To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Trudna i długa sztuka tworzenia :)

MrMorgenstern - 3 Listopada 2006, 12:07

A wracając do wątku, to może jego autor by określił, czym dla niego literacka ciąża - opowiadaniem krótkim czy może myślał o napisaniu drugiej Eneidy? 8)
Mirandel - 24 Listopada 2006, 18:19

Kiedy wpada mi do głowy pomysł na opko to siadam( oczywiście kiedy mam akurat czas) i ogólny zarys pisze około godzinki. Potem robie mniejsze i większe przerwy, czytam to co wypociłam w szale twórczym i dopieszczam, poprawiam ile wlezie :| Po około mc prawie zawsze stwierdzam że jest oki. Co do krytyki to nasłuchałam się jej sporo włącznie z porównaniem tego co pisze do harlekinów.. :| Troche mnie to zmroziło a i jakiś czas wstrzymało w pisaniu. Teraz pisze powieść. Ale to juz inna historia :) nie wiem kiedy ją skończe ale nic nie przyspieszam. Jak będzie gotowa za 2 lata tez będzie dobrze :wink:
Rafał - 27 Listopada 2006, 10:20

Siedzi mi w głowie pewna historia, która rwie się na światło dzienne. Problem mam z jednym z bohaterów, który jest bardzo ważny dla całości, ale aby rzecz się poukładała ma być taki zły, wyrachowany sukinkot, dwulicowa szuja i cholera jasna wkurza mnie bydlak co nie miara, bo wychodzi na to, że też ma swoje motywy, jest nieszczęśliwy i zaczynam mu współczuć. I sypie mi się całość w posadach, obrażam się na niego i chęć mi odchodzi do ciągnięcia tematu. Wrrrrr. W zamian pisze się publicystykę o demonach. Wrrrrr.
MrMorgenstern - 27 Listopada 2006, 15:10

Rafale, nie wszystko jest czarno-białe. I to na szczęście 8)
Adaam - 27 Listopada 2006, 22:51

Myślę, że jeśli ktoś zabiera się już do pisania, powinień postawić sobie pytanie - co ja sam chciałbym przeczytać? Wtedy Twoje własne potrzeby czytelnicze stają się dla Ciebie inspiracją i napędzają pracę twórczą, ponieważ w pewnym sensie jest to Twoje, sprawia Ci frajdę, a jeśli Tobie... może też komuś innemu. Najgorsza jest kwestia debiutu, ponieważ pisząc jesteś tak naprawdę nikim (jeśli wcześniej nic się nie publikowałeś), jakimś nic nie znaczącym punktem na mapie tworzenia, i trzeba mieć naprawdę siłę do tego, co się robi, potrzebę wylania z siebie słów i wiarę, jakieś wyczucie, że to, co się robi, ma jakąś wartość.W tym procesie - pisania debiutu, bardzo szybko wychodzi, czy chcesz być pisarzem, czy była to jedyna zachcianka. A jeszcze bardziej, kiedy debiut zostaje odrzucony, a ty chcesz pisac znowu, ponieważ wiesz, że kiedyś ci się uda. Znam ten ból - obecnie w Dolnośląskim Łukasz Orbitowski ma przeczyatć moją ksiązkę, więc czzekam. Kiedyś wysłąłem mu swoje opka, chwyciło i pchnął je do Parowskiego, a tam - dobre pióro, ale za mało fantasyki. mam nadzieję, że jeszcze beda z ciebie ludzie... fantastyczni. No i poszło - napisałem ksiązkę, a teraz wszystko w rekach druzgocacej krytyki...
Rafał - 28 Listopada 2006, 08:08

Adaam, życzę powodzenia! Ja realizuję się na odmiennych płaszczyznach, a piszę sobie bo mnie to cholernie kręci, bardziej dla siebie, niż dla innych, taką frajdę mi to po prostu sprawia. Wszystko co nie jest publistyką szuflady (twardziela) nie opuści co najmniej przez rok od ukończenia, a może w ogóle, co to to nie. :evil:
Napisz co nieco o tym co pchnąłeś do wydawnictwa, OK?

