To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

ihan - 27 Czerwca 2014, 11:29

Ja to nazywam: usta dookoła głowy.
Starscreem - 28 Czerwca 2014, 23:28

Byłam na Transformers 4.
Dramatu nie ma - wiadomo było, że wiele się po tym filmie nie należy spodziewać. Roboty i rozpierducha.
Efekty jak zwykle przyzwoite, scenariusz jak zwykle dziurawy, mnóstwo patosu i uroczo dziecinny Bee. Podobała mi się postać Lockdowna (bardzo miło się patrzyło ) i Joyce'a (ciekawy charakter).
Ale było kilka rzeczy, które mnie zaskoczyły na minus - przede wszystkim bardzo słaby montaż (zwykle na to nie zwracam uwagi, a tym razem aż mnie oczy od tego bolały). Nie było też zbyt wielu walk w slow motion , a to zawsze dawało wiele radochy z oglądania tej serii. Muzyka też jakoś zmieniła klimat - zawsze była taka kozacka i fajnie podkreślała mżawkę patosu, a teraz jest bardziej posępna.

Jakby ktoś szedł do kina, to mam prośbę o zwrócenie uwagi na jeden fragment. Żeby go opisać - muszę zaspoilerować troszeczkę, ale nie bardzo.

Spoiler:
I w tym kurzu oprócz Yeagera jest też ktoś drugi (po prawej), a nie powinno tam być nikogo. Jakby ktoś dał znać, czy mi się nie przywidziało... ;) Będę wdzięczna.

Martva - 29 Czerwca 2014, 20:33

Jak wytresować smoka 2. W czy de. :omg: :omg: :omg: Pełen zachwyt.
figurant - 30 Czerwca 2014, 11:36

300: Początek imperium - znacznie gorsze od części pierwszej. Nudny straszliwie, szkoda czasu.
mesiash - 30 Czerwca 2014, 12:31

figurant, miałem napisać, że nawet cycki Evy Green nie ratują tego filmu. Ba, nie wiem czy gdyby nie zostało to w sferze domysłu to film by nie zyskał, i zamiast 0.5/10 miałby u mnie cały 1 punkt.
figurant - 30 Czerwca 2014, 12:43

mesiash, przeczytałem Twojego posta i przypomniała się mi scena seksu. Nawet to spartolili. W tym filmie chyba wszystko jest słabe.
Fidel-F2 - 30 Czerwca 2014, 13:35

figurant napisał/a
300: Początek imperium - znacznie gorsze od części pierwszej. Nudny straszliwie, szkoda czasu.
Nie dałem rady, przerwałem w 1/3.
Kruk Siwy - 30 Czerwca 2014, 13:50

Szkoda. Jedynka była bardzo ciekawa plastycznie a nawet mimo swej komiksowości pokazała przez chwilę jak wyglądało prawdziwe starcie falangi z "dzikimi".
m_m - 1 Lipca 2014, 14:44

Nowe 300 koszmarne, zgadzam się, oglądałem ze dwa tygodnie temu, ale stwierdziłem że nie warto nawet o tym pisać.
Witchma - 2 Lipca 2014, 16:08

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął - do książki filmowi daleko, ale i tak przesympatycznie się oglądało.
morham - 4 Lipca 2014, 08:17

Captain America: The Winter Soldier - w kategorii Marvel - zadziwiająco dobry. Jak to piszą - chyba najlepszy z stajni Marvela. Choć tak jak kiedyś zauważył Zwierz w swojej recenzji - podtytuł Winter Soldier jest nieco nieadekwatny - za mało
Spoiler:
.

Podobało się mnie. No i jak zwykle miło popatrzeć na Czarną Wdowę.

hrabek - 4 Lipca 2014, 08:23

No ale w Winter Soldier generalnie jest mało Bucky'ego.
morham - 4 Lipca 2014, 11:34

hrabek, masz teraz na myśli komiks? Bo jeżeli chodzi o komiks to nie czytałem - aż tak się jakoś Kapitanem nie interesuje...
hrabek - 4 Lipca 2014, 12:25

No komiks. Myślałem, że ty też.
Ja też się aż tak bardzo nie interesuję, ale wychodzi akurat Wielka Seria Komiksów Marvela i akurat ta opowieść w niej była, to przeczytałem, stąd wiem.

Gustaw G.Garuga - 4 Lipca 2014, 19:44

Ten jakiś taki film nowy z Angeliną - tylko Angelina warta zachodu, i nie z powodu urody, a w miarę dobrej gry aktorskiej. Ogólnie standardowa opowiastka o tym, jak to w stanie natury wszystko jest fajne i ładne, a cywilizacja jest zła i niedobra.

