Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Fidel-F2 - 26 Lipca 2023, 10:39
Hordubal - Karel Čapek
Hordubal, po ośmiu latach ciężkiej pracy w USA, wraca do swej słowackiej wsi. Nie może się odnaleźć, córka go nie zna, żona chyba kogoś ma, przyjaciele są chłodni. Dochodzi do tragedii.
Obyczajowa opowieść ze sporą dozą psychologii i celnymi obserwacjami społecznymi, jest w tym szekspirowski dramat. Rozmiarami nowela. Ponoć oparte na autentycznych wydarzeniach.
Nie jest to Čapek jakiego znamy z Inwazji Jaszczurów czy Fabryki Absolutu, rozbuchany fantazją, pomysłami i błyskotliwością. Zdecydowanie bliżej mu w Hordubalu do społecznie zaangażowanych pozytywistycznych nowelek.
Wysłuchałem w przyzwoitej interpretacji Artura Ziajkiewicza.
7/10
Fidel-F2 - 27 Lipca 2023, 19:14
Czarny Krab - Jerker Virdborg
Prawdopodobnie Skandynawia, jakaś wojna, nie wiadomo kto z kim i o co. Bohater jest częścią niejasnej misji, nie wiadomo w jakim celu, nikt nie wie o co chodzi. Wszelkie informacje są niepewne, w zasadzie zawsze fałszywe, czytelnik widzi świat w pewnym rozedrganiu, trudno mu stwierdzić cokolwiek konkretnego. O ile teraźniejszość, w bardzo wąskim zakresie, jako tako istnieje, to zarówno w wymiarze czasowym jak i przestrzennym dalsze plany, wraz ze wzrostem odległości, stają się coraz bardzie rozmyte. Bohater się miota, podobnie jak czytelnik niewiele ogarnia, rzeczywistość coraz bardziej nie ma sensu a wszystko sprowadza się do przetrwania. Przypomina to zapis choroby psychicznej w której świadomość zwija się w sobie, tracąc kontakt ze światem zewnętrznym, który przestaje przesyłać jakiekolwiek sygnały.
Jest to literatura bardzo mocno kafkowska. Samotność, rosnące poczucie zagrożenia, osaczenia, wzmagający się absurd, poczucie winy o niesprecyzowanym źródle.
Zwykle w książkach traktujących o wojnie doszukujemy się manifestu pacyfistycznego, ale nie tutaj. W Czarnym Krabie ten aspekt jest słabo wyczuwalny.
Nie żałuję specjalnie lektury, jednak nie bardzo wiem jaki był zamiar autora, co chciał przekazać czytelnikowi. Poza tym kafkowskim wystrojem, i w zasadzie kalką koncepcji, niczego szczególnego tu nie odnajduję. Nie odradzam, ale też specjalnie nie zachęcam do lektury.
Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Michała Lesień-Głowackiego.
6/10
Fidel-F2 - 28 Lipca 2023, 08:46
Burza słoneczna - Stephen Baxter, Arthur C. Clarke
Drugi tom Odysei czasu. To w zasadzie odrębna fabuła, jednak silnie powiązana konstrukcją rzeczywistości, założeniami intrygi i pewnym wynikaniem.
Okazuje się, że nienaturalne anomalie w jądrze Słońca doprowadzą za kilka lat do potężnej burzy słonecznej, której natężenie doprowadzi do całkowitego zniszczenia życia na Ziemi oraz bardzo mocno zmieni jej oblicze. W momencie odkrycia tego zjawiska ludzie mają kilka lat na znalezienie rozwiązania.
Baxter specjalizuje się w fantastyce mocno naukowej i Burza słoneczna to powieść bardzo, bardzo hard SF. Jeśli ktoś lubi naukowe teoretyzowanie, akademickie dysputy na temat fizyki wszechświata i technologiczne kruczki, a jednocześnie zgadza się na to by postacie i akcja pełniły rolę służebną, to jest to książka dla niego. W przeciwnym wypadku lektura będzie nużyć.
Całość czytało mi się bardzo dobrze za wyjątkiem końcówki, niestosownie słitaśnej.
O ile tom pierwszy szacowałby na 50:50 dla autorów, tak tutaj wpływ Clarke'a jest wyraźnie słabszy.
8/10
Fidel-F2 - 29 Lipca 2023, 10:15
Birmańskie dni - George Orwell
Wczesna pozycja i w pewnym sensie to widać. Fabularnie to historia romansowa. Nic szczególnego, ale też nie jest to tanie, płaskie romansidło, zresztą nie w tym istota tej powieści. W konstrukcji postaci widać zaangażowanie, ale brak im ostatecznego szlifu, po prostu spełniają techniczne założenia.
Sednem powieści jest ukazanie prymitywizmu i barbarzyństwa imperium brytyjskiego i jego przedstawicieli w stosunku do mieszkańców podbitych kolonii, ale też do siebie nawzajem. A szerzej i ogólniej, obnażenie marnej kondycji człowieka. W zasadzie każdy Anglik przedstawia jakąś formę degrengolady moralnej i społecznej, jego myślenie i wynikające postępowanie bazuje na najniższych instynktach a kultura to tylko niezwykle cieniutka skórka pękająca przy byle nacisku. Nawet główny bohater, który widzi tę mizerię i wydaje się być ponad to, kuli ogon za każdym niemal razem gdy rzeczywistość wymagałaby od niego poświęcenia czegokolwiek w imię przyzwoitości. Jest słaby. Jednak jakakolwiek siła przeradza się tu zawsze w arogancję. I żeby nie było, że Birmańczycy są inni. To też bydlęta, tylko słabiej zorganizowane i przegrywające w politykę. W ramach swoich możliwości postępują równie podle.