Kruk Siwy - 28 Listopada 2006, 09:00

Adaam, zobaczysz, że te schody nie kończą się w chwili debiutu. Tak naprawdę zadebiutować obecnie jest dość łatwo. Natomiat druga publikacja i dalsze... o to jest to co dziabągi i pikoty lubią najbardziej.
(dziabągi i pikoty są to stwory które niszczą nerwy piszących....hehehe)

Henryk Tur - 28 Listopada 2006, 09:53

Adaam napisał/a
Myślę, że jeśli ktoś zabiera się już do pisania, powinień postawić sobie pytanie - co ja sam chciałbym przeczytać?
Rafał napisał/a
Ja realizuję się na odmiennych płaszczyznach, a piszę sobie bo mnie to cholernie kręci, bardziej dla siebie, niż dla innych, taką frajdę mi to po prostu sprawia

I oto chodzi - pisać to, co sprawia przyjemność i samemu chciałoby się czytać.

Anko - 28 Listopada 2006, 10:36

Mirandel:
Cytat
Teraz pisze powieść.
Powodzenia! :D A na razie tylko tworzysz, czy publikujesz też? Wybacz ignorancję, ale mogłabyś mieć tekst w poprzednim SFFH i nie zauważyłabym, póki by mnie kto nie oświecił...

Rafał:
Cytat
Problem mam z jednym z bohaterów, który jest bardzo ważny dla całości, ale aby rzecz się poukładała ma być taki zły, wyrachowany sukinkot, dwulicowa szuja i cholera jasna wkurza mnie bydlak co nie miara, bo wychodzi na to, że też ma swoje motywy, jest nieszczęśliwy i zaczynam mu współczuć.
Ale to chyba dobrze? :shock: Uwielbiam utwory, w których bohaterowie nie są jednoznaczni, czarno-biali. Niechaj są źli, niechaj ich inni bohaterowie - czy nawet czytelnicy - nienawidzą, ale niechaj nie będą "źli, bo źli - i koniec". A co w tym złego, że mu współczujesz? (Jak nie chcesz ciągnąć tu tej dyskusji, to rozwiń temat na PW, bo na razie nie umiem sobie wyobrazić, w czym problem.)

P.S. Adaam:
Cytat
pchnął je do Parowskiego, a tam - dobre pióro, ale za mało fantasyki.
Jeju, czy te spory o stężenie fantastyczności nigdy się nie skończą? :roll: Ale masz rację - posłałeś do wydawnictwa, które wydaje nie tylko fantastykę, więc taki zarzut nie powinien paść (chyba). :?
Gustaw G.Garuga - 28 Listopada 2006, 10:49

W NF nie tak dawno było opko o jedzeniu w wannie - zero fantastyki. W nowym numerze ponoć kolejny tekst niefantastyczny (nie wiem, nie czytałem jeszcze, ale na forum huczy), więc to chyba nie był Adaamie jedyny powód...
Rafał - 28 Listopada 2006, 10:51

Problem z całą konstrukcją fabuły drań mi narobił, bo już wiem, że nie pójdzie tak jak miało pójść, nie z tym typem. Dlatego się wkurzam, bo rozwój sytuacji rozwalił założenia fabularne. Przynajmniej część mojej wizji. To nie jest źle, bo rozpisując kolejne założenia na tekst, pewne rzeczy widzę inaczej/lepiej i ciągnę w tę stronę, która wydaje mi się atrakcyjniejsza. Tylko, że w dalszej perspektywie wybory dokonywane przez bohaterów rozkładają generalne naszkicowanie fabuły czyniąc ją co najmniej niewiarygodną. Tak, że obecnie nie wiem jak dalej fabuła się potoczy co irytuje mnie bardzo, bo rzecz uważałem za poukładaną, a teraz się zraziłem i obraziłem i trochę mnie to bawi. Chyba jestem nienormalny. Zamiast bawić się polityką, sportem, pracą, wędkarstwem czy kleić samolociki to rozmyślam o ... no sam nie wiem jak to nazwać, tworzeniu świata? i na dodatek bawi mnie to. Wariat, psze państwa, czysty wariat.
Anko - 28 Listopada 2006, 11:01

