Grudnia 2014, 18:50
Bez litości / The Equalizer Klasyczny sensacyjniak. Samotny zaprowadzacz porządku, Denzel Washington, wyrywa chwasty czyli ruską mafię. Robi to z wdziękiem i bez mrugnięcia okiem. Swój chłop. Film bardzo elegancki, chociaż końcowa rozpierducha obarczona jest klasycznymi wadami tego typu produkcji. Ogląda się bardzo przyjemnie. Końcowa scena z rozbrajającą szczerością zapowiada część drugą.
Lowenna - 24 Grudnia 2014, 19:17
Fidel-F2, nie lubię Cię. Ze mną oglądać nie chciałeś.
Fidel-F2 - 25 Grudnia 2014, 02:46
Zaginiona dziewczyna / Gone Girl Fajnie rozegrany dramat/thriller, ładnie zagrany, ze zmianami tonacji, trzymający w napięciu do końca mimo, że niby od połowy wydaje nam się że wszystko już wiemy. Na minus zaliczam końcówkę, coś tam nie gra. Tak czy siak zdecydowanie warto.
m_m - 26 Grudnia 2014, 02:02
Enemy mine/Mój własny wróg z 1985. Dawno, dawno temu widziałem ten film, potem przeczytałem nowelkę w NF, na podstawie której to nakręcono. Brzydko to dzieło się zestarzało, ale jakiś tam urok ma, i nie żałuję czasu który poświęciłem na przypomnienie sobie.
Only lovers left alive/Tylko kochankowie przeżyją Jarmuscha. Artystowskie g..o chciałoby się rzec, ale jednak coś mnie przed tym powstrzymuje. JJ robi filmy specyficzne, Ameryki tym stwierdzeniem nie odkrywam. Kawa i papierosy, Truposz a nawet Limits of control zrobiły na mnie wielkie wrażenie, tu jednak mam kłopot, ale uznam że film mi się podobał.
Jednak polecam tylko fanom JJ.
konopia - 26 Grudnia 2014, 09:41
Noah (2014) - przydługie i przez to robi sie nudne.
Jak ja się cieszę, że nie poszedłem na to do kina tylko poczekałem aż w TV będzie. Musiałbym tam siedzieć pewnie ze 3 godziny (film + reklamy), 3 długie zmarnowane godziny, a tak mogłem sobie robić przerwy, pójść zobaczyć co tam w kuchni słychać itp... (i to bez dawania pauzy).
Nie widzę ani jednego powodu dla którego mógłbym polecić ten film.
Witchma - 26 Grudnia 2014, 15:45
Ida - ciekawe, gdzie się podziali prawdziwi Polacy, tak głośno protestujący po "Pokłosiu", przecież "Ida" jest o tym samym. Widocznie nie doczytali.
Sam film ascetyczny, statyczny i powolny, co się może podobać, ale może też i wkurzać. Za to Zgierz pięknie wypadł jako zapadła dziura z lat 60.
Ziuta - 26 Grudnia 2014, 15:48
| Witchma napisał/a | | ciekawe, gdzie się podziali prawdziwi Polacy, tak głośno protestujący po Pokłosiu, przecież Ida jest o tym samym. Widocznie nie doczytali. |
Ależ są. Z drugiej zaś strony są i tacy, dla których Ida jest prawacką fantazją o Żydówie z UB.
Witchma - 26 Grudnia 2014, 15:53
Ziuta, to jakoś ominęły mnie te krytyczne głosy. Za to przy "Pokłosiu" był taki moment, że bałam się otworzyć lodówkę...
Ziuta - 26 Grudnia 2014, 16:15
Bo Pokłosie to wsiowy slasher, przez co niebezpiecznie zbliża się do granicy autoparodii, przez co dużo bardziej drażni nieprzekonanych. A Pasikowski jeszcze dolewał oliwy do ognia, występując w wywiadach w roli ostatniego sprawiedliwego. Pawlikowski jest natomiast spokojniejszy, nie stawia się w roli nauczyciela historii, a jego film jest w sumie stonowany, przez co więcej uwagi zajmują odwołania stylistyczne do szkoły polskiej (czyli rzeczy, która się nam udała, i którą nam do dzisiaj pamiętają na Zachodzie).
ilcattivo13 - 27 Grudnia 2014, 18:30
Też obejrzałem Idę. Od strony technicznej nie mam zarzutów, a wręcz przeciwnie - film jest świetny w swym minimalizmie. Uwielbiam taką statyczną pracę kamery i surowość kadrów.
