To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 12

Last Viking - 3 Listopada 2006, 12:10

mawete
Cytat
IMO fanatyzm był tylko pretekstem. Co nie znaczy, że wykonawcy rozkazów nie działali w słusznej wierze...


Wydaje mi się, że Pamiętowski, był trochę z innej gliny niż jego podkomendni. Dla niego istotą była zemsta, poczucie krzywdy, zawiść i zazdrość o spokój, jaki odnalazł jego dawny kolega. Zazdrość o dar, o odnalezienie celu w życiu. Ludzka zawiść.
Żądanie haraczu, było bardzo emocjonalne z jego strony. Chciał poniżyć, pokazać swoją a zarazem swojej religii wyższość. Posłużył się Bogiem Katolickim, jako pretekstem, przieko heretykom - a tak naprawdę leczył swoje kompleksy.
Jego farajna - odwrotnie. Jedyna Słuszna Religia służyła tylko i wyłącznie do zdobycia korzyści finansowych (tudzież innych :wink: ). W ich działaniu nie było wyższych celów, tak jak u Pamietowskiego, który (świetnie opisany przez Jacka Komudę :mrgreen: ) sprawiał wrażenie rozwalonego emocjonalnie.

Zastanawiam się, czy dochodziło do nich, że tak naprawdę powołując się na miłosiernego Chrystusa, tak naprawdę zaprzeczali jego istocie. Czy świadomie używali idei, którą wykorzystywali do swoich celów, czy sami siebie oszukiwali, że tak naprawdę czynią "dobro" w majestacie religii katolickiej?

Fajna sprawa, usprawiedliwić swoje żądze, chciwość i szarpiacą dusze nienawiść, poprzez szerzenie wiary. Niestety z taką hipokryzją mamy do czynienia i w naszych czasach :(

hrabek - 3 Listopada 2006, 12:29

To i ja zaglosuje:

Komuda - swietny tekst. Dawno nie czytalem tak swojskiego fantasy. Lektura Komudy powinna byc obowiazkowa w szkolach tuz po Potopie Sienkiewicza - zeby porownac, jak pisali wtedy a jak pisze sie teraz o tych samych klimatach. Zdecydowanie najmocniejszy punkt numeru.

Koronowicz - juz pisalem Ariah w jej watku, ze mi do gustu nie przypadlo. Od razu wiadomo o co chodzi, a im dalej tym wiecej ple ple. Jak dla mnie sztuczne silenie sie na oryginalnosc pomyslu, tylko braklo nieco sil, albo ochoty, zeby go porzadnie opisac.

Szydzisz - Jakies takie megalomanskie. Od poczatku nie przypadlo mi do gustu, a im dalej tym... gorzej nie, ale lepiej tez nie. Powieki mi sie zaczynaly zamykac. Odin, dwa, czietyre.

Gacek - fajne, wciagnelo mnie po pierwszych akapitach. Tylko pozniej jakos zaczelo sie rozlazic, jakby autor stracil nieco watek, albo koncept fabuly dopisal do polowy tylko. Im dalej tym bylem coraz bardziej zawiedziony. W efekcie skonczylem mocno rozczarowany. A szkoda, bo zapowiadalo sie znakomicie.

Twardoch - Zaczalem, ale nie skonczylem. Zdecydowanie nie na moja glowe. Dobrnalem do polowy, ale przyjeta konwencja zupelnie do mnie nie trafila, a meczyla tylko okrutnie, wiec dalem sobie spokoj z lektura.

Greps - bylo cos takiego w numerze. Ale juz nie pamietam co. Wiem tylko, ze krotkie. Widocznie za krotkie, zeby w pamiec zapadlo.

Bandurski - daje punkt za modele do sklejania, ktore przypomnialy mi moje dziecinstwo i calkiem ciekawy scenariusz. Warsztat mozna by doszlifowac, ale ogolnie jest niezle.

