To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

dzejes - 16 Marca 2008, 19:31

A na czym mamy polegać? Czekać na wyroki sądu - chwalebną rzeczą, tyle że właśnie działalność zwierzchników KK prowadzi do tego, że żadnych wyroków nie będzie.
Fidel-F2 - 16 Marca 2008, 20:19

KK to sekta jak kazda inna, chce panowć nad umysłami i co tylko sie da, zamiata pod dywan żeby ukazać się w najlepszym świetle a że ma potężną władzę...
osobiście mam skomplikowany stosunek do boga ale do instytucji Kościoła jednoznaczny

ra66it - 16 Marca 2008, 21:23

@dzejes - Wróżbita jesteś czy jasnowidz? Czy gdyby sprawa dotyczyła imama lub rabina lub iksińskiego, to też nie czekałbyś na wyjaśnienie sprawy. Czy zasady prawa obowiązujące m.in. w Polsce nie zakładają, że podejrzany jest niewinny do momentu prawomocnego wyroku? To nie wyklucza posiadania osobistego zdania na ten temat, ale na gruncie prawnym ma zasadnicze znaczenie.

@Fidel-F2 - Czy islam, buddyzm lub judaizm lub ateizm też nazwiesz sektami? Może Ty też jesteś jakąś jednoosobową sektą lub członkiem innej sekty? Ta potężna władza, której napisałeś to twierdzenie podobne jak tropienie ogólnoświatowych spisków masońskich czy żydowskich przez Bubla i spółkę.
Panować nad umysłami chcą również GazWyb, SLD, PO ... i cała zgraja innych. I mają do tego narzędzia w postaci np. obowiązku szkolnego, kształtowania podręczników czy propogandy w mediach. Czy rzeczywiście ich intencje są szlachetne?

dzejes - 16 Marca 2008, 21:28

ra66it napisał/a
@dzejes - Wróżbita jesteś czy jasnowidz? Czy gdyby sprawa dotyczyła imama lub rabina lub iksińskiego, to też nie czekałbyś na wyjaśnienie sprawy. Czy zasady prawa obowiązujące m.in. w Polsce nie zakładają, że podejrzany jest niewinny do momentu prawomocnego wyroku? To nie wyklucza posiadania osobistego zdania na ten temat, ale na gruncie prawnym ma zasadnicze znaczenie.


Ja mam osobiste zdanie i je tutaj, na forum internetowym wyrażam. Guzik mnie obchodzi wyrok, bo tu nie jest problemem ksiądz-*beep*, bo jak już Piech napisał jest wielu księżky ok. Problem to polityka KK w takich sprawach. I na jaki wyrok chcesz czekać w tej sprawie? Wierzysz, że przed sąd trafi akt oskarżenia przeciw biskupom ukrywającym sprawę, nawet jeśli ów jeden ksiądz zostanie skazany?

Taselchof - 16 Marca 2008, 21:30

pewnie że judaizm można nazwać sektą :D islam poniekąd też ;] buddyzm prędzej filozofią niż religią ;p a więc nie przesadzajcie :) KK jako stara i scentralizowana instytucja ma się bardzo dobrze :P mi się ostatnio podoba postać kroczącego oświecenia ducha świętego ;P: to jest cyrk ;]
mad - 16 Marca 2008, 21:31

No, pojechałeś ra66it. Zaraz zostaniesz wyzwany od oszołomów, moherów, ksenofobów i homofobów - bo pewnie jak ktoś takie rzeczy pisze, to homofobem też jest :wink:
dzejes - 16 Marca 2008, 21:35

No tak, chcesz przywołać Candymana - powiedz pięć razy jego imię patrząc w lustro. Chcesz przywołać mada - powiedz Wyborcza :wink:
mad - 16 Marca 2008, 21:36

He, he, wiedziałem dzejes, że następny post będzie Twój :wink:
Fidel-F2 - 16 Marca 2008, 22:17

ra66it napisał/a
@Fidel-F2 - Czy islam, buddyzm lub judaizm lub ateizm też nazwiesz sektami?
a nazwę (za wyjątkiem ateizmu), i co mi zrobisz? A przy okazji podaj jakieś różnice.
To ateiści też maja jakąś instytucje i hierarchię? Kto tam teraz dowodzi?

ra66it napisał/a
Ta potężna władza, której napisałeś to twierdzenie podobne jak tropienie ogólnoświatowych spisków masońskich czy żydowskich przez Bubla i spółkę.
no jeśli uważasz za stosowne stawiać znak równości pomiędzy tymi trzema przypadkami to Twoja sprawa


ra66it napisał/a
Panować nad umysłami chcą również GazWyb, SLD, PO ... i cała zgraja innych
Ale rozwiń, kim sa Ci inni?
ihan - 16 Marca 2008, 22:23

O kurczak, teraz będę bała się powiedzieć "wyborcza", sorry mad, ale moja lodówka jest niewielka.