Nie jest to oczywiście najlepsza książka Orwella, niemniej wciąż warta lektury. W kwestii formalnej, bardzo klasyczna.
Wysłuchałem w nie najlepszej interpretacji Michała Wolnego. Z jednej strony, bardzo przyjemny tembr głosu, z drugiej liczne pomyłki, czasem problemy z interpunkcją i intonacja. Nie jest to wykonanie dyskwalifikujące, ale wyraźnie do poprawy.
7/10
Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2023, 07:48
Genesis. Olśnienie - Poul Anderson
Genesis
Ludzie poddają swe umysły digitalizacji i osiągają status istoty na poły boskiej. Sednem powieści są chyba (chyba, bo nie jestem przekonany czy do końca rozgryzłem zamiary autora) rozważania o sensie istnienia, motywacjach, etyce, ciążących obowiązkach, wzajemnych stosunkach, itp. istot białkowych i cyfrowych. Szczególnie w kontekście potencjalnie nieskończonego trwania tych drugich.
Fabularnie rzecz jest rwana, skład się z kilku elementów, sporo tu gadania, w konstrukcji świata jest jakaś wizja, dość koherentna, postacie raczej przekonujące.
Nie jest to zła powieść, ale nie zrobiła jakiegoś wyjątkowego wrażenia, nie niesie niczego specjalnie odkrywczego. Ot kolejny głos w temacie, poprawnie wykonany. I tyle.
6/10
Olśnienie
Nie wiedzieć czemu, wszystkie istoty na Ziemi, w niepohamowany i gwałtowny sposób rozwijają swoją inteligencję. Niesie to rozmaite konsekwencje, które autor próbuje przedstawić i zanalizować. Niestety, pomysł to najlepsza część tej powieści. Wykonanie kuleje w rozmaity sposób na różnych płaszczyznach. Przede wszystkim, napisana w latach 50-tych, dziś mocno trąci myszką w aspekcie obyczajowości, relacji społecznych, stereotypowego widzenia płci, pensjonarską narracją, itp. Choć czytelnik jest świadomy tej sytuacji, to wciąż obciąża ona odbiór. Poza tym, rozmaite aspekty logiczne założonej sytuacji są przez autora rozwinięte niemrawo, niezbyt sensownie, infantylnie. Ogólnie rzecz biorąc, nie bardzo się to wszystko trzyma kupy.
Fabularnie mamy kilka odrębnych ciągów, które raczej składają się z dość luźnych scenek/obrazków, mających ukazywać zamysł autora niż będących koherentną intrygą dążącą do opowiedzenia zamkniętej historii. Początkowo rzecz jest obiecująca, rozwija się jednak słabo by zakończyć fatalnie. Wyłażą przy okazji robotniczo-rewolucyjne zapędy autora, idealistyczne, słabo przemyślane.
Ewidentnie średnia ramotka będąca dziś niczym więcej jak historyczną ciekawostką drugiej rangi.
3/10
Fidel-F2 - 9 Sierpnia 2023, 09:44
Puchar od Pana Boga - Ota Pavel
Zbiór opowiadań których nicią przewodnią jest sport i rozmaite związane z nim okoliczności. Opierając się na tym Pavel pisze o człowieku którym wszak jest każdy sportowiec. O motywacjach, sile i słabościach, o tym jak kariery się zaczynają i jaki miewają koniec, są tu emocje, uczucia, przeżywanie, stres i satysfakcja, nagrody i cena.
Zbiór bez fajerwerków, dość równy, solidny. Czasem przynudza, częściej przykuwa uwagę.
Wysłuchałem w niezłej interpretacji Jacka Draguna.
7/10
Fidel-F2 - 14 Sierpnia 2023, 07:40
Meteor - Karel Čapek
W szpitalu pojawia się ofiara wypadku lotniczego, człowiek o którym nic nie wiadomo. Personel i pacjenci wspólnymi siłami próbują ustalić tożsamość i losy nieszczęśnika. Tym sprytnym zabiegiem Čapek zapewnia sobie pole do rozważań o człowieku, zadawania pytań o sens, o to co najważniejsze. Bohater jest postacią tragiczną, a jego walka z losem to walka ćmy ze świecą. W krótkiej nowelce autor zawarł sporo treści, do rozważenia przez każdego czytelnika z osobna. Nie mam do tego teraz głowy, można by tu pisać felietony.
Jest tu jakaś conradowska nuta, główne wydarzenia spokojnie mogły mieć miejsce gdzieś w Costaguanie.
Wysłuchałem w niezłej interpretacji Artura Ziajkiewicza.
