Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Co ciekawego u konkurencji słychać?
Virgo C. - 6 Sierpnia 2010, 09:57
Ooo, widzę że opowiadanie znajomego jest w tym numerze
@madhavendra
Karciane opowieści z Przedświtu to Twoje opowiadanie czy to tylko zbieżność nazwisk?
madhavendra - 6 Sierpnia 2010, 15:12
Virgo C. napisał/a | Ooo, widzę że opowiadanie znajomego jest w tym numerze
@madhavendra
Karciane opowieści z Przedświtu to Twoje opowiadanie czy to tylko zbieżność nazwisk? |
Tak, to ja jestem dumnym ojcem;)
Virgo C. - 6 Sierpnia 2010, 21:21
Wobec tego gratuluje, jedno z najlepszych opowiadań z tej antologii
Hubert - 7 Sierpnia 2010, 20:40
Przejrzałem sobie ostatni numer NF... Fajny wywiad z Grzędowiczem, ale recenzent od trylogii Vikinga - wykazał się niekompetencją i walnął parę baboli - powtarzał utarte gadki na temat bohaterów i tego, że Krzyżacy nie mogą być aż tak źli...
Virgo C. - 7 Sierpnia 2010, 20:58
Ale zauważ, że podobne zarzuty Vikingowi przedstawił rybieudka w swoich recenzjach. Więc albo dwie różne osoby coś sobie ubzdrurały albo faktycznie mogą mieć trochę racji.
Kruk Siwy - 7 Sierpnia 2010, 22:00
Albo obie te osoby tak się znają na rzeczy jak ja na biotechnologii...
Hubert - 7 Sierpnia 2010, 22:07
Ja jednak wybieram opcję nr. 1. Fakt, na pierwszy rzut oka postaci są trochę archetypiczne i kryształowe, ale jak im się przyjrzeć - dostrzeżesz odcienie szarości. Po prostu Viking nie pokazywał całego brudu za paznokciami. By dostrzec niejednoznaczność tych postaci wystarczy minimum wrażliwości, naprawdę.
Zresztą, że Krzyżacy byli bandą zbrodniarzy - przyznaje nawet nieprzychylny ich przeciwnikowi, Jagielle, Jasienica. To o czymś świadczy. Kiedy recenzent nazywa takie przedstawienie ich w Trylogii Vikinga przekłamaniem - to sam popełnia błąd. To jakaś mania z tym wybielaniem krzyżaków, bo a nuż jakiś porządny się między nimi trafił...
EDYTa: Kruk to ładnie i zwięźle podsumował.
ihan - 8 Sierpnia 2010, 09:18
Kruku, jeśli potrafisz zrobić piwo lub wino, to świetnie znasz się na biotechnologii
Adashi - 8 Sierpnia 2010, 09:37
Krukowi, to się w sumie trochę dziwię. Nie pomnę na pewno, ale zdaje się że w jednym z felietonów Kresa (w końcu Kruczego druha) była mowa o konstruowaniu bohaterów i jasno wyłożono tam sposób na uniknięcie papierowych, czy jednowymiarowych postaci szwarccharakterom należy dać też kilka pozytywnych cech, a protagonistom kilka negatywów. Imho, tyczy się to także bohaterów zbiorowych, ergo nie tylko "dobry" krzyżak się znajdzie, ale nawet esesman.
Chociaż w sumie, co ja tam wiem.
Zdaje się, że gdzieś chyba mamy na forum temat odnośnie bohaterów, więc chętnie poczytam ewentualną dalszą dyskusję, a może nawet wtrącę ze trzy grosze
Kruk Siwy - 8 Sierpnia 2010, 10:15
ihan, na litość przodków to ja jestem biotechnologiem?! I jeszcze mi pewnie powiesz, że prozą mówię i piszę?? No widzisz Adashi, życie jest księgą zdziwień.
Hubert - 8 Sierpnia 2010, 11:05
Adashi napisał/a | Krukowi, to się w sumie trochę dziwię. Nie pomnę na pewno, ale zdaje się że w jednym z felietonów Kresa (w końcu Kruczego druha) była mowa o konstruowaniu bohaterów i jasno wyłożono tam sposób na uniknięcie papierowych, czy jednowymiarowych postaci szwarccharakterom należy dać też kilka pozytywnych cech, a protagonistom kilka negatywów. Imho, tyczy się to także bohaterów zbiorowych, ergo nie tylko dobry krzyżak się znajdzie, ale nawet esesman. |
Ależ u Darka bohaterowie negatywni mają po kilka cech i takich. Nawet na upartego można znaleźć jednego 'dobrego' Krzyżaka. Pozytywni bohaterowie też mają swoje przywary i popełniają błędy. Po prostu obu recenzentom wygodnie było tego nie zauważyć, bo nie są to rzeczy, które uderzają po oczach, jak np. u Kresa czy ASa.
