Planeta małp - Co nas cieszy
merula - 10 Kwietnia 2012, 23:11
bardzo fajny dzień. i ta część plenerowo-rekonstrukcyjna i ta wieczorowo - towarzyska. a mały Eryk jest przefajnym szkrabem
Agi - 10 Kwietnia 2012, 23:16
merula napisał/a | a mały Eryk jest przefajnym szkrabem |
No ba!
Lis Rudy - 11 Kwietnia 2012, 15:51
Właśnie rozmawiałem z konsultantką Orandż i uświadomiłem jej, że po 13-stu (?) cz 14-stu (?) latach małżeństwa chcę rozwodu bo znalazłem sobię młodszą i powabniejszą. W rewanżu, dosłownie 5 minut później, znalazłem w smsie info, że mojej (prawie byłej) lubej muszę pięniądze szykować za korzystanie z usług.
No nie złośliwość ?
Kasiek - 11 Kwietnia 2012, 17:38
Ale że co? Że przyszedł Ci sms z info o kwocie faktury? Uwierz, to niezależne od konsultantów. Od nas idzie tylko sms z nazwiskiem i ew. taki sms jaki sobie zażyczysz (np. z numerem konta, adresem do wysyłki, jakąś informacją inną, ale nie związaną z płatnościami i fakturami).
Lis Rudy - 11 Kwietnia 2012, 18:36
Kasiek, wiem że sesemes z info o fakturze przychodzi zawsze, tu akurat śmiesznie się złożyło, że nastąpiło to zaraz po moim info o rozwodzie.
Ale na serio, autentycznie cieszę się że dojrzałem do decyzji o zerwaniu kontraktu.
merula - 11 Kwietnia 2012, 19:58
kilka nowych dodatków do Ciapągów.
Kasiek - 11 Kwietnia 2012, 20:22
Lis Rudy napisał/a | śmiesznie się złożyło |
Mi się śmiesznie złożyło, że się płatna usługa nie wyłaczyła drugi miesiąc z rzędu Muszę zadzwonić i opierdzielić też...
mBiko - 11 Kwietnia 2012, 21:10
Co prawda lekko obolały i poobijany, ale strasznie zadowolony po Rękawce.
Kai - 12 Kwietnia 2012, 12:03
Skończyłam książkę i jak zwykle jestem jak poobijana, ale szczęśliwa.
Witchma - 13 Kwietnia 2012, 16:17
Przyszła pralka i kuchnia. I zamówiłam sobie czajnik (to najważniejsze ).
Kasiek - 13 Kwietnia 2012, 18:52
To kuchnię masz już prawie gotową?
Tylko jeszcze chwilę na gorącą herbatę poczekasz aż przyjdzie czajnik
Dalej męczę patchworka, jakoś idzie, ale jak po grudzie...
Witchma - 13 Kwietnia 2012, 18:56
Kasiek, w kuchni mam tylko... kuchnię (gazowo-elektryczną dla ścisłości), kafelki na ścianie, zlew na podłodze i ogromny bałagan
W łazience za to brakuje tylko dwóch szafek.
Kai - 13 Kwietnia 2012, 19:29
Ha! w 40 wbijam się (dosłownie) ale 42 ze mnie leci. Czyli idziemy w dobrym kierunku
Kasiek - 13 Kwietnia 2012, 20:11
Witchma - zamontuj zlew i będzie "prawie gotowa kuchnia" Idziesz w dobrym kierunku
Kai - gratulacje, ja też tak chcę!!! Już sie doczekać nie mogę zrzucania... Dziś po wejściu na 4 piętro zrobiły mi się lekkie zakwasy...
Kai - 13 Kwietnia 2012, 20:25
Kasiek, spoko, po urodzeniu i odkarmieniu poleci... tylko nie rób tego co ja podczas karmienia - pół kilo ciastek dziennie
Nakupilam sobie letnio-kobiecych bluzek, a najlepsze co zrobiłam to z 5 zaoferowanych mi par dżinsów kupiłam jedną, ale nie tę, którą wybrałam. Pomyliły mi się przy oddawaniu Dzięki czemu mam odważne rurki nad kostkę z zasuwakami, zamiast klasycznych.
Witchma - 13 Kwietnia 2012, 21:25
Kasiek napisał/a | zamontuj zlew i będzie prawie gotowa kuchnia |
No właśnie nie mogę bez szafek, a na nie się póki co nie zanosi.
Kasiek - 14 Kwietnia 2012, 07:45
Kai, ja mogę jeść mnóstwo cukru i tego za bardzo nie widać, ale postaram się
i zazdroszczę zakupu spodni. Ja właśnie jeansy będę musiała kupić, bo nie mam :/ Miałąm kupić na wyprzedaży nowe, w sierpniu, ale jak się dowiedziałam o ciąży to nie było sensu. Na rurki w życiu bym się nie odważyła, więc można Ci zazdrościć także nóg
A ja dziś spałam ciurkiem 5 h... Cudowne uczucie
Kai - 14 Kwietnia 2012, 10:13
Kasiek, no to jedno, co mi zostało - nogi. Reszta, szkoda słów, ale może jeszcze trochę choć schudnę. New Yorker ma fajną ofertę, naprawdę śliczne. A nawet na "po ciąży" mają "sindbady". Przy mojej figurze nie odważyłabym się, ale szczupła dziewczyna (jaką na pewno będziesz znowu) będzie wyglądać OK.
