Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Luc du Lac - 10 Września 2014, 20:44 Sin City: Damulka warta grzechu - prześwietne
estetyka, narracja - komiksowa i oczywiście cz-b. jak w pierwszej części - a nawet lepsze
Aktorsko - genialne
Mickey Rurka jako Marv super
Eva Green - co tu dużo gadać...Martva - 10 Września 2014, 21:26 Bestie z południowych krain - trafiłam kiedyś na recenzję i bardzo mnie zaintrygowała, teraz obejrzałam jak miałam okazję i... jakoś się spodziewałam czegoś zupełnie innego. Chyba jestem za głupia na takie filmy m_m - 12 Września 2014, 10:03 W odstępie kilku dni przypomniałem sobie Za garść dolarów, Za kilka dolarów więcej i Dobry, Zły i Brzydki . Ależ to jest fajne, zwłaszcza DZiB. Eastwood jest wielki.hrabek - 12 Września 2014, 10:25 To oczywista oczywistość. Znakomite filmy.joe_cool - 12 Września 2014, 16:45
Martva napisał/a
Bestie z południowych krain - trafiłam kiedyś na recenzję i bardzo mnie zaintrygowała, teraz obejrzałam jak miałam okazję i... jakoś się spodziewałam czegoś zupełnie innego. Chyba jestem za głupia na takie filmy
Piękny film ze świetną muzyką, podobał mi się szalenie. I nie wiem, co tam było do bycia za głupią, come on m_m - 12 Września 2014, 23:20 Wiedźmikołaja obydwie części. Takie se.
Telewizyjny Kolor Magi mi się nawet podobał, Piekło Pocztowe już trochę mniej, a Wiedźmikołaj prawie wcale.
Nie jestem fanem Pratchetta, coś tam jednak czytałem, i co dziwne, tez najbardziej Kolor Magii i Blask Fantastyczny mi do gustu przypadł. Szkoda że Koloru Magi nie sfilmowali Amerykanie, pewnie zdżeksonizowali by to, ale i tak chętnie zobaczyłbym.Goria - 14 Września 2014, 16:56 Na skraju jutra - całkiem, całkiem fajny.Luc du Lac - 14 Września 2014, 17:35
Czaga napisał/a
Na skraju jutra - całkiem, całkiem fajny.
gdzie widziałaś - bo uciekł mi w kinie...gorat - 14 Września 2014, 19:22 Divergent mam poczucie bycia nabitym w butelkę - bardzo ładne widoki, tylko czemu scenarzyści muszą znowu wciskać te durne sztuczki?
Spoiler:
Dokładniej: chodzi o końcówkę. Już mniejsza o wątek romansowy - gdyby sprawdzili chociaż obecne możliwości kontroli psychiki, bo ty tak lekko nie pozwolili Czwórce odzyskać kontroli nad sobą mimo niby wpływu środków jakichś. No nie da się!
Na resztę na razie przymknę oko, chociaż czasem przypomina to raczej trzaskanie okiennicą.
Goria - 14 Września 2014, 19:39
Luc du Lac napisał/a
Czaga napisał/a
Na skraju jutra - całkiem, całkiem fajny.
gdzie widziałaś - bo uciekł mi w kinie...
Apple TV.m_m - 14 Września 2014, 22:05 A ja na PC TV
Ale do rzeczy, Na skraju jutra jako widowisko się broni, jako logiczny ciąg zdarzeń już nie bardzo. Kilka tygodni temu już przedyskutowaliście ten film, jednak muszę, naprawdę muszę do tego wrócić
Spoiler:
Cage znalazł się w londyńskim barze bo po prostu zdezerterował, dlaczego w finale cofnął się w czasie o dwa dni, i najważniejsze, jak Omega mogła nie żyć w dniu kiedy on obudził się w helikopterze jeszcze przed rozmową z generałem? A tak w ogóle to mogli kilkoma głowicami atomowymi ostatecznie rozwiązać kwestię obcych, poświęcić wyludnioną przecież Europę dla ocalenia świata.