Rafał:
Cytat
w dalszej perspektywie wybory dokonywane przez bohaterów rozkładają generalne naszkicowanie fabuły czyniąc ją co najmniej niewiarygodną.
Oj, bywa. :) Nagle się okazuje, że siedzi w pomieszczeniu pięciu bohaterów, z planu akcji wynika, że teraz ma być zrobione coś tam i nie ma kto tego zrobić, bo żadnemu bohaterowi to nie pasuje do charakteru... :|
Rafał - 28 Listopada 2006, 13:03

Hihi, albo akurat wyjechali :mrgreen:
Adaam - 28 Listopada 2006, 16:26

Gustaw G.Garuga napisał/a
więc to chyba nie był Adaamie jedyny powód...

Cytat z pana Macieja Parowskiego - "Ja nie mogę kupować takich rzeczy. A jest jeszcze pytanie - gdzie u pana fantastyka? Proszę przemysleć to co mówię, bo pióro ma pan sprawne, od strony malarskiej to są podobne obrazy jak w prozie Łukasza Orbitowskiego, więc może coś się uda w NF wydrukować, a z pana będą ludzie (fantastyczni). A przecież tylko o to mi idzie." W jednym z opowiadań dziadek bohatera, który był kiedyś kolejarzem, zachorował na Alzhaimera i od tego czasu zaczęły znikać pociągi na pobliskim Dworcu. Kiedy umierał, nocą, płatki padającego śniegu stanęły i zderzyły się dwa pociągi, którego jechały w przeciwne strony po tym samym torze. W drugim pewne turystyczne, prownicjonalne maisteczko odwiedza raz do roku magiczna grupa tusrystów, którzy zgineli kiedyś wracając do domu. Wiedzą o tym jedynie mieszkańcy. Bohater opuszcza swój dom i już pozniej ich nie widzi. No - gdzie tu fantastyka? No cóż, może Wy ją zobaczycie... :D
A co się tyczy książki, która czeka na przeczytanie, to inspirację był dla mnie i Hrabal, i Gaiman, i Marqez, i King, i Crowley. Komiks, i literatuta, kino, i sztulka. Wiecie, jak to jest :D Rzecz dzieje się współcześnie w Polsce, w fikscyjnym mieście Rabnik, gdzie pewnego młodemu męźczyzźnie przyjdzie zmierzyć się z całkiem magiczną historią swojej rodziny. Aż głupio mi o tym pisać, ponieważ znając życie, i tak nawali. Ale mam nadzieję...wiem, że trzymacie za mnie kciuki, jak ja za Was :D

Fidel-F2 - 28 Listopada 2006, 16:54

Zaciekawiłeś mnie, jeśli masz fajne pióro to pisz i wysyłaj bo to chyba będzie warto czytać.
Adaam - 28 Listopada 2006, 17:08

Dziękuję za wsparcie :D W sumie postanowiłem rzucić się na wielką wodę z jednego względu - przerażała mnie pespektywa napisania opka, czekania kilka miesięcy, by przekonać się, że się nie wydało, a jeśli się wydało, czekania znowu kilka na publikację, i później znowu od nowa. Lepiej wystawić wielką armatę na początek, niż rzucać kamykiem w mury zamku, hę? :D
Navajero - 28 Listopada 2006, 17:34

O ile ktoś zechce drukować kompletnie nieznanego autora... Bo po kilku choćby tekstach wydawnictwo może się z grubsza rozeznać, jak reagują czytelnicy, czy teksty są odbierane pozytywnie itp.
Adaam - 28 Listopada 2006, 17:54

Tak, prawdopodbnie tak jest, chociaż z drugiej strony osoba odpowiadająca za decyzje w wydawnictwie też jest przeciez czytelnikiem i zareaguje pozytywnie lub negatywnie, znaczy, albo do bani, albo średnie, ale bez szanas na wydanie, albo dobre. Zretszą wiadomo, że żaden pisarz nie dogodził nigdy wszystkim - sugerowanie sie całkowice głosem czytelników tez nie jest chyba zbyt dobre. Carroll szukając wydawcy do "Krainy Chcichów", usłyszał - "Daliśmy to kilku osobom do przeczytania, na próbę. Dobre, ale mówią, że obejdzie się bez tej fantatsyki." No, tak.
Mirandel - 28 Listopada 2006, 19:29

