Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
lavojtek - 20 Stycznia 2008, 09:48
Wszyscy jestesmy chrystusami - rewelacyjne studium alkoholizmu wg. Koterskiego. Chyra po raz kolejny udowadnia ze swietnym aktorem jest!
Brave one - Jodie Foster (jakas taka sztuczna) jako msciciel. Dylematy moralne bardzo plytkie a film przypomina bardziej nudnawe kino akcji.
Hubert - 20 Stycznia 2008, 10:48
Drugi raz obejrzałem Czekoladę. Dobry, ciepły film. Na taką pogodę - cudo. Świetna, choć dosyć mała, rola Deppa. Szefowa cukierni też dobrze zagrana. Fajny pan hrabia. Strasznie podobał mi się klimat filmu, będącego taką łagodną satyrą na małomiasteczkowe społeczności.
Jednym okiem przyglądałem się ekranizacji Hrabiego Monte Christo. Jeszcze aktorzy zagrali przyzwoicie, ale cała reszta - przede wszystkim scenariusz... Cóż, Dumas się w grobie przewraca. Jak można tak wykastrować, spłycić intrygę i w ogóle wypaczyć sens pierwowzoru?!
Fragment ekranizacji Pamiętnika - ale tylko fragment, bo dłużej nie wytrzymałem. Książka była sympatyczną, naiwną opowiastką, a film to takie okropnie rozbuchane hollywoodzkie romansidło, że się chce haftować.
Na koniec, co by nerwy ukoić - Mściciel Eastwooda. Przyzwoity western z wcale pomysłową fabułą i - nawet - lekkim akcentem fantastycznym na koniec. Może to nie to, co Dolarowa Trylogia Leone, ale dobrze mi się oglądało i nie mam poczucia straconego czasu.
Czarny - 20 Stycznia 2008, 11:12
A co w tym Mścicielu było elementem fantastycznym
Obejrzałem poza tym wczoraj Strażnik Czasu 2 i Strażnik - filmy z piątku nagrane na VHS i Hot Fuzz na DVD (oczywiście jeszcze dwa odcinki Star Treka na Pulsie ).
Ogólnie wszystkie poniżej średniej
elam - 20 Stycznia 2008, 11:22
eee no, dla mnie hot fuzz wymiata
Hubert - 20 Stycznia 2008, 11:27
Czarny napisał/a | A co w tym Mścicielu było elementem fantastycznym |
Zakończenie?
Zdaje się, że ten koleś grany przez Eastwooda był właśnie duchem szeryfa. Tak ja to odebrałem
EDIT: Jeszcze co do "Czekolady" - wiecie może, czy jest jakiś wydany osobno soundtrack?
Czarny - 20 Stycznia 2008, 12:15
To był raczej brat (albo ktoś z rodziny), dlatego karzeł "znał" nazwisko;P:
Comar - 20 Stycznia 2008, 14:19
Zakończenie raczej miało zostawić widzowi decyzję co do tego kim był mściciel. Jak widać się udało
Jednak dla mnie mimo wszystko po obejrzeniu filmu było oczywiste, że postać Eastwooda była czymś na kształt ducha. Bo skąd np. brat szeryfa miałby mieć koszmary tak dokładnie przedstawiające jego śmierć. No a poza tym nie imały się go kule.
Hubert - 20 Stycznia 2008, 17:05
A poza tym to była gadka, . Nawet Lucky Luke tego nie potrafił
ihan - 20 Stycznia 2008, 19:19
dzejes napisał/a | Jestem legendą
Zakończenie do wyrzygania, strasznie psuje klimat. A można było inaczej, można było utrzymać to, co wypracowano pod koniec. Nie, wiadro lukru, brykający pies i sielski kościółek. Bueeeee...
Ale nie żałuję czasu spędzonego w kinie. |
Też nie narzekam. Nie wiem tylko w jaki sposób elektrownie wciąż działały, czemu lwy i jakieś jeleniowate nie były zarażone, a nie było żadnego psa oprócz Sam, mimo, że psy miały być odporne. Robert budzi sie rano w oświetlonym słońcem domu, mimo, że wieczór zasłaniał wszystkie okna.
