To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

agnieszka_ask - 16 Czerwca 2007, 11:56

Eeee, Ziemkiewicz?
Martva - 16 Czerwca 2007, 14:25

No, nareszcie.
A co?

agnieszka_ask - 16 Czerwca 2007, 14:44

Coś z grzesznicą w tytule. Dokładnie nie pamiętam, bo to opowiadanie czytałam naprawdę dawno, dawno temu.
Martva - 16 Czerwca 2007, 15:10

No dooobra, zadajesz.
A chodziło oczywiście o 'Jawnogrzesznicę' :)
Czy Orbit powinien się czuć zaszczycony, czy wręcz przeciwnie? ;)

agnieszka_ask - 16 Czerwca 2007, 15:41

Ech, no skoro zadaję, to ode mnie coś naprawdę bardzo prostego:

Cytat
- Wiesz, co mnie niezmiernie dziwi? - zapytał senator zmieniając temat. - Rozmiary ludzkie głupoty. Wszyscy chcą przeniesienia tutaj kolorowych obrazków z Ziemi, ale bez zmiany własnych przyzwyczajeń. Ktoś inny miałby im to przynieść i podać pod nos. Tymczasem nikt nie może tego zrobić, choć wielu to obiecuje.

Martva - 17 Czerwca 2007, 10:44

To ja tak podnoszę, żeby temat znów się nie schował na miesiąc.
Nie mam pojęcia co to jest, ale ja jestem głupia, nieoczytena i mam dziwny gust literacki :)

agnieszka_ask - 17 Czerwca 2007, 10:48

Martva, oj wiesz, wiesz. To z książki forumowego kolegi ;) . Tylko może fragment taki mało oczywisty wybrałam.
Agi - 17 Czerwca 2007, 10:50

agnieszka_ask, to podrzuć jeszcze jakiś kawałek
agnieszka_ask - 17 Czerwca 2007, 10:55

No dobra. Teraz jo już musicie zgadnąć:

Cytat
Jared uważał się za archeologa, choć nie odbył w tym kierunku żadnych oficjalnych studiów. Na marsjańskich uniwersytetach nie było, z oczywistych względów, odpowiedniego kierunku, a studiowanie korespondencyjne na Ziemi było niemożliwe ze względu na zapychające się łącza publiczne.


Książka z 2003r. więc może u niektórych jeszcze się kurzem nie pokryła ;)

Martva - 17 Czerwca 2007, 11:01

Mars Rafała Kosika?
Ne czytałam ;)

agnieszka_ask - 17 Czerwca 2007, 11:03

Martva, :bravo Jasne, że tak! (a przeczytać warto ;) )
Słowik - 17 Czerwca 2007, 11:19

No tak, tylko w normalnym obiegu już tej książki nie uświadczysz...
agnieszka_ask - 17 Czerwca 2007, 14:48

Słowik, Allegro, wiecznie żywe :)
Słowik - 17 Czerwca 2007, 15:53

W zasadzie tak. Chyba trzeba ustawić odpowiedni filtr :)
May - 21 Czerwca 2007, 22:29