8/10
Fidel-F2 - 18 Sierpnia 2023, 09:01
Katharsis - Maciej Siembieda
Saga rodzinna rozpięta na niemal cały XX wiek. Osią fabularną są losy greckiej rodziny zmuszonej do ucieczki z kraju, w konsekwencji wojny domowej jaka miała miejsce w drugiej połowie lat czterdziestych w Grecji. Do Polski trafiło wtedy kilkanaście tysięcy takich uchodźców.
Rzecz jest wieloskładnikowa. Mamy tu elementy sensacyjne, kryminalne, obyczajowe, historyczne, przygodowe, wszystko splecione bardzo zgrabnie w jędrną i sensowną całość. Nie jest to dzieło artystyczne, jednak warsztatowo, zarówno konstrukcyjnie jak i językowo, napisane bez zarzutu. Siembieda świetnie konstruuje bohaterów, są wyraziści, naturalni, z realistycznymi motywacjami. Oprócz warstwy rozrywkowej, mamy tu wyraźny aspekt refleksyjny. Kwestie tożsamości, wpływu opresyjnych warunków na człowieka, itp. Autor dodaje nienachalny komentarz z którego wynika, że ocena ludzi i ich zachowań, z perspektywy lat i ciepłych kapci w bezpiecznym życiu, powinna być bardzo ostrożna i wyważona.
Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Przemysława Bluszcza.
8/10
Fidel-F2 - 22 Sierpnia 2023, 11:50
Tysiąc imion - Django Wexler
Militarne, czarnoprochowe fantasy w realiach, na oko, osiemnasto-dziewiętnastowiecznych, coś jakby Napoleon ganiał Arabów po pustyni. Ramowa fabuła jest prosta i stereotypowa - szukamy magicznego artefaktu. Mięsem powieści jest jednak kampania wojskowa i przygody żołnierzy ukazane z perspektywy kilku postaci, od głównodowodzącego po szeregowych oraz rozmaite postacie satelitarne. W sumie wszystko ma sens i logikę, choć niektóre rozwiązania brzmią mocno życzeniowo. Początkowe etapy powieści fabularnie i narracyjnie ładnie się spinają, trzymają dobre tempo i prezentują swoistą grację, jednak im bliżej końca tym częściej na wierzch wychodzi fastryga.
Wexler opowiada dość sprawnie, elementy militarno-akcyjne (a jest tego sporo) wciągają i miłośnikom tego rodzaju rozrywki przyniosą sporo frajdy, choć nie zawsze i nie wszędzie byłem przekonany do logiki narracyjnej tego typu elementów. Są to fragmenty zwykle opisane mocno plastycznie, z filmowym rozmachem.
Konstrukcja postaci mieści się w standardowych rozpiskach sił dobra i zła. Główne postacie, którym czytelnik ma kibicować i się z nimi utożsamiać, są cacanie honorowe, rycerskie, wielkoduszne i ogólnie wdeseczkowe. Z naprzeciwległej mańki jest podobnie, tyle że z odwróconym znakiem.
"Koszarowe" dialogi to zwykle element na którym militarystyczni mistrzowie pióra wykładają się najczęściej. Wexler w zasadzie się tu broni, choć im dalej w pustynię, tym aspekt ten nabiera coraz bardziej waciano-naiwnej natury, może poprzez efekt kuli śnieżnej. Niemniej tragedii raczej nie ma.
Tu i tam autor popełnia drobne faux-pas. Mamy rzeczywistość na oko osiemnastowieczną, na dodatek pustynne rubieże cywilizacji, ale umywalki są na każdym kroku a grabarze w warunkach wojennych pracują na trzy zmiany - prawdopodobnie związki zawodowe i przepisy bhp nie pozwalają na przekraczanie ośmiogodzinnego dnia pracy. Żołnierz krańcowo zmordowany po przemarszach i bitwie w pustynnych warunkach, sera nie zje tak po prostu, on go musi wcześniej pokroić na plasterki. Rozczuliło mnie też powszechne stosowanie skarpet. Ogólnie rzecz biorąc, mamy tu naiwne pojmowanie realiów historycznych, przez obywatela cywilizacji zachodniej XXI wieku, któremu ciężko sobie wyobrazić świat bez Tesco czy innego Walmartu.
Budowa świata zarzucona jest w pół drogi. Ów świat w oczywisty sposób jest niby-landem nijak nie związanym z Ziemią, ma swoistą topografię, geografię polityczną, historię, mapę religijno-magiczną, itp., jednak wszelkie miary, pojęcia kosmologiczne, rozmaitego typu technikalia są całkowicie ziemskie.
Warsztat pisarski rzemieślniczo sprawny, choć widać powtarzające się, schematyczne sztuczki z podręcznika dla pisarzy.
Sumując, Tysiąc imion to dość sprawna, drugorzędna, niespecjalnie oryginalna, militarna przygodówka w realiach fantasy. Coś dla raczej młodego lub niezbyt wybrednego czytelnika.
