To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

ilcattivo13 - 16 Października 2010, 11:05

Martva, no przecież sama pisałaś
Cytat
Poza tym brzuch brzuchem, żebra żebrami - na centymetry jest ile było, nie widzę innej opcji niż umięśnienie. Szkoda że tam, wolałam niżej ;P:
.
Stąd wspomniałem o łydkach, udach i zadku. A na co Ty i Kasiek nakładacie stanik - wnikać nie będę ;P: Po co mi to? Jeszcze bym miał potem koszmary, albo - co gorsza - całkiem zatoki by mi wysiadły i musiałbym zostać abstynentem... Brrrr... Koszmarna wizja :mrgreen:

Kasiek - 17 Października 2010, 09:54

Nie wnikaj :P

Martva, koleżanka znalazła mi stronę http://www.wzor.vot.pl/?p=2041 Jak to zobaczyłam to się roześmiałam. Aniołęk 30 cm wydziergany na szydełku - 20 zł... tam dopiero ludzie się nie cenią...

Martva - 17 Października 2010, 11:31

Wczoraj byłam na imprezie rodzinnej i zebrałam mnóstwo komplementów za gorset (mam, to noszę, a co!) i biżuterię (dziewczyna która w sumie wypada mi ciotką aż odpaliła internet w telefonie żeby rzucić okiem na moją galerię).
O niecenieniu się też rozmawialiśmy. Ja w ogóle nie wiem, nie chciałoby mi się ruszyć palcami żeby potem coś sprzedać za mniej niż 10 zeta (wyjątkiem są ważki na wsuwkach które robi się szybko i miło, a mają niziutkie koszty materiałów). Indiańskie kolczyki widuje po 25złotych już z marżą galerii i naprawdę nie mogę pojąć jak się to twórczyni opłaca. Mój ojciec mnie i tak ofukuje że za nisko się cenię w tych bardziej pracochłonnych rzeczach.

EDIT: przyśnił mi się, albo wymyślił tuż przed snem, projekt kolczyków. Z drutu, z siateczką. Mogę się założyć że góra tydzień po tym jak je zrobię, znajdę gdzieś w sieci zdjęcie takich samych, ale i tak chyba spróbuję ;)

Martva - 18 Października 2010, 15:51

Byłam z mamą na zakupach, miała wielkie plany, ale skończyło się na chlebie razowym. Tak to niestety bywa jak się szuka czegoś konkretnego. Ja natomiast znalazłam czerwoną plisowaną mini w szkocką kratkę, ideał, na szczęście zdecydowałam się przymierzyć (mimo kolejki) i się cieszę, bo okazała się zbyt mini i ledwie zasłaniała tyłek.

Poza tym jest ciemno, zimno i przestała na mnie działać waleriana :cry: znaczy nadal śpię długo, ale niespokojnie i z przerwami. Wszystko przez psa.

Kai - 18 Października 2010, 18:25

Może pokochaj herbatę z melisy?
Martva - 18 Października 2010, 20:16

Picie herbatki z melisy wieczorem sprawi że będę wstawać w nocy żeby się jej pozbyć.

Byłam w Tesco i znalazłam rajstopy 100den w kolorze wściekłego fioletu i skarpetki w dzikie paski. Bardzo się starałam nie patrzeć w stronę wieszaków ze stanikami. Bardzo.

ilcattivo13 - 18 Października 2010, 20:35

Martva napisał/a
...bo okazała się zbyt mini i ledwie zasłaniała tyłek.


no to w końcu kupiłaś, czy nie? Bo nie wiem co wstawiać: :) czy :(

Martva napisał/a
Wszystko przez psa.


zamyka się drzwi i nie wpuszcza psa. Dałem radę z dwoma popierniczonymi kociakami, dasz radę z jednym psem :wink:

Martva - 18 Października 2010, 20:45

ilcattivo13 napisał/a
no to w końcu kupiłaś, czy nie?


Nie, leżałaby w szafie i nie odważyłabym się w niej wyjść gdziekolwiek. A sypialnianych zabaw w niegrzeczną uczennicę chwilowo nie planuję :(

ilcattivo13 napisał/a
zamyka się drzwi i nie wpuszcza psa.


Weź, ojciec mówi że mu zbuduje budę jak tak dalej pójdzie.

ilcattivo13 - 18 Października 2010, 20:51

Martva napisał/a
Nie
:(

Martva napisał/a
Weź, ojciec mówi że mu zbuduje budę jak tak dalej pójdzie.


