Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
mesiash - 10 Czerwca 2014, 10:27 Martva, a jak się Angie nie lubi? Tzn. wszystko przed Larą było nawet nawet, a potem zaczęli obsadzać ją w rolach, gdzie potrzeba więcej wyglądać niż grać, a mi się ona nie bardzo.
Ozzborn, może i z morałem i nawet mądre, ale też chyba trochę oklepane? Niemniej mi się też podobało.Martva - 10 Czerwca 2014, 11:31 Jak się nie lubi, to nie wiem. Musisz zapytać kogoś kto nie lubi, a oglądał Farin - 10 Czerwca 2014, 13:25
Martva napisał/a
No bo Angie I było takie ładne. I historia mi się podobała, chociaż niektórzy marudzą że nie ma w tym filmie jednoznacznego podziału na dobro i zło, tylko jest szaro-szaryzm. Ale to też mi się podoba. Nie wiem jak bym na to patrzyła z perspektywy dziecka bądź rodzica.
Jeśli lubisz Jolie, to polecam dla niej samej, jak mówi mój facet - film 8,5/10, Angie 10/10.
Nie Angie 10/10 tylko ta charakteryzacja i oczywiście ROGI! Strasznie jej pasują.Martva - 10 Czerwca 2014, 15:45 Jakby tak ucharakteryzować, nie wiem, Scarlett Johansson, i przyprawić jej rogi, to nie dostałaby 10/10. Angie to Angie.Sandman - 10 Czerwca 2014, 16:31 Na skraju jutra wielkie pozytywne zaskoczenie. Poprzedni film Cruisa był cienki, ale postanowiliśmy dać mu jeszcze szanse i było warto. Świetne połączenie SF z czarną komedią, dawno się tak nie ubawiłem. Rola Paxtona wymiata, a scena z pierwszą próbą ucieczki pod ciężarówką - majstersztyk.Lowenna - 10 Czerwca 2014, 19:38 Giganci ze stali. Się andżeliną zachwycacie, to stwierdziłam, że ja się pozachwycam ślicznym facetem. Fabuła znana po 5 minutach ale nie dla fabuły przecież oglądałam thinspoon - 10 Czerwca 2014, 23:44 Na skraju jutra - dołączam się do polecanek. Dobrze spędzony czas.Starscreem - 11 Czerwca 2014, 14:22 A mi się Na skraju jutra podobał tak średnio.
Zdecydowanie widowisko przyjemne dla oka.
Zdecydowanie rola Criuse'a lepsza niż w zeszłorocznym Oblivionie.
Ale poza tym to już niewiele plusów widzę.
Znów film o obcych, którzy są cwani jak gimnazjaliści na niezapowiedzianej kartkówce... Po jaką cholerę
Spoiler:
w wizjach powiedzieli najpierw Ricie a potem panu majorowi, w jaki sposób nabyli niezwykłe zdolności i że wystarczy zniszczyć Omegę, aby wygrać wojnę? Mogli wymyślić dowolną inną bajkę i podać mylną lokalizację - ale nie, wyspowiadali się ze swoich tajemnic i tylko miejsce podali zmyłkowe.
IMHO każdy kolejny powtórzony dzień powinien się jednak, choćby drobnymi szczegółami, różnic od poprzednich (i nie chodzi o inne zachowanie głównego bohatera). Jednak jakieś prawa fizyki obowiązują... Kot Schrodingera strzeliłby focha na takie podejście do tematu.
No i ta zakamuflowana promocja genderyzmu... Skandal!
W sumie to jestem po tym filmie skołowana, bo spodziewałam się, że będzie mi przeszkadzała tylko gęba Toma, a tymczasem dałam się zaskoczyć i sama już nie wiem, czy w ostatecznym rozrachunku to zaskoczenie jest pozytywne czy negatywne.
I pewnie byłoby pozytywne, gdyby nie to, że zupełnie nie rozumiem zakończenia.Melfka - 12 Czerwca 2014, 12:17 @Starscreem, ja to zrozumiałam trochę inaczej (oglądałam w oryginale, może polskie napisy coś namieszały?):
Spoiler:
Obcy niczego nie powiedzieli (swoją drogą Rita nawet nigdy nie poznała lokacji miejsca). Cała wiedza była dostępna dla bohaterów, gdy zostali włączeni do systemu - przyjmując krew alpha sami stali się nimi, otrzymując wiedzę i możliwość resetowania dnia. Już bardziej właśnie bym się przyczepiła do tego, jak zdołali podać fałszywą lokację, choć i to da się jakoś wytłumaczyć.
