Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Martva - 8 Stycznia 2008, 13:30
Gwiezdny Pył.
Strasznie żałuję ze nie udało mi się pójść na to do kina, tylko oglądałam w domu, z przerywającą rodziną i dłubiąc winogronka; bo film jest śliczny. Krajobrazy, ubrania (kiecka Lamii, ja chę taką!), walki nawet (chociaż ja nie lubię walk, nudzą mnie), latający okręt, jednorożec, no dobrze, może trochę za dużo blondynek jak na mój gust Nie pamiętam nawet co było w książce a co nie, chociaż odświeżałam w te wakacje, ale nieważne.
9/10, bo tak Ładne, zabawne, bajkowe, takie jakie powinno być. Lubię takie filmy.
A Neverwhere tez chcę, mój ex to nawet miał kiedyś ale nie obejrzeliśmy bo uznał że ma za słabą jakość obrazu, pffff.
hrabek - 8 Stycznia 2008, 13:33
Ja tez dalem Stardust 9/10. Usmialem sie jak nigdy. De Niro rewelacyjny, chociaz jak Pfeiffer zamienila tego chlopka w cycata babe, a koze w karczmarza i jak sie oni zaczeli zachowywac, to po prostu wymieklem. Rewelacja dla mnie.
GAndrel - 8 Stycznia 2008, 14:15
Martva napisał/a | A Neverwhere tez chcę, mój ex to nawet miał kiedyś ale nie obejrzeliśmy bo uznał że ma za słabą jakość obrazu, pffff. |
Szukaj w Zatoce Piratów. ;)
Chal-Chenet - 8 Stycznia 2008, 14:16
Martva, hrabek, mówicie, że warto? Nawet jeśli książka mi się nie podobała? Bo współlokatorka ma i może pożyczyć, ale jakoś tak się waham...
hrabek - 8 Stycznia 2008, 14:21
Nie wiem jak ksiazka. Ja czytalem tylko jedna Gaimana i mi sie nie podobala. Ale film zrobiony jest z pomyslem, zabawnie i lekko. Pfeiffer gra parodie samej siebie, De Niro gra parodie samego siebie, dookola mnostwo efektow, w tle bracia duchy z rewelacyjnymi tekstami, naprawde to dobry film. Zdecydowanie warto.
Martva - 8 Stycznia 2008, 16:14
Chal, zależy co lubisz, to jest takie baśniowe fantasy i jest urocze. I jest ładna pani przywiązana łańcuchem, to Ci się powinno podobać
Krasnola - 8 Stycznia 2008, 17:23
Kiedy Harry poznał Sally i to z jeziorem... Matko... Z Keeanu Reevesem i Sandra Bullock... Dom nad jeziorem? Tak. Oba gorąco polecam, ale raczej kobietom
Iscariote - 8 Stycznia 2008, 20:16
Stardust przezabawny i bardzo dobrze się ogląda. Lekka i dobra rozrywka. U mnie też ma 9/10.
Obejrzałem Elżbietę - złoty wiek... liczyłem na więcej. Clive Owen w roli romantycznego buntownika mi nie pasuje, scen bitewnych tyle co na trailerze i do tego takim sztuczydłem jedzie, że hej. Nakręcone kiepsko IMO, zagrane lepiej, a film ogólnie może nie chaotyczny, ale brakuje mu. Oj brakuje. 4/10... no dobra. Dam 5 po chwili zastanowienia się. Za Rusha i za odtwórczynię głównej roli. Teraz jeszcze pierwszą Elżbietę muszę obejrzeć.
Fidel-F2 - 8 Stycznia 2008, 20:21
Iscariote, a widziałeś pierwszą Elżbietę? Jak porównawczo oceniasz te filmy? Nie biorąc pod uwagę wodotrysków w postaci scen bitewnych.
Iscariote - 8 Stycznia 2008, 21:30
Właśnie nie. Tzn pierwszą Elżbietę widziałem dawno chyba. Nic nie pamietam. Dlatego muszę zdobyć i obejrzeć dla porównania. A pierwszą Elżbietę zachwalają z tego co wyczytałem/usłyszałem.
Był taki film i serial o Henryku VIII, którego grał Ray Winston (aka Beowulf). Widziałem raz i jak wpadnie mi w ręce to z przyjemnością do niego wrócę, ale Złoty Wiek odchodzi w zapomnienie. Może jakby Raleigha zagrał ktoś inny niż Clive Owen...
Ogółem przeciętniak i nie zachwyca. Może dwie sceny.
Chal-Chenet - 8 Stycznia 2008, 22:23
Dzięki za komentarze odnośnie Stardust.