Nie pojmuje też cóż im dała próbka krwi, która niewątpliwie zdążyła zakrzepnąć, a jakiekolwiek tam były białka pewnie je szlag trafił, jeśli w osadzie nie mieli niezłego laboratorium, to ta krew była bez sensu. Zwłaszcza, że ludzie w osadzie byli też odporni, byli nosicielami tej samej odporności, więc potrzebniejsze by im były raczej notatki.
Film mógł być lepszy, ale też gorszy (Neville wraz z Anne mogli zostać Adamem i Ewą). No i była piękna wanna.
dzejes - 20 Stycznia 2008, 19:47
Nie pamiętam elektyrczności poza mieszkaniem, gdzie niby był generator - jak w książce.
Co do zarażenia innych zwierząt - tak siecze wirus. Czemu ospa chwyta ludzi i krowy?
I nie wiadomo czy nie było innych psów.
Co do krwi - fakt, idiotyzm.
Mnie zirytowało całkowite pominięcie wątku inteligencji "wampirów" - co w książce było osią i istotą akcji. Niby podrzuca się jakieś tropy, niby coś się dzieje, a kończy się i tak rozpierduchą.
ihan - 20 Stycznia 2008, 19:56
Ok, może generator przegapiłam. Nie miałabym nic do tego, że wirus atakuje wybiórczo, ale Robert nagrywając notatki powtarza wyraźnie o psach, co sugerowałoby, że pozostałe zwierzęta mogą być zarażane, zwłaszcza, że do testowania szczepionek coś małego, szczuropodobnego było używane. Nie wiadomo czy nie było psów, ale żaden się nie pojawia. Może źle myślę, ale czemu Anne i Ethanowi nic się nie dzieje wskutek wybuchu granatu, te drzwiczki nie wyglądały nadmiernie solidnie.
Agi - 20 Stycznia 2008, 23:58
Na Jedynce leci "Benny i Joon" - cudne to! Oglądałam dawno temu, z przyjemnością sobie przypominam.
Iscariote - 21 Stycznia 2008, 06:57
Skarb Narodów 2 - taka tam przygodówka. Ogląda się dobrze. Nie nudzi, czasem wywoła uśmiech. Głupot w tym pełno, ale taki już urok tego filmu. No i jest zapowiedź części 3
Fearfol - 21 Stycznia 2008, 09:04
Na "Otwórz oczy" wczoraj siedziałem do późna i wiem że warto było, film-wywiercił "dziurę w głowie", ciężki ale lubię myśleć coś oglądając. Trochę tych tajemnic namnożył reżyser, ale nie na tyle aby znudzić, ale również na tyle ,że musiałem kilka razy w trakcie oglądania zmieniać swój pogląd na to co widzę i przypuszczenia co do zakończenia, które i tak mnie zaskoczyło, (choć motyw ze skokiem aby się przebudzić gdzieś już widziałem).
Hubert - 21 Stycznia 2008, 10:37
CK Dezerterzy po raz nie wiem który. No i dalej bawi. Rechocząca papuga jest rozbrajająca
Czarny - 21 Stycznia 2008, 11:37
"Nowy wspaniały świat" na podstawie Huxley z Mr.Spock'iem w jednej z głównych ról. Całkiem dobrze się go oglądało - taki średniak.
Teraz nastawiam się na mały maratonik staroci w Ale Kino w piątek od 18:30 będą trzy filmy:
Inwazja porywaczy ciał,
Wyszłam za kosmicznego potwora
Najeźdźcy z Marsa.
