Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Agi - 17 Listopada 2010, 21:21
| mawete napisał/a | cały Falkon będzie chory chodził |
Obawiam się, że będzie leżał.
mawete, coś Ty im zrobił?
Martva - 17 Listopada 2010, 21:24
Ja zostałam brutalnie i bez ubrania wywleczona z konwentu do knajpy, a potem jechałam prawie pięć godzin z nosicielką foczej grypy. Reszta nie wiem
mawete - 17 Listopada 2010, 21:42
Martva ubranie dostałaś na fotkach widać
merula - 17 Listopada 2010, 22:23
ja sie właśnie zastanawiam, czy to, że od paru dni mam schrypnięty głosik to nie jest przypadkiem coś więcej niż efekt negocjacji z sędziami/prowadzącymi konkursy.
shenra - 18 Listopada 2010, 12:29
Hmm, w tym kontekście głupio się odzywać, że mam się świetnie?
merula - 18 Listopada 2010, 12:45
shenra, ja się nie mam świetnie - lenia mam takiego, ze już powoli przestaje mnie być widać zza niego...
a fizycznie, to w miarę.
shenra - 18 Listopada 2010, 16:16
merula, a co do lenia, to nawet mi nie mów. Palcem w bucie nie chce mi się kiwnąć.
Martva - 18 Listopada 2010, 16:18
Po co byś miała kiwać palcem w bucie? btw ładny chociaż?
shenra - 18 Listopada 2010, 16:19
Martva, przesiądź się! Albo chociaż przepełznij A tak btw palec czy but?
Martva - 18 Listopada 2010, 16:46
Zgadnij
Martva - 18 Listopada 2010, 17:54
Zrobiłam sobie kanapkę i mama odmówiła przeżucia jej i podania mi dożylnie. Licz tu człowieku na rodzinę... to była najbardziej męcząca pita z rzeczami jaką jadłam w życiu, ale przynajmniej nie podzieliłam się z psem (w porze obiadowej dostał połowę mojej porcji zupy).
SithLady - 18 Listopada 2010, 19:29
Jak mnie bolało gardło to byłam w stanie jeść tylko kisiel (owocowy z torebki, ale taki że trzeba było gotować). Chociaż czasem już mi przechodziło zanim się doprosiłam
Kai - 18 Listopada 2010, 19:38
Martva, miksowane zupy z łyżką masła bardzo się sprawdzają. Temperatura mniej niż 40 stopni.
Martva - 18 Listopada 2010, 19:39
O, kisiel. Był gdzieś w szafce, w sumie dobry kisiel nie jest zły. W sumie pita z rzeczami pewnie mi juz na dziś wystarczy, ale jeśli nie to kisiel będzie dobrą opcją.
Tata zadzwonił i zapytał czy piję sok z cytryny. Fakt, powinnam pic sok z cytryny, zupełnie zapomniałam.
EDIT: Kai, na zupy się wzdragam. Kremu z dyni nie mogłam, chociaż bardzo lubię, dziś była warzywna z mrozonki rozgotowana prawie na krem i też nie mogłam, dopiero wieczorem mnie naszło na kiszone ogórki i zjadłam coś, całkiem spore coś, z apetytem, pierwszy raz od chyba poniedziałku. Wcześniej grzanki/kanapki żeby było z czym zjeść czosnek i odrobina ryżu. W sumie problem braku apetytu był gorszy niż problem z przełykaniem.
Martva - 19 Listopada 2010, 19:45
Dostałam kolejną ponaglającą wiadomość od klientki z pytaniem kiedy będą jej kolczyki. W sumie od poniedziałku o tym nie myślałam, ale temperatura mi zeszła do względnie normalnych poziomów, przeprosiłam i już się przygotowałam na burę i gorączkowo myślałam nad gratisowym drobiazgiem, a tu nic, tylko że mam zdrowieć i chciała wiedzieć. To strasznie miłe.
Miałam nadzieję że wyzdrowieję na sobotnią imprezę u kumpla, ale coś mi się wydaje że jeśli dziś jest piątek, to nic z tego. Gorączki nie mam, zeszłam w okolice 37.0 ale czuję się jakbym połknęła kilka złych os. Moje uszy też jeszcze nie są w formie, ząb nadal się buntuje i chyba trzeba będzie coś z nim zrobić. Wkurza mnie leżenie już, i system budzenia się nad ranem, czytania godzinę i zasypiania na jeszcze dwie (BTW mam wrażenie że udało mi się całą drzemkę nie przełykać śliny, to możliwe?). Ale jak nie leżę to mi źle i zimno, z drugiej strony. Skończyłam książkę i męczę następną - Imperium czerni i złota; może nawet uda mi się to skończyć, tylko potem trudna decyzja co dalej
Dobry kisiel nie jest zły. A sok z cytryny pomaga na gardło, za to bolące dziąsła go nie znoszą.
I upolowałam stanik na pocieszenie. Teraz się modlę żeby był wersją czerwoną, a nie różowawą, bo jeśli jest wersją czerwoną to był to ostatni mój, jak to się mówi? Must have? Taki konkretny, rzecz jasna, niezidentyfikowanych i niekonkretnych stanikowych marzeń jeszcze trochę mam
ilcattivo13 - 20 Listopada 2010, 10:08
| Martva napisał/a | | Odpada Ci gardło, masz krew w nosie, wysoką gorączkę i podżuchwowe (chyba) węzły chłonne wielkości piłeczek do ping-ponga? |
a to można chorować i mieć katar bez smarkania krwią? W czwartek rano byłem już zdrowy, ale podejść na kilometr się nie dało, bo przez całą środę ze dwie główki czosnku poszły. I kilogram Gripexu
shenra - 20 Listopada 2010, 11:26
| Cytat | | a to można chorować i mieć katar bez smarkania krwią? | Można
Joooj aleście sobie czadu dali.
