Planeta małp - Co nas cieszy
ihan - 1 Maj 2012, 21:55
Super Agi . A ja nie pamiętam kiedy miałam cały tydzień wolny, tak jak teraz, i do tego fantastyczna pogoda. Rano i aż do wieczora ogród, potem do konia. Zakładam, że nic się nie spie..., bo aż mi głupio, że jest mi tak okropecznie, niewiarygodnie dobrze. Mrrrrrr. Jak w raju.
Agi - 1 Maj 2012, 22:17
Co prawda wczoraj pracowałam i jutro też muszę, ale później do niedzieli wolne.
I umówiłam się z psiapsiókami, że którejś soboty przyjadą i zostaną do niedzieli, wreszcie sobie spokojnie pogadamy.
To jest w ogóle niesamowita historia z naszą przyjaźnią. Pracowałyśmy razem od `92 do `98, wtedy oprócz pracy spotykałyśmy się też prywatnie, po likwidacji firmy każda z nas znalazła zatrudnienie gdzie indziej, ale nadal od niemal trzynastu lat spotykamy się kilka razy w roku.
Pracowałam w wielu firmach, ale tylko ta znajomość przerodziła się w przyjaźń i przetrwała próbę czasu i odległości.
Rafał - 1 Maj 2012, 23:34
Schloß Fürsteinstein najbardziej zajefany zamek w Polsce i nie tylko, nie wiedzieć czemu Książem przezwany. Cały dzień można łazić i dziesiątej części się nie zwiedzi...
ihan - 2 Maj 2012, 18:23
Wszystko wskazuje na to, że w okolicach zeszłego piątku, całkiem niepostrzeżenie zostałam Boginią. A przynajmniej Boginią pogody. Pogoda sama zgaduje moje życzenia, słońce i ciepło, proszę bardzo, róże nawiezione i wypadałoby podlać, pierwsza kropla spada dokładnie w momencie, gdy nawiozłam ostatnią. Pasuje deszcz wieczorny, voila, jest wieczorem. Napawam się swoją świeżą boskością.
Agi - 2 Maj 2012, 18:24
ihan, gratuluję daru!
ihan - 2 Maj 2012, 19:03
A dziękuję Agi, dziękuję. Zwrócę na ciebie w nagrodę moje boskie oko.
Agi - 2 Maj 2012, 19:43
Po cichu na to liczyłam
Mam wolne do niedzieli.
Co prawda powinnam się przygotować do testu na podyplomówce w następną sobotę, ale i tak duża radość i ocean możliwości.
Kai - 2 Maj 2012, 20:01
ihan, może nie padać w piątek po południu na Śląsku? Chcę mieć tego niezdrowego i szkodliwego grilla na świeżym powietrzu
ihan - 2 Maj 2012, 20:05
Móc może. A grillowanie przemyśl, bo to PISowski wymysł .
Godzilla - 2 Maj 2012, 20:26
E tam. Co ma PIS do grilla? Jedno z czym się mogę zgodzić, że nie ma jak szaszłyki pieczone na kijach nad ogniskiem. Jak nam na rodzinnym zlocie trzy grille na raz dymiły, miałam ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie od tego chemicznego dymu.
ihan - 2 Maj 2012, 20:34
Godzilla,
Ognisko to jednak co innego, i kiełbasy pieczone na kiju, utytłane w popiele, gdzie notorycznie spadają po przepaleniu kijów, to jednak na to samo. Z drugiej strony paru fajnych rzeczy, jak na przykład cukinii czy papryki raczej nie da się zrobić na ognisku.
Godzilla - 2 Maj 2012, 21:00
E tam, parę razy robiłam szaszłyki i mi nie spadały. Były świetnie przypieczone i w ogóle mniam. A dym z ogniska jest wspaniały, choć oczy chwilami łzawią, a potem trzeba prać ubranie i robić kąpiel, żeby zmyć zapach. I kartofelki pieczone w żarze (przy ognisku pod Murzasichlem dowiedziałam się, że kartofel nazywa się grula a nie grul, jak mi się wcześniej wydawało). Choć przyznaję, że nie mam nic przeciwko jakimś fajnym smakołykom z grilla, tylko ten kopeć jest nie do zniesienia.