Lewgowd - Przyznam, ze dalem sie zaskoczyc. Bardzo mile uczucie. Ale nie wystarczylo to na potege Komudy i dokladniejszy swiat Bandurskiego. Ale bardzo fajne.

corpse bride - 3 Listopada 2006, 12:45

no to teraz kolej na mnie... jeszcze nie wiem, kto dostanie punkt, może w czasie pisania mi sie wyklaruje...
zaczynam więc od końca:
reklamacja ... tyle, że poprawnie napisana. autorka mogłaby z powodzeniem prowadzić korespondencję z klientami jakiejś firmy ;) a tak na marginesie, to pod tekstem znajduje się rysunek przedstawiający embriona, więc jakoś od początku myślałam, że chodzi o dziecko, chociaż rysunek jest z reklamy :D
jeruzalem nie mój klimat... jakoś niby OK, ale za dlugie na taką prostą fabułę, dużo niepotrzebnych IMO szczegółów... cała rzecz o tym, co kto komu rozpłatał i gdzie kto miał bliznę po czym. aha, i po zachwytach tylu osób spodziewałam się czegoś literacko na wyższym poziomie... i czy to miało być science, fiction, fantsy czy horror?? co mi się natomiast podobało, to pokazanie odwiecznego problemu nietolerancji :-)
służba kurcze, starałam się wyobrazić sobie, że nie wiem, że to kot... ale się nie dało. no i coś ma w sobie to opowiadanie fajnego. nawet się śmiałam czasami, ale zdecydowanie za długie...
dotyk anioła i ironia losu to jest klimat, jakiego się spodziewałam w czasopiśmie o takim, a nie innym tytule. i chyba taki klimat lubię, niestety te opowiadania takie były... bez czegoś... chyba bez treści. ale plus za krótką formę i styl bez zarzutu. bo ja jednak nie znoszę, kiedy ktoś marnotrawi mój cenny czas. fakt, że aby w krótkiej formie zawrzeć wszystko, co potrzebne potrzeba wiele wprawy, żeby nie powiedzieć - mistrzostwa... podobnie z długą formą. jeśli już czytam coś długiego chcę, żeby to było warte czasu, jaki na to poświęcam. to taka uwaga na poziomie meta :)
pudełko z cegieł podobało mi się!! bardzo sprawnie napisane, tematyka z duchem - dla mnie bomba. ze świetnymrezultatem stylizowane na opowieść chłopca. aha, i takie słoneczne całe, pomimo tego ducha. wszystko ładnie opisane i łatwe do zwizualizowania. historia całkiem prosta i pomysł raczej nie oryginalny, ale bardzo przyjemnie się to czytało. minusy: zdecydowanie za długi opis wszystkich czynności pomiędzy przyjazdem na wieś a wieczorem. sama końcówka też mi jakoś nie podeszła, ale jest uzasadniona...
mieszkanie z widokiem do wewnątrz podobało mi się w podobnym stopniu, jak pudełko z cegieł. tzn. podobało mi się bardziej, bo jakby więcej się w tym opowiadaniu dzieje i jest takie deszczowo-mroczne, ale też przyczepić mogę się do większej ilości szczegółów. przykładowo (tylko przykładowo) dlaczego daniel nie zaprosił marcina do siebie, nie pokazał mu mieszkania, ani tym bardziej nie zaproponował, aby czasowo mieszkał u niego, dopóki czegoś nie znajdzie? oczywiście dlatego, że potem marcin wiedziałby, gdzie ten mieszka i mógłby mu, nie daj boże, pomóc; albo: czemu daniel mieszka sam, skoro jego rodzice nie są zamożni? realia wynajmu mieszkań i studenckeiego życia w miastach uniwersyteckich są troche inne. generalnie chodzi mi o takie drugo- czy trzecioplanowe rzeczy, które niby nie są ważne, a jednak zmniejszają wiarygodność realnej warstwy opowiadania. a wg mnie, im ona jest bardziej podobna do rzeczywistości, tym opowieść staje się straszniejsza :) ale to takie tylko szczegóły. i podobał mi się błędny ognik. spinał całość jak klamerka i nadawał sens temu, co wydawało mi się trochę bez sensu. no i - przestraszył mnie na tych mazurach!!!
no i rondo na maszynę do pisania, papier i ołówek - to było jak 'WOW', czytało się serio super, jak 'prawdziwą' literaturę, bez posmaku amatorszczyzny. było wciągające, zabawne momentami. postać głównego bohatera nawet wiarygodna. trochę może za rozwlekłe czasem (w części z opisem balu na przykład...). i co mi się nie podobało, to strasznie schematyczne opisy kobiet (wszystkie są piękne, oł maj got). a jeszcze bardziej nie podobały mi się opisy scen erotycznych... po pierwsze było ich za dużo i bez sensu czasem były (po nic), a po drugie były sztywne, sztuczne i tendencyjne. poza tym nie wiem, czy w tamtych czasach kobiety nosiły szpilki, wydaje mi się, że to późniejszy wynalazek... jest taki fragment, gdzie autor pisze, że nie opisze tej sceny erotycznej, jakby myślał, że zrobi czytalnikowi na złość - tu odetchnęłam z ulgą :) i miałam wrażenie, że to autor, a nie czytelnik czerpie satysfakcję z tych opisów... no ale to nie jest aż takie ważne. główny mój zarzut, to, że takie to opowiadanie trochę wybrakowane. jakby brakowało w nim czegoś na końcu. pomysł przeplatania fabuł OK, same fabułki też miłe, zwłaszcza ta ze statkiem, ale właśnie tu mi brakowało jakiegoś rozwinięcia... pomimo, że wszystko potem konsoliduje się w osobie autora... czegoś brakowało... poza tym super :)