Muszę sobie nagrać, bo akurat wyjeżdżam, a poza tym pooglądam z mymi latoroślami jak wrócą z ferii
Chal-Chenet - 21 Stycznia 2008, 22:25
Po ponownym obejrzeniu ostatniej części "Piratów z Karaibów" muszę nieco zrewidować moją opinię o tym filmie. Bo spodobał mi się bardziej niż za pierwszym razem. Cały czas uważam, że momentami jest zbyt przeładowany, zwłaszcza w końcówce, od momentu uwolnienia Calipso. Jednak do tej pory w sumie jest podobnie jak w poprzednich częściach, czyli z dużą ilością humoru i akcji, jednym słowem: z jajem. I mi to sie podoba. Johny jako Sparrow jest znakomity, a niektóre z jego odzywek na długo zostaną w mojej pamięci. Denerwuje mnie tylko nieco Will Turner i jego image w tym filmie - pozuje na Banderasa czy co?
Mimo, że jest to najgorsza część trylogii to i tak ogląda się bardzo dobrze i idzie się przy niej dobrze bawić. Mam nadzieję, że bohaterowie jeszcze kiedyś powrócą.
banshee - 21 Stycznia 2008, 22:54
ino bez willa i elżbiety amen
Chal-Chenet - 21 Stycznia 2008, 23:05
Tak jest, punkt wyjścia już jest, bohaterowie ci najlepsi, czyli Sparrow i Barbossa, jeśli zdecydowaliby się kręcić, wyjść może naprawdę dobry film.
Martva - 22 Stycznia 2008, 09:28
No, Will i Elizabeth to nie wiem po co byli w tych filmach (znaczy Will pewnie głównie po to, żeby wkurzać ludzi). I następne części to ja bardzo chętnie, ale bez nich
Czarny - 22 Stycznia 2008, 09:30
jak to po co? w hollywood nie robi się filmu bez wątków miłosnych. chcieliście żeby Jack z Barbossą, albo z kapitanem Holendra
banshee - 22 Stycznia 2008, 10:23
skoro i tak chodzą plotki, że sparrow jest...teges
Chal-Chenet - 22 Stycznia 2008, 10:26
Gdzie tam, pod koniec ostatniej części przecież przechadza się z takimi dwiema miłymi paniami A i żeńska załoga kapitana Fenga na dźwięk nazwiska "Sparrow" reagowała chichotem.
Czarny - 22 Stycznia 2008, 10:27
A od ilu dostał po pysku
banshee - 22 Stycznia 2008, 10:28
i dobrze! szkoda by było gościa
edit: no i bez willa i eli jakiś wątek "miłosny" też by się znalazł
Chal-Chenet - 22 Stycznia 2008, 10:34
Wątek miłosny ze Sparrowem miałby przynajmniej "jajo" i nie byłby tak bardzo sztampowy jak ten z Willem i Ellisabeth.
Hubert - 22 Stycznia 2008, 12:12
W takim wątku byłoby pewnie dużo latających talerzy.
W sumie to dobrze, że trochę chce ekipa odczekać - może dzięki temu 'czwórka' nie będzie tak wymęczona jak 'trójka' (choć ta bardziej mi się podobała niż "Skrzynia umarlaka).
Czarny napisał/a | albo z kapitanem Holendra |
Ale to już chyba pod zoofilię podchodzi
Iscariote - 22 Stycznia 2008, 15:44
Resident Evil: Extinction - baaardzo się podobało. A końcówka jeszcze mnie w szoku trzyma. Nic tylko czekać na 4 część
corpse bride - 22 Stycznia 2008, 16:18
byłam jakiś czas temu na xxy i generalnie polecam. sama kwestia xxy jest chyba najsłabszym ogniwem tego filmu, ale to dobry film o ludziach. aktorzy sobie z tym świetnie poradzili, uwierzyłam im od początku. a aktorka grająca główną postać zabija, w pozytywnym sensie ofkors.
i po raz pierwszy w zyciu oglądałam absolwenta. to jeden z klasyków, których jak-to-możliwe-?-!-?, nie widziałam. następna w kolejca - casablanca.
Ziuta - 22 Stycznia 2008, 17:13
i jak ocesniasz Absolwenta? Bo ja wielbię. Podobnie jak Casablankę.
|
|
|