Mi bardziej przeszkadzało samo zakończenie, bo
Spoiler:
Z niezrozumiałego dla mnie powodu Bill cofnął się w czasie bardziej, niż do tej pory. Tłumaczę sobie to natężeniem tej cofającej czas substancji ale jakoś i tak wydaje mi się to naciągane.
Ale poza tym to dołączam do zadowolonych: oczekiwałam fajnego widowiska i dostałam fajne widowisko.Farin - 12 Czerwca 2014, 15:16
Martva napisał/a
Jakby tak ucharakteryzować, nie wiem, Scarlett Johansson, i przyprawić jej rogi, to nie dostałaby 10/10. Angie to Angie.
Dlatego plus dla charakteryzatorów, że dobrali odpowiedni image do aktorki.
Scarlett Johansson z odpowiednim makijażem mogła by robić za jednego z drzewców ;]Ozzborn - 12 Czerwca 2014, 23:52
mesiash napisał/a
Ozzborn, może i z morałem i nawet mądre, ale też chyba trochę oklepane? Niemniej mi się też podobało.
No wiele motywów tak, ale całość wcale nie takia do bólu oklepana i cukierkowa... [delikatny spoiler co do przesłania:]
Spoiler:
Mądrze pokazują, że to wszystko nie jest takie hop siup proste i zakończenie jest tak naprawdę otwarte pt. teraz musimy mocno pracować, żeby się udało, a nie jak w 99% komedii romantycznych - całuski cukiereczki ciasteczka wszystko pięknie jak być miało
Starscreem - 13 Czerwca 2014, 12:20 Bill! Tak mu było... Jak zwykle zapomniałam imienia głównego bohatera
Melfka napisał/a
Spoiler:
Obcy niczego nie powiedzieli (swoją drogą Rita nawet nigdy nie poznała lokacji miejsca). Cała wiedza była dostępna dla bohaterów, gdy zostali włączeni do systemu - przyjmując krew alpha sami stali się nimi, otrzymując wiedzę i możliwość resetowania dnia. Już bardziej właśnie bym się przyczepiła do tego, jak zdołali podać fałszywą lokację, choć i to da się jakoś wytłumaczyć.
To ja to widzę tak:
Spoiler:
Wyglądało na to, że kosmici porozumiewają się telepatycznie lub jakoś podobnie. Alpha dowodzi pomniejszymi jednostkami. Końcowe sceny tez sugerują, że omega może zaalarmować alphę, kiedy czuje się zagrożona. Więc przesłanie do skażonego krwią obcego Billa jakichś informacji nie powinno być problemem. A dwa, że wizje i wiedza pojawiły się później niż sama umiejętność cofnięcia się w czasie, więc to raczej była inwencja obcych, żeby zarzucić przynętę i przy okazji odkryć 90% własnych kart...
Melfka napisał/a
Spoiler:
Z niezrozumiałego dla mnie powodu Bill cofnął się w czasie bardziej, niż do tej pory. Tłumaczę sobie to natężeniem tej cofającej czas substancji ale jakoś i tak wydaje mi się to naciągane.
A z kolei to widzę zupełnie inaczej:
Spoiler:
Po zniszczeniu omegi, do ciała Billa wnika inna substancja niż wcześniej - teraz Bill jest omegą.
I teraz tak - gdyby śmierć omegi sprawiała, że dzień się resetuje, to omega żyłaby nadal. A zdechła. Ale w Billu nie ma już krwi alphy, więc nie może sam siebie cofnąć w czasie.
Choć gdyby mógł, to nie miałabym mu za złe, że wybrał dogodny dla siebie moment.
Najbardziej nie rozumiem tego, że Bill cofa się do momentu, kiedy omega powinna jeszcze mieć się świetnie!
I jedyne wytłumaczenie jakie mogę sobie wyobrazić, to że... W finałowym starciu od wybuchu jednak najpierw ginie alpha. Omega, choć w stanie agonalnym, cofa czas. Przypadkowo jest to dogodny moment dla Billa, żeby nie było unhappyendu. Ale kosmici, po przeanalizowaniu sytuacji dochodzą do wniosku, że ludzie jednak są sprytniejsi, więc podejmują decyzję o ewakuacji.
