To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Dunadan - 24 Grudnia 2013, 11:15

Fidel-F2, nie spodziewaj się cudów... no ale fakt jest faktem :mrgreen: aha, Riddick to chyba jakiś daltonista - odnoszę się tu do tekstu o różowym lakierze niby pasującym do
Spoiler:


Jak dla mnie lepiej by wyszło gdyby film skupił się bardziej na samotnych poczynaniach Riddicka. Początek filmu kojarzył mi się z "Mój własny wróg" - to dobre skojarzenie, szkoda że twórcy nie pociągnęli tego wątku bardziej.

morham - 24 Grudnia 2013, 12:38

Ano...
Spoiler:
to interesujący wątek w tym filmie ;)

Dunadan - 24 Grudnia 2013, 12:52

morham napisał/a
to interesujący wątek w tym filmie

Nie da się ukryć... ale serio. Sam początek jest naprawdę super. Film przygodowy na obcej planecie gdzie wszystko chce cię zabić. Potem tylko Starbuck ratuje ten film.

morham - 24 Grudnia 2013, 13:54

Dunadan, potem to jest
Spoiler:

Dunadan - 24 Grudnia 2013, 14:13

morham, nawet nie, Pitch Black był IMHO sensowniejszy. Teksty w trzecim Riddicku były strasznie drętwe, podobnie gagi itp... trudno, bywa, nie do końca chodziło o to w tym filmie. Wychodzi na to że 4 odsłona będzie bardziej... 'jebutna', tj. mniej kameralna :D podobnie jak Kroniki Riddicka. Mam tylko nadzieję, że też będzie Starbuck :D
gorat - 24 Grudnia 2013, 22:06

Już jest


fealoce - 25 Grudnia 2013, 22:03

Polecam "To właśnie miłość". Strasznie fajny i romantyczny film, no i grają tam: Alan Rickman, Liam Neeson i Colin Firth (za to dla panów jest śliczna jak zawsze Keira Knightley).
Nie jestem tylko pewna, czy oglądanie półnagiego Martina Freemana to był najlepszy pomysł...Nie przed kolejnym "Hobbitem", anyway :lol:

Kruk Siwy - 25 Grudnia 2013, 22:06

"Hobbit" Właśnie wróciłem z kina.
m_m - 26 Grudnia 2013, 02:25

Wrócił z kina i zaciął się w sobie.
Mam nadzieję że w niedzielę to samo się ze mną nie stanie.
Obejrzałem dziś animację Hobbita, tę z 1977 roku. Niezłe, chociaż mogło być lepiej.
Fabułę potraktowano skrótowo, coś tam zmieniono, ale bez naruszania rdzenia opowieści, nic nie dodano, za to wycięto Beorna!! :twisted: Aha, leśne elfy wyglądały jak wyrośnięte jaszczurki, a Smaug przypominał dużego psa ze skrzydłami.
Ale i tak nie chciałem krzyczeć ,,To nie tak, to nie tak było!! '' a miałem na to ochotę rok temu w kinie.
A teraz zabiorę ze sobą knebel.

nureczka - 26 Grudnia 2013, 08:59

Hobbit. Były dwa mopsy - czarny i beżowy.W związku z tym, w mojej ocenie 10/10.
Film rozciągnięty do granic możliwości (ale były mopsy!), Smaug gadał niczym Fidel Castro do pionierów (ale były mopsy!), reżyser momentami nie może zdecydować się, czy robi patetyczną epopeję, czy film dla pięciolatków (ale były mopsy!), Legolas jakiś taki pyzaty się zrobił - ale może przez kolejne 60 (? - nie pamiętam dokładnie ile) lat się odchudzał (ale były mopsy!).
Film z pewnością broni się wizją plastyczną (no i były mopsy!), ma kilka naprawdę fajnych scen (no i były mopsy!), a do tego moje serce skradła przeurocza łaciata świnia (no i były mopsy!)

fealoce - 26 Grudnia 2013, 09:56

Aha, znaczy Hobbita można sobie odpuścić ;)
Kruk Siwy - 26 Grudnia 2013, 10:05

Należy dodać dla fanów Legolasa, że Lego dalej kica. We Władcy kicał po mumakilu i zjeżdżał na snowbordzie po schodach, tutaj kica po gałęziach i wytworach cechu bednarskiego. Żeby było jasne inne elfy (całkiem ładne) nie kicają a też są morderczo sprawne. Ale dewizą Legusia jest "kicam, więc jestem". Howgh!