6/10
Fidel-F2 - 29 Sierpnia 2023, 11:41
Nemezis - Maciej Siembieda
Opole, a właściwie Oppeln, bo to czas międzywojenny i miasto jet pod zarządem niemieckim, dwóch braci, dziewczyna i trudne czasy - brzmi jak początek szekspirowskiego dramatu i to wrażenie w zasadzie dowozimy do końca. Rzecz podobna do Katharsis tegoż autora, dzieli wspólne uniwersum, w obu powieściach pojawiają się te same postacie, podobne modus operandi - rodzaj sagi rodzinnej rozpisanej na dziesięciolecia na tle europejskich przemian geopolitycznych XX wieku, sensasyjno-historyczna fabuła, kwestie tożsamości narodowej, zmienne oblicza losu niszczącego plany i jednocześnie otwierającego nowe perspektywy.
Narracja, konstrukcja utworu, budowa postaci, wszystko to jest zgrabne, zręcznie skompilowane.
Jednak w moim odczuciu to rodzaj odcinanie kuponów, jak drugi sezon serialu który się dobrze sprzedał. Niczego nowego, poza czysto fabularnym aspektem, tu nie otrzymujemy, i choć to wciąż porządna opowieść, to zdecydowanie słabiej się w nią zaangażowałem.
Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Przemysława Bluszcza.
7/10
Fidel-F2 - 31 Sierpnia 2023, 09:41
Zwyczajne życie - Karel Čapek
Trzecia z nowel Čapka biorących na warsztat człowieka pod kątem wieloaspektowości. W Hordubalu znamy wydarzenia, jednak opowiedziane z kilku perspektyw za każdym razem brzmią inaczej, a i bohaterowie wyglądają mocno odmiennie. W Meteorze nic o człowieku i jego historii nie wiemy, a komentatorzy opowiadają odmienne historie poprzez pryzmat własnych doświadczeń, zainteresowań, przekonań. Zaś w Zwyczajnym życiu autor rozbiera człowieka od środka. Mamy jednego człowieka i jedno zwyczajne życie, jednak podobnie jak białe światło przepuszczone przez pryzmat daje paletę barw, tak i człowiek będący pojedynczą jednostką składa się z wielu warstw i aspektów.
Wszystkie te nowele warto poznawać razem, wtedy dają przenikliwy, kompleksowy obraz człowieka i jego miejsca w społeczeństwie. Człowiek jest wielością i nawet pozornie sprzeczne rzeczy i zjawiska mogą w nim istnieć zupełnie harmonijnie.
Wysłuchałem w niezłej interpretacji Artura Ziajkiewicza.
8/10
Fidel-F2 - 31 Sierpnia 2023, 21:37
Po prostu Masa - Boris Akunin
Trociny, trociny, wszędzie trociny.
Sympatycznych było jedynie kilka scen z rosyjskim generałem.
Tym sposobem całkowicie wyleczyłem się z potrzeby poznania dalszej twórczości Borisa Akunina.
Wysłuchałem w niezłej interpretacji Filipa Kosiora.
3/10
Fidel-F2 - 1 Września 2023, 09:56
Mężczyzna imieniem Ove - Fredrik Backman
Powieść o nieprzystosowaniu, o tym, że ludzie mogą być bardzo różni, ale mimo wszystko jakoś się dogadać. Rzecz podana w tonie słodko-gorzkim ale jednak w sposób lekki, z dystansem, humorem i sporą dozą ciepła i optymizmu. Momentami ta lekkość jest nazbyt pastelowa, czasem niemal slapstickowa, do tego postacie miewają zbyt gruby kontur. Wszystko to współgra ze sobą, jednak nie do końca wierzymy w realność prezentowanych zdarzeń.
Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Marcina Popczyńskiego.
8/10
Fidel-F2 - 2 Września 2023, 09:02
Kryształowy sześcian Wenus - antologia
Zmurszały zabytek dla fanów archeologii.
Początkowo miałem zamiar rozwodzić się nad każdym opowiadaniem z osobna, ale po zakończeniu lektury zrezygnowałem z tego pomysłu. Przede wszystkim dlatego, że te opowiadania układają się w bardzo silny wzorzec, natomiast różnią się w zasadzie jedynie konkretnym pomysłem fabularnym.
Wszystkie mają podobny problem. Opierają się na jakimś pomyśle, bywa że niezłym, ale częściej banalnym lub też na klasycznym motywie z dowcipów czy innych bajek. Po czym stosowana jest nauka, w zasadzie zawsze, w sposób krańcowo infantylny, bez przykładania się do logiki. W aspekcie konstrukcji fabularnej, z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika, to generalnie twory mocno niedorobione, potworki.
Pięćdziesiąt lat temu zbiór mógł robić wrażenie, dziś to jedynie zabytek dający wgląd w to jak przaśna była kiedyś literatura fantastyczna.
Na plus wyróżniłbym "Ostateczne zniknięcie" Bestera, "Zwiadowca - minimum" Sheckley'a i może "Posiew zmierzchu" Galluna.
Obiektywnie oceniałbym tom bardzo nisko, za zasługi daję 5/10.
Fidel-F2 - 11 Września 2023, 09:54
Nostromo - Joseph Conrad
Wyjątkowa powieść. Rzecz napisana wiek temu z okładem a wciąż świeża myślą, również literacko.