Mirandel: Cytat:
Teraz pisze powieść.
Powodzenia! A na razie tylko tworzysz, czy publikujesz też? Wybacz ignorancję, ale mogłabyś mieć tekst w poprzednim SFFH i nie zauważyłabym, póki by mnie kto nie oświecił...
quote]
Anko dzięki za dobre słowo :) A co do pisania to pisze od kiedy pamiętam , ale do szuflady :wink: Nie śmiem nawet marzyć o tym żeby mój teks ujrzał światło dzienne :wink: Czytają tylko znajomi . Raz chwalą a innym razem ostro krytykują :mrgreen:

Gustaw G.Garuga - 28 Listopada 2006, 21:06

Adaamie, czytam tak list od Parowskiego (trochę nieładnie upubliczniać prywatną korespondencję bez zgody obu stron) i nie widzę w nim jasnego stwierdzenia, że powodem odrzucenia tekstu był brak fantastyki. Pierwsze zdanie każe pytać, o jakie "rzeczy" Parowskiemu chodziło, a drugie, dlaczego pytanie było "jeszcze". To mi wygląda na kolejny z kilku powodów, a nie jedyny, co wynikało z Twojego pierwszego posta. Może się mylę, ale naprawdę wklejony fragment e-maila niczego nie wyjaśnia. Tylko nie wklejaj proszę reszty...

W NF niedawno ukazało się opowiadanie fantastyki pozbawione, za to mocno groteskowe. Parowski parę razy puścił teksty ostro ocierające się o pogranicze, a że ze streszczeń Twoich utworów wynika, że baśniowość jest w nich obecna, to zastanawiam się, co w ostatecznym rozrachunku zadecydowało o odmowie druku.

Nie odbieraj tego posta jako ataku na siebie. Chodzi mi tylko o realny powód niewydrukowania Twego tekstu.

Anonymous - 28 Listopada 2006, 21:58

Jakiś czasu temu, kilka lat, był spór między Parowskim a autorami publikującymi w NF. Chodziło właśnie o ingerencję w tekst przez Maćka. Ma on chyba w zwyczaju wysyłać list, jeżeli opowiadanie mu się spodoba, w którym pisze: popraw to, to i tamto, a wydamy tekst w NF. I o to chyba była wojna. Szczegółów już nie pamiętam. Coś takiego przydałoby się w SFFiH. Bo czasami mam wrażenie, że teksty są tylko czytane, na dodatek chyba w autobusie. A gdzie ocena ja się pytam? Ale taki list właśnie dostałeś Adaamie. Popraw co masz poprawić i wysyłaj nazad.
Navajero - 28 Listopada 2006, 22:46

krisu
Cytat
A gdzie ocena ja się pytam?

Jakiejś rozbudowanej oceny nikt publikującym w NF nie wysyła ( o ile mi wiadomo). Bo i po co? To nie forum literackie tylko pismo. Jak redakcja to bierze, to znaczy, że tekst się podoba.

MrMorgenstern - 28 Listopada 2006, 23:01

Adaam:
Cytat

A co się tyczy książki, która czeka na przeczytanie, to inspirację był dla mnie (...) Crowley


To musi chwycić! 8)

Adaam - 28 Listopada 2006, 23:52

Gustaw G.Garuga napisał/a
Nie odbieraj tego posta jako ataku na siebie. Chodzi mi tylko o realny powód niewydrukowania Twego tekstu.

Nie, nie odbieram, jestem zawsze otwarty ne wymianę opinii, a jeśli jest ona na poziomie, to tym bardziej się cieszę. Myślę, że nie ma już sensu roztrząsać dalej mojego przypadku. takich jak ja było tysiące, i tysiące jeszcze będzie. Chociaż przyznaję, mój początkowy odruch był taki, że miałem żal, iż jedna osoba decyduje o tym co puścić, a co nie puścić, i to już od bardzo długiego czasu. Ale, cóż, potrzebne są takie charyzmatyczne osoby jak pan Maciej. Ja sznuję go w szczególności za krytykę filmową, szczególnie fantastyczną, chociaż ostatnio zetknąłem się też z jego receznją z lat 80'tych na temat Kieślowskiego i szczęka mi opadła. Dobry jest. Pisanie to najpierw walka z samym sobą... reszta jest milczeeniem... he he.
MrMorgenstern napisał/a
To musi chwycić!