Noe - pierwsze dwa, trzy kwadranse, potem musiałem przerwać z przyczyn niezwiązanych z filmem - no kruca fuks (jak mawiała moja babcia), dobre! Dziwny, lekko surrealistyczny klimat, film fantasy, nie religijny (wiem wiem, religia to fantasy... ale tu się to potężnie czuje), będę chciał dokończyć, obym się nie rozczarował.

m_m - 7 Lipca 2014, 23:23

Noe Aronofskiego.
Lubię, bardzo lubię jego filmy, nawet pseudointelektualne, piękne wizualnie ale puste Źródło. Pi to klasa sama w sobie. Nie mam w sobie tyle siły psychicznej aby obejrzeć powtórnie Requiem dla snu, zbyt mocno mnie w łeb walnęło za pierwszym razem. Zapaśnik jest oszczędnym, ale za to emocjonalnym, szczerym filmem, chyba mieści się w mojej prywatnej piątce najlepszych filmów ever. Czarny Łabędź trochę słabszy, ale i tak piękny.
A teraz Noe. Znowu inny film niż poprzednie, nie tak nachalny wizualnie ani muzycznie jak Źródło(chociaż bardzo lubię ten soundtrack), ale jednak walący po oczach i uszach. Doczepiłbym się do scen snów/wizji że pretensjonalne, ale po co? To Aronofski przecież.
Ten film robi wrażenie, nie tylko wizualnie, a co wrażliwsi się popłaczą w finale.
Bardzo polecam.

Ostrzegam natomiast przed Tyko Bóg wybacza - ch, d i kk.

Dunadan - 8 Lipca 2014, 07:49

Pierwszy krok w kosmos (The Right Stuff - 1983)
Jeden z ciekawszych i dziwniejszych filmow jakie ostatnio ogladalem. Film opowiada o poczatkach amerykanskiego programu podboju kosmosu. Nie wiem na ile jest prawdziwy - na szybko wyczytalem w necie ze zasadniczo wszystko trzyma sie kupy ale oczywiscie jest cala masa niescislosci. Tak czy inaczej wlos jezy sie na glowie kiedy czlowiek odkrywa co wyprawiali ludzie ktorzy przekraczali kolejne bariery... z czego oni byli zrobieni?... do tego niesamowita obsada (Ed Harris, Dennis Quaid, Jeff Goldblum, Lence Henriksen, Scott Wilson - znany z The Walking Dead), ciekawa muzyka i fascynujace sceny. Rewelacja. Moze niektorych znuzyc - ten film trwa ponad 3 godziny! ale dla milosnikow astronomii i podboju kosmosu pozycja obowiazkowa.

morham - 9 Lipca 2014, 07:19

Transformers 4 Age of Extinction - mam wysoce mieszane uczucia ale spróbuję to jakoś ubrać w słowa. O fabule i totalnych bzdurach nie wspomnę bo pierwszego w filmie jest niewiele a drugiego aż w przesycie.

To co fajne: Autoboty - w końcu da się je rozróżnić i mają jakąś namiastkę charakteru. Owszem są to bardzo stereotypowe charakterki - jest badass, jest pseudo samurai - filozof (z małym twistem na statku Lockdown'a - najfajniejsze jak dla mnie mrugnięcie okiem do widza), itp.

Ale są i kurde nie zlewają się w jedno i nie tworzą tylko tła. Da się zauważyć i "polubić" kogoś więcej niż Bumblebee. Moim osobistym faworytem jest Hound.

Walki - jakieś takie bardziej przejrzyste - przynajmniej dla mnie niż w wszystkich 3 częściach poprzednich razem wziętych.

Muzyka - naprawdę przyzwoita.

Kilka fajnych scen - głównie panoram - np. wejście Lockdown'a na imprezę Prime/Galvatron (znane już z trailera)

Mark Wahlberg - jak go po prostu lubię. I zagrał tutaj fajnie może pomijając pewne fragmenty gdzie zgrywał nadopiekuńczego tatusia ;)

Całkiem fajne sceny rozpierduchy i jest ich naprawdęęę sporo.

To co mniej fajne (i może nawet niefajne):


Galvatron - RLY? Kto wpadł na pomysł, że Galvatrona stworzyli ludzie... EL MACABRE... w dodatku jest taki hmmm *beep*..ty... i jak w ogóle wpadli na pomysł, że ludzie są w stanie rozgryźć technologię Transformerów?

Patos - nie wylewa się z każdej sceny ale jak się już wylewa to patrzyłem z pewnym zażenowaniem...