Powiedzieć, że to powieść wielowymiarowa, kompleksowa, to nic nie powiedzieć. To opowieść o ludziach, nadziejach, radościach i dramatach, o sukcesach i niespełnieniach, o roli przypadku, fatalistycznej ironii fortuny, o procesach społecznych, politycznych, o wartościach i jezuickim cynizmie ich wykorzystywania, o fasadach w postaci mitów narodowych, religijnych, itp. i przyziemnej, małostkowej mierności i podłości za nimi się kryjącymi.
Jest to literatura zachwycająca urodą języka, elegancką harmonią, pejzażową malowniczością opisów przyrody, głębią psychologicznych charakterystyk, bogactwem myśli.
Jedyny minus jaki odnajduje to lekko pensjonarskie zakończenie losów tytułowego bohatera. Niby jest tu dramat rodem z antycznego greckiego teatru, jakieś szekspirowskie nuty, ale jednak wieje jakąś taniością, trywialnością. Szczególnie na tle urody całego dzieła.
Arcydzieło o niezwykle uniwersalnej wymowie.
10/10
Fidel-F2 - 28 Września 2023, 10:55
Ja, Klaudiusz - Robert Graves
Pozycja wiekowa, niemniej ząb czasu nie naruszył jej aż tak bardzo.
Jako rzecz stricte fabularna broni się niespecjalnie. To zbiór rozmaitych opowieści, jako tako sfastrygowanych rodzinną ciągłością bohaterów - dynastii julijsko-klaudyjskiej. Na dodatek, rzecz jest napisana z dużą zawartością kronikarskiej suchości - wyliczanki postaci, przedmiotowe relacje, esencjonalność wynikania przy lapidarności treści. Dodatkowo, tłumaczenie jest irytujące. Ci wszyscy Niemcy i Francuzi z którymi Rzymianie mają do czynienia (swoją drogą ciekawe czemu nie Włosi? ) czy starożytni używający zwrotów typu "żart tymfa wart" nie pomagają. Jednak pomijając wyżej wymienione słabości, warsztat jest tu zupełnie niezły.
Nie można też traktować tej powieści jako podręcznika historii. Mimo, że oczywiście, jest mocno oparta na wiedzy o starożytnym Rzymie, to autor białe plamy zamalowuje ze swadą i dużą swobodą, na dowolne pasujące mu kolory, a bywa też, fakty które mu niespecjalnie konweniują, przerabia po swojemu. No ale to jednak jest powieść beletrystyczna a nie podręcznik akademicki.
Za to jako studium władzy, mechanizmów jej oddziaływania na człowieka, "robienia polityki", miejsca etyki w polityce i nie tylko, itp., to wciąż bardzo dobra lektura. Krótko mówiąc, świat się w tym aspekcie nie zmienia, stada baranów służą wyłącznie do strzyżenia.
Wysłuchałem w przyzwoitej ale niewybitnej interpretacji Mirosława Baki. Wadą była zauważalna liczba błędów redaktorsko-technicznych.
7/10
Fidel-F2 - 29 Września 2023, 08:50
Carte blanche - Jacek Lusiński
Nauczyciel traci wzrok, załamuje się, potem walczy i w końcu zwycięża. Plus stereotypowy przyjaciel, plus stereotypowa szydera z polskiej szkoły, plus stereotypowy romans, plus parę innych stereotypów. Tu i tam sympatyczne sceny, jakieś spostrzeżenia co do współczesności, trochę humoru, nie za dużo. Narracja bardzo filmowa, wyszła by z tego drugoligowa komedia z jakimś Mecwaldowskim czy innym Adamczykiem w roli głównej.
Napisane to w miarę, nie bez potknięć, niemniej przyzwoicie. Konstrukcyjnie nowela.
Wysłuchałem w niezłej interpretacji Arkadiusza Jakubika (to była kropla która wrzuciła mi tę pozycję na listę do słuchania).
Summa summarum raczej nie polecam.
5,5/10
Fidel-F2 - 30 Września 2023, 09:34
Demon i mroczna toń - Stuart Turton
Zaczyna się nieźle. XVII wiek, Batavia, morska wyprawa, tajne plany, mnóstwo bohaterów. Niestety, dość szybko okazuje się, że to powieść pełna infantylizmów i uproszczeń typowych dla literatury nastoletniej. Bohaterowie są głupiutcy, pensjonarsko pretensjonalni, mało wiarygodni z równie niewiarygodnymi motywacjami.
Początkowo intryga absorbuje, czytelnik stara się powiązać rozmaite sznurki, których ciągle przybywa. Jednak z czasem akcja zaczyna przypominać psa próbującego złapać swój ogon, z dużym dodatkiem kota który spadł na jeża. W pewnym momencie nic nie ma sensu, obserwujemy kumulację bredni i w zasadzie cały ten cielęco niefrasobliwy chaos przestaje nas interesować i wtedy wchodzi autor, cały na biało, i zaczyna tłumaczyć, jak krowie na rowie, strona po stronie, otwartym tekstem, całą zawiłość przemyślnej intrygi. Z każdym zdaniem, czytelnik popada w coraz większe zażenowanie, ponieważ wyjaśnienie jest wyjątkowo durne i w sumie jedynie pogarsza sprawę. I jak już wydaje się, że wszystko jest wyjaśnione to dostajemy jeszcze zakończenie zakończenia, po którym nie pozostaje nic jak zwymiotować samym cukrem. Nigdy wcześniej nie spotkałem takiej dozy pensjonarsko tandetnego patosu na centymetr kwadratowy tekstu.