Martva, zadajesz?
Martva - 22 Czerwca 2007, 09:09

Zadaję, nie bądź upierdliwa :twisted:
Rafał - 22 Czerwca 2007, 09:12

Martva, zadajesz? :mrgreen:
Martva - 22 Czerwca 2007, 09:37

Cytat
Pani Dunwiddy zdjęła ze stołu czerwono-białą ceratę w kratkę.
- Kto ma czarne świece? - spytała.
- Ja mam świece - odparła panna Noles.
U jej stóp stała torba z zakupami. Panna Noles pogrzebała w niej i wyciągnęła cztery niemal czarne świece - jedną wysoką, pozbawioną ozdób, pozostałe trzy w kształcie karykaturalnych, czarno-żółtych pingwinów z knotami sterczącymi z główek.
- Tylko takie mieli - dodała przepraszającym tonem - a i tak sprawdziłam w trzech sklepach, nim cokolwiek znalazłam.
Pani Dunwiddy nie powiedziała ani słowa, kręcąc głową. Rostawiła cztery świece na czterech brzegach stołu, dla siebie zachowując jedynego niepingwina. Każdej za podstawkę służył plastikowy talerzyk piknikowy. Pani Dunwiddy wzięła do ręki duże opakowanie soli koszernej, otworzyła dziubek i wysypała kryształki na środek stołu. Przez chwilę wpatrywała się w nie gniewnie, potem zaczęła przesuwać po blacie powykrzywianym palcem, tworząc wzgórki i zawirowania.
Panna Noles wróciła z kuchni z dużą, szklaną miską. Ustawiła ją na stole. Odkręciła butelkę sherry i nalał do miski hojna porcję.
- A teraz - powiedziała pani Dunwiddy - diabelska trawa, korzeń Świętego Jana Zdobywcy i krwawnik miłosny.
Pani Bustamonte sięgnęła do swojej siatki i wyciągnęła niewielki szklany słoik.
- Zioła prowansalskie - wyjaśniła. - Pomyślałam, że się nadadzą.
-Zioła prowansalskie - Powtórzyła pani Dunwiddy - Zioła prowansalskie!
- To jakiś problem? - spytała pani Bustamonte. - Zawsze ich używam, gdy w przepisie każą dosypać bazylii albo doprawić oregano. Nie mam do tego głowy. Moim zdaniem to wszystko zioła prowansalskie.
Pani Dunwiddy westchnęła.
- Wsyp je - poleciła.

Comar - 22 Czerwca 2007, 11:15

Chłopaki Anansiego Gaimana jak mniemam?
Martva - 22 Czerwca 2007, 11:18

:bravo zadajesz ;)
Comar - 22 Czerwca 2007, 11:28

Króciutki ale bardzo charakterystyczny:
Cytat
-Wasza Fordowska Mość pozwoli łaskawie, że powiem, iż będę potrzebował specjalnej przepustki...

Rafał - 22 Czerwca 2007, 11:34

Gumisie?
Comar - 22 Czerwca 2007, 11:46

Czyżbyś podejrzewał mnie o literówkę w cytacie?
dzejes - 22 Czerwca 2007, 12:39

"Nowy wspaniały świat"?
Comar - 22 Czerwca 2007, 12:57

Jasne, że tak :bravo
dzejes - 22 Czerwca 2007, 13:35

Cytat

Dalej Karaś opowiadał szeptem i Udałow, który był bardzo zadowolony, że mimo wszystko nie został zastrzelony, nie usiłował podsłuchiwać kierownictwa. Gdyby sytuacja wyglądała inaczej, to moze by się wykłócał i udowadniał, może nawet przypomniałby Batyjewowi, jak trzy dni temu groził on, że zdejmie Udałowa z zajmowanego stanowiska za to, że jego przedsiębiorstwo nie wykonało remontu ośrodka wypoczynkowego. Ale w obecnym rzeczy położeniu - milczał. Myślał tylko o tym, że sądząc z aktualnej sytuacji międzynarodowej, lepiej jeśli uznają go za amerykańskiego kosmonautę, niż za chińskiego, czy izraelskiego. Przecież jeśli uznają za amerykańskiego, to przesłuchają, pogrożą, potrzymają w więzieniu, i to w Moskwie, bo przecież nie na prowincji i będzie trzeba się przyznać, kto i po co go tu przysłał. Potem pewnie współpraca międzynarodowa weźmie górę.

Rafał - 22 Czerwca 2007, 13:51

Kurczę, jakiś nowy Guslar, ale jaki? :?:
Martva - 2 Lipca 2007, 10:03

Ekhm, jest tu kto?
Rafał - 2 Lipca 2007, 10:04

gdziejes dzejes?
dzejes - 2 Lipca 2007, 10:32

No zaliczę ten Guslar ;)

To jest "Pierestrojka w..."



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group