To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Nadsyłanie Prac

MOFFISS - 18 Wrzeœśnia 2009, 12:37

e, tam - wysłałem jakieś 9 miesięcy temu i niedawno otrzymałem info, że za krótkie i nie nadaje się do druku. Zatem weźcie na luz, zapewne wpada do skrzynki ok 200 tekstów różnej maści, a ludzi do weryfikacji jest niewielu.
Maxencius - 18 Wrzeœśnia 2009, 14:38

Eh, żeby choc było wiadomo, że zostało przeczytane :) W stylu dziękujemy, ale to się do niczego nie nadaje :D
RD - 18 Wrzeœśnia 2009, 15:18

Niestety, naprawdę nie jestem w stanie odpowiadać wszystkim. Pewnie - mógłbym opracować szablon "przykro nam itd.", ale uważam, że skoro już do kogoś piszę, powinienem mu coś przekazać, a to jest fizycznie niemożliwe. Na trzydzieści przeczytanych tekstów do druku można zakwalifikować z reguły trzy do pięciu. A reszta? No właśnie. Łatwo jest komuś napisać "idź buty szyć" i przyznaję, że w skrajnych przypadkach tak robię, jednak bardzo rzadko. Nie chcę zniechęcać, ale też nie mam ochoty robić komuś fałszywej nadziei. Najczęściej ograniczam się do powiadomienia, że tekst nie został przyjęty. Zapewniam, że wszystkie (prawie - ale o tym za chwilę) teksty są czytane, nie tylko przeze mnie. Ale na odpowiedź trzeba czekać często dłużej, bo opowiadanie leży sobie w folderze "poczekalnia", a ja dojrzewam do decyzji, bo człowiekiem tylko jestem i też miewam wątpliwości.
Zdarzają się teksty, które idą do kosza bez czytania - to znaczy przede wszystkim wiersze, fragmenty powieści, teksty już publikowane i pliki w kosmicznych formatach, od których procesor skręca się w sprężynkę.
Nie ukrywam, że schodzi tyle materiału, iż tworzą sie pewne zaległości. Czekają nie tylko debiutanci, ale nieraz także doświadczeni autorzy. Staramy się załatwiać to wszystko jak najszybciej, ale aby zachować rzetelność, trzeba tekst przeczytać, zaś to zajmuje czas.

nureczka - 18 Wrzeœśnia 2009, 16:53

Historia literatury uczy, że wszystkim odrzucali teksty. Nawet tym wielkim, co się o nich w szkole uczymy. Taki los twórcy.
Adon - 18 Wrzeœśnia 2009, 18:45

Gdzieś ostatnio czytałem wypowiedzi George'a Martina. Aż trudno uwierzyć jakie teksty mu odrzucali.
Nae Mair - 24 Wrzeœśnia 2009, 11:09

Żeby nie trzeba się przekopywać, przypomnę tylko to, co dawno temu udało się ustalić - z drobnym uaktualnieniem, naturalnie:


Zasady Nadsyłania Opowiadań Do Redakcji:

Tekst jako taki: Powinien być dobry. ;) Błędy ortograficzne dyskwalifikują dzieło. Raczej krótki, ale to tylko zalecenie, a nie nakaz. Z cała pewnością zaleca się wysyłanie opowiadań mających poniżej 80 tys. znaków. Ma to być opowiadanie, a nie wiersz czy fragment powieści. Tematyka okołofantastyczna.
Format: .rtf (nie .doc!).
Nazwa pliku: Dokument nie powinien nazywać się "Moje opko 1". Na nazwę powinny składać się: Nazwisko Autora, Tytuł opowiadania (bez polskich znaków)
np.: Kollatajowna - Skad wylaza chrzaszcze (dla tekstu pani Kołłątajówny pod tytułem "Skąd wyłażą chrząszcze"; oddzielone myślnikiem lub podkreślnikiem, a nie kropką lub przecinkiem, które w nazwie występować w ogóle nie powinny ze względów technicznych)
Adres docelowy: teksty@fabryka.pl z dopiskiem SFFiH
Wysyłka: Tekst należy wysyłać jako załącznik do maila. W tymże załączniku (nie w mailu, bo teksty są zapisywane i czytane oddzielnie, nie bezpośrednio z poczty) należy zamieścić imię, nazwisko oraz maksymalnie dużo informacji kontaktowych (mail, telefon, adres itp.). Dopuszcza się niepodawanie pewnych informacji, jeśli ktoś ma takie życzenie, byleby Redakcja mogła się z delikwentem skontaktować.
Jeśli ktoś pragnie otrzymać potwierdzenie odbioru, to niech sobie taką opcję ustawi we własnej poczcie.
Można wysyłać więcej niż jeden tekst, ale chyba nie ma sensu zasypywać redakcji od razu tuzinami.
Oczekiwanie: Jeśli po miesiącu lub dwóch miesiącach namiętnego oczekiwania nie dostanie się odpowiedzi, nikt nie pogryzie za napisanie lub przedzwonienie do redakcji celem przypomnienia się. Jeśli w ciągu 90 dni nie nadejdzie żadna odpowiedź, oznacza to, że tekst został odrzucony. Nie wdawać się w dyskusje, tylko napisać coś lepszego.