Jest scena w tym filmie - długa! - którą jeszcze raz z pewnością obejrzę. I nie żałuję w sumie czasu bo spędziłbym go żrąc i chlejąc. A tak pochichotałem sobie krzynę.

gorat - 26 Grudnia 2013, 10:54

Naprowadzisz nas na tą scenę? Może być
Spoiler:

Martva - 26 Grudnia 2013, 11:28

fealoce napisał/a
Polecam To właśnie miłość.


O, jeden z nielicznych filmów które obejrzałam więcej niż raz bez totalnego zapomnienia o co chodziło. Konkretnie chyba trzy razy.

Kruk Siwy - 26 Grudnia 2013, 11:46

gorat, nawet w spoilerze to chyba niesłuszne jest. Najprzyjemniej jednak samemu takie rzeczy wypatrzeć.
nureczka - 26 Grudnia 2013, 11:55

fealoce napisał/a
Aha, znaczy Hobbita można sobie odpuścić ;)

Nie lubisz mopsów? :mrgreen:

fealoce - 26 Grudnia 2013, 13:41

Nie, po prostu są mi obojętne :mrgreen:
A skoro to jedyny powód, żeby iść na Hobbita, to chyba nie będę szczególnie żałować.
Btw, co z wątkami Radagasta i Tauriel? Jest tak źle, jak mi się wydaje?

Blue Adept - 26 Grudnia 2013, 16:44

Wątek romantyczny jest taki, jak zwykle wątki romantyczne - do kitu, jednak na Tauriel warto popatrzeć. Gratka dla fanów rudzielców. :mrgreen: No i jednak chyba każdy by wybrał krasnoluda, a nie maszynę do kicania. :twisted: :wink:
Kruk Siwy - 26 Grudnia 2013, 17:29

Wątek Radagasta ma jedną wadę: jest.
fealoce - 26 Grudnia 2013, 17:31

Blue Adept, żadnej laski nie namówisz, żeby poszła na film, żeby oglądać inną laskę ;P: No dobra, prawie żadnej.
gorat - 26 Grudnia 2013, 18:23

Jakoś takie laski widuję :P:

Sunshine. Hard SF, a nie miałem wcześniej pojęcia, że istnieje. Dobra robota, poza technicznym zaciachem przy "wycieczce", kiedy to niepotrzebnie sztucznie tworzony jest efekt grozy szybkimi cięciami. Rażących błędów chyba nie napotkałem (rażących).

Magnis - 26 Grudnia 2013, 22:35

Hibernatus - lekka komedia z Luisem De Funesem. Bardzo fajna.

Artur ratuje gwiazdkę - przyjemna animacja z odrobiną humoru z atmosferą świąt. Oglądało mi się fajnie.

Piorun - kolejna animacja i bawiłem się świetnie. Piorun, Marlena i chomik Attyla są bardzo sympatycznymi postaciami, a sam chomik nieraz wnosił wiele humoru do scen. Bardzo mi się podobało.

Martva - 27 Grudnia 2013, 11:11

fealoce napisał/a
Blue Adept, żadnej laski nie namówisz, żeby poszła na film, żeby oglądać inną laskę ;P:


Aśtam.

ihan - 27 Grudnia 2013, 11:26

No właśnie, dlaczego nie?
gorat - 27 Grudnia 2013, 11:43

Z powrotem do Sunshine:

Spoiler:

morham - 27 Grudnia 2013, 13:42

A więc tak:

End of Watch czyli Bogowie Ulicy. Niby kolejny film o policjantach ale zrealizowany z perspektywy nagrywania kamerą przez jednego z nich - świetny.

