Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Matrim - 15 Września 2014, 21:31
Fidel-F2, no nie dogodzi się każdemu
Cemetery Junction pamiętam i podziwiam. Kawał dobrego angielskiego kina. No i muzyka z epoki też nie była bez znaczenia dla odbioru całości I trafiał w sentymenty, no.
A Disturbia to ta z LeBeoufem? Jakoś mi się ten film jako młodziakowy nie zapamiętał Ale może to dlatego, że trudno mi byłoby to zdefiniować. Bardziej odpowiada mi (pewnie szersza) kategoria "feel good movie", czyli filmów, które nie są stricte komedią, ale poprawiają humor i ogólnie, po obejrzeniu robi się cieplej na sercu. Tak bym określił i Cemetery... i Way way back. Do takiego koszyka wrzuciłbym też i Amelię i Good Will Hunting i cały zbiór innych. I na tej zasadzie polecę Ci jeszcze dwa: 50/50 i Safety Not Guaranteed. Jak Ci nie podejdzie, to możesz oficjalnie ignorować moje polecenia
LadyBlack - 15 Września 2014, 22:03
... i Billy Elliot dobra historia i świetna muzyka.
thinspoon - 16 Września 2014, 10:23
Tylko Bóg wybacza - "Zróbmy nudny, pełen dłużyzn film, pokażmy trochę chorych relacji matka-syn, może ktoś się nabierze, że to głębokie i ważne kino". Strata czasu.
m_m - 16 Września 2014, 11:38
A ostrzegałem.
Fidel-F2 - 16 Września 2014, 15:03
Kamienie na szaniec (2014) Fabuła jak fabuła, wiadomo. Zasadniczo nie wieje szkolnym dydaktyzmem, niemniej pewne rozwiązania lekko drewniane, uproszczenia i schematyzmy delikatnie przezierają tu i tam. Przyzwoicie.
Dunadan - 16 Września 2014, 20:42
| gorat napisał/a | | bardzo ładne widoki, tylko czemu scenarzyści muszą znowu wciskać te durne sztuczki? |
Tam nawet za bardzo widoków ładnych nie było, poza może dwiema scenami ( na samym początku i jeszcze w środku)... filmidło dla nastolatek i tyle - schemat goni schematem, aż lekko żenująco było miejscami. I kompletnie sztampowe postaci...
Fidel-F2 - 17 Września 2014, 18:38
Na własne ryzyko / Safety Not Guaranteed Nie jest, źle ale bez szału. Rzecz zrobiona jakoś nieporadnie, smęcąco i nudnawo. Są momenty sympatyczne, ale momenty. Plusem jest kontekst i podsumowanie całości, ostatnie sceny sporo układają jeśli idzie o przesłanie filmu czyli czyli o tym, że fajnie być razem chociaż to czasem komplikuje życie. Film mocno alegoryczny, odrobinę nietuzinkowy, nie zaszkodzi zobaczyć.
btw, nie wiem czy nazwałbym młodziakowym
co do 50/50 mam lęki ale sprawdzę
m_m - 17 Września 2014, 20:08
Ida polski, czarno-biały film.
Przestylizowany, nieco nudny, ale w jakiś tam sposób interesujący. Trudny temat, potraktowany po łebkach. Genialna Agata Kulesza, reszta aktorów niewidoczna. Nie wiem czy polecać, raczej nie.
Matrim - 17 Września 2014, 21:50
| Fidel-F2 napisał/a | btw, nie wiem czy nazwałbym młodziakowym
|
Pisałem, że mam problem z definiowaniem.
Fidel-F2 - 18 Września 2014, 14:35
Pół na pół / 50/50 To też nie jest młodziakowy. Ale całkiem niezły. Ale znów bez rewelacji.
Lowenna - 18 Września 2014, 17:49
Sin city 2. Jak na drugą część, to bardzo dobrze. Jessica Alba tradycyjnie mi się podoba. I najlepsza scena filmu to jej taniec
LadyBlack - 18 Września 2014, 20:34
Zgadzam się. Dobre, mocne i klimatyczne.
