Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Martva - 4 Stycznia 2011, 12:12
| May napisał/a | wzory na zwierzatka wodne w jednym z nich w tym nowe wazki! i rybki! |
O, fajnie, mam nadzieję że na tyle mało skomplikowane że pojmę schematy.
Kurde, nadzieja jest jednak matką głupich. Miało być lepiej, i nawet trochę uwierzyłam. Wcale nie jest.
Godzilla - 4 Stycznia 2011, 14:28
May, fajny wąż Doceniam, bo też miałam okazję wziąć na ręce takiego stwora. Sąsiad hodował pytony. Pyton w młodym wieku, długości ok. 1 metra, po prostu wlazł mi do rękawa swetra, grzał się w środku i tylko łepek wystawiał. Pyton w starszym wieku już takich numerów nie próbował, ale był bardzo spokojny (to była Ona - On był cham zębaty) i naprawdę bardzo miły w dotyku. Pyton w jeszcze starszym wieku, 3-metrowy, dawał się wziąć na ręce, ale nosić go na ramionach w charakterze szaliczka to nie byłby zdrowy pomysł. Gdyby zaczął się zsuwać z ramion, mógłby mocniej chwycić za szyję, podobnie jak chwyciłby się gałęzi, a uścisk ma żelazny.
Martva - 4 Stycznia 2011, 15:13
bleh, zrobiło mi sie wolne popołudnie, jakbym wiedziała wcześniej to bym sobie nie nastawiała budzika żeby zdązyć umyć głowę. Mam nadzieję że sąsiadka nie zadzwoni nagle ze potrzebuje kogoś na jutro, bo jutro mam zamiar mieć zajęty cały dzień.
Mam postanowienia noworoczne. Na razie biżuteryjne. Opanować sutasz. I tubular herringbone. I russian spiral. I może jeszcze haft koralikowy, bo fajne efekty daje. I rozwinąć brick stitch, pawie i rybki czekają.
Martva - 4 Stycznia 2011, 17:30
Tymczasem - ametystowy wisior, pierwsza i druga strona
i tygrysie oko, raz i dwa
Na następnej giełdzie muszę kupić garść kamieni innych niż ametysty i trochę agatów w kolorach innych niż niebieski, bo woreczki są trochę monokulturowe - gdzieś miedzy ametystami się jeszcze plątał jeden sodalit (chyba) i coś niezidentyfikowanie zielonego, a 7 na 10 agatowych plastrów wygląda jak te wszystkie bardzo niebieskie tropikalne laguny z lotu ptaka.
illianna - 4 Stycznia 2011, 19:48
Martva, bardzo ładnie drutujesz
Martva - 5 Stycznia 2011, 17:09
Dzięki
Byłam z mamą w mieście, w celu zakupienia spódnicy, kapelusza i krawata, koniecznie w czarno/białe skośne paseczki. Skończyło się wielką spódnicą z dziurą na środku (na środku ale blisko szwu, ale rozumiecie, taki fajny materiał że może sobie poleżeć w pudle i poczekać aż nauczę się szyć, jest na tyle duża że coś nowego z niej będzie) oraz dwoma fajnymi krawatami w zwierzątka, po złotówce za sztukę. Jeszcze powinnam, buhahaha, upolować koszulę do tych krawatów, bo z tym jest ciężko.
Nie wiem jak mój ojciec to robi, że jak potrzebuje konkretną rzecz do idzie do lumpeksu, znajduje, mierzy i kupuje, a ja zawsze wychodzę z czymś zupełnie innym niż chciałam.
shenra - 5 Stycznia 2011, 18:22
Martva, właśnie oblookałam, faktycznie aż miło oko na nich zawiesić.
fealoce - 6 Stycznia 2011, 18:54
Ten ametystowy wisior jest strasznie fajny!
Martva - 6 Stycznia 2011, 19:17
Dzięki Fajnie wygląda w głębokich dekoltach, jeszcze parę dni i jeśli będzie się sprawował równie grzecznie, to zrobię kolejne.
Kurczę, dostałam niedokońcamoralną propozycję. Możliwość zmiany czegoś, może jednej rzeczy, może paru, jestem tak przerażona że się autentycznie trzęsę. Z drugiej strony się zastanawiam, zamiast powiedzieć 'nie' i uciec. Uch.