i teraz nie wiem, którym z ostatnich 3 wymienionych dać punkty...
no dobra, mieszkanie :bravo i pudełko :bravo . rondo nie ucierpi jak na nie nie zagłosuję :-)
poza tym mieszkanie i pudełko są bardziej w klimacie :D

NURS - 3 Listopada 2006, 15:36

Dzięki count, dzieki corpse bride, kto następny?
Fidel-F2 - 3 Listopada 2006, 19:43

Last Vikinkg rzekł
Cytat
Zastanawiam się, czy dochodziło do nich, że tak naprawdę powołując się na miłosiernego Chrystusa, tak naprawdę zaprzeczali jego istocie. Czy świadomie używali idei, którą wykorzystywali do swoich celów, czy sami siebie oszukiwali, że tak naprawdę czynią dobro w majestacie religii katolickiej?

Fajna sprawa, usprawiedliwić swoje żądze, chciwość i szarpiacą dusze nienawiść, poprzez szerzenie wiary. Niestety z taką hipokryzją mamy do czynienia i w naszych czasach :(

IMHO kiedyś i teraz jest masa ludzi którzy święcie wierzą, że za pomocą siły, przymusu, morderstw i innych bezeceństw szerzą Bożą wolę tudzież pokój na ziemi. Wydaje mi się, że jest to cecha ludzi płytkiego umysłu. Niestety takie postawy nie są niczym nadzwyczajnym.


corpse bride rzekła
Cytat
jeruzalem nie mój klimat... jakoś niby OK, ale za dlugie na taką prostą fabułę, dużo niepotrzebnych IMO szczegółów... cała rzecz o tym, co kto komu rozpłatał i gdzie kto miał bliznę po czym. aha, i po zachwytach tylu osób spodziewałam się czegoś literacko na wyższym poziomie... i czy to miało być science, fiction, fantsy czy horror?? co mi się natomiast podobało, to pokazanie odwiecznego problemu nietolerancji :-)


Zadziwiające jak rozbierzne są gusta. Dla mnie Jeruzalem jest pokazem literackiej swobody i mistrzostwa pióra. A w szczegółach rzecz cała. Na upartego można by tą historię w dwudziestu zdaniach przedstawić. Ale po co?
Dlaczego uważasz że pisarz łapiąc za pióro z góry zakłada przynależność dzieła do jakiejś szufladki? I czemu to miała by być wada? IMHO to nie miało być ani science ani fiction ani fantsy ani też horror. To miało być dobre opko.

dzejes - 3 Listopada 2006, 20:09

Cytat
Fidel-F2
Na upartego można by tą historię w dwudziestu zdaniach przedstawić. Ale po co?


Wiesz, Hemingway za swoją najlepszą powieść uważał:

For sale: baby shoes, never worn.

(to nie jest tytuł, ale całość ;) )

Wg mnie poruszające. Nie deprecjonuj żadnego podejścia. Kondensowanie, minimalizm też ma swoją wartość.

Fidel-F2 - 3 Listopada 2006, 20:18

Cytat
For sale: baby shoes, never worn.

Faktycznie, ładunek niesie niesamowity. Mniej znaczy lepiej. Czasami.