Kasiek - 14 Kwietnia 2012, 10:20
Sindbady, alladynki - chyba nie ma czegoś bardziej okropnego i zniekształcającego sylwetkę... To dla osób, którym zwieracze nie trzymają i muszą nosić w spodniach pieluchę chyba. Ble.
New Yorkera też nie ma - u mnie
Ale postanowiliśmy z Marcinem że wpadniemy na Avę i skoczymy też na zakupy w czasie wyprzedaży, może do Piaseczna? Bo obydwoje będziemy potrzebować trochę nowych rzeczy
Kruk Siwy - 14 Kwietnia 2012, 10:22
Chodzi o Kaufland? To rzut beretem od nas.
merula - 14 Kwietnia 2012, 10:30
oj Kruku, Kruku, na krotochwile Ci się zebrało
no więc Kasiek, jak będziecie w Piasecznie i nie odmeldujecie się na kawie, to się obrażę. śmiertelnie
Kai - 14 Kwietnia 2012, 10:36
Kasiek, te są na biodrach i w kroku dopasowane, potem się lekko rozszerzają, a na kostkach ściągnięte serią gumek. Do tego zamiast paska chusta. Nie zniekształcają, gdyby nie to, że wymagają naprawdę długich nóg, to bym je sobie kupiła.
A te z krokiem w okolicy kolan to wyszły z mody jakieś 100 lat temu.
Agi - 14 Kwietnia 2012, 10:49
Driver dojechał cało i zdrowo.
Kai - 14 Kwietnia 2012, 11:00
Agi, i to jest dobra wiadomość
Kasiek - 14 Kwietnia 2012, 13:01
Kruk Siwy napisał/a | Chodzi o Kaufland? To rzut beretem od nas. |
No właśnie pamiętam, że chwaliłeś sobie modę stamtąd
merula napisał/a | no więc Kasiek, jak będziecie w Piasecznie i nie odmeldujecie się na kawie, to się obrażę. śmiertelnie |
Mam nadzieję, że jednak pojawisz się na Avie, bo tam mam większość czasu spędzić, a w Piasecznie to tylko na zakupy szybkie, bo pewnie małego zostawimy w tym czasie kochanej cioci Ale na kawkę u Ciebie zawsze chętnie
Kai napisał/a | Kasiek, te są na biodrach i w kroku dopasowane, potem się lekko rozszerzają, a na kostkach ściągnięte serią gumek. Do tego zamiast paska chusta. Nie zniekształcają, gdyby nie to, że wymagają naprawdę długich nóg, to bym je sobie kupiła. |
Nie widziałam takich, ale długich nóg to ja też nie posiadam i ani w rurkach ani takich spodniach nie wyglądam dobrze. Za to w spódnicach dopasowanych w talii i rozszerzanych - jak w latach 50-tych - mhmm Muszę sobie ze dwie uszyć w tym roku
Widziałam wczoraj cudne materiały i niech mi tylko wpadnie jakaś kaska nadprogramowa :> Wydam co do grosza i będę szyć kiecki na lato, o!
Anonymous - 14 Kwietnia 2012, 13:29
Zazdroszczę umiejętności, ja marzę o takiej spódnicy, zwiewnej, o długości za kolano, ale nigdzie takich nie ma - albo mini albo do samej ziemi, albo jakieś asymetryczne, tyłu długie, z przodu krótkie, masakra.
Godzilla - 14 Kwietnia 2012, 15:59
Chyba będę musiała bardziej się zaprzyjaźnić z maszyną do szycia, to poszyję spódnice sobie i małej. Trudno fajną spódniczkę dla dziewczynki dostać. Albo są jakieś powydziwiane, albo po prostu tak krótkie że mało co zakrywają, a ja supermini bardzo nie lubię.
Kai - 14 Kwietnia 2012, 16:14
A ja umiem szyć, lubię to robić przy odpowiedniej motywacji (naprawdę dobra kopia stroju Jedi), ale jak sobie uszyłam spódnicę, to od 6 lat czeka na wykończenie. Jakoś nie mam do tego serca. Kostium uszyję każdy, dla siebie jakoś mi się nie chce.
Godzilla, no wlaśnie zauważyłam, jakieś wydry z tych dzieci robią.
Kasiek - 14 Kwietnia 2012, 16:51
Niestety... niby to czasem nawet fajnie z daleka na wieszaku wygląda, ale załóż to na dziecko i się okazuje, że z tak ubranym to jakoś dziwne z domu wyjść... A jeszcze jakość często szmatława...
Miria - ale to akurat najprostszy wykrój jest... Jak chcesz to Ci taką każda krawcowa w 5 minut uszyje Mi się marzy właśnie taka z koła, ciut za kolano, która by fajnie falowała przy każdym kroku
nimfa bagienna - 14 Kwietnia 2012, 17:21
Ech, Kasiek. Swoimi wpisami chyba właśnie zachęciłaś mnie do kupna maszyny do szycia.
Ciekawe, gdzie ja ją postawię...
|
|
|