Martva - 20 Listopada 2010, 11:41
ilcattivo13, a czy ja mówię że mam katar?
ilcattivo13 - 20 Listopada 2010, 12:10
Martva - tak, "między wierszami"
Kai - 20 Listopada 2010, 14:51
Martva, biedulko, tulę ciepło. Nie wiem, jak Ci można pomóc. Chyba tylko dobrą radą - nie wiem, jak ja to robię, ale podejrzewam ogromne ilości czosnku, jakie spożywam, nie pamiętam, kiedy miałam taką infekcję. Może spróbuj choć Aliofil? Bo mój tryb życia, niedojadanie, niedosypianie, w zasadzie nie sprzyja odporności, a jednak...
Godzilla - 20 Listopada 2010, 16:20
Ja popijam nalewkę czosnkową. W tej chwili rodzina pociąga nosami, a ja (odpukać) nie. Co się oczywiście może w każdej chwili zmienić. Dać przepis na nalewkę?
dalambert - 20 Listopada 2010, 16:52
| Godzilla napisał/a | | Dać przepis na nalewkę? |
DAĆ
Godzilla - 20 Listopada 2010, 16:57
No to proszę:
Bierze się kilka główek czosnku i spory słoik. Ząbki się obiera i dość grubo kroi. Ja kroję każdą sztukę w poprzek na 3-5 plasterków czy coś koło tego. Zalewa się spirytusem i odstawia w ciemne miejsce (trzeba trzymać w ciemnym ale nie w lodówce). Po 2 dniach nalewka nabiera żółtej barwy i nadaje się do użytku. Ja przez te 2 dni co jakiś czas potrząsam słoikiem żeby się zamieszało.
Używamy:
1) profilaktycznie - ok 2 ml na kieliszek wody
2) w przypadku grypy - pół kieliszka na pół kieliszka wody 3 razy dziennie przez trzy dni.
Sądzę, że chodzi o mały kieliszek, taki do wódki czy coś. Szczerze mówiąc to sama nalewam na oko.
Poza uodpornieniem, troszkę obniża ciśnienie. Ten sam czosnek można 2-3 razy zalewać spirytusem i powinien naciągnąć.
May - 20 Listopada 2010, 19:06
Sto lat sisi!
illianna - 20 Listopada 2010, 22:00
Najserdeczniejsze życzenia
Mam nadzieję, że zdrowiejesz z godziny na godzinę.
| Martva napisał/a | | ząb nadal się buntuje i chyba trzeba będzie coś z nim zrobić. | poczekaj dzień dwa, czasem wirusy pobudzają całkiem niespodziewane nerwy w organizmie, a potem to mija, ja raz myślałam, ze mam zapalenie wyrostka, a to tylko nerwoból po grypie był. Zwłaszcza jak masz liczne bóle w okolicach zatok, to może promieniować.
Słyszałam, ze oglądasz serial od nas
mawete - 20 Listopada 2010, 22:03
do dna
Kai - 20 Listopada 2010, 22:16
Przywlokłam kratę bąbelków, dobre na wszelkie infekcje Zdrówka!
mawete - 21 Listopada 2010, 07:40
| Kai napisał/a | | Przywlokłam kratę bąbelków |
chyba mam ochotę Cię poznać
Nieustające zdrowie Martvej!
Martva - 21 Listopada 2010, 11:55
Godzilla, dzięki za przepis na nalewkę Moje ciśnienie się już chyba zrobiło w normie z wiekiem, więc może mu nie zaszkodzi, inna rzecz że nie wiem czy na to co już prawie przeszłam taki nalewek by coś poradził. Na pewno ma podstawową zaletę w porównaniu do nalewek mojej rodziny - od razu wiadomo z jakiego składnika jest zrobiona (znaczy chodzi mi o ten drugi poza spirytusem)
| illianna napisał/a | | Mam nadzieję, że zdrowiejesz z godziny na godzinę. |
Jest ciut lepiej. Gorączki niet, gardło jakoś klapło, uszy trochę bolą i
| illianna napisał/a | | czasem wirusy pobudzają całkiem niespodziewane nerwy w organizmie, |
mam ewidentnie pobudzone dziąsła kawałek to aż mam ochotę sobie uciąć, bo mnie denerwuje. Jedzenie kwaśnych rzeczy jest niefajne, ja lubię kwaśne, a na gardło muszę sok z cytryny, bo mi pomaga i to jest aua.
| illianna napisał/a | Słyszałam, ze oglądasz serial od nas |
Już nie, skończył się. Był bardzo bardzo. W wtorek wieczorem mama przyszła sprawdzić czy się duszę.
mawete, Kai, dzięki, ale to nie jest karczma
Kai - 21 Listopada 2010, 13:04
Martva, nie wszystko zrozumiałam z Twojego opisu objawów...
mawete, i wzajemnie a ja wierzę w terapeutyczne działanie urodzinowych bąbelków
|
|
|