To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Agi - 22 Grudnia 2010, 13:39

ilcattivo13 napisał/a
Martva - Agi prawie gada (Agi, wódeczki? :wink: )

Nie mogę, antybiotyk ma pierwszeństwo :(
Martva nie zgadzaj się na zostanie szewcem - paskudna robota i pić trzeba przysłowiowo. :mrgreen:

baranek - 22 Grudnia 2010, 13:41

ale można sobie pobluzgać
Agi - 22 Grudnia 2010, 13:43

że robota paskudna?
baranek - 22 Grudnia 2010, 13:47

Agi, na wszystko, można kląć ja szewc.
ilcattivo13 - 22 Grudnia 2010, 13:48

Agi, antybiotyk też trzeba czymś popić :wink:

A co do szewskiego picia - jak będzie głęboko oddychała, to nie będzie musiała pić :wink:

baranek - prawie gadasz, oj damy Ci wódki, damy :mrgreen: Już za tydzień z małym hakiem :)

Martva - 22 Grudnia 2010, 18:58

ilcattivo13 napisał/a
skoro dasz radę robić tak skomplikowaną biżu, to dasz sobie radę ze wszystkim.


No co Ty, ja mam dwie lewe ręce. Nie umiem przyszyć guzika tak żeby nie było widać, o wbiciu gwoździa w ścianę nie wspominając. Biżu jest wyjątkiem od reguły.

ilcattivo13 napisał/a
Jedyne, na co byś musiała przy butach uważać, to żeby przybijać obcasy gwoździami krótszymi niż grubość podeszwy :wink:


Ciężko by było, nie mam wyobraźni przestrzennej.

ilcattivo13 napisał/a
Nie uwierzę, gdy powiesz, że nie chciałaś być nigdy Terminatorem


Nie chciałam, czerwone oczy mi jakos nigdy nie pasowały ;)

ilcattivo13 napisał/a
A NFZ to ile refunduje przy tym leku?


Ha, ha, ha, że co robi przy tym leku?

Agi napisał/a
Martva nie zgadzaj się na zostanie szewcem - paskudna robota i pić trzeba przysłowiowo.


mam za słabą głowę ;)

baranek napisał/a
można kląć ja szewc


Oj, mam ochotę. Polowanie na nowe leki wyszło słabiutko i zgubiłam zapięcia do broszek, a muszę skończyć ważkę dla przyszłej teściowej mojej siostry.

Jak juz jesteśmy przy ważkach - wpadła do mnie koleżanka z błyskiem nerwowego szaleństwa w oku i oświadczyła że chce kolczyki dla znajomej, szybko. No to wysypałam na stół wszystko co mam, przegrzebała się przez stos woreczków mamrocząc że muszą byc jak najprostsze, typu kulka na szpilce, bo koleżanka lubi proste rzeczy, a potem znalazła ważkową broszkę i wyszła z nią, chociaż ani kolczyki, ani specjalnie prosta... Joj :)

Martva - 22 Grudnia 2010, 19:49

Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.
Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.
Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.
Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.
Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.
Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.
Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.
Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.

Właśnie nie wiem czy się czuję przekonana, kurdeż.

joe_cool - 22 Grudnia 2010, 20:08

Martva napisał/a
Nie potrzebuję piątego egzemplarza tego samego modelu stanika w innym kolorze.

A czemu nie? Jak dobry, to bierz ;P:

Martva - 22 Grudnia 2010, 20:29

Mam biały, czarny (75E, bo 70F nie mogłam upolować), w niebiesko-białe paski, w turkusowo-różową kratkę i czerwony. Widzę jeszcze biały w czarne kropki, szczerze i z całego serca nie lubię kropek, ale te są takie... dalmatynczykowe, no.

Poza tym zajrzałam na stronę La Senzy, podłe wiśnie wprowadziły kolor lilac i teal, oba piękne, nienawidzę drani! Może jeszcze jakaś oliwka? Sniff, no ileż można mieć staników? I to różniących się tylko kolorem?

A ten model lubię, ale nie wiem czy aż tak. Świetnie się sprawdza jako codziennik pod niezbyt obcisłe/gładkie bluzki (ma trochę przymarszczony tiul na miskach i to czasem widać) i do szerokich, ale nie ekstraordynaryjnie głębokich dekoltów. No i to mój krój jest, lekko usztywniany i z pionowym cięciem.
Ale nie wiem czy nie powinnam się wstrzymać z zakupami, bo mi biust może źle zareagować na Visanne i zostanę z szufladą za dużych staników. Chociaż w sumie co za różnica czy to będzie szuflada, czy szuflada plus trzy sztuki...

joe_cool - 22 Grudnia 2010, 20:34

Martva napisał/a
Chociaż w sumie co za różnica czy to będzie szuflada, czy szuflada plus trzy sztuki...


