To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

corpse bride - 23 Sierpnia 2011, 13:28

śliczne :)
Martva - 23 Sierpnia 2011, 14:06

Dzięki :)
Ostatnie pewnie powtórzę i to kilka razy, bo mnie wzór urzekł. Przy okazji chciałam powiedzieć że koraliki toho są jednak ciut przereklamowane. I żałuję ze użyłam w tym projekcie toho frosted (te szare) zamiast zwykłego wysrebrzanego jablonexu. Ale i tak są wow.

dalambert - 23 Sierpnia 2011, 14:10

Jak ktoś martvy może mieć tak zręczne paluszki ? To jakaś ściema musi być :D
merula - 23 Sierpnia 2011, 14:57

ponieważ widziałam pierwsze nie sfotografowane, mniemam, że i pozostałe na żywca są bardziejsze.
merula - 23 Sierpnia 2011, 15:37

nie jest to mistrzostwo świata w fotografowaniu biżuterii, ale wyglądają one tak:



Godzilla - 23 Sierpnia 2011, 18:47

Bardzo mi się te plecionki podobają.

Martva, jakiej wielkości koralików używasz w takich pracach? 2 mm? Ja na razie ciągnę na koralikach ze zwykłej pasmanterii, nie opisanych jakoś specjalnie. Zastanawiam się, jakie nabyć w sieci.

Martva - 23 Sierpnia 2011, 21:39

Godzilla, 2.1 i 2.3mm, tak konkretnie ;) i jablonex, bo jak kupisz chińskie nołnejmy i będziesz próbowała coś z nich upleść to szlag Cię trafi. Z jablonexem też może być różnie, z mojego doświadczenia wynika że najrówniejsze są przezroczyste ze srebrnym środkiem. A w niektórych empikach jest dział 'sztuka rodzinna' i mają drobnicę chyba w okolicach 2,5 albo 2,7mm, podobno dość równa. Na moje plecionki za duża, ale podobno np na bransoletkowe spiralne herrinbone w sam raz. :)

merula, fajne ;)

dalambert, z tymi zręcznymi paluszkami to tak, ściema. Trzeba umieć nawlec nitkę i nawlekać koraliki, i tyle ;)

A w ogóle to może powinnam popracować nad ekspozycją :lol:

Wyszłam sobie dziś z domku, upolowałam olej migdałowy (nareszcie!), rozegrałam dwie miłe partyjki scrabble (dawno nie grałam ;P: ), a potem sie okazało że mam wychodzić a deszcz deszczy. shenra mi pożyczyła parasol, ale rozłożyłam go dopiero u mnie na wsi, jak wyszłam z autobusu. A kierowca na mnie wcześniej dziwnie patrzył, zupełnie nie wiem dlaczego - że przystanek wcześniej zdjęłam buty i podkasałam sobie kieckę w okolice kolan, wiążąc supeł na wysokości pasa? Przecież to chyba normalna reakcja ;P: Kolejny plus noszenia szerokich sukienek, swoją drogą, z wąską nie miałabym takiego pola manewru.

Iscariote - 23 Sierpnia 2011, 21:59

Martva napisał/a
A w ogóle to może powinnam popracować nad ekspozycją
Sposób eksponowania może być, ale czemu ona eksponuje łańcuch rowerowy z doczepionym grzebieniem? :shock: :lol:
Martva - 24 Sierpnia 2011, 09:37

Bo tak sobie wymyśliła i takie rzeczy robi :) jedni robią kiczowatą, nieelegancką biżu z fuj-szkła, inni łańcuchy rowerowe.
A ja się powinnam zabrać za zamówienia, znaczy naprawę kilku rzeczy dla jednej koleżanki i zrobienie kilku innych rzeczy dla mojej dilerki z sądu. Ale może bym tak najpierw zrobiła porządek w szafie? Albo napisała opowiadanie? Hmmm.