No, ale od filmu rozrywkowego to jednak oczekuję, że nie będę 3 dni zastanawiać się, co scenarzysta miał na myśli
I pozostaje jeszcze kwestia tego, co stanie się ze światem, kiedy Bill się zestarzeje? Gustaw G.Garuga - 14 Czerwca 2014, 01:27 Godzilla - o, jakie fajne potwory. Ludzie tacy se (zwłaszcza Binoche, której twarz ma nadludzką zdolność wywabiania barwy i urody z każdej sceny, w której się pojawia).ihan - 15 Czerwca 2014, 12:49 Dołączam się do zachwyconych Maleficent vel Czarownicą z Angelina Jolie. Nie da się ukryć, Angelina jest piękna. Nie ładna, nie śliczna, ale autentycznie piękna. Aaaah. W ogóle cały film wizualnie zrobił mi przyjemność. I albo zęby cynizmu mi na starość wypadły, albo może starzy cynicy czasem takich ładnych, optymistycznych filmów potrzebują. I przyjemność mi sprawiło, że twórcy jednak przełknęli, że
Spoiler:
bajkowa miłość to niekoniecznie musi być miłość z kontekstem seksualnym
. A szłam średnio nastawiona po jakiejś recenzji, oczywiście obowiązkowa wersja z napisami, Angelina z takim ślicznym akcentem mówi: "król Stefan" pojawiając się na chrzcinach.
I niby ma racje Martva, że jest szaroszaro, ale z drugiej strony nie całkiem bo i Maleficent na końcu, i jednak konsekwentny Stefan, bo w sumie film wyszedł właśnie czarno-biały ukrywający się pod szarością tylko. Chociaż, jedno w co mi trudno uwierzyć, to Stefan jako kanoniczny, bajkowy król przejmujący się córką, synem - następca tronu rozumiem, ale córką? To mi zgrzytało.Martva - 15 Czerwca 2014, 13:03 Jak dla mnie on się nie przejmuje córką, robi to co robi ze ślepej nienawiści i żądzy zemsty, córka jest na drugim planie.ihan - 15 Czerwca 2014, 13:52 OK, gdy Aurora wraca w dniu 16 urodzin Stefan niespecjalnie się nią przejmuje, ale na etapie rzucania klątwy robi wrażenie przejętego jednak.
W ogóle jakoś kinowo pozytywnie. Na skraju jutra (kurcze, zawsze mam problem z tym tytułem, bo "i stanie sie jutro" mi się przyczepiło), miło spędzony czas, naprawdę, naprawdę. Jasne, trzeba było zawiesić niewiarę, bo sam początek gdy nie wiedzieć czemu zostaje wysłany na front za wiele sensu nie ma (no, nie ma sensu, ale Cruise grający cwaniaczka,który na front się nie wybiera jest autentycznie zabawny, zresztą ogólnie sporo zabawnych momentów jest), wątek z powrotem do Paryża, gdy się "budzi" w knajpie cofnięty bardziej trochę z czapy, i wyjaśnienia o alfie, jakie przytaczała Starscream i Melfka wyżej nijak do mnie nie przemawiają . Zresztą jak miałoby mi się nie podobać, jeśli wielbię Dzień świstaka, lubie facetów z wielkimi spluwami a i widok Criuse'a nie jest dla mnie przykrym. W sumie, jakieś tam niedociągnięcia są, ale bawiłam się dobrze.morham - 16 Czerwca 2014, 09:19 Na skraju jutra - dołączam się do pozytywnych opinii. Nie za głupie(szczerze to po raz pierwszy od dawna nie włączałem analizatora tylko cieszyłem się widowiskiem), napakowane akcją, efektami i humorem...
Spoiler:
Motyw z przekulaniem się pod ciężarówką mnie rozwalił
No i Emilyyyyy... Full Metal B** Fidel-F2 - 16 Czerwca 2014, 20:48 Fałszerze / Die Fälscher Naziści przy pomocy więźniów fałszują funta i dolara. Dramaty, dylematy, bestialstwo, bohaterstwo. Nic specjalnie nowego ale porządna, rzemieślnicza robota.joe_cool - 16 Czerwca 2014, 21:18 "Życie na podsłuchu" (Das Leben der Anderen) - leciało wczoraj w nocy na alekino i jakoś tak obejrzałam. Szkoda, że z lektorem, muszę sobie obejrzeć w oryginale kiedyś może. Niezły film, podobał mi się, mimo, że przemiana głównego bohatera poszła moim zdaniem nieco za szybko...mesiash - 17 Czerwca 2014, 09:48 Sporo słabo ocenianych filmów ostatnio oglądałem, celowo, no i trafiłem na Goodbye, World, które na IMDB ma nieco ponad 5 średnio. Bardzo ciekawy początek, średni rozwój akcji i fatalne zakończenie. Jakbym po 8 minutach wyłączył, to byłbym zadowolony. Jak po 40, to zaintrygowany. Po całym filmie jestem zawiedziony.