Otóż to ;)

Martva - 22 Grudnia 2010, 20:48

joe_cool, jesteś normalnie jak naramienny diabełek z kreskówki.
fealoce - 22 Grudnia 2010, 23:13

Martva napisał/a
Chociaż w sumie co za różnica czy to będzie szuflada, czy szuflada plus trzy sztuki...


albo dwie szuflady! :D

joe_cool - 23 Grudnia 2010, 12:07

Martva napisał/a
joe_cool, jesteś normalnie jak naramienny diabełek z kreskówki.


Oj tam, oj tam ;P: Po prostu uważam, że jak jakaś część garderoby jest wypróbowana i pasuje, to należy jej kupić od razu kilka sztuk w różnych kolorach i jest spokój na dłuższy czas.

Martva - 23 Grudnia 2010, 12:15

fealoce napisał/a
albo dwie szuflady! :D


Następna.... ;)

joe_cool napisał/a
jest spokój na dłuższy czas.


Masz trochę racji, ale ja mam schizy biustowe. Nie wiem czy się nie powinnam nastawić na przesiadkę w 75DD na przykład, jak przytyję i zmaleję.
Co do przytycia, zapytałam wczoraj lekarza przy wyciąganiu szwów z pępka, kiedy będę mogła robić brzuszki, i powiedział że to juz tylko ode mnie zależy. Więc wnioskuję że mogę wrócić do gimnastyki. I jak raz się zmobilizuję, to przez trzy miesiące nie będę miała wymówki pt 'nie mogę ćwiczyć, bo booooli mnie brzuch'. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem.

ilcattivo13 - 23 Grudnia 2010, 12:19

Martva napisał/a
No co Ty, ja mam dwie lewe ręce. Nie umiem przyszyć guzika tak żeby nie było widać, o wbiciu gwoździa w ścianę nie wspominając. Biżu jest wyjątkiem od reguły.


Martva napisał/a
Ciężko by było, nie mam wyobraźni przestrzennej.


a próbowałaś już szewstwa, że jesteś cały czas na nie? Ale z Ciebie NO-Woman... :roll:

Martva napisał/a
Nie chciałam, czerwone oczy mi jakos nigdy nie pasowały ;)


A musisz od razu być z serii starszej niż 800? W osiemsetkach i osiemsetpięćdziesiątkach nie było widać czerwonych oczu. Chyba, że któremuś patrzałki wypadły...

Martva napisał/a
Ha, ha, ha, że co robi przy tym leku?


aha, no to może spróbuj załatwić to przez hurtownię leków. Masz ojca lekarza, powinno się udać.

Martva napisał/a
Agi napisał/a
Martva nie zgadzaj się na zostanie szewcem - paskudna robota i pić trzeba przysłowiowo.


mam za słabą głowę ;)


toć pisałem, że dzięki temu nie będziesz mogła przepić całych zarobków :wink:

Edit - ale żem posta walnął :oops: Dopiero zobaczyłem :|

fealoce - 23 Grudnia 2010, 18:02

Martva, rzucałaś kiedyś taki fajny przepis na mleko martvej... możesz rzucić jeszcze raz? :D
Martva - 23 Grudnia 2010, 18:24

Bierzesz puszkę masy krówkowej (bądź ugotowanego mleka skondensowanego słodzonego, jak masz za dużo czasu i gazu), wsadzasz do wysokiego naczynia bądź pojemnika miksera, dolewasz pół szklanki (lub puszki po masie, po co brudzić szklankę) mleka i szklankę do dwóch wódki, zależy czy ma być bardziej słodkie, czy mocne. Plus ewentualnie 1/2-1 łyżeczkę kawy rozpuszczalnej, ale ja się brzydzę. Miksujesz na gładko. Przelewasz do butelek za pomocą lejka. Teoretycznie powinno się przegryźć dzień-dwa.

Eksperymentowałam kiedyś, dodatek rozpuszczonej czekolady sprawił że mleko nie bardzo chciało wyjść z butelki, masa krówkowa czekoladowa jest mało fajna samo w sobie, masa orzechowa i kokosowa była całkiem OK. Ale taka naturalna chyba jest fajniejsza.
Przypomniałaś mi że dawno nie robiłam...

fealoce - 23 Grudnia 2010, 19:16

Dzięki! :D

Rozejrzę się za masą krówkową :)
Z mlekiem skondensowanym wolę nie eksperymentować (jak podgrzewałam do batoników owsianych, to chociaż wciąż mieszałam i postawiłam na malutkim gazie, to i tak skutek był taki, że większość mleka się przypaliła)

Martva napisał/a
Teoretycznie powinno się przegryźć dzień-dwa.


