Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
joe_cool - 9 Maj 2007, 12:24
ech, jak ten kawał Norrrbercik z Marrrcinkiem na Pyrkonie opowiadali miodzio
mawete - 9 Maj 2007, 15:01
TUTAJ było to lepiej opowiedziane
Szara opończa - 9 Maj 2007, 15:27
aa fy faen....
chyle czola....
Dunadan - 9 Maj 2007, 17:10
analiza SWOT mnie rozwaliła
Lynx - 9 Maj 2007, 20:13
Fajne fajne fajne ... o !!!!!
gorbash - 10 Maj 2007, 10:53
!!!Explicit contents!!
Cytat |
W synagodze kontrola z urzedu skarbowego.
kontroler bardzo chce zagiac rabina i pyta
-a co robicie z niedopalonymi resztkami swiec?
-wszystko skrzetnie zbieramy i wysylamy do producenta i raz w roku
przysylaja nam swiece za darmo.
-aha..
po chwili namyslu
- a co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?
-wszystko skrzetnie zbieramy i wysylamy do piekarza, w zamian raz w
roku
dostajemy bochenek chleba za darmo
-aa..
mysli mysli i w koncu
- a co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?
-wszystko skrzetnie zbieramy, wysylamy do Urzedu Skarbowego i raz w
roku
przysylaja nam ch**a na kontrole.
|
ocset - 10 Maj 2007, 21:21
Stadium rozwoju komputerowego:
* Początkujący
* Zarażony wirusem
* Faza przejściowa
* Psychol
* Debilek
* Imbecyl
* Komputerowiec
Tomcich - 10 Maj 2007, 22:22
Kruk w innym wątku przypomniał mi pewien skecz na który natknąłem się w sieci. Trochę unowocześniony.
Cytat | - Dzień dobry. Dzień dobry. Przepraszam, że obudziłem.. Dzień dobry. Proszę Pana,
padło mi się Goramo przy routerze, trzeba podłączyć nowe Goramo, kabelek v35,
kartę synchro.
- Kochany, masz Pan chwilkę czasu?
- Mam.
- To obejrz Pan drzwi z tamtej strony, znaczy opuść Pan
pomieszczenie pracownicze. Jak ja zawołam 'eee', Pan wejdziesz. Ja 'eee', Pan wchodzisz. Jasiu! Jasiu chodź no tu mój chłopczę.
- Co jest Panie Majster?
- Jasiu jako mój uczeń kształcisz sie u mnie na nauce. Co to jest, mój
chłopczę?
- To jest Goramo, Panie Majster.
- Tak jest. A do czego jest dane Goramo?
- Dane Goramo jest do niczego.
- Tak jest. Weź tera Palma, stylus i pisz, będzie lekcja teoretyczna Rozmowa z klientem. Eee, eeee !
- Proszę Pana, padło mi się Goramo przy routerze, trzeba podłączyć nowe Goramo.
- Zara, chwileczkę a dzień dobry kto powie, młodzież słucha, ona się uczy u mnie aktualnie.
- Dzień Dobry, więc proszę Pana, padło mi Goramo przy routerze, trzeba podłączyć nowe Goramo, kabelek v35, kartę synchro.
- Ale czy masz Pan chwilkę czasu?
- Mam.
- To idź se Pan do kina, na jakiś film co Pan jeszcze na nim nie byłeś.
- Jasiu podkreś wężykiem, że to jest dowcip.
- Proszę Pana poczta mi się odbija.
- I musi się odbijać. Dana poczta słana przez demona napotykając na lężący serwer czyli komputer, się odbija. RFC Pan nie zmienisz i nie bądź Pan lamer.
- Lamer, Jasiu zapisałeś?
- Nie bądź Pan lamer.
- Tak, tera uważaj będzie się stawiać.
- Proszę Pana, ja chciałem Panu tylko przypomnieć, że ja mam gwarancję na naprawę tego Goramo.
- No to zmienia postać rzeczy. Masz Pan tu Książkę życzeń i zażaleń i pisz Pan, że Pan Majster kategorycznie odmawia naprawy gwarancyjnej.
- Będzie Pan miał nieprzyjemności.
- Kochany, ty wiesz co oni mogą mnie zrobić? Jasiu powiedz Panu.
- Oni mogą Panu Majstrowi skoczyć. Dobrze?
- Tak jest. Oni mogą mnie, siuuu, skoczyć.