---------------
EDIT

Tytuł zmieniony, coby nikogo nie bulwersować.

Ozzborn - 24 Wrzeœśnia 2009, 11:35

:bravo dobre to je, dzięki za przeklejenie.
nureczka - 24 Wrzeœśnia 2009, 11:40

Nae Mair napisał/a

Zasady Nadsyłania Swojego Wiekopomnego Dzieła Do Redakcji:


Jak ja lubię takie żarciki. Bo, rozumiem, że to miało być śmieszne. Wszechmogąca Redakcja Na Wysokościach od razu ustawia durnego debiutanta na miejscu. Niech piszące tałatajstwo zna swoje miejsce.

Nae Mair - 24 Wrzeœśnia 2009, 12:04

Chyba nie nadążam. Ale mam prawo, jestem tylko tałatajstwem, co to nawet z debiutem tak naprawdę ma kłopot. ;)

Ozzborn - tak sobie pomyślałam, że się przyda. Bo widziałam, że ktoś miał dylemat choćby z adresem: czy ten sprzed roku, czy ten z rubryczki "Kontakt". :)



-------------
EDIT:

Nie chcę nabijać postów dziwnymi dyskusjami, aczkolwiek jeszcze chcę coś wyjaśnić: może po mnie nie widać, ale nie jestem w Redakcji, więc siłą rzeczy nie mam prawa ani możliwości wypowiadać się niegrzecznie ani protekcjonalnie w imieniu Redakcji odnośnie nadsyłanych tekstów. A co jak co, ale nikt mi nie zabroni być niegrzeczną i protekcjonalną w odniesieniu do - między innymi - moich własnych tekstów. xD Słowem: więcej dystansu, szanowna Pani, bo od stresowania się takimi rzeczami, to tylko niepotrzebne wrzody żołądka się zrobią. ;)

nureczka - 24 Wrzeœśnia 2009, 12:53

Nae Mair napisał/a
Chyba nie nadążam. Ale mam prawo, jestem tylko tałatajstwem, co to nawet z debiutem tak naprawdę ma kłopot. ;)

Otóż, osobą będąc starej daty, tęsknie za dobrymi (no, bez przesady, przyzwoitymi) manierami.
Zdecydowanie wolę, gdy w sklepie zapytają mnie "W czym mogę pomóc?" niż "Czego?". Chociaż w obu przypadkach mam prawo zrobić zakupy.
Nie lubię być traktowana protekcjonalnie ("Kolejne wybitne dzieło ktoś chce przysłać, ha, ha!").
Jeżeli nawet kandydatowi na autora Bóg/natura (niepotrzebne skreślić w zależności od światopoglądu) nie dał talentu, to jeszcze nie powód, żeby z góry traktować taką osobę niegrzecznie. A nabijanie się na wstępie (gdy się jeszcze utworu nie widziało) grzeczne nie jest. Zresztą nabijanie się w terminie późniejszym również do grzecznych zachowań nie należy.
Ale, jak już kilkakrotnie pisałam na tym forum, stara jestem i niedzisiejsza. Pora umierać :(