A praktycznie? ^^

dzejes - 23 Grudnia 2010, 19:18

Dzięki za przepis! Zrobię na Sylwestra.
Martva - 23 Grudnia 2010, 19:32

fealoce napisał/a
to chociaż wciąż mieszałam i postawiłam na malutkim gazie, to i tak skutek był taki, że większość mleka się przypaliła)


Ale wiesz że jak się chce uzyskać masę krówkową, to bierzesz zamkniętą puszkę, wstawiasz do gara z wodą żeby była przykryta i gotujesz trzy godziny? Bawiłam się w to cały raz, zanim odkryłam juz ugotowane - powinno stać w sklepie obok 'surowych' puszek.

fealoce napisał/a
A praktycznie? ^^


Ekhem... praktycznie rzadko wytrzymuje ;) Wydaje mi się że odstanie mu dobrze robi, staje się bardziej zrównoważone, aksamitne i mniej leci wódą. Mogę się jednak mylić, poza tym takie świeże też jest boskie, tylko żeby nikt obcy nie patrzył jak wylizujesz miskę ;)

dzejes napisał/a
Dzięki za przepis!


Proszę bardzo, powodzenia ;)
Zostałam ostatnio oświecona że lepiej jest używać takiej miksującej nakładki z ostrzami, co robi zupę-krem, a ja się zawsze babrałam z takimi do ubijania i czasem zostawały grudki. Ale dobre grudki nie są złe, zostawało więcej dla mnie w misce ;) Następnym razem przetestuję nożowy dzbanek, robił gazpacho i smoothie/smutasy/gładysze, to mleko martvej też powinien dać radę.

fealoce - 23 Grudnia 2010, 19:57

Martva napisał/a
Ale wiesz że jak się chce uzyskać masę krówkową, to bierzesz zamkniętą puszkę, wstawiasz do gara z wodą żeby była przykryta i gotujesz trzy godziny? Bawiłam się w to cały raz, zanim odkryłam juz ugotowane - powinno stać w sklepie obok 'surowych' puszek


Ale to w sumie nie miała być masa krówkowa, po prostu w przepisie napisali, że mleko trzeba podgrzać, żeby zgęstniało... no i zgęstniało, a jakże :D


Martva napisał/a
Ekhem... praktycznie rzadko wytrzymuje ;) Wydaje mi się że odstanie mu dobrze robi, staje się bardziej zrównoważone, aksamitne i mniej leci wódą. Mogę się jednak mylić, poza tym takie świeże też jest boskie, tylko żeby nikt obcy nie patrzył jak wylizujesz miskę ;)


Nie no, w sumie to patrzeć może - byle nie zabrał miski :P


Dobra, to spróbuję. Tylko muszę się zmotywować ^^

May - 23 Grudnia 2010, 20:03

A mozna uzyc whiskey albo innego brandy? bo wodka jest obrzydliwa!
Martva - 23 Grudnia 2010, 20:16

May, w oryginale chyba nawet jest whisky (bo to podrabiany baileys w ogóle jest), ale ktoś pisał że z wódką lepsze. I fakt, jedną porcję miałam przelaną do butelki z resztką łiskacza na dnie i była mniej fajna. Ja nie lubię wódki, ale w tym nie czuć wódki, tylko alkohol, tak samo jak nie czuć mleka (wiesz jaki mam stosunek do mleka).
May - 23 Grudnia 2010, 20:24

taki jak ja ;P: ale wodka mi zawsze smierdzi...
Musze kiedys sprobowac, baileys zawsze chetnie przyswajam...

Ellen - 24 Grudnia 2010, 21:59

Martva napisał/a

Jak juz jesteśmy przy ważkach - wpadła do mnie koleżanka z błyskiem nerwowego szaleństwa w oku i oświadczyła że chce kolczyki dla znajomej, szybko. No to wysypałam na stół wszystko co mam, przegrzebała się przez stos woreczków mamrocząc że muszą byc jak najprostsze, typu kulka na szpilce, bo koleżanka lubi proste rzeczy, a potem znalazła ważkową broszkę i wyszła z nią, chociaż ani kolczyki, ani specjalnie prosta... Joj :)


He, he, a jak Cię namawiałam na ważki, to nie byłaś przekonana czy to się da zrobić i czy się komukolwiek spodoba :wink:

Martva - 24 Grudnia 2010, 23:46

No, cieszę się że mam w otoczeniu osoby kreatywne i skłaniające mnie ku realizacji fajnych pomysłów :) Parę fajnych rzeczy mi się udało dzięki temu zrobić.
Ellen - 25 Grudnia 2010, 00:16

To ja tak nieśmiało przypomnę o liściastym naszyjniku... :wink:
Martva - 25 Grudnia 2010, 23:29

To że nie mogę się za coś zabrać, nie oznacza że o tym nie pamiętam ;)

Kombinuje listę tanich aptek do obdzwonienia w poniedziałek, i wychodzi że część to sieciówki. Ceny między poszczególnymi oddziałami w takim przypadku się nie różnią, nie?

fealoce - 26 Grudnia 2010, 09:12

Hmm, logicznie rzecz biorąc nie powinny....
Martva - 26 Grudnia 2010, 11:03

No to mi się lista zawęża, i dobrze. Mam nadzieję ze mi się uda upolować draństwo i że będzie przynajmniej w jednym miejscu :/


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group