Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Martva - 31 Marca 2011, 20:27
Moje glany kupowałam chyba na trzecim roku studiów, są już normalnie dziurawe. W dwuletnich adidasach pękły mi podeszwy. Nie mam butów przejściowych między glanami a sandałami (takich butów co się da nosić do spódnic, nie sportowych). Do tego siostra wychodzi za mąż i wprawdzie powiedziała że jeśli o nią chodzi to mogę na sobie mieć glany (i obrożę z ćwiekami, a co!), ale nie wiem co na to reszta rodziny Fioletowych szpilek z zeszłego roku nie włożę na pewno, bo chce mi się płakać na sama myśl.
May - 31 Marca 2011, 23:03
| Martva napisał/a | | Fioletowych szpilek z zeszłego roku nie włożę na pewno, bo chce mi się płakać na sama myśl. |
Nie martv sie, nie mam na slub butow, sukienki, torebki a nawet stanika, ktory by dobrze pasowal, bo schudlam troche i nagle nic na mnie nie lezy jak kiedys (z wyjatkiem okropnie starego kiltu, ale on sie na slub nie nadaje akurat)
A mysle, ze bojowek i martensow (nawet tych fioletowych) dalsza rodzina mogla by nie strawic...
Kasiek - 1 Kwietnia 2011, 08:06
Martva, to nie są buty. To koszmarne kopyta, które sprawiają wrażenie narzędzia tortur... Oczami wyobraźni widzę Cię w nich jak usiłujesz przesuwać nogi do przodu i ile wysiłku Cię to kosztuje...
Ja też nei mam butów na wiosnę (czyli pogodę deszczową np) ale jak się przeszłam po sklepach to nie wiedziałam, czy się śmiac czy płakać.
Martva - 1 Kwietnia 2011, 08:43
Kasiek, no co Ty, są fajne. Mają właściwe proporcje platforma-obcas i wyglądają stabilnie. Jestem pewna że byłyby dla mnie, nie-obcasowej, wygodniejsze od wszystkich cholernych szpileczek które wyglądają mniej koszmarnie, ale moje stopy mówią im 'nie!' podobnie jak cała reszta martvej
hardgirl123 - 1 Kwietnia 2011, 11:49
ja też nie mam butów na wiosnę
joe_cool - 1 Kwietnia 2011, 20:15
A ja o dziwo mam - zakupiłam w outlecie ecco, takie o: http://www.amazon.de/IDEN...f=cm_cr_pr_pb_t tylko czarne. Na stopie wyglądają ciut mniej sportowo. Bardzo lubię tę firmę, bo robią superwygodne buty.
W ogóle czad, można sobie na amazonie obejrzeć te buty ze wszystkich stron, cooool
corpse bride - 3 Kwietnia 2011, 16:16
cześć martva, wpadłam tu sprawdzić, co słychać. też nie mam się w co ubrać na ślub twojej siostry wybierasz się potem na afterparty do g.? i też nie mam butów przejściowych, choć ten problem od kilku lat rozwiązuje się sam, bo dość szybko robi się na tyle ciepło, że mogę założyć sandały.
Martva - 6 Kwietnia 2011, 16:30
| corpse bride napisał/a | | też nie mam się w co ubrać na ślub twojej siostry |
Kurczę, czas leci, a ja jakoś ten. Przeziębiłam się trochę i w domu siedzę, bez sensu. Mam nadzieje że w przyszłym tygodniu się uda.
| corpse bride napisał/a | | wybierasz się potem na afterparty do g.? |
Pewnie tak, zobaczymy. To dość odległa przyszłość.
Usiłuję się porozumieć z siostrą w kwestii biżu. Mamy ustalony wzór, tylko problem z materiałem - ma kremową kieckę i wymyśliłam do niej swarki Golden Shadow, to kręci nosem że takie brązowe. A wypadałoby je zamówić tak dwa tygodnie przed imprezą...