- A gdzie oni mogą Panu skoczyć?
- To świnia no. No Jasiu powiedz Panu.
- Oni mogą Panu Majstrowi skoczyć tam gdzie Pan może Pana Majstra w dupę pocałować. Dobrze?
- Tak jest, bardzo dobrze. Z tym, że Jasiu, jeżeli już używasz wzrotu tam gdzie Pan może Pana Majstra pocałować w yhyhy zawsze zostawiaj takie niedomówienie, nie? Więcej inteligentnie, poza tym bardzo dobrze.
Pisz Pan to zażalonko i nie bądź Pan Goramo.
- Jak to ja mam nie być Goramo?
- Nie bądź Pan Goramo i nie padaj Pan.
- Wężykiem, wężykiem!
- A jak!
- Wcale nie padam, co ja będę pisał, skoro wiem, że to i tak nic nie da.
- No dobrze, dobrze, blisko, ciepło, kombinuj Pan, kombinuj (będzie mięknął).
- Proszę Pana jeżeli nie można w ramach gwarancji no to może by tak jakoś prywatnie?
- O! widzisz Pan i to jest inna rozmowa. Jasiu pisz: punkt drugi.
- Dwa
- Robota prywatna, po francusku travail prive (no jako ciekawostką zawodową sobie zapisz). No więc słucham Pana o co się rozchodzi?
- Proszę Pana, więc padło mi Goramo przy routerze, trzeba podłączyć nowe
Goramo, kabelek v35, kartę synchro.
- Nie ucz Pan ojca dzieci robić.
- Wężykiem, wężykiem!
- A jak. Gdzie szanowny Pan zamieszkuje?
- Przy placu Wolności.
- Przy jakim to placu?
- Przy placu Wolności. A co nie wolno?
- Nie nie nie, nie o to się rozchodzi.
- Proszę Pana przecież ja Panu zapłacę.
- Kochany, pańskie pieniądze to ja aktualnie mam w... w takim niedomówieniu no.
Jasiu, po lekcji weźmiesz kabel v35, kartę synchro i pójdziesz, kochany, na plac
Zwycięstwa.
- Wolności.
- Cisza jest tera ja mówię. Pójdziesz zatem na plac Zwycięstwa założyć do tej Kowalskiej, ona już pół roku czeka
- To ta co nam koszulki przynosiła, zaproszenia na konferencje, a sprzęt do testów...
- ... No ta sama, tylko wyszła mnie ze łba, dopiero Pan szanowny był łaskaw
mnie o niej przypomnieć.
- Proszę Pana, to może przy okazji i u mnie by ..., wie Pan mnie poczta odbija. Chciałem sobie wymienić mailserver, NT postawić...
- Panie, Pan masz lamerskie nawyki. Pan byś chciał mieć tak: pocztę internetową osobno, intranetową osobno, szybkie łącza, serwerki, duperelki, NT, siamte.. Otóż windziarstwo, proszę Pana, windziarstwo i lamerstwo z Pana wylazło.
- A Pan się zachowuje skandalicznie.
- Ty mały, ty nie obrażaj serwisanta, któren wraz z programistą i adminem stanowią zdrową siłę narodu. Jasiu, zapisałeś?
- Ja to znam na pamięć!
- Patrz Pan, taki szczyl i to zna na pamięć. A Pan nie znasz, dlaczego? Bo Pan jesteś windziarz, spamer, Expert, jasiek z Toronto oraz szerzyciel FUDu Microsoftu. Wooon!
- Proszę Pana, a Pan, a Pan się zachowuje jak prawnik, proszę Pana
- O Jasiu, to pokaż Panu jak się o nas potrafił zachować Pan Prawnik.
....
.... - Jasiu! Nie zgrzałeś się mój chłopczę? - Nie... - Zabiłeś go? - Uu. - Słusznie niech się dalej męczy. Weź tera kajecik, ołówek i pisz podsumowanie. Chamstwu w życiu - Chamstwu w ży...Jak piszesz chamstwu, Jasiu, no jak piszesz chamstwu, no jak, no jak. - No tak no - No może i dobrze. Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać się siłom - Siłą - Siłom i godnościom - godnościom - osobistom - osobistom - To była taka scenka kabaretowa do śmichu ale było i koniec. A tera kto mi się zacznie śmiać ten dostanie w ryj. - Wężykiem, wężykiem! - A jak! |
Anonymous - 10 Maj 2007, 22:39
Nie wiem czy to nie za duzy hardcore:
Przychodzi facet do okulisty i zaczyna się rozbierac. Okulista protestuje ( ja nie jestem internistą, tylko okulistą itp. itd ). Ale facet dalej sie rozbiera - ściąga sweter, koszulę.
