To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

jewgienij - 22 Sierpnia 2014, 19:20

m_m napisał/a
Uczepiłeś się tej Danii, tak jakby jakieś państwo tylko ze względu na to, że ma super socjal stało się rajem. Nie, tak nie będzie nigdy. Piekło to jes­teśmy my sa­mi.


Już Szekspir pisał, że źle się dzieje w państwie duńskim i że Dania jest więzieniem. 8) więc się ode mnie odczep, bo za mną stoi pomnik literatury.

Głębokie myśli, typu "piekło to my sami", nie są wystarczająco nośne. Trzeba pokazać na obrazkach, że atawistyczne instynkty rozkwitają nie tylko podczas wojny w Serbii, ale i pośród ludzi higienicznych, bogatych, zdawałoby się - nowoczesnych. Dlatego siła tego filmu tkwi dla mnie w fakcie, że to Dania, a nie Kazachstan, np., który potraktowalibyśmy jako ciekawostkę a la reportaż z National Geographic, na lśniących, kolorowych stronach.

m_m - 22 Sierpnia 2014, 20:05

Za mną stoi T.S.Eliot :mrgreen: Ale niewazne, dyskusja z Toba jak zwykle zmierza w kierunku osobistych wycieczek, tak więc lepiej odpuszczę.
jewgienij - 22 Sierpnia 2014, 20:14

Osobistych wycieczek?

Gdzie one?

Nie pochlebiasz sobie przypadkiem?

gorat - 22 Sierpnia 2014, 20:20

Panowie, proszę powoli.
m_m - 22 Sierpnia 2014, 20:32

Alez sie nie rozpędzam nawet. Tyle w temacie, szkoda mózgu.
Obejrzałem właśnie Brick Mansions z Paulem Walkerem. Od początku miałem wrazenie ze juz to widziałem, potem się kapnąłem ze to remake 13 dzielnicy :fp:
Nie wiem po co go nakręcono. Mozna obejrzeć, ale raczej strata czasu.

jewgienij - 22 Sierpnia 2014, 20:40

m_m napisał/a
Alez sie nie rozpędzam nawet. Tyle w temacie, szkoda mózgu..


Guzik mnie obchodzi, czego Ci szkoda.

Napisz najpierw, gdzie odnotowałeś "osobistą wycieczkę".
Chciałbym zobaczyć cytat.
Jeśli nie, to okiełznaj swoje ego, bo na osobiste wycieczki trzeba zasłużyć, to znaczy być kimś forumowo rozpoznawalnym, a nie tylko mało ogarniętym ćwokiem z avatarem.
Tak, teraz jest wycieczka. Zasłużyłeś.

gorat - 22 Sierpnia 2014, 20:57

^ Głaskać nie będę - karny punkt.
jewgienij - 22 Sierpnia 2014, 21:07

Daj od razu drugi, nie pieść się.

Facet insynuuje personalne wycieczki ( niech ktoś poda przykład na takie), bo mu się nie chce gadać, albo za głupi na to, potem się chowa w piasek. Wszystko gra i buczy.
Zanim dostanę bana, chciałbym wiedzieć, co było osobistym atakiem na kolegę. Może coś przeoczyłem? Przecież w necie nic nie znika, może to zacytować nawet zwykły forumowicz. A jeśli gość kłamał, też powinien ponieść konsekwencje za rozróbę.

m_m - 23 Sierpnia 2014, 00:57

Edit: żałuję że dałem się wciągnąć w ten spór.
Farin - 23 Sierpnia 2014, 11:22

m_m - zamiast śmiecić i później prosić o przenoszenie to trzeba było pm-kę wysłać, a nie robić z tego jakieś przedstawienie gdzie nikt oprócz was nie jest nim zainteresowany :P
PAX !