Choć jeden trzeźwo myślący człowiek. Aż wezmę i pomogę. Płaktukasa przytrzymam, albo gwoździe ;P:

Martva - 18 Października 2010, 20:55

W książce o dalmatyńczykach piszą że nie wolno ich trzymać w budzie. Ale nie piszą jak takiemu wytłumaczyć że trzeba poszczekać albo popiszczeć pod drzwiami zanim się, ekhm... przestanie panować nad zwieraczem :roll:
Kai - 19 Października 2010, 07:52

Martva, ja myślałam na stałe, zamiast innych herbat. Raz przed snem wcale nie wycisza, ale jak Cię ogólnie uspokoi, to może nie będziesz miała problemów z zaśnięciem. Ewentualnie Melisal albo Valused, sama trzymam zawsze w domu opakowanie, jak Młody za bardzo się podkręci na próbie i nie może zasnąć.
Martva - 19 Października 2010, 10:56

Mam nerwa tylko przed snem, ogólnie nie, tłumię się innymi bodźcami. Siedzę przed kompem, filmy oglądam, biżuterię dłubię, znajduję sobie zajęcia. Potem idę na wieczorny psacer i wtedy się zaczyna - serce mi się tłucze, gula w gardle, ciężar na klatce piersiowej, gonitwa myśli. No to idę pod prysznic, łykam waleriankę, czytam i zasypiam nad książką.

Swoją drogą wczoraj, zaczynając czwartą butelkę kropli, odkryłam podwójność etykietki - wcześniej się zastanawiałam dlaczego nie ma przeciwwskazań i dawkowania, ale jakoś nie zauważyłam że górna warstwa jest nalepką i można ją odkleić :oops:

ilcattivo13 - 19 Października 2010, 11:52

Martva - może kuwetę skombinujcie?
Godzilla - 19 Października 2010, 11:54

Martva, tak potrafią się odzywać nierozwiązane życiowe sprawy. Mi pomaga kiedy zrobię coś pozytywnego w sensownym kierunku, a kiedy mam zastój i sprawy się odwlekają, ze snem się pogarsza. Jeśli wyłapiesz co Cię najbardziej dręczy i zaczniesz pomalutku rzecz rozwiązywać, może da się pospać.
Kai - 19 Października 2010, 11:55

Martva napisał/a
jakoś nie zauważyłam że górna warstwa jest nalepką i można ją odkleić :oops:

Nowa moda, informacje, które są ważne dla pacjentów, nie zawsze młodych i sokolookich, wypisane czcionką wielkości średniego ziarnka piasku. :evil:

ilcattivo13 - 19 Października 2010, 12:00

mła napisał/a
Martva - może kuwetę skombinujcie?


dla psa, znaczy :wink:

A na dobry sen, to mi tylko porządne zmęczenie pomaga. Ew. codzienne niedosypianie. Jak się wieczorem kładę spać, to wystarczy, że głowę do poduszki przyłożę i mnie nie ma :wink: Wory pod oczami mam gratis :roll:

Kai - 19 Października 2010, 12:04

ilcattivo13 napisał/a
A na dobry sen, to mi tylko porządne zmęczenie pomaga.

Ale fizyczne, nie psychiczne. I jednak trochę przed snem, nie bezpośrednio.
Ja oglądam każdy odcinek CSI po dwa-trzy razy, bo zwykle zasypiam w trakcie. Co nie przeszkadza mi się budzić o 3-4 rano i koniec spania. Nie ma to jak się rozregulować. :evil:

Godzilla - 19 Października 2010, 12:07

Otóż to. O piątej nad ranem pierwsza potrzeba spania jest zaspokojona, wtedy się rozbudzić to mogiła. I tak jeszcze parę dni z rzędu.
ilcattivo13 - 19 Października 2010, 12:18

ja tam wolę przed snem coś śmiesznego obejrzeć. Jakiś odcinek "Whose Line Is It Anyway", albo "Due South", albo "Spadkobierców".
Kai - 19 Października 2010, 12:32

ilcattivo13, NCIS też bywa śmieszne. Kocham Lindę Hunt :D

Martva, a próbowałaś kuracji melatoniną?

Kyle Katarn - 19 Października 2010, 12:34

Godzilla napisał/a
O piątej nad ranem pierwsza potrzeba spania jest zaspokojona

Ja zazwyczaj zasypiam po północy, więc o piątej nad ranem zdecydowanie nie jestem wyspany.
Wyspany to czuję się dopiero po dziewiątej, a czasem dopiero po dziesiątej, i to pod warunkiem, że po obudzeniu się przed siódmą uda mi się ponownie zasnąć i obudzić się samemu, a nie pod wpływem hałasu.

Martva - 19 Października 2010, 13:14

Godzilla napisał/a
Jeśli wyłapiesz co Cię najbardziej dręczy i zaczniesz pomalutku rzecz rozwiązywać, może da się pospać.