Moja kolekcja ślubna planowana na początek kwietnia też się coś śliznęła, mam 3 pary srebrnych indiańców, dwie niedorobione, znaczy niedokończone kolie i kilka kolczykowych prób z circular brick stitch. W tym jedna skończoną, ale mi się nie podoba, bo mdła i nijaka. Ehh, zrobiłabym ten wzór we wściekłych papuzich kolorach i byłby super
I pół przedpołudnia spędziłam usiłując sfotografować stos indiańców i ważki wyplecione po drodze do Wawy. Aż się boję wsadzić kartę w czytnik. Swiatło nie takie, na zewnątrz wiatr wiec się nie dało, za ciemno, albo za bardzo błyszczy, albo nieostro, bez sensu. A muszę coś do AŁ powrzucać, bo ostatnie nowości to w grudniu miałam :/
Martva - 6 Kwietnia 2011, 21:32
Zdecydowanie muszę obmyślić jakiś plan laptopowania na rowerku stacjonarnym, obrobiłam prawie 50 zdjęć i wszystko mnie boli. Ale zdjęcia na gąbce z forsycją w ramach wiosennej stylizacji wyszły całkiem ładnie.
Martva - 7 Kwietnia 2011, 08:49
Z nowych doświadczeń: głupio się śpi na łóżku, bo pościel spada na podłogę
Znaczy, muszę skończyć porządki w pokoju i wynieść się z warsztatu. Wprawdzie zdjęłam z mojego materaca pokrowiec i przeraziłam się jego stanem (materaca, nie pokrowca), ale lepszy materac na podłodze niż łóżko, zwłaszcza jakieś takie małe.
hardgirl123 - 7 Kwietnia 2011, 17:36
racja, ja też śpię na materacu, na łóżku mi niewygodnie
Virgo C. - 7 Kwietnia 2011, 19:20
A co to za różnica, materac chyba ten sam?
Martva - 7 Kwietnia 2011, 19:41
| Martva napisał/a | bo pościel spada na podłogę |
gorbash - 8 Kwietnia 2011, 07:48
A z materaca nie spada?
Martva - 8 Kwietnia 2011, 08:31
Nie, a nawet jeśli to nie trzeba przez sen walczyć z grawitacją żeby ją odzyskać (pościel, nie grawitację):)
Martva - 9 Kwietnia 2011, 19:31
Spędziłam dziś kilka godzin na poszukiwaniu butów na ślub. I kurde, wszystko względnie fajne ma szpilki. Jak się trafią chociaż trochę ładne buty na słupkach, to te słupki są straszliwie wysokie i/lub zwężają się ku dołowi. No urwał nać, oby ich wszystkich opryszczyło.
Godzilla - 9 Kwietnia 2011, 19:44
O raju. Przypominasz mi, że i ja powinnam się przygotować na jeden ślub w rodzinie. Ze ślubu się cieszę, ale jak ja nienawidzę ciuchów!
Martva - 9 Kwietnia 2011, 19:51
Uwielbiam mieć ciuchy i kupować ciuchy jak już coś znajdę, szukanie czegoś konkretnego to masakra. A buty to już masakra ogólna. Doskonale wiem czego szukam, wiem również że buty których szukam nie istnieją (chociaż z takiej na przykład Demonii wykupiłabym natychmiast z 1/4 oferty, gdybym tylko miała za co ).
Chyba jednak pójdę w fioletowej starej kiecce, bo ją lubię i ładnie leży, tylko ona mi się tak kojarzy że bym do niej dołożyła różnie mało akceptowalne społecznie na ślubach rzeczy. I mojej sis to by nie przeszkadzało, ale nie wiem co na to reszta rodziny, w tym tej drugiej rodziny.
Kasiek - 11 Kwietnia 2011, 04:52
Ale te zwęzane słupki są bardzo stabilne! Ja ostatnio dorwałam buty takie z niezwęzanymi (no, tylko ciut) obcasami 7 cm. Jasne, brązowo-szaro-kremowe. Nosisz 39?
Martva - 11 Kwietnia 2011, 09:42
36, jakbym nosiła 39 to miałabym większe przyleganie stopowe do podłoża i mniejszy problem z obcasami (i darujcie sobie wszystkie drobnostopowe znajome biegające na czternastocentymetrowych szpilkach, chodzi mi o zasadę )
I nie, nie są stabilne, mierzyłam nawet. W ogóle producentów obuwia ogarnęła ostatnio jakaś paranoja ze zwężaniem, hitem są koturny zwężane na dole o stabilności porównywalnej do łyżew, urwał ich nać, paskudów.