Baya zafiksowanie na punkcie cholera wie jak to nazwać - patrząc na jego podejście do "nastolatek" mam nieodparte wrażenie, że się chop ma jakąś fiksację na temat rozkładówek z Playboya. Te wszystkie najazdy na pannę Peltz i próbowanie nam wmówienia - tak wygląda typowa hamerykańska nastolatka... jak wyżej - patrzyłem z pewnym zażenowaniem... przy Megan jakoś mniej to raziło ;)

Panna Peltz i pan Reynor - na kij oni w tym filmie? Zbędne postacie - tak totalnie zbędne.

Cała tytułowa zagłada - w ogóle jej nie czuć... ani przez sekundę film nie wciąga tak byśmy pomyśleli, że filmowi ŹLI tworzą jakiekolwiek realne zagrożenie mimo planowania oczywiście pełnej anihilacji gatunku ludzkiego.

Nieco za długi...

Więc podsumowując - obejrzałem bo w dzieciństwie uwielbiałem Transformery i lubię widowiskowe kino akcji - i to tutaj jest - do tego dodajmy to co mi się podobało i odejmijmy to co się nie podobało i dalej mam mieszane uczucia. Ale czasu nie uważam za zmarnowany. Takie 6/10 jeżeli ktoś potrafi wziąć poprawkę na tzw. "Bay'izmy"

Luc du Lac - 9 Lipca 2014, 07:45

Grupa "Wschód" (The East)

Prywatna firma wywiadowcza zatrudnia agentkę celem infiltracji grupy ekoterorystów
Ciężki i niejednoznaczny moralnie - nie jest to film akcji, nawet byłbym ostrożny z użyciem określenia thriller
Na mnie zrobił na prawdę duże wrażenie - choć M. która łypała na film sprzed laptopa powiedziała że to dawno nie widziała filmu w którym nic jej się nie podoba....

Luc du Lac - 11 Lipca 2014, 09:14

Kamerdyner

niby film o czarnym kamerdynerze w Biały Domu - ale tak naprawdę to skrót nt. segregacji rasowej w USA w XX wieku
delikatny, bez wchodzenia w szczegóły, ale przypominający "jak to kiedyś było" - gdzie "kiedyś" to całkiem niedawno
dobrze się ogląda
końcówka - patetyczno-agitująca

Lowenna - 11 Lipca 2014, 09:21

Co się wydarzyło w Madison County - Eastwood jako amant? Oglądało się dobrze ale bez zbędnych zachwytów. Chyba jednak wolę gdy się strzelają niż kochają :wink:
Może w weekend powtórzę sobie Dobry, zły i brzydki :twisted:

Kruk Siwy - 11 Lipca 2014, 09:28

Lowenna napisał/a
Co się wydarzyło w Madison County
mój ulubiony film. Brzydka Meryl Streep i obleśny dziad Eastwood, a jaka piękna miłość. Znakomity obraz.
Lowenna - 11 Lipca 2014, 09:36

Kruk Siwy, tylko ja mało romantyczna i miłosna jezdem :roll:
Kruk Siwy - 11 Lipca 2014, 09:47

Robota filmowa jest zacna, ot co. Ja przecież romansów przez duże "ER" raczej nie oglądam. Spojrzałem, bo Streep jest moją ulubioną aktorką. I klimat upalnej prowincji amerykańskiej, i okresu w historii mnie urzekł.
Fidel-F2 - 11 Lipca 2014, 09:50

Też jeden z moich najbardziej ulubionych. I chociaż Meryl szkaradna jest, to w tym filmie wyglądała chyba najpiękniej ze wszystkich w których ją widziałem, tzn. były chwile w których nazwałbym ją ładną. Nieliczne ale były.
Lowenna - 11 Lipca 2014, 09:54

Kruk Siwy napisał/a
Robota filmowa jest zacna, ot co. (ciach) I klimat upalnej prowincji amerykańskiej, i okresu w historii mnie urzekł.
To fakt. Jako obraz - rewelacja.
m_m - 11 Lipca 2014, 11:26

Eastwood jest świetnym reżyserem, jakiś czas temu miałem fazę na jego filmy, nie wszystkie są tak dobre jak Co się... lub Za wszelką cenę, ale cały czas trzyma poziom. Chyba w Polsce jest niedoceniony.
nureczka - 11 Lipca 2014, 14:28

m_m napisał/a
Chyba w Polsce jest niedoceniony.

Z czego wnosisz? Pytam bez złośliwości.

m_m - 11 Lipca 2014, 15:26

No dobrze, moze inaczej. Za mało doceniany, mało rozpoznawalny jako rezyser, spytaj się kogoś o to czy wie kto rezyserował J.Edgara, czy Nieponanego. Ale moze się mylę, moze to tylko moje subiektywne wrazenie.
nureczka - 11 Lipca 2014, 15:42

Zapytałam, bo ja go akutrat bardzo cenię, ale ja jestem dinozaurem.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group