I jestem tak spaprana, że jak ktoś mnie przytula, to nie wiem co zrobić z rękami. Ciało lgnie jakoś tak odruchowo (nawet nie wiedziałam że mam aż tak dużą i tak bardzo mocno stłamszoną potrzebę ciepła), umysł i ręce są sztywne. Przykre
ilcattivo13 - 7 Stycznia 2011, 09:29
| Martva napisał/a | I jestem tak spaprana, że jak ktoś mnie przytula, to nie wiem co zrobić z rękami. Ciało lgnie jakoś tak odruchowo (nawet nie wiedziałam że mam aż tak dużą i tak bardzo mocno stłamszoną potrzebę ciepła), umysł i ręce są sztywne. Przykre |
ać tam, to normalne, że się po ostatnim razie boisz do kogoś zbliżyć... Z czasem przejdzie
Edit: Zamiast "Z czasem przejdzie" zacząłem pisać "Ziemia wszystko odciągnie"... Hmmm... I kto tu jest spaprany?
lucek - 7 Stycznia 2011, 14:58
| Martva napisał/a | I jestem tak spaprana, że jak ktoś mnie przytula, to nie wiem co zrobić z rękami. Ciało lgnie jakoś tak odruchowo (nawet nie wiedziałam że mam aż tak dużą i tak bardzo mocno stłamszoną potrzebę ciepła), umysł i ręce są sztywne. Przykre |
Jak się sama przytulasz do lucka, to na ogół te ręce są albo w kierunku ramion, albo podejmują desperacką i z góry skazaną na niepowodzenie próbę objęcia tego uroczego, młodego, przystojnego młodzieńca. Innych reakcji nie stwierdzono. W drugą stronę jest podobnie, tj. w tych rzadkich momentach, gdy nieśmiałość lucka zostaje przezeń przełamana
l.
illianna - 7 Stycznia 2011, 14:59
| lucek napisał/a | | Jak się sama przytulasz do lucka, to na ogół te ręce są albo w kierunku ramion, albo podejmują desperacką i z góry skazaną na niepowodzenie próbę objęcia tego uroczego, młodego, przystojnego młodzieńca. |
ilcattivo13 - 7 Stycznia 2011, 15:03
lucek prawie gada, dać mu wódki! Wódka to najlepsze lekarstwo na "nieśmiałość" emitowaną przez "uroczego, młodego, przystojnego młodzieńca"
lucek - 7 Stycznia 2011, 15:09
| ilcattivo13 napisał/a | | lucek prawie gada, dać mu wódki! |
On tak ma, tylko nie każdy to zauważa ;-)
l.
Martva - 7 Stycznia 2011, 15:36
| lucek napisał/a | | Jak się sama przytulasz do lucka |
lucek to jest osobna kategoria :* myślałam o takich wiesz, innych ludziach.
ilcattivo13 - 7 Stycznia 2011, 19:45
Martva przestań. Jeszcze ździebko i napiszesz, że lucek jest sympatyczny...
lucek - ja zauważyłem jak trafisz w moje okolice, to wódka murowana
Martva - 7 Stycznia 2011, 19:58
Jest uosobieniem sympatyczności.
shenra - 7 Stycznia 2011, 20:08
Martva, a jak inaczej. Cała luckowatość to definicja tegoż terminu.
ilcattivo13 - 7 Stycznia 2011, 20:33
fajnie...
shenra, a pamiętasz jaćkonową rozmowę o sympatyczności facetów? Noż Wy po prostu serca nie macie...
shenra - 7 Stycznia 2011, 20:36
| ilcattivo13 napisał/a | | Noż Wy po prostu serca nie macie... | Ale Ty to do mnie mówisz?
ilcattivo13 - 7 Stycznia 2011, 20:49
nie... no skąd... tak sobie sam tu siedzę i mamroczę pod nosem...
shenra - 7 Stycznia 2011, 20:51
Bo przez chwilę się zmartviłam, że posądzasz mnie o posiadanie dodatkowych organów, których istnienia do tej pory nie stwierdziłam
Martva - 7 Stycznia 2011, 20:53
Może trzymasz w policzkach
shenra - 7 Stycznia 2011, 20:56
Martva, Oszalałaś
ilcattivo13 - 7 Stycznia 2011, 21:09
shenra - nie znam się na fizjonomiologii Wielkich Kosmicznych Chomików... A wiwisekcji mi się robić na Jaćkonie nie chciało...
a wiesz, Martva, że możesz mieć rację... na wszelki wypadek uważaj, gdy shenra będzie kichała...
Martva - 7 Stycznia 2011, 21:14
| shenra napisał/a | Oszalałaś |
Odrobina szaleństwa nigdy nikomu nie zaszkodziła ^^
shenra - 7 Stycznia 2011, 21:22
| ilcattivo13 napisał/a | | na wszelki wypadek uważaj, gdy shenra będzie kichała... | Przypomniał mi się pewien fragment o smarkach, powinnaś skojarzyć
Martva - 7 Stycznia 2011, 21:24
Ta dyskusja zmierza w niebezpiecznie zielonym kierunku.
Ładna dziś pogoda.
shenra - 7 Stycznia 2011, 21:25
Martva, jak szaleć to szaleć.
ilcattivo13 - 7 Stycznia 2011, 21:36
wcale nie ładna... było na plus i przez pół dnia lał deszcz... a teraz wszystko to zamarzło, a ja rano do roboty moim snoł-bajkiem jadę
|
|
|