Adashi - 8 Sierpnia 2010, 11:22
O konkretnym przypadku się nie wypowiadam, z prostej przyczyny - trylogii Vikinga nie czytałem. Kierowałem się jedynie postami interlokutorów, jak np.
Sosnechristo napisał/a | Krzyżacy byli bandą zbrodniarzy |
Hubert - 8 Sierpnia 2010, 11:43
No więc Darek gimnastykował się jak mógł, żeby nie było aż tak krystalicznie (choć wyraźny podział na dobro i zło występuje - bo dlaczego nie?) a zarazem wiernie prawdzie historycznej.
Virgo C. - 8 Sierpnia 2010, 16:00
Żeby nie było, po trylogie zamierzam sięgnąć. Jednak pobieżne przejrzenie kilku innych recenzji poskutkowało takim oto zbiorem cytatów
Polter:
Cytat | Myślę, że Domagalski i tutaj podołał zadaniu, jego kreacje tych postaci wydały mi się wiarygodne, aczkolwiek chwilami nieco zbyt jednoznacznie czarne lub białe, bez żadnych odcieni szarości, co teoretycznie jest uzasadnione w fabule, ale nie do końca mnie przekonało. |
Qfant:
Cytat | Mnie uderzyło przede wszystkim to, że szarości moralne właściwe ludziom, zostały zastąpione bajkowym kontrastem czerni i bieli, zaś polityczne i ekonomiczne zawikłania, niejednoznaczności i dylematy, ustąpiły miejsca typowemu dla fantasy konfliktowi absolutnego Dobra z absolutnym Złem. Odczytuję to jako uproszczenie, niepotrzebne pójście na skróty. |
Katedra 1:
Cytat | Sytuacji nie ratuje postać głównego bohatera Dagoberta z Saint-Amand – zabrakło mi w nim jakiejś zadry, czegoś co uczyniłoby go ciekawym. Otrzymujemy standardowego pozytywnego bohatera: rycerskiego i szlachetnego. Co prawda autor raz czy dwa próbuje udowodnić, że Dagobert nie jest taki święty, ale niestety czyni to nieskutecznie. |
Katedra 2:
Cytat | a równocześnie nadal nie znajdujemy ciekawych, pełnokrwistych bohaterów. W efekcie pojawiające się w książce postaci można zakwalifikować jako figury do znudzenia szlachetne lub podłe do granic wytrzymania. Najbardziej chyba brakuje wyrazistego bohatera negatywnego będącego kimś w rodzaju nemezis Dagoberta i jego ukochanej. Takiego prawdziwego drania co nie raz i nie dwa cudem uniknie sprawiedliwej kary, a umiejętność mataczenia i mieszania w szykach przeciwników wyssał z mlekiem matki. Pewne zadatki na tego typu postać ma Piotr Świnka, niestety tkwiący w nim potencjał nie został należycie wykorzystany. |
Jak to panowie leciało? Jeśli trzecia osoba mówi Ci...
Hubert - 8 Sierpnia 2010, 19:04
Jeden czy dwóch recenzentów napisało tak na początku, a reszta podchwyciła. Virgo C., Ty pisałeś recenzje gier przygodowych, a to trochę uczciwsze zajęcie.
W internetowych opiniach/reckach/recenzjach nt. książek to wygląda tak, że jeden czy dwóch coś tam zauważy, pogłówkuje, słusznie lub nie, a reszta, piszących po czasie podchwyci, przemieli i jakoś dopasuje do swoich tez. Siedzi sobie taki recenzent, dostał książkę mniej znanego autora, co się będzie w niej zagłębiać. Przekartkuje, a resztę sprawdzi w recenzjach 'kolegów po klawiaturze'.
Wierz mi znam te metody, znam od podszewki, nie tylko recenzentów z Elkander w swoim życiu spotkałem - a i ja w przypadku paru gniotów ją zastosowałem (było coś o latających statkach, po 60 stronach mordęgi odpuściłem sobie).