Ale co do Jeruzalem pozostanę przy swoim zdaniu.

corpse bride - 4 Listopada 2006, 00:13

fidel-f2 hmmm... wszystko, co piszę w opinii - wszystkie 'za dużo, za malo, za krótko, za długo' to w domyśle 'za ..., żeby MI się podobało'. jak zauważyłeś, gusta są przeróżne i za to chwalmy pana ;-) rozumiem, że komuś może się komuda podobać, bo opowiadanie jest dobre, nie przeczę. tylko MI się nie podoba. a to był MÓJ głos :-) a co do 'zbędnych' stron czy szczegółów, to np. mnie nudzą opisy 17-wiecznych ubiorów, z tej prostej przyczyny, że nie znam się na tym i opis taki nic mi nie mówi.
szufladkować też, wbrew pozorom, nie lubię. pierwszy raz w życiu miałam jednak SF i się zdziwiłam zawartością, miałam inny obraz marki ;-) dla piszących to chyba dobrze, że publikowane są różne rzeczy, nie wiem, jak z fanami science fiction, czy nie bywają zawiedzeni? podkreslam, że jestem tu laikiem...

Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 08:49

corpse bride ja rozumiem, że gusta są różne i żeby to uwidocznić (jakkolwiek to mało odkrywcze jest) napisałem swój komentarz. Jednakowoż określasz poziom literacki opka jako nienajwyższy na podstawie tego, że nic nie mówią Ci opisy stroju (choć w oryginalnej wypowiedzi wspominasz jedynie o płataniu i bliznach). IMHO to Twój brak wiedzy i wyrobienia literackiego (nie zamierzam ubliżać, jedynie opisuję fakty jak je widzę) jest tu winien nie zaś Komudowe niedostatki.
Szufladkuować nie lubisz a brak szufladki uważasz za wadę. Musisz być kobietą.

ihan - 4 Listopada 2006, 09:03

Fidel-F2
Cytat
Szufladkuować nie lubisz a brak szufladki uważasz za wadę. Musisz być kobietą.


Oooo, Fidelu tobie też szufladkowanie nieźle wychodzi. Czyżbyś ty też był kobietą?

Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 09:30

Czasem sam nie wiem. ihan to żart był. Jeszcze tu jakieś feministki zaktywizuję przez przypadek.
I z czego wnosisz, że przypisuję szufladkowanie kobietom? Ja niczego takiego nie napisałem.
Żeby nie tworzyć sztucznego tematu do bezsensownych dysput wyjaśnię w czym rzecz.

Bardzo mi przykro ihan ale nie zrozumiałaś sensu mojej wypowiedzi. Żart opierał się nie na tym, że uważam szufladkowanie za domenę kobiet. Żart polegał na tym, że coprse bride w kolejnych postach przeczy sobie (najpierw z braku szufladki czyni zarzut a potem twierdzi, że nie lubi szufladkować). I ta sprzeczność była pożywką dla mojej uszczypliwości w stosunku do kobiet. Oczywiście uszczypliwości wynikającej z sympatii. :wink:

Rany, poprawność polityczna wdziera się wszędzie. :shock: :oops: :mrgreen:

MrMorgenstern - 4 Listopada 2006, 10:24

Fidelu: po prostu u kobiet z konsekwencją krucho :)

A czemu? Bo: kobieta zmienną jest :mrgreen:

Gustaw G.Garuga - 4 Listopada 2006, 10:37

Stereotypy, stereotypy, panowie! Nie powiem, że stereotypy na temat pań to domena panów, bo to też stereotyp :mrgreen:
Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 10:56

GGG naturalną sprawą jest, że wielość kobiet niedopuszcza by istniał jeden idealny profil. Z pewnością mnóstwo kobiet jest konsekwentnych i rzeczowych. Część z nich z pewnością przewyższa w tej mierze stereotyowego lub też przeciętnego mężczyznę. Niestety stereotypy skądś się biorą. Z odmienności sposobu myślenia na przykład? Tezę o zmienności i niekonsekwencji kobiet nie powtarzam za kolegami. potwierdza to moje doświadczenie. Spotkałem rzeczowe i konkretne kobiety. Była to jednak mniejszość,. Większość zaś (z doświadczenia) pasuje do stereotypu i to w takim stopniu, ze teoretyzując nie był bym w stanie tego wymyślić. Dodatkowo ekstrema w tym aspekcie kobiety reprezentują znacznie bardziej radykalnie niż mężczyźni. Zdarzają sie zachowania i poglądy, których nie jestem w stanie pojąć. I są one reprezentowane przez kobiety. Stąd bierze się moja stereotypowa uszczypliwość w stosunku do kobiet. Z niezrozumienia. I z sympatii oczywiście. 8)
Gustaw G.Garuga - 4 Listopada 2006, 12:06