Myślę, że oprócz problemu czy ten ksiądz jest winny czy niewinny, dużo większym problemem jest to jak się zachowali przełożeni. Troszeczkę inaczej by wyglądał odbiór tej sprawy, gdyby ktoś zechciał poświęcić odrobinę czasu na wyjaśnienie jej. Wielu osobom i instytucjom wydaje się, że przyznanie się do błędów świadczy o słabości, podczas gdy o niej świadczy raczej uparte tkwienie w błędzie.
Zarzuty, że poszkodowani nie zgłosili sprawy na policję. To byli chłopcy należący do tzw. trudnej młodzieży, pochodzący z rodzin, które pewnie nie wiedziały jak się zachować w takiej sytuacji, na pewno niezbyt skore by iść na policję. Zrobili to co uważali za rozsądne - zgłosili sprawę wychowawcom. Czemu wychowawcy poinformowali jedynie stronę kościelną, nie wiem. Może były zależności o których nie wiemy, może uważali to za słuszne. Nie świadczy to na pewno o normalnych stosunkach panujących w tej świetlicy, ktoś słusznie zauważył, że o winie w państwie świeckim powinien decydować sąd.

Adashi - 16 Marca 2008, 23:52

Fidel-F2 napisał/a
KK to sekta jak kazda inna, chce panowć nad umysłami i co tylko sie da, zamiata pod dywan żeby ukazać się w najlepszym świetle a że ma potężną władzę...

:bravo zgadzam się w 100%
A co do samej sprawy, który to już raz podobne rzeczy mają miejsce? Do tego mieszanie się do polityki, przekręty finansowe i zaglądanie pod pierzynę obywateli... jak długo jeszcze? Wyklęty powstań, ludu ziemi! :mrgreen:

mad - 17 Marca 2008, 01:00

Hm, generalnie w tym przypadku z ihan i Fidelem się raczej zgadzam, ale przyznaję, że gdzieś tam we mnie tkwią jeszcze strzępy szacunku do KK. No bo przetrwać te 2000 lat w jako takim stanie to niełatwa rzecz (ciekawe, ihan, czy wybiórcza przetrwa :wink: ). Są jeszcze z 2-3 inne rzeczy, za które jeszcze te strzępy szacunku są. Ale jednak obraz ogólny nie wygląda najlepiej. Mnóstwo rzeczy mierzi. Podam jeden malutki szczególik. Wiecie na przykład, że świeccy nauczyciele - katecheci uczący w szkołach mają właściwie dwóch dyrektorów? Dyrektor szkoły to pikuś, ważnejszym dyrektorem jest proboszcz, na którego "terenie" jest szkoła. Proboszcz może z hukiem wywalić na zbity pysk niedyspozycyjnego katechetę. Widzę, jak biedacy starają się nie zawieść zaufania towarzysza proboszcza. Tak tylko napisałem, zupełnie abstrahując od kwestii zasadniczej, jaką jest w ogóle religia w szkole.
Martva - 17 Marca 2008, 09:33

ra66it, sprawa z początku lat 90-tych jest dla Ciebie newsem? :shock:

ihan napisał/a
Myślę, że oprócz problemu czy ten ksiądz jest winny czy niewinny, dużo większym problemem jest to jak się zachowali przełożeni.


Dokładnie o to chodzi. Podejrzanego o molestowanie IMHO powinno się natychmiast odsunąć od pracy z dziećmi, a potem przebadać sprawę. A oni zamiatali wszystko pod dywan, a jak ktoś ujawnił sprawę to go oskarżają o oczernianie Kościoła i chcą mu przywalać naganę. O kłamstwach na jego temat nie wspomnę.

Rafał - 17 Marca 2008, 09:39

Bardzo cieszy mnie ta troska ateistów i agnostyków o dobro Kościoła :D
dareko - 17 Marca 2008, 09:51

Rafał, o dobro kosciola, niech dbaja jego czlonkowie. Moze jakos inaczej niz zapewniajac pedofilom bezkarnosc?
Czlowiek wykorzystujacy zaufanie spoleczne, religijnosc wiernych, pozycje swoja i instytucji ktora reprezentuje do ukrywania pedofilskich dokonan innych funkcjonariuszy tej instytucji, jest zwykla gnida, szumowina, bydlakiem. Jesli dodasz do tego wycieranie sobie geby "dobrem drugiego czlowieka" to masz zwyklego chwasta do wyrwania.
Nie chodzi tylko o te sprawe. Istnieje taka instytucja, ktora jest wrecz znana z takiego zachowania. Wiesz ktora? No to zastanow sie, czy jeszcze jakies dobre imie ma?