Inny film, który ma dobre oceny, ale jest to fanowska produkcja dotycząca doskonałej gry komputerowej - Street Fighter, mnie nie zawiódł, ale też i nie wciągnął. Co najgorsze, to że pomimo ponad 2 godzin nie było w nim zakończenia. We znaki dało mi się też płynne przechodzenie z japońskiego na angielski, nawet w trakcie jednej rozmowy. Ale dla fanów gry - must watch
O reszcie tych filmów (pokroju Megashark vs Mecha-Shark) nie wspominam m_m - 17 Czerwca 2014, 10:40 Grand Budapest Hotel
Re we la cja !
Świetny film, z niesamowitymi aktorami, cudowną scenografią i fantastycznie opowiedzianą historią.
Ralph Fiennes znamy mi był dotychczas ze swoich melodramatycznych ról, sprawiał na mnie zawsze wrażenie aktora wręcz stworzonego do tego by grać role cierpiętników, osób z jakimś urazem psychicznym, morderców bądź też Sami Wiecie Kogo.
A tu niespodzianka, rola komediowa, zagrana oszczędnie, ale wybitnie.No i aktor grający Zero Mustafę genialny.
Bardzo polecamDunadan - 18 Czerwca 2014, 19:22 Edge of Tomorrow,
Czyli Dzień Świstaka z kosmitami. I tyle (serio serio - wszystkie wątki były IDENTYCZNE, nawet wątek miłosny). Dość przeciętny film, mało tam czegoś nowego, muzyka przeciętna, CGI OK, wiele scen nie różniło się zbytnio od Matrixa 3. Nie wiem czym się tak zachwycacie. Oblivion był dużo fajniejszy (przynajmniej estetycznie).
Nie rozumiem dwóch rzeczy:
Spoiler:
- skąd w Luwrze samochody
- czemu główny bohater dziwi się że kosmici wiedzieli o ataku? przecież sam trąbił o tym w telewizji na samym początku filmu
Co do widowiska - było OK ale estetyka była tam żadna, film nie miał charakteru jak choćby Oblivion.
PS: przed seansem był trailer do Interstellar - bardzo ciekawi mnie jak ten film wypadnie.Martva - 18 Czerwca 2014, 19:27
Spoiler:
-
Dunadan napisał/a
skąd w Luwrze samochody
Nie w Luwrze, tylko na parkingu pod Luwrem, jeśli dobrze pamiętam.
Dunadan - 18 Czerwca 2014, 19:27 Martva, a to tam faktycznie jest podziemny parking? no to w takim razie OK.Dunadan - 19 Czerwca 2014, 08:44 Hehe, wlasnie mnie IMDB uswiadomilo ze w Dniu Swistaka i w Na Skraju Jutra obie glowne bohaterki maja na imie Rita Witchma - 19 Czerwca 2014, 13:38 Łowcy głów - na podstawie książki Jo Nesbo. Bardzo wierna ekranizacja, świetnie dobrani aktorzy (a w roli policjanta jakaś norweska wersja Więckiewicza ).Lowenna - 19 Czerwca 2014, 18:37 Ubiegła sobota upłynęła deszczowo i pod kocykiem. Zainspirowani przez Fidela obejrzeliśmy Cobrę i Komando W Kalborni podczas Poligonu zapowiadają deszcze. Może zrobimy maraton Rambo/Terminatora/łotewer thinspoon - 19 Czerwca 2014, 19:15
Lowenna napisał/a
Ubiegła sobota upłynęła deszczowo i pod kocykiem. Zainspirowani przez Fidela obejrzeliśmy Cobrę i Komando W Kalborni podczas Poligonu zapowiadają deszcze. Może zrobimy maraton Rambo/Terminatora/łotewer
Deszczowo. Pod kocem. Oglądacie filmy. Ktoś gdzieś błąd popełnił.Lowenna - 19 Czerwca 2014, 19:36 thinspoon, nawet pod dwoma kocami. Każde pod swoim.thinspoon - 19 Czerwca 2014, 20:12
Lowenna napisał/a
thinspoon, nawet pod dwoma kocami. Każde pod swoim.