Martva, a łańcuch mnie przekonał. Zdecydowałem, że obejrzę
Martva - 8 Stycznia 2008, 22:39
Chal-Chenet napisał/a | łańcuch mnie przekonał. |
Tak właśnie myślałam... Niech mnie jeszcze ktoś kiedyś zapyta, czemu Zły Rocznik
joe_cool - 8 Stycznia 2008, 23:21
a co wy chcecie od łańcuchów? dobry łańcuch nie jest zły
Fidel-F2 - 8 Stycznia 2008, 23:22
na szyi to nawet +5pkt do prezencji
Martva - 9 Stycznia 2008, 08:54
A kto coś chce od łańcuchów?
Fidel-F2 - 9 Stycznia 2008, 13:15
Pomiędzy słowami (Lost in Translation) - rewelacyjny, wchodzi do kanonu moich ulubionych filmów
Chal-Chenet - 9 Stycznia 2008, 13:19
Fidel-F2 napisał/a | Pomiędzy słowami (Lost in Translation) - rewelacyjny, wchodzi do kanonu moich ulubionych filmów |
Zgadzam się w 100%. Również jeden z moich 10/10.
mayu - 9 Stycznia 2008, 18:30
Fidel-F2 napisał/a | Pomiędzy słowami (Lost in Translation) - rewelacyjny, wchodzi do kanonu moich ulubionych filmów |
Bardzo, bardzo dobry film.
Idealne proporcje.
Pozdrawiam
lavojtek - 9 Stycznia 2008, 21:52
Wrocilem wlasnie z I am legend i spiesze podzielic sie wrazeniami!
Ło jezusie nazareński coż to za gniot!!! Po hamerykanskich ekranizacjach ksiazek zwykle nie spodziewam sie wiele ale to przeszlo moje najsmielsze oczekiwania. Najlepiej w tym filmie zagral/a owczarek niemiecki i naprawde widze tutaj nominacje do Oskara
Co za debil wymyslil zeby wampiry wygenerowac na kompie. Zeby to chociaz zrobili na poziomie jak np. w Beowulfie! Gram w gry, ktore wygladaja bardziej prawdziwie niz ten film.
A teraz plusy dzisiejszego seansu
1. Nowy trailer Cloverfield
2. Bilety byly za darmo
banshee - 9 Stycznia 2008, 23:25
Także miałam "przyjemność" obejrzeć ten film, ale nie będę go "jechać", kto widział to wie co i jak. Mnie w każdym razie nie podobał się ani trochę, a szkoda, bo nawet pomysł był...ciekawy
marekz - 10 Stycznia 2008, 02:27
Stardust
Mocno jestem spóźniony z opinią na temat tego filmu, zapewne większość osób już go widziała. Ale tak jakoś wyszło. Wprawdzie obejrzałem go kilka dni temu na kompie, mój telewizor do najmniejszych nie należy, ale zaraz potem pomyślałem sobie przytomnie, że lepiej niedociągnięcia tego filmu powinny być widoczne na większym ekranie. Usiłowałem się zatem wybrać na niego do kina, choć tak czułem, że mogą z tym być problemy. I były.
Na www.kina.krakow.pl nie stwierdziłem aby było to jeszcze grane w jakimkolwiek krakowskim kinie. Zaniepokoił mnie też nieco fakt, że film ten nie występował w ogóle w żadnym rankingu "hitów" itp. Zmartwiałem wprawdzie nieco ze zgrozy, gdy ujrzałem na pierwszym miejscu tego rankingu Aliena versus Predatora 2, zaś na drugim miejscu jakieś bliżej mi nieznane Ratatatuj, ale jednak mimo tego, pewien niepokój Się Wkradł. Pozostało mi się zatem wybrać w bardziej świerzopem pachnące rejony, aby to obejrzeć w jakimś w miarę nieprehistorycznym kinie. No to się wybrałem, obejrzałem (i to wcale nie z blondynką tylko z czarną) i właśnie sobie wróciłem.
Przez większość czasu miałem wrażenie, że autorzy filmu, co dziesiąte ujęcie puszczają do mnie jako widza oko. Wprawdzie niektóre momenty wydawały mi się jakoś tak zbyt wygładzone i trącące mega-kiczem, ale zakładam, że to też były puszczane oczka, których ze względu na moje nieoczytanie i nieoglądanie filmów powszechnie uznawanych za dobre, nie byłem w stanie wychwycić.