No i wisienka na torcie. Jednym z atraktorów był dla mnie anturaż marynistyczny. Niestety autor podchodzi do tego elementu całkowicie lekceważąco i wypisuje kompletne androny. Zresztą w posłowiu przyznaje, że w ogóle go realizm w tym aspekcie nie interesował.
Jako powieść dla czytelnika dorosłego, rzecz jest wyjątkowo marna 3/10, jako przygodówka dla czytelnika naiwnego (~13-15 lat), nawet 8/10.
Fidel-F2 - 2 Października 2023, 08:39
Niespokojni ludzie - Fredrik Backman
To właściwie jest opowieść o moście. No i oczywiście o ludziach, bo wszystkie dobre opowieści są o ludziach, a ta jest dobra. Trochę teatralna w narracji, z takimiż bohaterami, ale finalnie bardzo prawdziwa. Dobrze napisana, z tą pozytywną lekkością, na którą składa się dobry warsztat, nienachalny komizm i klarowne myśli z prostymi acz nie prostackimi refleksjami, a nie trociny. Jest w tym wszystkim taki ciepły, swojski klimat, w którym dobrze się czujemy mimo przeciwności stawianych przez życie, banki i polityków. Doskonała pod film, który można oglądać całą rodziną.
Będę wracał do Backmana.
Świetnie przeczytana przez Marcina Popczyńskiego.
8,5/10
Fidel-F2 - 10 Października 2023, 08:23
Sekretna Historia Costaguany - Juan Gabriel Vásquez
Tytuł bardzo dychotomiczny. Rzecz z jednej strony jest beletrystyką, z drugiej próbuje odnieść się do historii, miksuje postacie rzeczywiście istniejące z wymyślonymi, wydarzenia prawdziwe i wydumane, historia Costaguany jest paralelą historii Kolumbii. Z jednej strony niby to ma być hołd Conradowi, z drugiej wydaje się, że Vásquez ma pretensje o nieprecyzyjną prezentację historii Kolumbii/Panamy. Momentami autor puszcza do czytelnika figlarne oczko, kiedy indziej jest zaś śmiertelnie poważny. I trzeba przyznać, że wszystko to bardzo zgrabne jest jako całość.
Pomijając kwestie porównawcze, historia Jose Altamirano jest sama w sobie dość zajmująca a obraz rzeczywistości krwisty, temperamentny, wyrazisty.
Sekretna Historia Costaguany to niezła, acz niespecjalnie wyjątkowa pozycja, w dużej mierze powtarzająca wzorzec Nostromo. Można przeczytać ale jakoś wyjątkowo mocno bym nie polecał.
7/10
Fidel-F2 - 11 Października 2023, 10:34
Rok 2084 - Michał Cetnarowski, Michał Protasiuk
Książka poprawna i nic ponadto. Do klasycznego Roku 1984 dodano media społecznościowe i potencjalną grozę z nich wynikającą. Autorzy trochę się spóźnili z tymi profecjami, niejeden zrobił to już przed nimi. W tej chwili zdecydowanie bliżej temu do epigońskiego jechania na fali niż do wizjonerstwa. Jeśli literaturę rozpatrywać w kategoriach jakiegoś ubogacania, to ta pozycja nie wnosi nic.
Czytając Rok 1984 odczuwałem klaustrofobiczny lęk, liszajowatą rzeczywistość, frustrujący fatalizm, niemoc zamkniętego w klatce bez wyjścia. W Roku 2084 tego brak. Niby opisywana rzeczywistość jest przerażająca ale mimo wszystko nie przeraża.
Rys fabularny, w zasadzie, skopiowany.
Wysłuchałem w formie nieźle zmontowanego słuchowiska.
5/10
Fidel-F2 - 12 Października 2023, 08:35
Morderców tropimy w czwartki - Richard Osman
Ekskluzywne Osiedle dla Seniorów Coopers Chase, czyli nowoczesny Dom Starców, oferuje pensjonariuszom wiele rozmaitych zajęć oraz możliwości rozwijania pasji. Grupa staruszków zakłada Czwartkowy Klub Zbrodni w którym, co czwartek, starają się rozwiązywać jakieś stare nierozwiązane sprawy kryminalne. Aż któregoś dnia w okolicy pojawia się świeży trup i to związany z Coopers Chase. Radość staruszków jest wielka, z miejsca angażują się w sprawę. Czy trzeba dodawać, że rozwiązują ją w wielkim stylu i znacznie sprawniej niż miejscowa Policja?
Morderców tropimy w czwartki to humorystyczny kryminał, z całkiem poważną zagadką, w sumie to niejedną, ładnie zbudowanym tłem, sensownymi postaciami i kilkoma uwagami o życiu. Rzecz napisana jest lekko i klarownie, czyta się z przyjemnością. Żadne objawienie ale robota rzetelna, z pomysłem.