Ale nie ma co narzekać, widowiskowe kino, mimo kilku niedoróbek.Goria - 15 Września 2014, 08:45 cały post jest spoilerem
Spoiler:
Czemu nielogicznym jest to, że w pewnym momencie miał dosyć patrzenia na śmierć i po prostu uciekł? Zresztą staruszek w barze nazywa go tchórzem, więc to nie tajemnica, że zdezerterował. Niestety i tak nie ratuje to nikogo przed śmiercią. Cage ginie i odradza się wiedząc, że nie ma ucieczki od totalnego zniszczenia - musi nadal próbować zmienić przyszłość.
W finale (chodzi ci o helikopter?) cofnął się o dwa dni, bo został poddany nowej dawce tego czegoś z Omegi - nikt chyba nie wie, na jakiej zasadzie to coś działa, poza skutkami w postaci podróży w czasie. Takie nieznane technologie/właściwości kosmitów to bardzo wygodny wytrych dla pisarzy Sf. To także odpowiedz na twoją kolejną nielogiczność.
Jestem z pokolenia dzieci, które po Czarnobylu musiały pić płyn Lugola. Wpojono mi wtedy, że radioaktywność nie przestrzega granic państwowych. Nie wiem jak olbrzymiego ładunku trzeba by użyć, aby zniszczyć całą Europę, łącznie z bunkrami i podziemiami, w których ukrywały się stwory. Przypuszczam jednak, że nie zostałoby to bez wpływu na np. Rosję czy Anglię.
Dokładna lokalizacja Omegi nie była wcześniej znana, poza tym i tak durny, ale jakże prawdziwy, generał nie chciał uwierzyć, że można inaczej niż siłą. Przecież przedtem wygrywał - bo Omega mu pozwoliła (wyobraź sobie jak to musiało zranić jego dumę, gdy się dowiedział, że wygrane były zaplanowane przez Omegę!). Podejrzewam, że z tych samych powodów nie zarządziłby ewakuacji CAŁEJ Anglii, w razie gdyby użyto głowic nuklearnych by zniszczyć doszczętnie CAŁĄ Europę (na koniec podają bodajże njus, ze armia Rosyjska i Chińska idzie przez Europe nie napotykając oporu, czy coś w tym stylu, co oznacza, że Rosja cały czas broniła swoich granic - byli tam ludzie itd... , którym pewnie nie spodobało by się strzelenie atomówką).
m_m - 15 Września 2014, 09:53 Czaga wszystko ładnie i pięknie wyjaśniłaś,
Spoiler:
ale dlaczego Omega nie żyje skoro została zniszczona 2 dni później?
Goria - 15 Września 2014, 10:27
Spoiler:
Dziwne pytanie- z tego samego powodu, dla którego po cofnięciu się w czasie nie zeruje się pamięć, ani nabyte umiejętności. Przecież skoro wszystko wraca do punktu wyjścia, to powinny się zerować, a gostek nadal umie walczyć jak walczył, czyli nie tylko jego świadomość się cofa w czasie, ale całe ciało (np. to, że twój umysł biegał kilka kilosów, skakał itd.., wcale nie znaczy, że ciało bez treningu da radę). Pewne zmiany jak widać zachodzą w przyszłej przeszłości bez wpływu na inne rzeczy. Przecież pisałam, że nieznane właściwości i technologie kosmitów są wytrychem sf. Czyli Omega oblała Caga tym świecącym glutem i sama umarła, czyli już nie była w stanie się cofnąć ani siebie, ani armii potworów (zbytni wydatek energii? przy poniesionej ranie?), tylko gostek się cofnął. - może dlatego że do cofnięcia mniej skomplikowanej istoty, takiej jak człowiek, potrzeba mnie gluto-energii Przecież to proste
Martva - 15 Września 2014, 10:28 Ludzie, ale używajcie spoilerów, jak jest taka możliwość, co? Sami sobie zedytujecie, czy mam to zrobić?Dunadan - 15 Września 2014, 10:37 Czaga, przeceniasz nieco wpływ bomby atomowej... Ludzie żyją w Nagasaki i Hiroszimie i mają się dobrze a czasy się zmieniły i istnieje technologia dzięki której powstają względnie czyste głowice. Nie porównuj Czarnobyla do bomby atomowej, to kompletnie co innego.