Don Jon czyli jak to ładnie ujął mój kolega - kiczowata nieco komedia romantyczna o kolesiu uzależnionym od porno. Ale zrobiona z takim smakiem, że bardzo mi się podobało. Końcówka mogła by być lepsza bo jest aż nazbyt standardowa (Levitt'owi zabrakło pomysłu?)

We Own the Night czyli Królowie Nocy - świetne kino o gangsterach i policjantach. Fajnie pokazana przemiana jednego z braci z lekkoducha w coś bardziej dojrzałego (film oglądany na fali Wahlbergowej ;) ).

Dunadan - 27 Grudnia 2013, 13:59

gorat napisał/a
Z powrotem do Sunshine:

Chyba się nie da odpowiedzieć na twoje pytania ;) w sumie niemal w każdym filmie można by zadać podobne, a w tym jest ich wyjątkowo mało.

feralny por. - 28 Grudnia 2013, 11:23

Wino truskawkowe - może bez rewelacji, ale jakieś takie sympatyczne. Kilka świetnych scen, dobra muzyka i choć to wszystko w zasadzie już było (a może właśnie dlatego), to ogląda się z przyjemnością. No i przyjemnie zobaczyć polski film bez Karolaka, Adamczyka i Szyca.
Matrim - 28 Grudnia 2013, 19:38

Hobbit. Jest fajny. Lepszy, niż pierwszy. Jest to, co ma być. A to co dodane, nie razi zbytnio (no, może poza finałem, ale on też ostatecznie jakieś uzasadnienie ma. Ja w każdym razie się uśmiechnąłem). Zaskakująco podobał mi się spływ beczkami, ale to chyba dlatego, że został zrobiony inaczej niż nieszczęsne Goblinowo z pierwszej części - sporo fajnych rzeczy dzieje się tu w tle, a dodatkowo cały ten chaos nie powoduje mdłości, w miarę można śledzić wydarzenia. No i Bombur - klasa :) Ja wiem, że to niekanoniczne, ale pasuje do obranej konwencji. Bo tę chyba w końcu twórcy złapali i odpowiednio wyważyli. Radagast jest, owszem. I nie razi. A scena z jego udziałem jest jedną z fajniejszych (mroczniejszych!) w filmie. Już bardziej bym się czepiał Legolasa, który zyskał kwadratową szczękę.

Muzyka - nie powaliła, bo tu akurat jest bardziej ilustracyjna. Zaryzykuję, że chyba najmniej rzucająca się w ucho ze wszystkich dotychczasowych filmów. Zadziwiające to trochę, ale w sumie też nie przeszkadza. Punkt ciężkości na obrazki - dobrze.

Rozczarowanie - Smaug... A właściwie, to... Smaug. No ładny jest, głos ma dobry, ale... no właśnie mało w nim tej chytrej bestii z książki, a więcej brutalnej siły. Jak dla mnie szkoda, bo liczyłem na konfrontację w stylu Zagadek w ciemnościach, a tak słabo wyszło...

Mnie się podoba. Jest poważniej, mroczniej. Pojawiają się nowi bohaterowie (i kurczę, wszyscy są bardzo dobrze wprowadzani w opowieść! Taki Bard, na przykład - nagięli książkę i efekt filmowy jest świetny). Podoba mi się tło i drugi plan, który po macoszemu traktowano wcześniej. I praca kamery - też zmieniona - przypomina wojenne zdjęcia Kamińskiego, kręcone z ręki i to się sprawdza! Do pierwszej części nie tęskniłem, obejrzałem po kilku miesiącach bez większych emocji. Drugą mam ochotę obejrzeć od razu kolejny raz, więc jest dobrze.

Chal-Chenet - 28 Grudnia 2013, 20:07

Insidious 2

Kupa. A szkoda. Jedynka była taka fajna...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group