dalambert - 24 Wrzeœśnia 2009, 12:58

Cytat
stara jestem i niedzisiejsza. Pora umierać

TY STARA - a psikk mi i nie kokietuj młódko ;P:

nureczka - 24 Wrzeœśnia 2009, 13:13

Mantalnie, widać, jestem stara. Albo, jak kto woli, niedzisiejsza :( :( :(
baranek - 24 Wrzeœśnia 2009, 13:17

nureczka, nie bierz do głowy. każdy z nas był kiedyś wczorajszy. i miejmy nadzieję, że nie raz jeszcze będzie.
dalambert - 24 Wrzeœśnia 2009, 13:27

nureczka napisał/a
jak kto woli, niedzisiejsza

to nie starosć , to dowód mądrości, szlachetności, ze o wdzięku nie wspomnę :)

Anonymous - 24 Wrzeœśnia 2009, 13:46

nureczka napisał/a
Mantalnie, widać, jestem stara. Albo, jak kto woli, niedzisiejsza :( :( :(


Może starość to nie, ale PMS bym nie wykluczyła, sądząc po reakcji na niewinny raczej tekst Nae Mair i dopatrując się w nim ustawiania, niegrzeczności i czego tam jeszcze.

Agi - 24 Wrzeœśnia 2009, 13:50

Miria, to nie tekst Nae Mair, zbulwersował nureczkę, tylko zacytowane przez nią "Zasady..."
Różnica moim zdaniem znaczna, zatem może nie osądzaj.

Słowik - 24 Wrzeœśnia 2009, 14:01

Chyba ktoś tu przeoczył, że to:
Nae Mair napisał/a
Zasady Nadsyłania Swojego Wiekopomnego Dzieła Do Redakcji:

nie pochodzi od redakcji, a Nae Mair cytowała siebie z tego wątku.

Edit: błąd w nicku.

Agi - 24 Wrzeœśnia 2009, 14:06

Masz rację Słowik, nie sprawdzałam z czyjego tekstu pochodzi cytat.
nureczka - 24 Wrzeœśnia 2009, 14:31

Słowik napisał/a
Chyba ktoś tu przeoczył, że to:
Nae Mair napisał/a
Zasady Nadsyłania Swojego Wiekopomnego Dzieła Do Redakcji:

nie pochodzi od redakcji, a Nae Mair cytowała siebie z tego wątku.


A to widać mam kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem. Niniejszym przepraszam Redakcję za posądzenia.
Tekst Nae Mair odebrałam jako cytat z tekstu Redakcji, stąd nieporozumienie.

EDIT:Agi zrozumiałą podobnie jak ja, więc może jednak wypowiedź była nie do końca jednoznaczna.

Miria O ile znam się na kalendarzu i umiem liczyć do 28, to nie jest PMS.

[quote="Nae Mair"]
Słowem: więcej dystansu, szanowna Pani, bo od stresowania się takimi rzeczami, to tylko niepotrzebne wrzody żołądka się zrobią.
Lubię moje wrzody :)

Mam nadzieję, że niniejszym całą sprawę można uznać za wyjaśnioną

Nae Mair - 24 Wrzeœśnia 2009, 14:39

Myślę, że tak. ;) <dygnięcie i podanie łapki>


(przepraszam Redakcję za nieumyślne spowodowanie odsądzania tejże Redakcji od czci i wiary xD ;) )

Maxencius - 25 Wrzeœśnia 2009, 12:15

No to problem - nie wiem, czy brak odpowiedzi wynika z kiepskiej jakości wysłanych tekstów, czy też z niedostosowania sie do podanych wyżej zasad wysyłania. No, ale cóż - poczekamy, zapewne nie zobaczymy :D
nureczka - 25 Wrzeœśnia 2009, 14:03

Maxencius napisał/a
No to problem - nie wiem, czy brak odpowiedzi wynika z kiepskiej jakości wysłanych tekstów, czy też z niedostosowania sie do podanych wyżej zasad wysyłania. No, ale cóż - poczekamy, zapewne nie zobaczymy :D

Nie trać ducha! Autor musi wierzyć w siebie i w swoje dzieło.

