To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

Ozzborn - 23 Lipca 2009, 12:01

Virgo C. napisał/a
niestety współlokatorzy mają jednoznacznie zdanie na temat kotów :|

U mnie też... :roll: tzn. u mnie to Najwyższa Władza Rodzicielska i na temat jakichkolwiek zwierzów.

Anonymous - 23 Lipca 2009, 18:22

Jest szansa na domek dla drugiego kotka. :) Coś czarne mają wzięcie, co mnie dziwi, bo marmurki wg mnie najładniejsze... Ale z gustami się nie dyskutuje, lepiej trzymać kciuki, żeby się udało. :)
Chal-Chenet - 23 Lipca 2009, 18:32

Kot mi wczoraj spadł z okna... Na szczęście zdaje się, że nic mu nie jest.
Dzisiaj ani razu go nie widziałem na parapecie... :D

ilcattivo13 - 23 Lipca 2009, 18:52

Grucha kiedyś spadł z wyższego tarasu na niższy. I się nie oduczył chodzenia za barierkami. Ale to w końcu Grucha jest :)
Fidel-F2 - 24 Lipca 2009, 10:55

Miria napisał/a
I zostaje fajne. Przynajmniej, jeśli chodzi o koty. 8)
o psy to jeszcze rozumiem, ale koty? :shock:
illianna - 24 Lipca 2009, 11:31

Chal-Chenet napisał/a
Kot mi wczoraj spadł z okna... Na szczęście zdaje się, że nic mu nie jest.
nasza spadła dwa razy z trzeciego piętra w kamienicy, to tak jak czwarte w bloku, raz spadła facetowi a plecy :shock: , ani kotu ani facetowi nic się nie stało , kot obdarł trochę pysk i połamał pazury, za drugim razem czekał już grzecznie pod bramą żeby go wpuścić, nawet go szukać nie trzeba było, ot kocie szczęście :D
także z twoim tez pewnie będzie ok :)

Karl - 24 Lipca 2009, 11:35

illianna, zależy w jakim bloku. Widziałem już i bloki o wysokości 2,5 m od podłogi do sufitu i 3 m kondygnacji, ale takie królikarnie o wysokości 2 m (brr, jak można w czymś takim mieszkać) też widziałem. U mnie jest 4 m wysokość kondygnacji w budynku, ale to kamienica sprzed I wojny światowej... ;)
Pucek - 25 Lipca 2009, 10:02

Coś w temacie spadania na cztery łapy: na psacerku Moniek spotkał Rubisię, dorodną ( by nie powiedzieć zapasioną, 60 parę kilo) bernardynkę. Dawno się pieseczki nie widziały, Moniek ( 32 kg) brykał i piruety w powietrzu wykręcał z radości, bo to jego miłość od szczeniaka. A i Rubisia tak się rozochociła, że podskoczyła parę razy - i słowo daję, ziemia z lekka drżała .
Martva - 25 Lipca 2009, 10:05

Rany, psica cięższa ode mnie :shock:
dzejes - 25 Lipca 2009, 10:10

Chyba kiedyś pisałem o opowieściach znajomego, który chodził z psem na szkolenie. mieli w grupie mastifa angielskiego. Szczeniak jeszcze, nie przekroczył 75 kg wagi. Piesek ten łatwo się zniechęcał, a zniechęcony - kładł się i odmawiał jakiegokolwiek ruchu. Trzech facetów nie było w stanie go ruszyć z miejsca.
nimfa bagienna - 25 Lipca 2009, 10:14

Mam dwoje kociąt do oddania.
Kocurek jest długowłosy (odezwał się gen babki, kotki perskiej) bardzo puchaty, grafitowy, koteczka jest pręgowana. Czyste, jedzą wszystko, przyzwyczajone do kuwety. Do wzięcia za jakiś miesiąc, Warszawa i okolice.
Tak wyglądały miesiąc temu. Teraz są fajniejsze.
Grzecznie dowiozę do nowego domu, jak prawdziwa kocia mama.

ihan - 25 Lipca 2009, 10:16

Bywa, że jamnika jak się zaprze, też trzech facetów nie ruszy z miejsca.