Lis Rudy - 24 Sierpnia 2011, 12:51

Martva napisał/a
z tymi zręcznymi paluszkami to tak, ściema. Trzeba umieć nawlec
nitkę i nawlekać koraliki, i tyle


Prędzej pojmę zasadę działania palnika plazmowego, niż będę w stanie oczami wyobraźni zwizualizować sobie jak się robi te ....olerne koraliki :twisted:
To trzeba mieć z dziesięć rąk po 15 palców przy każdej !

Martva napisał/a
A w ogóle to może powinnam popracować nad ekspozycją


Grzebyk bym zostawił :mrgreen:

Martva - 24 Sierpnia 2011, 12:57

Lis Rudy napisał/a
Prędzej pojmę zasadę działania palnika plazmowego, niż będę w stanie oczami wyobraźni zwizualizować sobie jak się robi te ....olerne koraliki :twisted:


Odpal sobie youtube i wpisz hasło brick stitch, powinno Ci coś pokazać. Nie lubię videotutoriali, wolę zwykłe obrazki, ale dla Ciebie powinno byc w sam raz.

Jeeej, ciepło. Uświadomiłam sobie że muszę mieć dwa komplety biżu na piątek rano i muszę je zrobić dziś. Rozważam też ufarbowanie sierści, bo mogę dziś albo jutro rano.

Lis Rudy - 24 Sierpnia 2011, 13:00

Martva napisał/a
Rozważam też ufarbowanie sierści, bo mogę dziś albo jutro rano


maluj futerko jutro.
A na jaki kolor :?:

Martva - 24 Sierpnia 2011, 13:04

na taki, na jaki mi chna złapie ;) Jakiś odcień rudości.
Lis Rudy - 24 Sierpnia 2011, 13:07

Martva napisał/a
na jaki mi chna złapie


od rudo-rudych jasnych do rudo-rudo ciemnych...
masz w takim morze możliwości ;P:

Ja poproszę o grzebyk :wink:

Martva - 24 Sierpnia 2011, 13:13

Lis Rudy napisał/a
od rudo-rudych jasnych do rudo-rudo ciemnych...


No nie, jasnorude nie będą na pewno, poza rozjaśnianymi pasemkami, ale całość może być po prostu ruda, albo bardziej czerwonawa, albo wpadająca w brąz, zależy jak im partia wyszła ;)

Lis Rudy napisał/a
Ja poproszę o grzebyk :wink:


Kup sobie, ja nie robię takich rzeczy ;P:

Lis Rudy - 24 Sierpnia 2011, 13:21

Martva, :cry:
Martva - 25 Sierpnia 2011, 12:30

Chna z dodatkiem żółtka i octu śmierdzi straszliwie mimo hojnie dodanych olejków eterycznych, dobrze że szybko wietrzeje po spłukaniu ;)

Trochę się martvię, bo znajomi mi zostawili klucze i kota. Kot zniknął. To całkiem spory kot i nie wiem jak to zrobił, ale go nie ma. Nie wiem czy to foch za suchą karmę zamiast saszetki czy coś się - tfu, tfu - stało, ale naprawdę szukałam paskudy nawet pod łóżkami i nie ma jej. A wcześniej czekała pod drzwiami jak wchodziłam.

Godzilla - 25 Sierpnia 2011, 13:35

Poczekaj trochę cierpliwie, może sam się zjawi. Albo dał drapaka z domu w sobie znany sposób, albo znalazł jakiś kącik, o którym nie masz pojęcia. Moja kota kiedyś mnie tak przeciągnęła po wszystkich piętrach domu i po śniegu dookoła - to znaczy ja latałam i nawoływałam, a ona spokojnie spała w głębi szafy.
Lis Rudy - 25 Sierpnia 2011, 13:55

Martva napisał/a
Kot zniknął

Martva napisał/a
A wcześniej czekała pod drzwiami


I dlatego widzę tu przewagę psów-jak go zostawisz w mieszkaniu, to choćby nie wiem co, po porocie do domu dalej w nim będzie.
A z kotą to loteria. Znajdzie jakąś szparę i po sierściuchu.