7/10
Fidel-F2 - 31 Października 2023, 11:33
Wielka ucieczka - Robert Harris
W konsekwencji wojen domowych, Karol I Stuart został osądzony i skazany na śmierć. Wyrok, który podpisało 59 sędziów, wykonano niezwłocznie. Gdy fortuna się odmieniła, owi sędziowie zostali zaocznie uznani winnymi zdrady stanu i również skazani na śmierć. Rozpoczęły się polowania, a w ich następstwie okrutnie wykonywane wyroki. "Wielka ucieczka" to zbeletryzowny opis owych wydarzeń z naciskiem na historię dwóch z owych sędziów, Edwarda Whalley'a i Williama Goffe'a. Ich pomysłem na ratowanie życia była ucieczka do kolonii w Ameryce Północnej.
Tytuł oparty jest na prawdziwych wydarzeniach a autor rzetelnie i skrupulatnie postarał się zachować prawdę historyczną we wszystkich aspektach, tu nie ma do czego się doczepić. Również od strony warsztatowej powieść napisana jest bez zarzutu. Jedyne zastrzeżenie jakie mam jest natury mocno subiektywnej. Otóż, opowieść nie wzbudziła we mnie niemal żadnych emocji, od okładki do okładki ta sama monotonia, co by się nie działo jedziemy na tej samej, niemrawej dynamice.
Siły zderzające się w powieści wchodzą w konflikt głównie za sprawą różnic religijnych. Gdy ludzie nie mają powodu by być wrogami, religia zawsze jakiś znajdzie, a charaktery, wydawałoby się, z gruntu dobre i szlachetne, nakłoni do największych bestialstw.
Przyzwoita powieść ale bez bigla.
7/10
Fidel-F2 - 1 Listopada 2023, 09:08
I nie było już nikogo - Agatha Christie
Naszło mnie przeczytać coś Christie - bardzo słabo znam twórczość - sam nie wiem nawet dlaczego. Jakiś kaprys. Padło na ten tytuł bo zaliczany jest do topowych dokonań autorki.
Jako rodzaj logicznej gry lekceważącej realizm rzecz w miarę zdaje egzamin. W miarę - sam pomysł. Realizacja zaś to zupełnie inna para kaloszy. Zawiązanie akcji mocno nieprawdopodobne, dalej szkieletowa fabuła sucha jak Sahara, pod względem sensu i logiki jeszcze bardziej nieprawdopodobna - tego typu rzeczy, wydarzające się jakoś tam przypadkiem, od biedy można łyknąć, ale że to niby wszystko zostało zaplanowane? No bez jaj. Nie da się zaplanować wyniku działania układu o setkach stopni swobody. Psychologia postaci również irytująco nieprawdopodobna, sprowadzona w każdym przypadku, w zasadzie, do jednej nuty, do stopnia upośledzenia.
Początkowo próbowałem się zaangażować w narrację, jednak od pewnego momentu gromadzący się bezsens mnie pokonał i czekałem końca zapadając w mentalny letarg, wynikający ze świadomości, że jakakolwiek próba intelektualnego dialogu z autorką jest niedorzeczna. Końcowe wyjaśnienia zagadki przyjąłem z całkowitą obojętnością. W mojej ocenie było kompletnie przypadkowe. Równie dobrze mogłaby się tam pojawić Hiszpańska Inkwizycja.
Lekkie, mało przyjemne czytadło z niespełnionymi aspiracjami. Zabytek, nic ponadto.
3/10
Fidel-F2 - 2 Listopada 2023, 10:17
Zwycięzcy - Fredrik Backman
Zaciekawiony inną pozycją autora, wrzuciłem do słuchania na Storytelu. Po zakończeniu okazało się, że to trzeci tom trylogii, niestety jedyny dostępny w tej formie. Nie rozumiem tej polityki. Raczej już w tej chwili nie chce mi się wracać do pozycji poprzedzających, zniechęcony porzucam cykl.
"Zwycięzcy" to powieść obyczajowo-filozoficzna. Autor przypatruje się człowiekowi poprzez pryzmat relacji społecznych oraz psychologiczne zawiłości jednostkowe. Dużo tu emocji, spostrzeżeń na temat życia, kształtowania tożsamości, mechanizmów psycho- i socjologicznych. Autor próbuje skłonić czytelnika, by ten zastanowił się co dla niego ważne, dokąd zmierza on sam i ta cała reszta dokoła. No i od czasu do czasu, czytelnik, chciał nie chciał, zaduma się nad tym i owym. Krótko mówiąc, to po prostu opowieść o człowieku.
Warstwa fabularna jest raczej skromna, taka przyziemna powiedziałbym, jednak w żaden sposób nie jest to zarzut, wręcz odwrotnie.
Warsztat, Backman prezentuje na najwyższym poziomie, we wszystkich aspektach - stricte literackim, konstrukcyjnym, kreacyjnym.
Bardzo dobra, współczesna powieść, która poprzez prostotę dotyka rzeczy głębokich, fundamentalnych.
Wysłuchałem w niezłej interpretacji Wojciecha Stagenalskiego.
9/10
Fidel-F2 - 4 Listopada 2023, 08:56
Dociekania psa - Franz Kafka
Nowelka. Poprzez pryzmat quasi-psiego postrzegania rzeczywistości, autor redukuje narzut cywilizacyjny i obserwuje człowieka, ludzkość może. Czymże jest człowiek bez owej nadbudowy? Śmiesznie podrygującym zwierzakiem. "Dociekania psa" to dość abstrakcyjny egzystencjalizm, pytania o cel, sens, tożsamość, itp.
Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Wojciecha Masiaka.
8/10
Fidel-F2 - 4 Listopada 2023, 09:11
Strzępy honoru - Lois McMaster Bujold
Napocząłem, po pierwszym rozdziale rzuciłem w kąt. Szkoda mi czasu na krzyżówkę pensjonarskiego stylu z tym całym drobnomieszczańskim kijem w *beep* i standardową głębią przesłania rodem z Ani z Zielonego Wzgórza.
Fidel-F2 - 5 Listopada 2023, 08:19
Rozprawy i szkice - Stanisław Lem
Taki trochę śmietnik. Lem pozbierał co tam mógł z drobiazgów publikowanych w periodykach i wydał zwartym drukiem. Trochę tu o teorii literatury (najmniej zrozumiałe, imho rzeczy mocno wytarte dziś przez czas i niespecjalnie warte lektury), trochę komentarzy do konkretnych pozycji (momentami interesujące, czasem mniej, jednakowoż to część najciekawsza), i trochę deliberacji nad sprawami cywilizacyjnymi (jak cię mogę, są momenty ok, a są takie przy których mało nie umarłem z nudów np. "O poznaniu pozazmysłowym").
Takie trochę rozczarowanie. Aspekt "męczyłem się" przeważał nad całą resztą. Dla lemowych archeologów.
6/10
Fidel-F2 - 6 Listopada 2023, 10:02
Szafa - Olga Tokarczuk
Zbiór trzech opowiadań. Dwa króciaki i jedno pełnoprawne opowiadanie.
Tytułowa "Szafa" próbuje wydobyć magię ze zwykłych przedmiotów. Stara, używana szafa wpływa na ludzkie życie. Podobne koncepty były już wielokrotnie, niczego specjalnego tu nie ma. Co nie znaczy, że rzecz jest zła czy o niczym. 6/10
"Numery", rzecz najobszerniejsza, to pieśń pani sprzątającej w hotelu. Poprzez kolejne pokoje i duszę hotelu jako swego rodzaju bytu samodzielnego i samostanowiącego, przenikamy kilka żyć. Na tym podłożu rodzą się spostrzeżenia i pytania. Nienachalna filozofia. 9/10
"Deus ex" to metaforyczna sprzeczka z bogiem na temat etyki stworzenia. Niegłupi drobiazg. 7/10
Całość, doskonale napisana, utrzymana jest nieśpiesznej, stonowanej atmosferze jakiegoś niepokoju, niesamowitości, na pewno nie horroru. "Numery", być może dzięki swej obszerności, sprawiają najlepsze wrażenie, akuratnością, brakiem braku i naddatku, koherencją wszystkich elementów, esencjonalnością.
"Szafa" to zbiór filozoficznych drobiazgów zadających pytania. Warsztatowo rzecz bez zarzutu, z elegancką urodą.
8/10
Fidel-F2 - 8 Listopada 2023, 09:54
Ślepa wiara - Ben Elton
Dystopia, z jednej strony sprawia wrażenie realistyczne, z drugiej prezentowane jest społeczeństwo w zasadzie groteskowe. Powszechne zdebilnienie uzyskane dzięki mediom/socjalmediom spowodowało odejście ludzi od nauki. To miejsce zajmuje wiara, związany z nią wszechpanujacy zabobon i wynaturzona politpoprawność. Globalne ocieplenie doprowadziło do zalania ogromnych terenów, jest to oczywiście kara boża. Kto próbuje twierdzić inaczej jest brutalnie pacyfikowany przez władającą tym światem Świątynię. Podobnie jest ze szczepieniami, ewolucją, itp., ateiści giną na stosach i podczas publicznych kaźni. Powszechna jest całkowita otwartość - ekshibicjonistycznie pornograficzna - w każdym aspekcie. Każdy ma prawo wiedzieć o bliźnim wszystko i wszystko oglądać. Prywatność, niechęć dzielenia się swoim życiem on-lin 24/7 jest jednym z najcięższych grzechów. No i trafia się bohater, któremu to nie do końca pasuje.
Powieść w oczywisty sposób korzysta ze dorobku poprzedniczek w rodzaju "Roku 1984" i podobnych, jednak kładzie akcenty na bardziej współczesne bolączki trapiące społeczeństwa. Jest niegłupio napisana (jeśli przyjmiemy za dobrą monetę estetykę groteski, absurdu), z niewybitną ale przyzwoitą fabułą (siłą rzeczy o charakterze służebnym) i niezłymi postaciami.
Ślepa wiara nie odkrywa Ameryki ale nie jest też całkowitym epigonem. Używa już odkrytego narzędzia do skomentowania współczesnego społeczeństwa i wysłania sygnału ostrzegawczego - Słuchajcie, panie Człowiek, trochę zbaczacie ze ścieżki, to może się skończyć słabo.
Losy głównego bohatera bardzo silnie przypominają historię gościa zwanego Jeszua z Nazaretu. Tylko trochę na odwrót.
8/10 (może odrobinę na zachętę)
|
|
|