Wracając do tematu:
"Lucy" - od strony technicznej dobrze wykonane, fabuła kuleje, nie uświadczymy także jakiś powalających akcji, a i nawet nie trzeba wysilać wszystkich 10% możliwości mózgu aby przewidzieć co się stanie. Jedynie co mnie przykuło to jedna może dwie sceny z główną bohaterką - aktorka ma ciekawą mimikę twarzy :]

jewgienij - 23 Sierpnia 2014, 11:36

Rozmawialiśmy, jak mi się zdaje, normalnie i pokojowo na tematy merytoryczne, do jakich ten wątek jest przeznaczony.
Nie rozumiem, skąd wyciągnąłeś wniosek, że dyskusja zmierza ku osobistym wycieczkom i dlaczego postanowiłeś zakończyć rozmowę fochem, jakby Cię coś naprawdę personalnie dotknęło.
Nie trzeba być wcale agresywnym ani bezpardonowym, wystarczą drobne prowokacje, a potem zdziwienie i niewinne oczy, jakim to się przecież pokojowo nastawionym panem w średnim wieku.

OK, nie ma co już ciągnąć, na przyszłość będę miał nauczkę, żeby nie angażować się w rozmowy z Tobą. A szkoda, bo Tobie przynajmniej chciało się dyskutować i wyrażać własne opinie.
Co do ćwoka z avatarem, chodziło mi, że avatar i nick to jedyne co o Tobie wiem, więc po co miałbym Cię atakować bez powodu. Nie pamiętam, żebyśmy mieli na pieńku.

Goria - 24 Sierpnia 2014, 12:53

m_m napisał/a
Snowpiercer , kolejny popis macherów od polskich tytułów, Arka Pzyszłości, na szynach :fp:
Ekranizacja komiksu jakiegoś podobno, nie wiem, nie czytałem.
To co mogło być do przyjęcia w komiksie, nie zawsze sprawdza się w filmie. Pewien Red Nacz z bożej łaski napisał że to ,,mokry sen lewicowca''. Jeśli tak ma wyglądać walka klas to ja wysiadam z tego pociągu. Metafora zbyt grubymi nićmi szyta.
Nie jest to jednak aż tak bardzo zły film jak go malują, można obejrzeć, chociażby dla genialnej jak zwykle Tildy Swinton.


Zgadzam się.

Martva napisał/a
Grand Budapest Hotel - artystowskie g...o, powiedział mój krasnolud po pierwszych paru minutach. A potem się zachwycił. I ja też.


Zachwyciłam się tym filmem. Jest ciepły, mądry i piękny

Godzilla 2014 - bałam się, że będzie straszny - mam sentyment do starszych Godzilli - jednak film mi się spodobał. Idealny na sobotę, kiedy człowiek chce się wyzerować. Obrazki ze spadaniem na tyle piękne, że te dymne flary (no bo po co one, poza tym, że do tego by wyszły ładne zdjęcia) przy skakaniu z samolotu nie przeszkadzają tak strasznie.

Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz - podobał mi się.

m_m - 24 Sierpnia 2014, 22:33

Medicus - The Physician Kolejny popis tłumaczenia tytułu filmu, z angielskiego na łacinę? :fp: Tak jakby nie można było zatytułować po prostu Medyk. Ale niezbadane są ścieżki po których błądzą myśli tłumaczy.
Film nawet strawny, nieco zbyt cukierkowe obrazy, wątek miłosny płyciutki, zresztą, całość jakby poprzycinana i naprędce zszyta, tak jakby za dużo było opowiedzenia w zbyt krótkim czasie. Przeslaniem filmu jest zdaje się to, że fanatyzm religijny jest zły( z czym się zgadzam) oraz. że jak się naprawdę czegoś chce to i obrzezać się samemu można(co napawa mnie przerażeniem :mrgreen: )
Można obejrzeć, ale na własną odpowiedzialność.

joe_cool - 24 Sierpnia 2014, 23:03

m_m, film jest na podstawie powieści "Medicus" Noah(a?) Gordona, więc dobrze, że zostawili tytuł taki sam. Zresztą moim zdaniem akurat pasuje, wziąwszy pod uwagę całą fabułę.
m_m - 24 Sierpnia 2014, 23:12

Czyli książka w oryginale nazywa się Medicus? Jeśli tak to ok, i przepraszam za moją ignorancję.
mesiash - 25 Sierpnia 2014, 09:42

Czaga, też nie wiem po co pierwsze flary, ale przy drugiej okazji to po to, że w takiej sytuacji za bardzo podobni do siebie byli, chociaż powinni miec pewnie ze dwa kolory, dla rozróżnienia, ale może się nie znam.