Zdrada, zemsta, rzeźnia
Tylko jak na mój gust to Jessica bladziutka i niewyraźna. Tym razem show zdominowała Eva Green i to w pięknym stylu.
Przy niej Jessica to pruderyjna panienka z dobrego domu.
Jaranek - 19 Września 2014, 07:58
"Jako w piekle tak i na Ziemii" - ostrzegam przed tym *beep*. Bohaterka ( ładna, oczywiście z tytułem profesorskim, pięć fakultetów, czarny pas kravmagi ) poszukuje wraz z ekipą kamienia filozoficznego ukrytego w katakumbach pod Paryżem. W dziesięć sekund odczytują wszelkie napisy w wymarłych językach, znajdują zaszyfrowane informacje, ukryte przejścia itp. Ta łatwość pozbawia akcję napięcia bo skoro za każdym razem w porę odnajdowali ukryte wyjście to pewnie teraz tez tak będzie. Film staje się interesujący tylko przez chwilę, kiedy pojawiają się duchy. Wydaje się wtedy, ze rozgrywka między duchami a żywymi będzie polegać na wykorzystywaniu przez duchy lęków i różnych bolesnych tajemnic żywych. Jednak szybko okazuje się, ze duchy są dość prostackie i po prostu wciągają kogoś pod ziemię, albo zrzucają w głąb sztolni. Na koniec biją nawet po ryjach. Oczywiście jest też happy end
Matrim - 19 Września 2014, 21:14
| Fidel-F2 napisał/a | | 50/50 To też nie jest młodziakowy. |
Formalista-definicjonista
m_m - 19 Września 2014, 23:48
Nowe Transformersy
Wprowadzenie. Wybuchy.
Zmiana lokacji, wybuchy i strzelanina.
Kolejna zmiana miejsca akcji i dalsze wybuchy, strzelanina, więcej robotów.
I znowu jesteśmy gdzie indziej, jeszcze więcej wybuchów itd.
No i finał jak zwykle do bólu pompatyczny, sugerujący że będzie kolejna część.
Po co to oglądałem ?
Wiem! Dla wybuchów, robotów i strzelanin!
dalambert - 20 Września 2014, 17:39
Miasto 44 - średni fabularnie, ale niektóre sceny wstrząsające, W skali od 0 do 10 jakaś 6.
Luc du Lac - 20 Września 2014, 18:40
Teraz wydaje się jasne czemu Baginski wycofał się z Hardkor'44
dalambert - 20 Września 2014, 18:55
Luc du Lac, to była bajeczka z trnsformerami jako Panaterami i inne cuda Orbiego. Czy coś mieszał przy Mieście 44- nie zauważyłem.
Goria - 21 Września 2014, 10:02
Th Rover - wreszcie obejrzałam i w sumie ok, ale chyba zrobiłam błąd, że przed filmem wypiłam wino i było późno. Nie wiem czy to wino, godzina czy faktycznie film, ale był taki dłuuugi, film drooooooogi przerywany od czasu do czasu zabójstwami. Blady wampir faktycznie dobrze zagrał, bo grał idiotę. Rola wydaje się wręcz stworzona dla niego. Kilka grymasów, jakby zapomniał, że już nie ma kłów, a pomiędzy twarz pozbawiona myśli i akcent rodem z południa USA, który chyba miał mu nadać autentyczności głupka, chociaż to Australia. Za to bardzo dobry Guy Pearce. Ostatnia scena ma chyba wstrząsnąć kapkę, ale ja już przysypiałam , bo te strzelanki były na tyle ciągle powtarzane, że człowiek nie spodziewał się niczego innego, więc trochę to nudne jednak. Chociaż własciwie strzelanka to nie jest dobre słowo - tam przeważa jedna kula- jedna ofiara (przez chwilę wyjątkiem jest idiota, ale to naprawiają) więc też nie ma jakiegoś napięcia, co się stanie. Wydaje mi się, że film lepiej oglądać w godzinach popołudniowych nie nocnych. Pewnie wtedy jest łatwiej go dobrze odebrać.