Fidelu, stereotypy, czy to dotyczące płci, narodowości, grup społecznych, zawodowych itp. sprawdzają się IMO tylko w ograniczonym stopniu i przy dużym poziomie ogólności. Przykład: można ogólnie powiedzieć, że Szwajcarzy są punktualni i rzeczowi, ale primo: kiedy spotkasz Szwajcara, nie możesz automatycznie założyć, że jest on punktualny i rzeczowy, secundo: kiedy spotkasz kogoś punktalnego i rzeczowego, nie możesz automatycznie założyć, że jest Szwajcarem. A właśnie punkt drugi zastosowałeś wobec corpse bride :mrgreen:
Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 12:28

Ale to nie rozprawa naukowa. To żart był. Podobnie jak z Agi55 żartuję wątpiąc w jej kobiecość.
satx666 - 4 Listopada 2006, 12:37

prorodzinny avatar Fidela zdaje się wskazywać na opcję polityczną, która często atakuje feministki :wink:

natomiast co do krytyki corpse.bride to raczej nieprzychylność w stosunku do komudy świadczyć może nie tyle o literackim niewyrobieniu, co raczej o guście, który mija się z chłopięcymi fantazjami, jakie karmi pan Komuda. Styl pisania Komudy kojarzy mi się z Sapkowskim - doceniam warsztat obu panów, ale jednak fanatykiem nie jestem i mogę zrozumieć, że bardziej wymagający czytelnik nie zagustuje w tego typu prozie, nacechowanej pewną dawką prostactwa, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu (jeśli takowe istnieje :wink: )...

Ech, chyba na manowce sprowadzam tą dyskusję... :|

Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 13:09

IMHO chłopięce fantazje można przekazać stylem lekkim jak i grafomańską gramotą. Naturalnie, chłopięce fantazje nie muszą sie podobać wszystkim ale spsób podania to inna sprawa.

celny żart związany z avatarem :wink:

ihan - 4 Listopada 2006, 13:21

Fidel-F2
Cytat
ihan to żart był.


Ok, to czemu tak się tłumaczysz?;)

Cytat
Jeszcze tu jakieś feministki zaktywizuję przez przypadek.


Zgodnie ze steoretypem, to feministką być muszę. Nie mam wyjścia:)

Cytat
I ta sprzeczność była pożywką dla mojej uszczypliwości w stosunku do kobiet. Oczywiście uszczypliwości wynikającej z sympatii.


Czasem wolałabym żeby było trochę mniej tej sympatii.

Co do Komudy to pisałam już o moich odczuciach, ale na przyszłość zastanowię się jak wyrazić swoje zdanie, żeby nie być narażoną na zwyzywanie od "kobiet" ;))

MrMorgenstern - 4 Listopada 2006, 13:21

A może przeszkadza umiejscowienie w przeszłości opowiadań Heroic Fantasy... na zasadzie: kiedyś to głupie ludzie żyli, bo samochodów nie znali... za to w przyszłości najmądrzejsi żyć tylko będą, bo na pojazdach latających będą się bardzo dobrze znali :lol:
Henryk Tur - 4 Listopada 2006, 13:24

Fidelu, mi się też Komuda nie podobał. Niby jestem niewyrobiony literacko i brak mi wiedzy?
Równie dobrze to ja mogę zarzucić to samo tym, którym się ten tekst spodobał : lubią Komudę, ale co tu sie spodziewać po ludziach, którym się coś takiego podoba?
Uważam, że to zdanie : Twój brak wiedzy i wyrobienia literackiego (nie zamierzam ubliżać, jedynie opisuję fakty jak je widzę) jest tu winien nie zaś Komudowe niedostatki. było po prostu idiotyczne.
Może wogóle ustanowić jakiś test, kto jest literacko wyrobiony, a kto nie?
Żałosne.

corpse bride - 4 Listopada 2006, 13:28

aaaaaAAAAAAAAAAA!! te 'przychyle żarty' nt. kobiecej natury puszcze w nipamiec, pomimo rozbudzonej swiadomosci feministycznej, ktora sie we mnie buntuje, bo to nie czas i miejsce na takie dyskusje...

ale

niewyrobienie literackie!!!
to ci dopiero.
jak 24 lata już żyję, w tym pewnie ok. 22 mam kontakt z literaturą, a ok. 18 - sama czytam, nikt mi jeszcze tego nie powiedział.fidel, dzięki stary, wniosłeś coś nowego do mojego życia. ale nie gniewam się, rozumiem, że jako brak wyrobienia literackiego można uznać nieznajomość twórczości imć komudy czy też sff&h w ogóle...

satx666 - thx 4 support :) chłopięce fantazje swoją drogą. sapkowskiego kiedyś widziałam i nawet mnie bawił. inna rzecz, że nie przepadam za historią polski, a już szczególnie tym jej okresem...

dopisane po chwili:
o widze, ze inni to podobnie odebrali. fajnie :-) , bo juz sie zaczynalam zastanawiac, czy nie jestem nadwrazliwa...