ilcattivo13 - 2 Maj 2012, 22:33
ihan napisał/a | ...i kiełbasy pieczone na kiju, utytłane w popiele, gdzie notorycznie spadają po przepaleniu kijów, to jednak na to samo. | ile to już razy pisałem tu, na Forum, o dzieciach betonowej dżungli, które nawet nie umieją upiec kiełbasy na ognisku tak, żeby jej w popiele i piachu nie wytarzać... Ale do niektórych, "krzemiennych siekier", chyba nigdy nie dotrze, że kiełbasę do pieczenia na ognisku nadziewa się na patyk wzdłuż, a nie w poprzek. I że się jej nie chlasta majchrem w tę i we wte, jak samuraj przy seppuku, tylko delikatnie nakłuwa czubkiem noża
Godzilla - 2 Maj 2012, 22:39
Hola, hola, w mojej rodzinie od zawsze się robiło ogniska i to czy owo na nich pitrasiło, kiełbasę nadziewaliśmy w poprzek i nacinaliśmy, a jakoś nie spadała I szaszłyczki wychodziły pyszne.
ilcattivo13 - 2 Maj 2012, 22:40
chodzi mi po głowie określenie "lamerskie szczęście", ale...
Godzilla - 2 Maj 2012, 22:43
Ja ci tu dam turystów z dziada-pradziada lamerami przezywać.
Kruk Siwy - 2 Maj 2012, 22:43
Bo kiełbasa musi być właściwa a operator przedłużki prostej mało pijany. Wtedy nabój nie spada. Dziuganie kiełbasy wzdłuż? Barbarzyństwo!
ilcattivo13 - 2 Maj 2012, 22:54
Godzilla napisał/a | turystów |
O to-to-to, słowo-klucz... A, że z dziada pradziada? Jak się z mlekiem matki popiół wysysa...
Kruku - a niby dlaczego ja pisałem o "dzieciach betonowej dżungli"? To, że ktoś jest cywilizowany, to nie znaczy, że kiełbasę umie przygotować na ognisku. W takich kwestiach, to nie cywilizowani turyści są mądrzejsi, tylko na kiełbasie ogniska wychowani barbarzyńcy-autochtoni
Godzilla - 2 Maj 2012, 22:57
ilcattivo13 napisał/a | Jak się z mlekiem matki popiół wysysa... |
To miał być lekki żarcik, a udał się jak pięścią między oczy. Dzięki.
merula - 2 Maj 2012, 23:03
i tam, Nieświeciu, nie wiem jaka tam u was kiełbasa bywa, ale ja nigdy nie nadziewałam wzdłuż i nie jadałam wytaplanej w popiele. kwestia techniki i wprawy
a cieszy mnie, że paczka z roślinkami już idzie. i będzie ponoć jakiś bonusik.
ilcattivo13 - 2 Maj 2012, 23:12
Godzilla - jak obraziłem, to przepraszam... Taka już widać moja niedźwiedzia gracja w dowcipkowaniu
Kruk Siwy - 2 Maj 2012, 23:13
ilcattivo13, nadziewałem wtedy gdyś ty jeszcze w planach nie był. A nauk mi udzielali górale z Piwnicznej na ten przykład.
No i wysłuchaj głosu ludu a gdy dziesiąty a nawet setny wskaże ci kierunek nadziewania zastosuj się i zapłacz nad niesłusznie skrzywdzonymi przez siebie kiełbasami. Rzekłem.
mBiko - 2 Maj 2012, 23:23
Potwór dostał się do przedszkola, a najważniejsze, że do tego, do którego chcieliśmy.
Kruk Siwy - 2 Maj 2012, 23:24
A chce chodzić?
Taselchof - 2 Maj 2012, 23:24
Oficjalna pieśń Euro 2012
Kruk Siwy - 2 Maj 2012, 23:26
"Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej"?
Koniec dnia mnie cieszy, stąd chyba mój entuziazm spamotwórczy.
Taselchof - 2 Maj 2012, 23:31
Kruku równie zacna pieśń to jest. Oj pozazdrościło się kandydata Rosjan do Eurowizji.
mBiko - 2 Maj 2012, 23:33
Kruku, to jak w starym szmoncesie "Co znaczy chce, on musi".
Agi - 2 Maj 2012, 23:37
Taselchof napisał/a | Kruku równie zacna pieśń to jest. Oj pozazdrościło się kandydata Rosjan do Eurowizji. |
O matko i córko!
Kruk Siwy - 2 Maj 2012, 23:57
Mocne. Głupota tak u nasz ostatnio szaleje, że przez sekundę uwierzyłem w te pienia. Dobre: koko koko euro spoko!
mbiko pewnie musi, ale może chcieć abo nie. Różnie z dzieciakami jest.
|
|
|