Mogłabym mieć mastifa angielskiego. na przykład takiego: http://images30.fotosik.pl/44/c1d1e9fb2137e66e.jpg

dzejes - 25 Lipca 2009, 10:20

Nie lubię niszczyć marzeń, ale to fejk.
Martva - 25 Lipca 2009, 10:20

Cóż, owczarzyca berneńska mojej ciotki jak ma dośc spaceru to ją wyprzedza i siada przed nią ;) Ewentualnie podskakuje i zmusza żeby ją złapać za 'łapki'. Ale nie wiem ile może ważyć, w każdym razie jest to chyba najsympatyczniejsza psica jaką znam, wszyscy w okolicy ją lubią, nawet chyba listonosza nie je.
ihan - 25 Lipca 2009, 10:24

dzejes napisał/a
Nie lubię niszczyć marzeń, ale to fejk.


Nie pisz! Nie, niemożliwe! Jak się teraz odnajdę w rzeczywistości!

Podobają mi się psy z czarnymi maskami.
Pytanie do właścicieli kanarków: czy wasze też jak przyłażą do ręki to was dziobią? Czy tylko mnie się trafił taki egzemplarz agresywny.

illianna - 25 Lipca 2009, 10:25

nimfa bagienna, śliczne są :) bezapelacyjnie
Martva - 25 Lipca 2009, 10:32

Jaaaaakie pazurzaste futrzaste szczurki, jeeeeej...
Kurczę, nad małymi dziećmi się nie rozczulam ale małe kotki sprawiają że mi serce topnieje. Przygarnęłabym wszystkie które się mi pokazuje, ale nie mogę :(

ihan - 25 Lipca 2009, 10:34

Mogłabyś założyć działalność gospodarczą: opieka nad kotami. Sporo właścicieli ma problem gdzie zostawić zwierza jak muszą wyjechać i wbrew pozorom wcale nie ma dużej ilości hoteli dla zwierząt gdy człowiek potrzebuje. I mogłabyś prowadzić mini-schronisko przy okazji, gminy jakąś tam kasę przeznaczają na bezpańskie zwierzęta.
Martva - 25 Lipca 2009, 10:37

Szczerze? Bałabym się że się kochający właściciele nie zgłoszą po zwierzaki jak wrócą z wakacji.
No i nie bardzo mam warunki lokalowe :)

Karl - 25 Lipca 2009, 22:00

Update: nowe fotografie kociąt (w tym samym miejscu, co poprzednio).
illianna - 25 Lipca 2009, 23:06

kocięta są przepiękne, jak to kocięta zresztą :D , szkoda, że nie mogę żadnego przygarnąć :cry:

a propos kotów i chorób

ihan - 9 Sierpnia 2009, 09:50

Czy ktoś wie, czy jeśli szczenię padło na parwowirozę jaka jest szansa na tym samym terenie odchować innego szczeniaka? Szczepienie, OK, ale wirusy są dość odporne i aktywne, na tym terenie przebywają inne psy, które jeśli nawet nie były chore, to zdążyły się zarazić od szczeniaka, a zanim mały nabędzie oporności po szczepieniu, to trochę potrwa.
Anonymous - 9 Sierpnia 2009, 09:59

Parwowiroza ma wiele wspólnego z kocią panleukopenią, z tego co czytałam (ten sam rodzaj wirusa? nie znam się, opieram się tylko na przeczytanych materiałach). Nieszczepiony szczeniak jest bardzo mocno narażony na chorobę, wirusy są bardzo żywotne przez długi czas, niestety.
Cytat
Szczenięta chorują częściej i przebieg jest o wiele cięższy. Często kończy się to zejściem śmiertelnym zwierzęcia. Parwowiroza jest chorobą zakażną, wywoływaną przez parwowirus typ 2 psów. Zarazek może dość długo bytować w kale chorych zwierząt, w środowisku ( kilka miesięcy ). Wirus dostaje się do organizmu przez przewód pokarmowy. Psy mogą zarażać się bezpośrednio tzn. podczas wspólnej zabawy czy spacerów, ale zarazki mogą też zostać przyniesione przez właściciela np. na butach. Najbardziej wrażliwą rasą są rottweilery ( śmiertelność wynosi ponad 50%).