Opowiedziana historia mi się podobała. Na kolana pomysłowością może nie rzuca, ale za fajną spokojnie mogę ją na własne potrzeby uznać. Książki naturalnie jak zwykle nie czytałem, więc nie miałem szansy porównać, która wersja historii była lepsza: filmowa czy książkowa. Efekty specjalne jak dla mnie w kontekście filmu bez zastrzeżeń. Muzyczka też nienajgorsza. Ładunek emocjonalny ten film jakiś tam niesie, a i pośmiać się można.
Pracowicie więc rozpocząłem poszukiwania czegoś, za co mógłbym spokojnie urwać z jeden czy dwa punkty z oceny, jak wiadomo filmy oceniam bardzo łagodnie i zupełnie mnie nie kręci wynajdywanie jakichś drobiazgów a potem ich pieczołowite sumowanie żeby uciułać to minus jeden czy minus dwa. Wiele można zwalić na to, że podczas seansu w kinie nie byłem w pełni skoncentrowany, jednak ze zgrozą stwierdzam, że niespecjalnie udało mi się znaleźć coś za co mógłbym odjąć punkt. Tak więc zostaje 10/10, a filmik trafia u mnie do kategorii "warto zobaczyć więcej niż jeden raz". A teraz idę się wstydzić, bo na pewno nie dostrzegłem w nim tysiąca oczywistych wad i nielogiczności. W tym miejscu chciałbym załączyć pozdrowienia dla NURS'a.
Ale trudno jest zrobić sensownie wyglądającego jednorożca. I tutaj też się to do końca nie powiodło.
Czarny - 10 Stycznia 2008, 06:59
No skoro jesteś "nastolatką uwielbiająca historie miłosne z happy endem" , to rzeczywiście film wg Ciebie zasługiwał na 10/10
Iscariote - 10 Stycznia 2008, 07:06
The Last King Of Scotland - Bardzo ciekawa i konsekwentnie opowiedziana historia. Co prawda główny bohater (a może nie taki główny - kwestia sporna) irytował od czasu do czasu swoim zachowaniem i niestabilnością emocjonalną (raz jest głupi, że aż boli, a raz taki filozof z niego, że nawet miło posłuchać ).
Na plus:
- kolorowa i żywa Uganda z pierwszej połowy filmu
- Forest Whitaker
- dobrze poprowadzona historia
- nie bano się pokazać kilku scen, a do tego wyszło nawet realistycznie.
Na minus:
- James McAvoy (bardziej podobał mi się jako Faun Tumnus w Opowieściach z Narni)
- Na końcu filmu brakowało mi napisu "co sie stało dalej z Garriganem". Nie zaspokoili mojej ciekawości.
Ogólnie film bardzo dobry. 8/10
Koniu - 10 Stycznia 2008, 08:37
Wczoraj oglądałem przypadkiem świetny film: The Life Aquatic with Steve Zissou. Kapitalny. To dopiero wstępne przemyślenia.
Czarny - 10 Stycznia 2008, 09:00
Koniu napisał/a | The Life Aquatic with Steve Zissou |
Nagrałem se na video, nie chciało mi się nocki zarywać. Obejrzę na dniach.
hrabek - 10 Stycznia 2008, 09:24
Ja obejrzalem 20 minut i wylaczylem, porazka.
Martva - 10 Stycznia 2008, 09:29
O, ja to chyba widziałam, ale w niezbyt trzeźwym stanie. O ile dobrze pamiętam, było chore i zabawne, ale mogę pamiętać źle
mayu - 10 Stycznia 2008, 13:07
Martva napisał/a | O, ja to chyba widziałam, ale w niezbyt trzeźwym stanie. O ile dobrze pamiętam, było chore i zabawne, ale mogę pamiętać źle |
Trochę chore, niezbyt zabawne i zdecydowanie za długie - nie podobało mi się.
A w podobnym klimacie, przynajmniej ja tak uważam choć historie zupełnie różne, jest "The Royal Tenenbaums". Polecam, ciekawy film.
(a co mi tam: jak się dłubie winogrona? )
Pozdrawiam
Martva - 10 Stycznia 2008, 15:45
Cytat | (a co mi tam: jak się dłubie winogrona? ) |
A co mi tam: normalnie. Tylko że jakieś krzywe wychodzą i nie da się ich sparować, kokosów na nich nie zbiję
marekz - 10 Stycznia 2008, 15:55
Czarny napisał/a | No skoro jesteś nastolatką uwielbiająca historie miłosne z happy endem , to rzeczywiście film wg Ciebie zasługiwał na 10/10 |
Oczywiście, że jestem. No i jeszcze nawet był chyba ślub a co najmniej koronacja na króla! Tylko 10/10.
|
|
|