Marcin Robert - 25 Wrzeœśnia 2009, 14:36

Nieprawda. Autor musi być krytyczny wobec siebie i swojego dzieła.
Kruk Siwy - 25 Wrzeœśnia 2009, 14:38

Nieprawda.
Musi być krytyczny ZANIM wyśle. Potem musi wierzyć w siebie i swoje dzieło.

Marcin Robert - 25 Wrzeœśnia 2009, 14:45

Nieprawda. Po wysłaniu, a nawet po opublikowaniu, także musi być krytyczny, żeby mógł nauczyć się czegoś na stwierdzonych błędach.
Kruk Siwy - 25 Wrzeœśnia 2009, 15:21

Drogi autorze przykro cię słuchać gdy tak nieprawdę głosisz... Mówimy przecież o oczekiwaniu na odpowiedź. Jeszcze nie wiemy czy i jakie błędy popełniliśmy. Musimy mocno wierzyć że umieliśmy ocenić swoje dzieło i dlatego je posłaliśmy wierząc że jest co najmniej dobre.
Uczenie się na biednych czytelnikach nie za pięknym jest sposobem samokształcenia.

Marcin Robert - 25 Wrzeœśnia 2009, 16:20

Ale przecież nie ma bezbłędnych utworów, nie znamy bowiem żadnej metody, która pozwoliłaby nam takowe stworzyć. Wszelkie ludzkie wytwory z natury są wadliwe. Dlatego jedynym sposobem, aby czynić je coraz lepszymi, jest wyszukiwanie w nich błędów, wyjaśnianie, na czym te błędy polegają oraz wynajdywanie sposobów ich minimalizacji w kolejnych dziełach.

Nie pamiętam, jak to dokładnie wyraził Karl Popper - ponieważ jego Logikę odkrycia naukowego czytałem już dość dawno temu - ale na początku owej pracy napisał on coś takiego:

Powinieneś krytycznie podchodzić do swoich poczynań i wyszukiwać w nich błędy, ponieważ jeżeli tego nie zrobisz, niechybnie zrobią to za ciebie twoi wrogowie.

Krótko mówiąc: Albo będziesz krytyczny, albo cię za... .

Kruk Siwy - 25 Wrzeœśnia 2009, 16:30

Autor nie może być smętnym niepewnym swego żałosnym smutasem. Oczywiście nie chodzi o bezkrytyczne wielbienie dzieł swoich. Ale wiara w siebie bardzo pomaga, bez niej osiągnięcie jakiegokolwiek celu jest trudne.

Oczywiście gdy spotka nas niepowodzenie należy analizować błędy, jednak myślenie cały czas: "wiem że wysłałem gniota pełnego błędów, pomyłek i durnot" jest chore.
Maxencius, powinien okazywać więcej wiary w siebie bo mu to po prostu psychicznie pomoże. Czy to tak trudno zrozumieć?

Martva - 25 Wrzeœśnia 2009, 16:36

Marcin Robert napisał/a
Ale przecież nie ma bezbłędnych utworów, nie znamy bowiem żadnej metody, która pozwoliłaby nam takowe stworzyć.


Literatura jest jednak sztuką, a nie reakcją chemiczną czy działaniem matematycznym, i sporo zależy od odbiorcy. Jeden może coś uznać za świetny motyw, a inny za błąd nadający się do wyrzucenia, albo zmiany przynajmniej.

Marcin Robert - 25 Wrzeœśnia 2009, 16:45

Kruk Siwy napisał/a
Autor nie może być smętnym niepewnym swego żałosnym smutasem.


Ale dlaczego ma być smutasem? Może przecież radować się z tego, że potrafi uczyć się na własnych i cudzych błędach oraz tworzyć coraz doskonalsze dzieła. :D

Martva napisał/a
Literatura jest jednak sztuką, a nie reakcją chemiczną czy działaniem matematycznym, i sporo zależy od odbiorcy. Jeden może coś uznać za świetny motyw, a inny za błąd nadający się do wyrzucenia, albo zmiany przynajmniej.


To prawda, ale nie do końca. Istnieją także błędy obiektywne. W przeciwnym wypadku każdy grafoman mógłby twierdzić, że napisał całkiem przyzwoity, publikowalny tekst. (Wszak nie tak trudno jest znaleźć kogoś, kto pochwali ;P: ).



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group