Dunadan - 21 Września 2014, 20:25
Czaga, no nie jest to łatwe kino, pisaliśmy o tym.
Goria - 22 Września 2014, 07:55
No właśnie nastawiłam się na trudne kino, a to klasyczna postapokaliptyczny regres świata, będącego kiedyś (o czym większość wie) nomen omen kolonią karną (ta dam - podkreślenie w filmie przez propozycję homoseksualnego seksu?) i w którym ponoć jeszcze obecnie (tzn. w naszej rzeczywistości) miasta nieoficjalnie rywalizują, które ma bardziej doświadczonego przestępcę. Dodatkowo z klasyczną podmianą ludzie-zwierzęta, i stosowanym już w bajkach ludowych motywem drogi-podróży.
Dłużyzny z jakichś powodów są uważane za intelektualne, tak jakby, przy i tak powolnej akcji, odbiorca nie miał czasu na zgłębienie rzeczywistości (kurde, autor uważa, że ludzie tak wolno myślą?). Jest jakiś klucz, że jak ktoś chce zrobić głęboki film, to wrzuca do niego dłuuuuuuuugie sceny drogi, albo dłuuugie zawieszenia albo dłuuuugi monolog i kilka oczywistych oczywistości, jak np. że zwierzęta są często lepsze od ludzi, pies to wierny towarzysz człowieka, ludzcy idioci są jak zwierzęta/bezpańskie psy - okażesz im serce, to będą wierni, a zabicie pociąga za sobą pewne problemy natury psychicznej i zmory. Masz to w filmie i wiesz, iż ma być głęboki. Jednak mi to nie wystarcza.
edit. I jeszcze milczenie głównego bohatera - co niczym to złoto doda każdemu filmowi intelektu. W Rambo jedynce też tak jest.
Obejrzałam jeszcze raz, po latach, Lady in the Water (Kobieta w błękitnej wodzie). Uwielbiam. Film, który nie udaje czegoś innego. Po prostu jest i jest piękny, ciepły i dobry.
Edit.
konopia - 22 Września 2014, 08:43
Rambo to bardzo dobry film o odrzuceniu, to film o porzucaniu ludzi po ich wykorzystaniu, za każdym razem oglądam ze (prawie) ze łzami w oczach scenę jak go szeryf nie wpuszcza do miasta, bo mu nie pasuje do reszty, piękne zaprzeczenie amerykańskich ideałów z filmów familijnych.
Teraz już się nie robi takich filmów.
Trance 2013, napad na dom aukcyjny, facet traci pamięć, chce ją odzyskać za pomocą hipnozy, dobry film.
The Intouchables 2011 - niepełnosprawny i jego opiekun, dobry film.
This Is the End 2013 - apokalipsa i garść aktorów znanych z ról komediowych w innych filmach ... omijać szerokim łukiem.
Alone 2013 - horror miał byś, samotna dziewczyna na małej wysepce, tajemna tajemnica, bagaż doświadczeń z przeszłości.... i *beep*, omijać.
wykupiłem dostęp do"sky movies collection" przytłaczająca ilość filmów, których nie widziałem jeszcze
Goria - 22 Września 2014, 10:39
| konopia napisał/a | Rambo to bardzo dobry film o odrzuceniu, to film o porzucaniu ludzi po ich wykorzystaniu, za każdym razem oglądam ze (prawie) ze łzami w oczach scenę jak go szeryf nie wpuszcza do miasta, bo mu nie pasuje do reszty, piękne zaprzeczenie amerykańskich ideałów z filmów familijnych.