Tak czy inaczej film był niezły ale nie rozumiem zachwytów m_m - 15 Września 2014, 10:58 Jakbym czytał jakiegoś mainstreamowca:
Czaga napisał/a
Przecież pisałam, że nieznane właściwości i technologie kosmitów są wytrychem sf.
Czyli tym stwierdzeniem sankcjonujesz każdy brak sensu w jakimkolwiek dziele SF?Goria - 15 Września 2014, 11:18 Dunadan, to, że żyją teraz nie oznacza, że olbrzymie żniwo śmierci nie miało tam miejsca :/
twoja wypowiedz brzmi trochę tak, jakbyś nie zdawał sobie sprawy, że jest równica pomiędzy teraz, a n-lat w przyszłość. Zresztą bomba spuszczona tam była zbyt mała by zniszczyć Japonię, nie mówiąc o całej Europie.
m_m - nie. Każde dzieło sf czy fantasy może mieć swoją wewnętrzną logikę, wynikającą ze zmian w świecie wprowadzonym przez autora. Dopiero kiedy ta wewnętrzna logika sama sobie przeczy można mówić o braku logiki dzieła. np, jeżeli w Grawitacji łzy latały dookoła głowy, to także włosy mogłyby się luźno poruszać itd... Jezeli w jednym odcinku serialu na kosmitę w ogóle nie działa próżnia, to dziwne jest, jak w kolejnym ten sam osobnik ginie w próżni. Albo raz mówią, że dany organizm jest roślina w rozumieniu ziemskim, wytwarza kwiaty i pyłki i żywi się energią słoneczną, a później pokazują tą istotę z piersiami (halo, piersi mają ssaki i służą do karmienia młodych mlekiem) zajadającą się mięsem. To jest brak konsekwencji i logiki.m_m - 15 Września 2014, 11:23 Czaga Ok, rozumiem.
Ale nadal nie wiem dlaczego tak szaleńczo bronisz tego naciąganego hepiendu. Nie przyjmuje twoich wyjaśnień odnośnie glutów.Dunadan - 15 Września 2014, 11:30 Czaga, żniwo było bo byli tam ludzie a czemu niszczyć całą europę? wystarczyłby nuke w Paryżu. W Dniu Niepodległości jakoś nie mieli dużego problemy z uzyciem atomówki ;P w Godzilli też nie powiedziane że to by wszystko załatwiło ale to inna rzecz.Goria - 15 Września 2014, 11:37
Spoiler:
Przecież oni NIE WIEDZIELI wcześniej GDZIE OMEGA JEST!! i do tego nikt z przełożonych nie chciał im wierzyć, a według wiadomości z końca bodajże cała Europa była zajęta i są sugestie, że potwory były także np. w Niemczech (Vorsicht, Gefar - na tamie?) Czy nie?
Czy sugerujesz, ze powinni porwać bombę atomową i ja wysłać na Luwr? Chyba nie jest tak prosto porwać bombę atomową? Czy jest. Nigdy nie próbowałam, szczerze pisząc.
Czy cos przeoczyłam, i oni mieli dostęp do składu atomówek, ale zrezygnowali z tego bo uznali, że fajniej zrobić jatkę granatem?
Mogłam coś przoczyc Dunadan - 15 Września 2014, 12:30 Czaga, eh, no to takie wnikanie w szczegóły, pewnie rację i tak amsz ty, nie chce mi się tego rozkminiać bo film nie zrobił na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, miałem co do niego większe oczekiwania i tyle. To dość dobry film ale tyłka mi nie urwał.