Okulista spanikowany krzyczy: ja jestem lekarzem od oczu!! W tym czasie facet zrzuca spodnie, zrywa gacie po czym wypina na niego dupę i wrzeszczy: Doktorze ! widzi Pan te włosy w rowie ? No więc jak je wyrywam to mnie strasznie oczy bolą !!!
he he - aloha from hell !!!
Godzilla - 10 Maj 2007, 23:01
Nowy Hauer?
dzejes - 10 Maj 2007, 23:32
Raczej marnie matura poszła.
Piech - 11 Maj 2007, 00:18
dzejes napisał/a | Raczej marnie matura poszła. |
Nie dziwota.
gorat - 12 Maj 2007, 21:17
http://www.nc2original.th...formatcmd05.jpg
Ixolite - 12 Maj 2007, 21:42
Nie kumam...
gorat - 12 Maj 2007, 21:43
Taka historyjka na jednym obrazku. Załamałem się po jej "odczytaniu".
Ixolite - 12 Maj 2007, 21:45
Nadal nie kumam
Piech - 12 Maj 2007, 22:06
Czy chodzi o to, że system nie może sformatować dysku systemowego?
elam - 12 Maj 2007, 22:09
gorat, to ja to potrafie obejsc, a ty nie ???
gorat - 12 Maj 2007, 22:54
Aj, nie, nie, mówiłem, że jest na tym obrazku zapisana historyjka. Niemożność sformatowania systemowego to początek.
Jak nadal nie łapiecie to np. popatrzcie na pulpit.
Anonymous - 12 Maj 2007, 22:58
Bo to dowcip dla informatyków
hjeniu - 12 Maj 2007, 23:00
Ale o co chodzi. Format to najprzydatniejsza komenda w systemach Windows i za grandę uważam, że nie da się jej użyć na dysku systemowym
elam - 13 Maj 2007, 09:17
co wy macie za windowsy??
Ixolite - 13 Maj 2007, 12:17
A ja jestem informatykiem i nadal nie wiem co w tym śmiesznego
elam - 13 Maj 2007, 12:32
mnie smieszy, ze nie potrafi sobie poradzic z formatowaniem
Fidel-F2 - 13 Maj 2007, 20:05
muszę być strasznym imbecylem bo nie mam pojęcia o co chodzi
Słowik - 13 Maj 2007, 20:13
Ktoś po prostu chciał uciąć gałąź, na której siedzi i prawdopodobnie w trakcie pograć w pasjansa
Haletha - 13 Maj 2007, 20:24
Jak tu wszyscy lubią humor abstrakcyjny...
Anonymous - 13 Maj 2007, 22:00
Dwóch wariatów kupiło sobie kotki. Bawili się nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj.
Pierwszy wymyślił, że swojemu kotu utnie ogonek. Bawią się dalej, ale drugiemu spodobał się kotek bez ogonka. Uciął wiec swojemu ogonek i zaczęli myśleć, co zrobić, żeby je znowu móc rozpoznać. Więc pierwszy uciął swojemu przednią nóżkę. Bawili się jakiś czas, ale drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, wiec swojemu także uciął. Cały problem zaczął się więc od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat
wymyślił, że utnie swojemu kotu drugą z przednich nóżek.
Drugiemu wariatowi spodobało się jednak, jak fajnie czołga się kotek tego pierwszego, więc swojemu też uciął drugą z przednich nóżek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcąc wyróżnić swojego kotka, uciął mu dwie tylnie nóżki.
Kadłubek jego kotka tak się fajnie poruszał, że drugiemu wariatowi oczywiście się to spodobało, i ze swojego kotka też zrobił kadłubek. I teraz zaczął się już poważny problem, jak rozpoznać, który kotek jest czyj. Myślą, myślą, myślą, i w końcu jeden mówi:
- Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego...
he he he
Fidel-F2 - 13 Maj 2007, 22:04
hijo - 13 Maj 2007, 22:05
jakoś mnie to nie rozbawiło
|
|
|