MrMorgenstern - 4 Listopada 2006, 13:54

corpse bride: wierzymy, że masz od 2. roku życia z LITERATURĄ do czynienia... więc czemu tak kuso Ty o tym opku Komudy piszesz?

Bardzo nieproporcjonalna ta banalność wypowiedzi do Twej pretensjonalnej 18-letniej (czy nawet 22- letniej :) ) znajomości tematu literatury jako takiej 8)

Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 13:57

ihanjak kto pyta albo nie rozumie to tłumaczę zy to żart czy też nie.

Henry Tur IMHO Komuda pisze bardzo dobrze, znacznie lepiej niż przeciętna w SF. Świetnie potrafi stylizować jezyk epoki w której się porusza. Jeśli ktoś twierdzi, że Jacek pisze słabo moim zdaniem jest niewyrobiony literacko. Możesz się nie zgdzadzać z moim zdaniem. Inna strona to historia opowiedziana. Prosta jest jak maszt okrętowy i nie w tym siła opka. Rozumiem, że komuś może się nie podobać owa prostota albo realia świata. Stwierdzenie, że Komuda napisał kiepskie opko bo nie lubię klimatów staropolskich i nie znam się na strojach z XVII wieku jest śmieszne. Zakładam, że nie śledziłeś całego sporu. Złośliwość o testach na literackie wyrobienie, doprawdy, żałosna.

corpse bride
Cytat
rozumiem, że jako brak wyrobienia literackiego można uznać nieznajomość twórczości imć komudy czy też sff&h w ogóle...

A skąd Ci to przyszło do głowy :?: :?: Oprócz (albo nawet zamiast) Komudy i SF warto przeczytać masę rzeczy. Nie wiem co, ile i kiedy czytałaś, z Twoich wypowiedzi odnioosłem wrażenie, że nie za dużo. No ale mogłem się pomylić.
A żarty były złośliwe a nie porzychylne. Na tą rozbudzoną świadomość feministyczną to może jakaś terapia jest? :wink:

Henryk Tur - 4 Listopada 2006, 14:14

Fidelu drogi! A może właśnie mi się nie podoba Komuda, bo w życiu przeczytałem już tyle, że nie jest to dla mnie żadna rewelacja? To a propo Twego zdania:
Fidel-F2 napisał/a
ktoś twierdzi, że Jacek pisze słabo moim zdaniem jest niewyrobiony literacko.


Fidel-F2 napisał/a
Komuda pisze bardzo dobrze, znacznie lepiej niż przeciętna w SF.
Tylko że Komuda nie pisze żadnej SF.
Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 14:18

SF- nazwa pisma

proponuję zakończyć spór, kazdy powiedział co wiedział i wystarczy chyba. Dalej pewnie będziemy się powtarzać, aż się poobrażmy. Moim zdanie Komuda pisze świetnie, waszym nie. Twoja ostatnia uwaga celna. Może to ja jestem nie wyrobiony.
Dzięki za dyskusję.

Henryk Tur - 4 Listopada 2006, 14:20

No tu się zgodzę.
A tam juz nie :wink:

Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 14:24

poprzedni post edytowałem i w tym czasie Henryk swojego zdążył machnąć.
corpse bride - 4 Listopada 2006, 14:50

OK, tylko ja NIGDZIE nie napisalam, ze 'komuda napisal kiepskie op[owiadan]ko'. bylo o tym, ze mi sie nie podoba i dlaczego.
i tu powstrzymam sie przed napisaniem, co mysla, bo widze, ze i tak fide WIE LEPIEJ. nawet to, ile czytam. oj, trafiles w moj czuly punkt... a nawet w kilka...

Fidel-F2 - 4 Listopada 2006, 14:59

corpse bride Ty chyba nie czytasz tego co sama piszesz. :D
Cytat
i po zachwytach tylu osób spodziewałam się czegoś literacko na wyższym poziomie

Jak dla mnie, stwierdzenie to jest jednoznaczne: "Opko jest literacko kiepskie"



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group