Ależ ja doskonale wiem co mnie dręczy, tylko nie rozwiążę tego.

Kai napisał/a
Nowa moda, informacje, które są ważne dla pacjentów, nie zawsze młodych i sokolookich, wypisane czcionką wielkości średniego ziarnka piasku.


Czcionka jest taka sama jak na zwykłej etykietce, tylko trzeba wpaść na to żeby odkleić ;) Te krople były innej firmy i w rogu etykiety miały napisane że aby uzyskać więcej informacji pociągnij za róg czy coś takiego. A na te poprzednie pewnie wystarczyło spojrzeć przy innym świetle niż ja patrzyłam ;) Zastanawiam się teraz ile to 20-40 kropli w przeliczeniu na łyki ;P:

ilcattivo13 napisał/a
dla psa, znaczy :wink:


Nie wiem czy jest wystarczająco mądry. Stoi pod drzwiami i w końcu nie wytrzymuje. Kiedyś wchodził na górę i budził kogoś, najczęściej mamę, ale w sumie wystarczyło żeby przytuptał i nawet nie musiał wchodzić do żadnego pokoju, znajdywał się ktoś czujniej śpiący. A teraz nic. Zdarza się że tata go wypuszcza koło 7.00, a potem idzie pod prysznic i jeszcze poczytać (przy otwartych drzwiach, żeby słyszeć jakby co), a potem ktoś schodzi dwie godziny później i znajduje paskudztwo na podłodze i psa który udaje że go nie ma.

Cytat
Martva, a próbowałaś kuracji melatoniną?


Nie. Skąd to sie bierze?

Kyle Katarn napisał/a
Ja zazwyczaj zasypiam po północy

Ja też, i normalnie mi wystarczało że pospałam osiem godzin, a nie dziesięć-jedenaście jak teraz :/

Kai - 19 Października 2010, 13:33

Martva napisał/a
Nie. Skąd to sie bierze?

Jest do dostania bez recepty w aptece. Ale nie należy jej brać bez konsultacji z lekarzem, jeżeli masz inne dolegliwości, to raz, a dwa, to jest lek na kurację, a nie do stałego stosowania. Pogadaj z lekarzem, informacje masz tu:

http://www.medonet.pl/lek...k-am,index.html

Swoją drogą patrząc na to, co tu piszą, aż dziw, że jest bez recepty.

Martva - 19 Października 2010, 13:47

Eee, przeczytałam to z linka i chyba nie dziękuję, bardzo się staram unikać rzeczy których ulotka wspomina coś o depresji. To jest jeden z powodów dla których wolałabym nie miec do czynienia z lekami na endometriozę. No i cały czas jadę na antykoncepcji hormonalnej, bo muszę.
Kai - 19 Października 2010, 13:51

Czyli omijaj. Ale waleriana pita łykami też nie jest najzdrowsza, choć zwabisz pewnie wszystkie koty w okolicy. Ze środków, które próbowałam, jest jeszcze Kalms i Valused w tabletkach. Ale jak mam spać na prochach, to wolę się pomęczyć 2-3 dni i polec. Już wystarczy, że na żołądek biorę cały stos.
Martva - 19 Października 2010, 13:55

Ojtam ojtam, to jest taki mały łyczek. Więcej się nie da, bo ona jest dość paskudna. A rudy ma mieszane uczucia, na ogół ostrożnie wącha korek a potem już nie chce.
Fakt że boję się spróbować spać bez ziółek, może by się udało, ale mam schiza że nie. A szczerze nienawidzę nie spać, a zamiast tego myśleć, odtwarzać sceny z przeszłości tysiące razy i zastanawiać się czy gdybym kiedyś postąpiła inaczej, to by coś zmieniło. Uż.

Kai - 19 Października 2010, 13:59

Martva napisał/a
Fakt że boję się spróbować spać bez ziółek
No to już się uzależniłaś, przynajmniej psychicznie. Spróbuj dwie noce nie przespać (ale nie leżeć i myśleć, tylko czytać, coś robić, słuchać radia), to się okaże, że trzeciej padniesz bez niczego. A myślenie szkodzi, zawsze to mówiłam. :wink:
ilcattivo13 - 19 Października 2010, 18:10

Martva - Kai, prawie gada, dać jej wódki :wink: Męczyć się będziesz przez pierwsze kilka dni, a potem już samo pójdzie. Bo teraz to się zastanawiam, na jak długo wystarczy Ci waleriana i kiedy zacznie Ci się wydawać, że potrzebujesz czegoś mocniejszego. Moja mama też miała taki okres, że nie dała rady zasnąć i po lekarzach z tym łaziła, milion różnych specyfików na sobie przetestowała. A okazało się, że wystarczyło przesunąć sobie kładzenie się spać z 21:30 na 22:30 (+czytanie w łóżku). Teraz nie ma żadnego problemu z zasypianiem (chyba, że wieczorem Grucha się przemyci pod jej łóżko, a w nocy przewędruje się po maminej twarzy :wink: ).