Martva - 17 Marca 2008, 09:58

Rafał, do jasnej cholery, ja naprawdę byłam kiedyś gorliwą katoliczką. I przestałam być. Sporo ateistów tez kiedyś wierzyło - wierzyło w Boga, i wierzyło Kościołowi. I przestali.
Ciekawe dlaczego... :roll:

Rafał - 17 Marca 2008, 10:31

Mimo wszystko cóż za troska bije z waszych postów :D

Ale wracając do tematu - czyli rozmów religijnych, chciałem przytoczyć w całości pewne słynne kazanie wielkanocne wygłoszone w Krakowie przez księdza Mieczysława Malińskiego.
Ksiądz Maliński wszedł na ambonę. Popatrzył na wiernych.
Donośnym głosem powiedział: "Jezus Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał! Alleluja!".
Zamilkł. W kościele zapanowała cisza.
Nagle odezwał się znowu i powtórzył ten sam tekst głośno i wyraźnie: "Jezus Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał! Alleluja!".
Ponownie zamilkł i znowu zapanowała cisza.
Nagle, gdy wszyscy wierni siedzieli już w ławkach zdezorientowani i w napięciu powiedział: "Jezus Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał! Alleluja!". I dodał patrząc w oczy słuchaczy "Ale wy i tak w to nie wierzycie. Amen".

Wszystkiego najlepszego z okazji świąt Zmartwychwstania.

Piech - 17 Marca 2008, 10:39

Martva napisał/a
Rafał, do jasnej cholery, ja naprawdę byłam kiedyś gorliwą katoliczką. I przestałam być. Sporo ateistów tez kiedyś wierzyło - wierzyło w Boga, i wierzyło Kościołowi. I przestali.
Ciekawe dlaczego... :roll:

Dlatego, że jakiś ksiądz albo katecheta zdecydował o ich stosunku do Boga, a nie oni sami.

dareko - 17 Marca 2008, 10:41

Rafał napisał/a
Mimo wszystko cóż za troska bije z waszych postów :D



Jeszcze jakies urojenia? :shock:

Rafał - 17 Marca 2008, 10:45

Ejże, Dareko, jeśli twoje słuszne obużenie nie jest wyrazem troski, to wyrazem czego właściwie jest?
dareko - 17 Marca 2008, 10:46

Piech napisał/a
Dlatego, że jakiś ksiądz albo katecheta zdecydował o ich stosunku do Boga, a nie oni sami.


Czy ja wiem? To i tak byla ich decyzja.
Inna sprawa, ze opieranie wiary, badz jej braku, w Boga, na podstawie dzialan ludzi jest deczko bezsensowne. Nie ma Boga, bo jakis pedofil zostal ksiedzem, a drugi ksiadz to tuszowal? Dajmy spokoj.

dareko - 17 Marca 2008, 10:48

Rafał napisał/a
Ejże, Dareko, jeśli twoje słuszne obużenie nie jest wyrazem troski, to wyrazem czego właściwie jest?


Jest gniewem na niesprawiedliwosc. Jest oburzeniem wywolanym hipokryzja. Jest tez troska, ale nie o Kosciol, tylko o dzieci.

edit: przepraszam za dwa posty.

Rafał - 17 Marca 2008, 10:51

Czyli ja dobrze napisałem, a brakujące słowo "Kościół" ty sam sobie dopowiedziałeś. O trosce o Kościół pisałem w poprzednim poście, następny dotyczył troski w ogólności.


A co sądzisz o zacytowanym kazaniu? Dużo racji w nim?

dareko - 17 Marca 2008, 10:56

Nie wnikajmy kto zle napisal, a kto zle odczytal. I czym sie kierowali. :)

Co do kazania....
Ksiądz Maliński mowil to do wiernych. To chyba jego opinia o kondycji wiary. Nie mnie oceniac.
Wiem tylko, ze wiara duzej czesci wierzacych ktorych znam opiera sie na przywiazaniu do tradycji i rytualow. Oczywiscie nie wszystkich.