Odpuść sobie te recenzje - i po prostu przeczytaj knigi, a potem wyrób własną opinię.
rybieudka - 8 Sierpnia 2010, 19:43
W zasadzie temat był przewałkowany na milion razy w wątku Darka. com napisał napisałem, a napisałem to co sobie pomyślałem po lekturze (z niewielką pomocą tego co sobie wynotowałem w trakcie tejże lektury). Odnośnie przyjętej konwencji dyskusja była długa, odnośnie tego, ze Darek istotnie urozmaicił bohaterów po stronie protagonistów też wspominam, odnośnie "dobrego krzyżaka" to lekka przesada, ale istotnie, jeden z dostojników zakonnych okazuje w pewnym momencie 3 tomu pewne wątpliwości (aha, na forum było odnośnie 3 tomu tylko kilka moich luźnych wypowiedz, bo recenzja jako taka jeszcze na łamy fantasty nie poszła) tyle, że to trochę mało. Ale fakt, z każdym kolejnym tomem tej czarno-białości ubywa. Sosnechristo napisał/a | Kiedy recenzent nazywa takie przedstawienie ich w Trylogii Vikinga przekłamaniem - to sam popełnia błąd. To jakaś mania z tym wybielaniem krzyżaków, bo a nuż jakiś porządny się między nimi trafił... |
A kto nazywał to przekłamaniem? Z taka opinią ja się jeszcze nie spotkałem. Ja osobiście potraktowałem Darkowe teksty przede wszystkim jako literaturę rozrywkową, zakładająć historyczne kompetencje autora. I dlatego uznałem, że czegoś (czego to juz wszyscy wiedzą) mi tam brakowało. Sosnechristo napisał/a | Po prostu obu recenzentom wygodnie było tego nie zauważyć, bo nie są to rzeczy, które uderzają po oczach, jak np. u Kresa czy ASa. | .
No teraz to mi normalnie aż ciśnienie skoczyło... Fragment recenzji Aksamitnego dotyku nocy
Cytat | Górę biorą intrygi i gra wywiadów, które autor oddaje w sposób przemyślany i przekonujący. Należą się tu Domagalskiemu szczere brawa. Często bowiem się zdarza, że literackie przedstawienia tego rodzaju konfrontacji przekładają się na uproszczenie postaci, czynią je nieautentycznymi lub banalnymi. O ile w recenzji debiutu zarzucałem autorowi zbytnie spłycenie bohaterów (spowodowane jasnym i czytelnym usytuowaniem ich po męskiej lub żeńskiej stronie Drzewa Życia), o tyle tu ten jasny i klarowny podział nieco się zamazuje wprowadzając sporo życia i dodając trochę autentyczności wcześniej banalnym bohaterom. Co prawda wciąż jasno widać kto jest protagonistą, a kto antagonistą, jednak warto zauważyć, że przedstawicielom strony polsko-litewskiej przybyło trochę rumieńców. Mają swoje chwile słabości, dylematy i problemy, choć koniec końców i tak okazują się być przykładnymi rycerzami, czy damami. A ci źli? Oni wciąż pozostają jednoznacznie negatywni, w tej kwestii nic w stosunku do Delikatnego uderzenia pioruna się nie zmieniło. Trochę szkoda, ale cóż... nie można mieć wszystkiego.
|
W recenzji GPB (która wciąż jeszcze wisi na str. redakcyjnej i czeka na poprawki...) zwracam uwagę na postać Jana van Vende i dalsze (już bardzo wyraźnie widoczne) urozmaicenie postaci po stronie polskiej (z Jagiełłą na czele). Sosnechristo napisał/a | W internetowych opiniach/reckach/recenzjach nt. książek to wygląda tak, że jeden czy dwóch coś tam zauważy, pogłówkuje, słusznie lub nie, a reszta, piszących po czasie podchwyci, przemieli i jakoś dopasuje do swoich tez. Siedzi sobie taki recenzent, dostał książkę mniej znanego autora, co się będzie w niej zagłębiać. Przekartkuje, a resztę sprawdzi w recenzjach 'kolegów po klawiaturze'. |
Hmm... zastanawiałem się ostatnio nad tym i zrobiłem mały eksperyment. Pisałem przedpremierową recenzję zbioru opowiadań Mieville'a. Bardzo mocno podkreśliłem w niej polityczne zaangażowanie autora i tego jak jest to widoczne w jego tekstach. Recenzja ukazała się w dniu premiery i była bodaj pierwszą czy drugą, jakie pojawiły się w polskim internecie. Co jakiś czas rzucam sobie okiem na nowe teksty poświęcone temuż zbiorkowi i... nic. Jakoś nikt inny tego wątku nie podjął. Próbowałem jeszcze kiedyś sprawdzać, czy faktycznie w innych recenzjach pojawia się kalki w stosunku do mojej (publikowanej w dniu premiery książki, Leibera bodajże). no i tez nie bardzo. choć nie wykluczam, że faktycznie zjawisko może mieć miejsce. Ale czy jest tak powszechne jak twierdzisz.. hmm... no ja bym taki pewien nie był. Troch zbyt zalatuje mi to teorią spiskową, a ja takowych nie lubię
Virgo, sięgaj po Trylogię Darka:) To naprawdę fajne książki:)
Ed. uwagi odnośnie "ekperymentów" z recenzjami dotyczą tych, które ukazywały się w dniu premiery bądź też przedpremierowo, tak, żeby mieć pewność, że są jednymi z pierwszych w rodzimym internecie
Hubert - 8 Sierpnia 2010, 22:09
rybieudka napisał/a | A kto nazywał to przekłamaniem? Z taka opinią ja się jeszcze nie spotkałem |
Recenzja w ostatnim numerze NF.