http://www.weterynarz.com...id=94&Itemid=60

I jeszcze:
Cytat
Profilaktyka
Aby zabezpieczyć psa przed parwowirozą, należy zaszczepić go na tę chorobę. Zwykle podajemy szczepionkę skojarzoną, czyli taką która zabezpiecza psa również przed innymi chorobami. Najlepiej jest szczepić szczenięta w 6, 9 i 12 tygodniu życia. Po upływie około roku powinno się psa doszczepić. Natomiast dorosłe psy powinny być doszczepiane co 3 lata. Warto to robić gdyż wirus parwowirozy mutuje co kilka lat i szczepionki są uaktualniane o nowe antygeny.
Nie powinno się szczepić psa młodszego niż 6 tygodni, gdyż ma on przeciwciała, jakie otrzymał od matki. Wówczas szczepionka może nie zadziałać. Odporność szczeniąt spada w momencie stresu (oddzielenie od matki, i rodzeństwa, zmiana środowiska, zmiana żywienia). W tym okresie również szczepienie, z tych samych powodów może nie przynieść oczekiwanych rezultatów.
Należy szczepić zwierzęta zdrowe i odrobaczone. Zwierzę zarobaczone i jednocześnie zarażone parwowirozą ma mniejsze szanse na wyzdrowienie. Musimy pamiętać, że szczeniak nabiera odporności dopiero około 14 dni po drugim szczepieniu, do tego czasu powinno się go izolować od innych psów, także zdrowych. Nie powinien mieć też dostępu do butów lub innych przedmiotów, na których mogły być przyniesione zarazki.
Jeśli mamy podejrzenie co do kontaktu naszego psa, z innym, chorym na parwowirozę można podać psu surowicę, która zabezpieczy go przed zachorowaniem. W takim przypadku można zwierzę zaszczepić po 3 tygodniach od podania surowicy.

Iwan - 19 Sierpnia 2009, 15:57

przez pierwsze dwa dni urlopu mieliśmy takiego gościa w domku, pocieszny kotek lubił oglądać bajki na laptopie szczególnie takie gdzie było o kotach np Madagaskar czy garfield
zanim trafił do domku(do kumpla) ktos się nad nim znęcał chyba że przypadkowo połamał ogon w trzech miejscach ze wyglądał jak błyskawica.




Agi - 19 Sierpnia 2009, 16:20

Moja Rida siada na szafce tuż przed telewizorem, szczególnie, jak mecz żużlowy oglądam Czasem próbuje łapać zawodników. :mrgreen:
illianna - 19 Sierpnia 2009, 16:29

Iwan, przeuroczy jak to kot :mrgreen:

a mój uwielbia spać na czarnych skarpetkach w szufladzie



Anonymous - 20 Sierpnia 2009, 15:16

Uwaga! Obcy wylądowali w Pruszkowie! Jeden z nich ulokował się u mnie w pokoiku. Poza całkowicie obcym wyglądem posiada też zdolności kierowania słabymi ludzkimi umysłami ("ojej, jaki cudny, biedny koteczek, dam mu coś pysznego") i psychicznie uzależnia je od siebie.
Hipnotyzuje wzrokiem:

Takie ma groźne macki:

Martva - 20 Sierpnia 2009, 16:44

Jakie fajne Obce! To jest ona?
Anonymous - 20 Sierpnia 2009, 16:48

Jasne, w końcu szylkreta jak trza! :D
Zgaga - 26 Sierpnia 2009, 11:29

Szukamy domu dla malucha:
http://www.science-fictio...php?pic_id=1051
Teraz ciut starsza - 7-8 tyg.
Kotka, szylkret, za charakterystyczną plamką na nosie. Biorąc pod uwagę jej matkę, będzie raczej drobną kociczką. Słodka, łobuzuje.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group