Teraz już się nie robi takich filmów.
|
wiem, kiedyś nawet chwaliłam Rambo 1. Dlatego podałam ten przykład. Można robić dobre filmy z milczącym bohaterem, które nie są nudnie pretensjonalne, udając jakieś dzieło.
Mi się np. podobał także film The Grey (Przetrwanie).
Dunadan - 22 Września 2014, 10:47
| konopia napisał/a | | Teraz już się nie robi takich filmów. |
Czasem się robi, ale rzadko, abrdzo rzadko i nie robią furory... weź jeszcze pod uwagę ze jednak jest to film akcji - to się kiedyś ludziom podobało. Teraz z taką ilością przemocy w mediach ludzie potrzebują mocniejszej pożywki...
Goria - 22 Września 2014, 12:21
| konopia napisał/a |
The Intouchables 2011 - niepełnosprawny i jego opiekun, dobry film. |
Dobry jest
| konopia napisał/a |
This Is the End 2013 - apokalipsa i garść aktorów znanych z ról komediowych w innych filmach ... omijać szerokim łukiem. |
zapowiada się fajnie, ale potem jakoś za bardzo przekombinowane na siłę, ma być śmieszne ale już nie jest.
| konopia napisał/a | wykupiłem dostęp dosky movies collection przytłaczająca ilość filmów, których nie widziałem jeszcze |
i bardzo dobrze byłam zachwycona jak spróbowałam Apple TV (to nazwa produktu)
Tucker and Dale vs Evil - oglądałam kolejny raz w zeszły weekend i się znowu uśmiałam. Trzeba się przyzwyczaić do stylu, czasem trochę kole aktorsko, ale to celowe w tej komedii o rednekach (swojskich burakach).
konopia - 22 Września 2014, 14:30
The Gray Qui-Gon Jinn otoczony wilkami, fajny film
Czaga, ten sky movies collection, ma tylko jedną wadę, opóźnia wykupienie dostępu do netflix, doba ma tylko 24 godziny, nie dam rady wszystkiego obejrzeć
Niestety filmy akcji teraz się robi byle szybciej, więcej mocniej, i koniecznie jakaś "goła baba" - bez tego nie da rady. Ja np nie daję rady z zainteresowaniem obejrzeć transformers, zawsze gdzieś w połowie tracę zainteresowania tym co się dzieje na ekranie. Kiedyś w filmach faktycznie był czas na granie ciszą... i chodziło o coś więcej niż wartka akcję, ostatni Die Hard to kupa, a może to ja się tak zmieniłem
Goria - 22 Września 2014, 15:35
konopia, ostatniego Die Hard nie obejrzeliśmy. Po zapowiedzi uznaliśmy, że to wygląda na kupę. Potem sprawdziliśmy recenzje i wyszło, że ludzie po obejrzeniu tak piszą.
nureczka - 22 Września 2014, 16:05
| Czaga napisał/a | | Po zapowiedzi uznaliśmy, że to wygląda na kupę. |
W przypływie desperacji obejrzałam podczas lotu do Kanady. Potwierdzam, kupa.
hrabek - 23 Września 2014, 07:45
Ja bym obejrzał, nawet gdyby mi sam Bruce Willis zadzwonił i poprosił, żeby nie oglądać, bo tak uwielbiam tę serię. Znaczy trzy pierwsze części. Ale potwierdzam, że to mega kupa.
konopia - 23 Września 2014, 14:32
The Counselor (2013) Ridley'a Scott'a - gwiazdorska obsada - min. Penélope Cruz, Cameron Diaz, Brad Pitt i ... kupa,
chyba, że nie jestem w stanie zrozumieć tego gniota i jednak coś w nim było poza zmarnowaniem prawie dwóch godzin - gdzieś po połowie przyspieszałem prędkość odtwarzania co jakiś czas, bo już straciłem nadzieję że to coś fajnego będzie, ale myślałem, że może jeszcze jakieś fiki-miki będą to "obejrzałem" do końca.
|
|
|