rybieudka napisał/a | :roll: No teraz to mi normalnie aż ciśnienie skoczyło... Fragment recenzji Aksamitnego dotyku nocy
Cytat: |
Okej, wobec tego Ciebie przepraszam. Ale recenzent NFu w ogóle takich rzeczy nie zauważał.
rybieudka napisał/a | Ale czy jest tak powszechne jak twierdzisz.. hmm... no ja bym taki pewien nie był. Troch zbyt zalatuje mi to teorią spiskową, a ja takowych nie lubię |
Bywa, oj bywa powszechny. Przejrzyj stare recenzje Sługi Bożego (pierwszych wydań), chociażby, kiedy jeszcze nie każdy wiedział, do czego to przystawić.
rybieudka - 8 Sierpnia 2010, 22:19
Sosnechristo napisał/a | Recenzja w ostatnim numerze NF.
(...)Ale recenzent NFu w ogóle takich rzeczy nie zauważał. |
Kolejny argument utwierdzający mnie w tym czemu od jakiegoś czasu NF nie czytuję. Jak odwiedzę empik to sobie zobaczę co oni tam to Trylogii Last Vikinga piszą. Sosnechristo napisał/a | Bywa, oj bywa powszechny. Przejrzyj stare recenzje Sługi Bożego (pierwszych wydań), chociażby, kiedy jeszcze nie każdy wiedział, do czego to przystawić. |
A w sumie z czystej ciekawości to jak znajdę trochę czasu to poszperam.
Hubert - 8 Sierpnia 2010, 22:41
rybieudka napisał/a | A w sumie z czystej ciekawości to jak znajdę trochę czasu to poszperam. |
Tylko część "dowodów" przetrwała - wiele portali sprzed tych 7-8 lat padło.
Hubert - 11 Sierpnia 2010, 19:52
A teraz coś z zupełnie innej beczki - magazyn kulturalno-literacki Doza. Ciekaw jestem, jaki będzie tego nakład, faktyczny target - i jak się pismo przyjmie na rynku.
robert70r. - 14 Sierpnia 2010, 08:55
Fajną okładkę dali.
Witchma - 14 Sierpnia 2010, 09:04
Ciekawe, gdzie będzie to można kupić (prócz strony pisma).
gorat - 14 Sierpnia 2010, 14:37
Już można kupić, jeśli wierzyć stronie. Ktoś widział?
Gustaw G.Garuga - 14 Sierpnia 2010, 21:23
...i w redakcji na wysokim stanowisku niejaki Romuald Pawlak.
Virgo C. - 15 Sierpnia 2010, 11:42
Sąsiad przywiózł mi nowy SF&F, będzie co czytać
Chal-Chenet - 15 Sierpnia 2010, 13:23
A nie czasem F&SF?
Ozzborn - 15 Sierpnia 2010, 13:48
może to coś nowego?
Virgo C. - 15 Sierpnia 2010, 16:15
Sąsiad maszynę czasu skonstruował to i mam teksty z pierwszej ręki
A poważniej - przez weekend, kota i znajomych spałem może z 5 godzin, pomylić się mogłem
dzejes - 19 Sierpnia 2010, 16:29
F&SF numer 2 na urlopie. Dobrze, że nie jesienną porą, bo numer tak dołujący, że bym się tępą obieraczką do ziemniaków pochlastał.
Witchma - 19 Sierpnia 2010, 20:22
A ja wreszcie skończyłam pierwszy numer F&SF I co by nie powiedzieć, to najgorszy tekst z zestawu i tak jest lepszy od tekstów, które regularnie serwują nam inne... lub czasopisma
|
|
|