Godzilla napisał/a
może sam się zjawi

a to napewno. Zgłodnieje, wyłajdaczy się i wróci.

Martva - 25 Sierpnia 2011, 14:05

Nie ma szans żeby się gdzieś wywlokła, pamiętam że w zeszłym roku też była na początku obrażona, więc nie przychodziła do mnie, tylko udawała że jej nie ma. Ale znajdowała się, a to na parapecie za firanką, a to na łóżku pod kołdrą. A teraz - kamień w wodę. Zajrzę po południu, może wychynie.
Godzilla - 25 Sierpnia 2011, 14:33

W tej szafie to mi nie przyszło do głowy. Szukałam wszędzie: pod łóżkami, za firanami, w każdym kącie jaki znałam. Dopiero po całym długim pościgu, szukaniu i akcji na cztery fajerki wcisnęłam rękę do zapchanej szafy, pomiędzy ubrania, i sięgnęłam jak najgłębiej. I bingo - zwierzak tam siedział, cały ciepły, rozmruczany i zadowolony.
Martva - 26 Sierpnia 2011, 11:47

Nie wiem gdzie paskuda była, ale dziś otwieram drzwi, kot siedzi na podłodze cały w pomiaukiwaniach, miseczka pusta. Nakarmiłam, wygłaskałam, poczesałam, dałam się ugryźć, wyszłam podlać kwiatki. Kot wyszedł ze mną i stwierdził że zostanie. Przeczytałam dwa rozdzialiki książki, wystawiłam miseczkę z wodą, zamknęłam dom i poszłam, wrócę po obiedzie.

Bleh, właściwie powinnam pojechać na Kleparz czy gdzieś i upolować sznurek sieczki z kryształu górskiego, bo mam zamówienie na komplet, a kamyki z pudełka zostały tylko małodziurkowe i nie przechodzą przez szpilki. Ale chyba jest za ciepło nawet jak dla mnie :shock: Może wieczorem.

Lis Rudy - 26 Sierpnia 2011, 14:21

Martva napisał/a
Nie wiem gdzie paskuda była, ale dziś otwieram drzwi, kot siedzi na podłodze


Kot Kotterfield :mrgreen:

Martva - 26 Sierpnia 2011, 15:48

... no to wróciłam, kot wszedł ze mną, zjadł tuńczyka i znów wyszedł. Zaczęłam czytać 'Sklepik z marzeniami' Kinga (tragicznie małe literki), ale w końcu mi się znudziło. Zajrzę jeszcze wieczorem.
Martva - 26 Sierpnia 2011, 16:49

Przyszły moje nowe kopytka z Demonii. OMFG, pomyślałam, kiedy je zobaczyłam. I coś zbliżonego, tylko bardziej, kiedy je przymierzyłam. Ale daję radę się przejść i jestem ogólnie stabilniejsza niż na koturnach, tylko chyba mi się jakoś inaczej ciężar rozkłada. Ale przyzwyczaję się. Cóż, przy 5cm platformach mogę chodzić na 11cm obcasach ^^
May - 26 Sierpnia 2011, 19:24

Martva, pokash fotke ;P:
Martva - 26 Sierpnia 2011, 21:33

Pokazywałam Ci przecież.



Tata mnie ubawił.
'a pokaż co przyszło w paczce?'
'nie, bo będziesz krzyczał'
'nie będę'
'takie o'
<chwila oglądania>
'nie krzyczę, przecież rozumiem że chcesz sobie dodać trochę wzrostu, a one są przynajmniej stabilne. Ortopedyczne obuwie dla pacjentek które mają obie nogi za krótkie'. :lol:

Fidel-F2 - 26 Sierpnia 2011, 21:36

Martva napisał/a
Ortopedyczne obuwie dla pacjentek które mają obie nogi za krótkie
+1
Martva - 26 Sierpnia 2011, 21:38

Ale jak je włożę, to jestem prawie normalnego wzrostu ^^
Fidel-F2 - 26 Sierpnia 2011, 21:42

Martva, na prawdę chcesz być normalna?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group