Martva - 17 Marca 2008, 11:04

A nie mogę, jako niewierząca, troszczyć się o Kościół? Nie mogę się irytować, że wyciera sobie usta Prawdą?
To jest ważna instytucja dla wielu ludzi w Polsce. Dla mnie też była kiedyś ważna. I nie może mnie boleć, że są w niej ludzie, którzy... a zresztą, jestem ateistką, co to kogo obchodzi.

Rafał - 17 Marca 2008, 11:14

Martva: fajnie jest, że się irytujesz i troszczysz i że cię boli itd. Witamy w klubie :D

Dareko: nieważne, byle nie generalizować, nie?

Tak dla równowagi w tych tematach prześladowań (kto kogo jak): jakiś czas temu został zamordowany na tle religinym człowiek, który był głową kościoła koptyjskiego (wchodzi w skład KK). Jest to jedyna wspólnota używająca w obrządku języka aramejskiego, tego samego, którym mówiono za czasów Chrystusa. Obawiam się, że istnieje realne niebezpieczeństwo wymordowania wszystkich członków tego kościoła. Na naszych oczach ginie coś, co przetrwało prawie 2000 lat.

dareko - 17 Marca 2008, 11:16

Rafał, mysle i mysle i kompletnie nie kumam o jaka rownowage Ci chodzi.
Piech - 17 Marca 2008, 11:27

dareko napisał/a
Inna sprawa, ze opieranie wiary, badz jej braku, w Boga, na podstawie dzialan ludzi jest deczko bezsensowne. Nie ma Boga, bo jakis pedofil zostal ksiedzem, a drugi ksiadz to tuszowal? Dajmy spokoj.

No właśnie. Kiedyś ks. Tischner podobno powiedział, że nie słyszał, żeby jakikolwiek pierwszy sekretarz PZPR zrobił z kogoś ateistę, za to słyszał o wielu takich proboszczach. Na te słowa ludzie ochoczo potakują, że tak-tak, że to rozumieją. A to naprawdę jest bez sensu. Bo czy to proboszcz ma decydować o moim życiu? Miałem kiedyś znajomych, nawet ich lubiłem. Mieszkali w Niemczech, ale tęsknili za krajem. Tak, że jednego razu niewiele myśląc spakowali dobytek i pojechali do Polski. A na granicy celnik pyta: To wy wracacie do kraju? A to wasz dobytek? Was samochód? A gdzie zaświadczenie o mieniu przesiedleńczym? A gdzie to, a gdzie tamto? Na co mój znajomy wkurzył się i powiedział: Tak? To ja to chrzanie! Wasza pieprzona biurokracja. Nie wracam! I nie wrócił. Do dziś mieszka w Niemczech. I kto o tym zdecydował? Jakiś urzędnik. Wielu ludzi tak ma, że nie oni decydują o swoim życiu, tylko ktoś inny, nawet nie bliski, często zupełnie przypadkowy - a oni nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Mój znajomy do dziś nie rozumie, co właściwie się stało. Dlaczego mieszka gdzie mieszka, a nie gdzie chciał mieszkać.

dareko - 17 Marca 2008, 12:09

Piech, To dalej sa decyzje zainteresowanych. Facet mieszka w Niemczech, bo tak wybral. Inna sprawa, ze podejmujac decyzje kierowal sie zloscia na celnika a nie swoimi pragnieniami. Zawsze mozna sie obrazic, tylko po co?
Ja nie wiem, czy mozna zwatpic w Boga ze wzgledu na proboszcza. Jakos nie moge sobie tego wyobrazic. Mozna zwatpic w Kosciol, w ludzi ale w Boga? Wiara musi byc bardzo powierzchowna albo udawana, zeby moc cos takiego o sobie powiedziec.
Ja zwatpilem, bo zwatpilem. Nie kupilem calej tej teorii. Potem, gdy podroslem, wiele rzeczy sobie przemyslalem i pozostalem przy swoim zdaniu. Jedyna zmiana jaka nastapila, to z takiego troche wojujacego ateisty stalem sie spokojnym agnostykiem. To chyba dojrzalosc ;) Dzialalnosc zadnego Kosciola nie miala na to raczej wplywu.

NURS - 17 Marca 2008, 12:31

Rafał napisał/a
Ejże, Dareko, jeśli twoje słuszne obużenie nie jest wyrazem troski, to wyrazem czego właściwie jest?


Zawsze do usług szanownego pana poszukiwacza :? -)
BTW ja nie uważam siebie za ateisty - odrzucenie KK nie oznacza odrzucenia Boga, ale wielką rolę wtej decyzji odgrywali samiksięża, mialem wiele okazji widzieć, że tak naprawdę, to oni nie wierzą.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group