Poza tym, mogę się założyć o każde pieniądze, że po tych 10 - 11 godzinach snu, wstajesz i czujesz się "sflaczała", jakby Ci ktoś "w nocy powietrze spuścił". Ja jak sobie pozwolę przespać dłużej niż 9 godzin, to czuję się potem, jakby mnie walec przejechał.

Kasiek - 20 Października 2010, 16:58

A co mi powiecie, jak we własnym rodzinnym domu, we własnym pokoju, we własnym łóżku, które od 6 lat stoi tak samo, bo inaczej nie może, od 3 lat nie śpię? Jak się zdrzemnę na 2, czasem 3 h to max i jest super, a tak w góle to tylko sie przewracam z boku na bok ioka nie zmrużę?

Martva - dobre to - spróbuj tak, jak Kai mówi, moze się uda... Bo sama widzisz, ze to przestaje działać, to też i to... co Ci w końcu zostanie?

Martva - 20 Października 2010, 17:23

Kai napisał/a
No to już się uzależniłaś,


No wiem. Ja się szybko uzależniam.

Kai napisał/a
A myślenie szkodzi, zawsze to mówiłam. :wink:


No wiem, dlatego się staram ograniczać cały dzień.

ilcattivo13 napisał/a
Moja mama też miała taki okres, że nie dała rady zasnąć i po lekarzach z tym łaziła,


Ja wiem dlaczego nie mogę spać, ale nie pójdę do lekarza z tekstem 'moje serce zostało złamane, przeżute, wyplute, i podeptane, czy mogę dostać jakieś tabletki?'

ilcattivo13 napisał/a
A okazało się, że wystarczyło przesunąć sobie kładzenie się spać z 21:30 na 22:30 (+czytanie w łóżku).


Nie bardzo mogę sobie już przesuwać pory, koło 23.00 muszę wyjść z psem, jak będę zasypiać później niż teraz to znów będę się budzić o totalnie chorych godzinach :/ Dzisiaj zasnęłam tak naprawdę mocno dopiero jak tuż przed siódmą, po godzinie przewracania się na drugi bok zwlokłam się na dół i poszłam wypuścić psa, wcześniej mnie budził każdy szelest. No i znów spałam do 10.30.

ilcattivo13 napisał/a
Poza tym, mogę się założyć o każde pieniądze, że po tych 10 - 11 godzinach snu, wstajesz i czujesz się sflaczała, jakby Ci ktoś w nocy powietrze spuścił.


Nawet nie. Z reguły jak się budzę to jestem śpiąca i mało przytomna, ale jak śpię długo to szybciej dochodzę do siebie, jak czasem muszę wstać wcześnie to jestem jak naćpana, siedzę i gapię się w jeden punkt 5 minut zamiast sie spieszyć :)

Kasiek napisał/a
od 3 lat nie śpię?

Mój ojciec narzeka że w swoim własnym łóżku się nie wysypia, za to jak moja siostra się wyprowadziła i przeniósł się do jej pokoju na lato (bo u siebie miał upał) to nagle się okazało że zasypia zanim przyłoży głowę do poduszki i budzi się rano. Jest pewien że to kwestia orientacji łóżka w terenie, bo zamiast wschód/zachód stało na północ/południe.

Kasiek napisał/a
co Ci w końcu zostanie?

Psychoterapia albo wieczorny jogging po chodniku (moje kolana już krzyczą).

Pierwszy raz od czasów uświadomienia kupiłam sobie stanik z obwodem 75, bo trafiłam na aukcji wymarzony. Nienaciągnięty jest jakieś 0,5cm dłuższy niż 70 w tym samym modelu. Zapięty najluźniej absolutnie komfortowy, póki co. Wspominałam już że kocham La Senzę?

Za to nie udało mi się kupić obcasów do wymiany w moich zajefajnych butach, tak jak podejrzewałam. Sniff. Muszę się przejść jeszcze w dwa miejsca, może będą mieć większy wybór.
Upolowałam sobie na pocieszenie hennę w paście o wdzięcznej nazwie Black Rose. Pani na opakowaniu ma włosy w kolorze czarnogranatowym, a zawartość tubki jest ciemnofioletowa. Ciekawe czy mi złapie i jak. Mam straszną fazę na przyciemnienie sierści.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group