Bardziej tyłek mi urwały ostatnio obejrzane i tu polecane Maleficent i The Rover, zwłaszcza ten ostatni... jak mi brakowało tego typu kina... twórcom udało się oddac klimat Follouta bez efektów specjalnych. Re-we-la-cja! A Maleficent? banalna bajeczka opowiedziana w poważny i mądry sposób. Angelina boska (rola napisana chyba specjalnie dla niej) ale i Hardlo Copley był jak zwykle świetny - idealnie pasuje do tego typu ról. Fajne kino. zastanawia mnie tylko jedna rzecz - ostateczna wymowa historii jest taka, że prawdziwa miłość
Spoiler:
może istnieć ale nie pomiędzy mężczyzną a kobietą...
Trochę interesujące podejście, zmusza do myślenia.Goria - 15 Września 2014, 13:26 Po Maleficient wydawało mi się, że może istnieć, ale trzeba się o nią codziennie starać. Miłość musi mieć szansę się rozwinąć - tak przynajmniej zrozumiałam scenę z pocałunkiem. Osoba, którą kochasz musi być dla ciebie priorytetem - a nie władza, kasa, czy praca-bycie królem.
Do the Rover muszę się przełamać, bo tam gra ten "nieszczęsny wampir". Ale po tak zachęcających ocenach pewnie wreszcie obejrzę.Dunadan - 15 Września 2014, 13:43
Czaga napisał/a
bo tam gra ten nieszczęsny wampir
Możesz się zdziwić. Ja się zdziwiłem bo nie wiedziałem że tam gra i skapnąłem się dopiero po jakiś 10 minutach. To trochę jak z Dicaprio - jako nastolatek się go nienawidziło ale potem pokazał, że to świetny aktor.m_m - 15 Września 2014, 14:37 Di Karpio od zawsze był dobrym aktorem, role w Co gryzie GG, czy fenomenalnym Całkowitym Zaćmieniu to potwierdzają. Po Tytaniku zapewne mozna go było znielubić, chociaz mi się to nie zdarzyło, pewnie dlatego, ze tego filmu nie widziałem, serio.
Ale nieszczęsnego wampira nie cierpię.Dunadan - 15 Września 2014, 15:31
m_m napisał/a
Ale nieszczęsnego wampira nie cierpię.
Ja też nie. Ale tu był w ogóle nieudczywalny. W sensie - była postać a nie wampir i wyszło mu to nieźle, moim zdaniem.Goria - 15 Września 2014, 16:32 ok. W takim razie powinnam dać radę Dunadan - 15 Września 2014, 16:44 Czaga, powinnaś dać radę, to takie ambitniejsze kino - minimalizm pełną gębą.Fidel-F2 - 15 Września 2014, 16:54 The Doors - historia nieopowiedziana / When You're Strange Film reportażowy o The Doors z położeniem głównego nacisku na na zrozumienie duszy Morrisona ale rozsądnie bez cudowania. Plus umiejscowienie całości w kontekście czasów. Dla fanów bardzo dobra rzecz.Fidel-F2 - 15 Września 2014, 20:13 Najlepsze najgorsze wakacje / The Way Way Back
Matrim napisał/a
Fidel, z pół roku temu polecałem Way way back (odpychające polskie tłumaczenie Najlepsze najgorsze wakacje), ostatnio w telewizji trafiłem i jakoś tak się samo znów obejrzało, równie przyjemnie.
No niespecjalnie. Oglądanie nie boli, trafiają się ze dwie czy trzy sceny jakoś tam sympatyczne. Ale reszta mocno jednak drewniana i sztampowa, szczególnie budowa postaci drugoplanowych i fabuła. Zdecydowanie nie zachwyciło.
Fajne młodziakowe filmy dla mnie to np Disturbia albo Cemetery Junction.