Ale jak przychodzi do fabuły... Wyjdę pewnie na skrajnego antysemitę, ale gdyby bohaterka nie była Żydówką, tylko Czeczenką, pół-Japonko-pół-Serbo-Chorwatką, Tatarką, czy (excusez le mot) Litwinką, to absolutnie nikt by tego filmu nie zauważył.
5/10
Przy okazji przypomniałem sobie Wszystko jest iluminacją. Tam też był podobny wątek postaci drugoplanowej, też była podróż do źródeł, cmentarzyska i holokaust, nawet nakręcony był podobnie (tyle, że w kolorze). I tylko różnica jest jedna. Wszystko jest iluminacją widzowie kochają (bo to jest Prawdziwe Kino przez duże "P" i duże "K"), a krytycy olewają, za to Idę kochają krytycy, a reakcje widzów są ździebko bardziej stonowane.
Fidel-F2 - 28 Grudnia 2014, 08:38
ilcattivo13, fajny głos, bo na razie wszyscy sikają z zachwytu.
m_m - 28 Grudnia 2014, 11:12
Ja nie sikałem, kilka miesięcy temu wypowiedziałem się dość krytycznie.
mesiash - 29 Grudnia 2014, 10:23
No, we święta udało się obejrzeć wreszcie arcydzieło światowego kina - Hobbit - bitwa pięciu armii. Doskonała fabuła, wspaniała gra aktorska i stonowane efekty specjalne, a także wierność pierwowzorowi to jedynie kilka atutów tego dzieła. Jedna z najlepszych komedii roku, do końca trzymająca w napięciu, a tytułowa bitwa przeprowadzona wedle wszelkich prawideł sztuki wojennej może być inspiracją dla potomnych. Tak poważnie to dno, ale łatwiej napisać to powyżej niż wymieniać wszystko co na nie. 0/10! Choć gdybym miał 20 lat mniej, to może...
Z innej beczki - Drakula. Historia nieznana. Względnie trzymające się faktów, i wplatające mroczną fantastykę. Trochę żenujących scen było, ale nie można powiedzieć że nudził. Co ciekawe, najlepszym aktorem był Tywin Lannister a już najciekawsze jest wprowadzenie do kontynuacji (sic!).
ilcattivo13 - 29 Grudnia 2014, 11:16
Fidel-F2 - jakby zasłużył, to i ja bym piał.
City Hunter. Najbardziej odjechany film Jackie Chana, momentami nawet za bardzo. Ale kiedy Jackie Chan kręci parodię sensacyjniaków z Jackie Chanem, to nie może być inaczej
Da się obejrzeć, ale jeśli nie jest się wielbicielem Jackie Chana, to lepiej nie na trzeźwo
feralny por. - 31 Grudnia 2014, 12:00
Jeździec znikąd - głupkowato zabawne, ogląda się nieźle i bez bólu. W sam raz na świąteczna przedpołudnie z rodziną.
Jack Richer - przyzwoity sensacyjniak. Miejscami trochę przegięty, ale w normie. Jeśli za bardzo nie wnikać, to można wytrzymać i cieszyć się zwycięstwem sprawiedliwości...
Wyspa tajemnic - ciężki i przytłaczający film. Choć, trzeba przyznać, robi wrażenie.
Wielki Gatsby - film zupełnie o niczym. Owszem, oczojebny, ale o niczym. Może ja nie rozumiem fenomenu lat '20, ale jak dla mnie to było 3 godziny bicia piany...
nureczka - 31 Grudnia 2014, 13:16
| feralny por. napisał/a | | Wielki Gatsby - film zupełnie o niczym. Owszem, oczojebny, ale o niczym. Może ja nie rozumiem fenomenu lat '20, ale jak dla mnie to było 3 godziny bicia piany... |
Rozumiem, że chodzi o wersję z DiCaprio, a nie o wersję z RR?
feralny por. - 31 Grudnia 2014, 13:44
Z Leonidem.
nureczka - 31 Grudnia 2014, 14:33
| feralny por. napisał/a | | Z Leonidem. |
To wszystko jasne
W wersji z RR chodziło o to, żeby dużo RR było ku uciesze damskich oczu i serc. Reszta to tylko pretekst.
Fidel-F2 - 31 Grudnia 2014, 16:56
Wielki Gadsby to kupa o niczym, widać film oddał wiernie treść pierwowzoru.
|
|
|