Też mi padło na Godzillę w ten weekend, i bardzo mi się podobała. Naprawdę rzadko reaguję na to, co się dzieje na ekranie, a tutaj było tego sporo. Jeden fragment trochę za bardzo wyglądał jak twory sprzed 40 lat, gdzie latał facet w zielonym stroju, ale całość była fajna. No i duży plus za to, że trailer praktycznie nic nie zdradził, i byłem mocno zaskoczony fabułą.

Dodatkowo obejrzałem Hooligan Factory, czyli parodię Football Factory, miejscami śmieszną, miejscami dziwną, można żyć bez.

nureczka - 25 Sierpnia 2014, 15:04

m_m napisał/a
Czyli książka w oryginale nazywa się Medicus? Jeśli tak to ok, i przepraszam za moją ignorancję.

Nie wiem jaki jest tytuł oryginalny, ale pod takim właśnie tytułem książka ukazała się w Polsce. Tak więc pozostawienie tytułu uważam za w pełni uzasadnione
Inna sprawa, że sam film ma się do książki jak pięść do nosa. Wyszliśmy z Krukiem z kina mocno zniesmaczeni i znudzeni.

jewgienij - 25 Sierpnia 2014, 16:45

Skyfall

Przyjemne zaskoczenie. Po tych wszystkich wujowych Bondach od samego początku istnienia - wreszcie facet z charyzmą.
Realizacja też ładna, prawie jak w filmach rysunkowych.
Bałem się, że to będzie jak Bourne, czyli bezmyślna karuzela operatorska, ale dali klasycznie na wstrzymanie, pozostawiając całą energię na dopieszczenie poszczególnych ujęć i scen.

Witchma - 25 Sierpnia 2014, 18:52

jewgienij, czem prędzej obejrzyj "Casino Royale" i "Quantum of Solace" :)
jewgienij - 25 Sierpnia 2014, 19:00

Zamierzam, Wiedźmo. :D

Ale już mi się podoba ten sposób na Bonda.
Tamtych lalusiów zwyczajnie nie lubiłem.
A ten stary kurdupel z miejsca zmusza do szacunku i spuszczenia o centymetr łba.
A sama realizacja - miodzik.
Wiadomo, film głupi jak dwa roczniki Vivy, ale na chwilę fajny.

Fidel-F2 - 25 Sierpnia 2014, 19:16

jewgienij napisał/a
Skyfall

Przyjemne zaskoczenie.
jeden z najsłabszych i najgłupszych Bondów ever

Witchma napisał/a
Casino Royale i Quantum of Solace
a to zupełnie inna bajka
m_m - 25 Sierpnia 2014, 23:34

Ależ ta nowa Godzilla nie przypadła mi do gustu.
Po pierwsze za mało Godzilli, po drugie za dużo amerykańskiego patriotyzmu, po trzecie zero gry aktorskiej, po czwarte i najważniejsze - nudy na pudy.
Jakoś tak niespecjalnie sentymentem darzę Godzillę, w podstawówce chodziliśmy do kina na seanse z nią w roli głównej, i nawet wtedy uważałem to za straszny badziew.
Poprzedniego filmu, tego z Reno nie widziałem nawet, i chyba nie żałuję.
A jeśli tego filmu nie obejrzycie, to też nie żałujcie.

Jeszcze w temacie Medicusa, jak widzę książka ma wielu zwolenników, cóż, chyba będę musiał ją przeczytać, żeby opinię wyrobić. Zrozumiałem, wygłupilem się pisząc o tłumaczeniu tytułu, na przyszłość postaram się sprawdzać.

thomas2411 - 26 Sierpnia 2014, 12:13

Fidel-F2 napisał/a
jewgienij napisał/a
Skyfall

Przyjemne zaskoczenie.
jeden z najsłabszych i najgłupszych Bondów ever

Witchma napisał/a
Casino Royale i Quantum of Solace
a to zupełnie inna bajka


Podpisuję się pod tym!