Agi - 11 Kwietnia 2011, 10:00
| Martva napisał/a | | hitem są koturny zwężane na dole |
Mam takie buty, bardzo wygodne i absolutnie stabilne. Chodzę w nich od rana do wieczora.
Martva - 11 Kwietnia 2011, 10:43
To ja nie wiem, może mam upośledzone stopy. Albo błędnik
Agi - 11 Kwietnia 2011, 10:49
| Martva napisał/a | Albo błędnik |
Sprawdź przy okazji, może rzeczywiście masz z tym problem.
Martva - 11 Kwietnia 2011, 17:20
A jak to się sprawdza? ale w sumie przy dziwnym błędniku chyba miałabym problem z każdymi wyższymi butami, a moje 'kopytkowe' półbuty i stare, stabilne koturny są dość komfortowe. Tylko na szpilkach i wąskich koturnach się robię rozchybotana.
Wyplotłam jedną parę szerokich indiańców na zamówienie i tak jakoś odruchowo mi się zrobiła kolejna. Jak policzyłam ile mi to czasu zajmuje, to złapałam się za głowę. Masakra. I pod koniec miałam dość, chyba z czystym sumieniem mogę wrócić do prób ślubnych Na chwilę, bo te kryształy, biele, kremy i ecru mnie mdlą.
Martva - 12 Kwietnia 2011, 16:31
Dziś zawlokłam moją matkę do tfu tfu Galerii Krakowskiej. Przełaziłyśmy dokładnie całe dwa sklepy i znalazłam buty 'ewentualne' w sklepie na De Jedne granatowe (ach, gdyby to był fiolet to może bym je nawet kupiła), drugie czarne. To nie jest dokładnie to czego szukam, jednak podstawową zaletą jest to, że dałam radę się w nich przejść (mają platformę i słupek, nie wiem ile może mieć wysokości, może sześć cm, może siedem). Podstawową wadą jest natomiast kłapanie na pięcie i spory kawałek luzu. Znaczy, przestrzeni powietrznej
Jak nie znajdę nic innego przez tydzień, to pewnie po nie wrócę, mam nadzieję że jeszcze będą.
Na razie kupiłam śmieszne sportowe adidasotrampki. Mówiły do mnie
shenra - 12 Kwietnia 2011, 16:41
| Martva napisał/a | | Mówiły do mnie | Lubię jak mówią.
Martva - 12 Kwietnia 2011, 16:48
Przypominały mi Vansy, które miałam dawno, dawno temu (głównie przez kolorystykę). Jeden kolega wtedy skomentował że wyglądają jak breloczki (bo małe takie), a drugi że jak z komiksu Tytus, Romek i A'Tomek i rzeczywiście, były takie trapezowate
Jednak wolałabym żeby mówiły do mnie jakieś takie ciut bardziej wyjściowe.
Ach, i zajrzałyśmy do Martensa. I tu się zakochałam kilkakrotnie w odstępach może trzydziestosekundowych. Ale 430 zeta na półbuty, nawet najśliczniejsze, to jednak ciut za dużo jak na moje możliwości.
rybieudka - 12 Kwietnia 2011, 18:03
| shenra napisał/a | Martva napisał/a:
Mówiły do mnie
Lubię jak mówią. |
Jeeeezzzuuu... czyli to jakieś powszechne zjawisko z tymi elementami garderoby mówiącymi/wołającymi potencjalne zakupowiczki? Bo moja żona ma to jakoś tak permanentnie i za każdym razem sie trochę martwię... tak o nią jak i nasze zasoby finansowe
Matrim - 12 Kwietnia 2011, 18:16
rybieudka, a to nie wiedziałeś przed ślubem, że oprócz żony ślubujesz również instynktowi zakupowemu?
Virgo C. - 12 Kwietnia 2011, 18:19
@rybieudka
A to do Ciebie książki w księgarni nie mówią żebyś je kupił?
|
|
|