O, miło. Crowley jest wspaniały. Jego "Małe, duże" zajmuje zaszczytne miejsce w mojej biblotece. Zgarnąłem to kiedyś w jakimś antykwariacie. Wiecie, z tą ksiązką jest tak, że jeśli nie przejdzie, ja i tak mam już zamiar pisać drugą. Nie oderwę się od pisania, nawet jeśli miałbym czytać to tylko ja.

MrMorgenstern - 29 Listopada 2006, 00:15

ach, ja myślałem o Aleisterze :P
Adaam - 29 Listopada 2006, 00:28

Dzisiaj jeszcze, niczym mężczyzna zacny pod sklepem, będe stał pod bibloteką nad ranem i na ową pozycję polował. Słyszałem o niej, i Sapkowski bardzo dobrze się o niej wypowiadał. Pora się dokształcić...
Navajero - 29 Listopada 2006, 06:49

Przeczytać zawsze warto. Jednak to co głosił, to nic nadzwyczajnego. Generalnie popłuczyny po magii ceremonialnej ( można porównać z książkami Eliphiasa Levi) i OTO. Plus spora dawka showmaństwa... A jego wywody na temat magii seksualnej to prymitywne brednie. Wystarczy je skonfrontować z jakimkolwiek tekstem dotyczacym tego aspektu tao czy tantry. Oczywiście to wszystko, IMO rzecz jasna :)
Anko - 1 Grudnia 2006, 11:39

Adaam, w NF odrzucili tekst? Ślij do innych pism, a nuż szczęście się uśmiechnie? A podczas czekania na decyzję redaktora pisz sobie powolutku powieść. :)

Mirandel:
Cytat
Anko dzięki za dobre słowo :)
Nie ma za co, uważam, że każdy zasługuje na szansę, a może nawet nieco zachęty na początek. ;)
Cytat
Nie śmiem nawet marzyć o tym żeby mój teks ujrzał światło dzienne
Hmm, czasem trzeba odważyć się na marzenia. :D Choć zawsze możesz potem usłyszeć, że piszesz jak dla niedorozwiniętych dzieci. :twisted: Ale sam fakt publikacji wiele daje - nagle dużo robi się tych "znajomych, co chwalą i krytykują". ;)

Aha, zastanawia mnie, czemu tak wiele osób pisze od razu powieść? Duch epoki? (Zaznaczam, nie mówię, że to źle. Albo dobrze. Po prostu tak zauważam po wypowiedziach.)

krisu:
Cytat
Coś takiego przydałoby się w SFFiH. Bo czasami mam wrażenie, że teksty są tylko czytane, na dodatek chyba w autobusie. A gdzie ocena ja się pytam?
Coś takiego jest w SFFH. W "starym" SF mojego debiutu nie kazano mi poprawiać. Mój obecny tekst kazano mi poprawiać 3 razy. A to, że się np. czytelnikom nie podoba, to nie jest kwestia tego, albo przynajmniej nie tylko tego, że autor nie zastosował się do wskazówek. Autor się zastosował. Reszta - to już gusta czytelnicze, a te są różne.
Aha, nie wiem, jak to wygląda w przypadku innych tekstów, mogę mówić tylko o sobie.

Adaam - 3 Grudnia 2006, 14:36

No i poszło. Kilka dno temu otrzymałem wiadomość od Orbitowskiego, że właśnie czyta moją powieść w Dolnośląskim. tajemniczy uśmieszek na końcu tekstu może oznaczać wszystko albo nic, więc trzymajcie kciuki. Może jest to kwestia już tylko kilku dni. Kupiłem już litr wódki, i albo upiję się nim ze szczęścia, albo ze smutku...
gorat - 3 Grudnia 2006, 17:42

Ze smutku oby nie, przecież niejedno jest wydawnictwo :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group