Goria - 26 Sierpnia 2014, 17:44

m_m napisał/a
Ależ ta nowa Godzilla nie przypadła mi do gustu.
Po pierwsze za mało Godzilli, po drugie za dużo amerykańskiego patriotyzmu, po trzecie zero gry aktorskiej, po czwarte i najważniejsze - nudy na pudy.
Jakoś tak niespecjalnie sentymentem darzę Godzillę, w podstawówce chodziliśmy do kina na seanse z nią w roli głównej, i nawet wtedy uważałem to za straszny badziew.
Poprzedniego filmu, tego z Reno nie widziałem nawet, i chyba nie żałuję.
A jeśli tego filmu nie obejrzycie, to też nie żałujcie.


co kto lubi. Ja się już przyzwyczaiłam, ze w świecie aktorskim opanowanym przez kwas kiełbasiany gra aktorska dawno temu przestała powalać. Twarze się dziwnie wyginają, albo w o ogóle nie marszczą itd.. Dlatego tutaj byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, bo aktorzy byli młodzi i chyba jeszcze za bardzo nie naszprycowani. Zresztą to Godzilla to czego się spodziewałeś? Poza tym pisałam, że to film na luźną sobotę.

Gustaw G.Garuga - 26 Sierpnia 2014, 19:30

E, Godzilla cud-miód, potwory tak dobre że ach!

Dawca pamięci - rozbabrany film ideowo, marne dialogi, dobrzy aktorzy niedobrze wykorzystani. Taka se rezyseria takiego se scenariusza.

m_m - 26 Sierpnia 2014, 23:05

Jak napisałem powyżej, jestem negatywnie nastawiony do Godzilli, więc moja ocena jest zapewne skrzywiona.
Ale że potwory miodzio, o nie! z tym się nie zgodzę, IMO bardzo słabiutkie, a w porównaniu do tych z Pacific Rim, wręcz żenujące.

Goria - 27 Sierpnia 2014, 08:52

m_m napisał/a
Jak napisałem powyżej, jestem negatywnie nastawiony do Godzilli, więc moja ocena jest zapewne skrzywiona.
Ale że potwory miodzio, o nie! z tym się nie zgodzę, IMO bardzo słabiutkie, a w porównaniu do tych z Pacific Rim, wręcz żenujące.


Wiesz, że mi się bardziej podobała Godzilla niż Pacyfic Rim. Może to dlatego, że po G. del Toro (Pacyfic Rim) spodziewałam się więcej, a wyszedł dokładnie film na pograniczu Marvela i Godzilli. W sumie, to nie wiem, czemu się spodziewałam jakiejś odkrywczości (może przez Labirynt fauna?) - Pacyfic Rim to dobry film, ale taki klasyczny strasznie w budowie, przedstawieniu postaci, tak klasyczny, że prawie nudny itd... . I ja wolę Godzillę - niż dużego Ironmana i potwory - których zdjęcia musiałam sobie przypominać na google - bo tak mało zapadły mi w pamięć :/. Ok. są duże i straszne i równie mało charakterystyczne, a Godzilla jest Godzilla!!!!!!

edit:

+ BBad naukowiec/ojciec i J. Binoche jako matka

m_m - 27 Sierpnia 2014, 10:17

Alez nie napisałem ze Pacific Rim mi się podobał, wręcz przeciwnie, uwazam ze to bardzo zły film. Ale potwory były tam fajne i basta! :mrgreen:
Goria - 27 Sierpnia 2014, 10:37

Były straszne (no w każdym razie miały być wg. autorów) i duże, ale co ja zrobię, że nie zapadły mi w pamięci :( . Np po pierwszym obejrzeniu animowanego Monster Inc od razu pamiętałam "oko", błękitnego potwora i kilka innych, po Labiryncie fauna - oko w ręce, po Draculi, starego wampira, po Alienie i Predatorze główne monstra, po Wiedzminie- strasznego gumowego potwora, a po Pacyfic Rim - nic, poza wrażeniem, ze były duże :/ i miały być straszne. Może po prostu tego typu potwory wyłażące już z tylu rzeczy, że zaczynają się rozmywać? Super grafika, dobrze zrobione i tyle, ale jak nie stoi za tym coś więcej (choćby jak w wypadku Wiedzmina złego) to to gdzieś ucieka, rozmywa się. Może to dlatego, ze obejrzałam Pacyfic Rim już jakiś czas temu i w ogóle nie mam ochoty do tego wracać, oglądać ponownie, tak "kaszkowato" mi się to zapisało w pamięci?
m_m - 27 Sierpnia 2014, 10:53

A wiesz, ze nawet miałem skojarzenie z gumowym smokiem w jednym momencie? :omg:
Ale masz rację, zapadających w pamięć monstrów ostatnio w kinie za bardzo nie było.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group