To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Marzenia o przyszłości Science-Fiction Fantasy i Horror

draken - 11 Sierpnia 2006, 07:47

Cytat
cały czas trzymać rękę na pulsie, uatrakcyjniać każdy kolejny numer SFFH, i niech tylko Odyn broni, przed kolorowymi stronami, ukłonami w stronę małoletnich odbiorców. Mam nadzieję, że bedą to jeszcze lepsze teksty literackie, artykuły i felietony, które są zarówno ciekawe, interesujace jak i drapieżne :wink:

no dokładnie tak
ciągłe podnoszenie poziomu TREŚCI przy niezmiennej FORMIE podania
ascetyczny, surowy magazyn jak widać się sprawdza, bo kilka lat już na rynku istnieje
a popatrzmy na przykład pisma na kredzie, full color, dodatki - powychodziło, padło, reanimacja, padło, reanimacja, padło już chyba nieodwołalnie...
Fantasy-Click aka Fantasy aka Fantazm czy jakos tak

Pako - 11 Sierpnia 2006, 08:20

SFFH chyba utrzymuje jeden layout od początku istnienia, z niewielkimi zmianami (albo tak mi się wydaje, w każdym bądź razie podobne). Strony są do granic możliwości wypchane tekstem i o to chodzi. Dlatego mam zamiar zacząć kupować regularnie SFFH. NF, czy nF na razie nie będę kupował, bo po prostu parę numerów pisma, jakie przeczytałem mi nie spasiło. Może kiedyś, jeśli zwiększą poziom, ale to i tak dorywczo. Na razie jest tak, żę emocjonalnie jestem związany z SFFH, bo na tym forum znalazłem fajnych ludzi. To mnie przyciągnęło :)

A reszta to już sprawa NURSa, musi trzymać rękę na pulsie, a chłop ma doświadczenie na rynku, to będzie wiedział co robić. Niech zwycięży lepszy!

Edit:
cholera, zwycięży? A to wojna jest? A niech se współistnieją ładnie :)

mawete - 11 Sierpnia 2006, 08:29

Łowca: nie zgadzam się z Toba. Jakoś nie ciągną mnie śnieżnobiałe strony "n-F", ale poczekajmy jaka bedzie sprzedaż i wynik finansowy za pierwszy rok - wtedy bedzie można jakoś ocenić. Druga sprawa - SFFiH nie ma poparcia wielkich tego świata - i dobrze - przynajmniej nikt nie narzuca rednaczowi co ma wydawać, ani nie zmienia go co 6 m-cy. Popatrz sam jak się skończyło przejęcie przez koncerny gazet regionalnych, których targetem był ten sam odbiorca. A że mało pieniędzy? Niech NURS myśli jak wyjść na "+", a nie dokładać. Bo o ile pamiętasz wyznacznikiem popularności pisma jest zysk jaki osiąga, a nie kolor stron. Rozumiem, że robisz reklamę "n-F", ale mógłbyś to robić delikatniej... :D
draken: całkowicie się zgadzam.

Gustaw G.Garuga - 11 Sierpnia 2006, 09:47

NF rzeczywiście ostatnio ma jakby wyższy poziom, ale patos w postach Łowcy (wybacz) śmieszy. Zresztą po wakacjach w SFFH ma się pojawić stały dział recenzji, coś ma się też dziać z działem zagranicznym (może zagraniczne opka wychodzić będą regularnie?), więc nie ma co panikować, że pismo nic nie robi. Czytam i NF i SFFH i są to jednak różne pisma, nie wchodzące sobie brutalnie w drogę, a najwyżej o siebie 'zahaczające'. Proponuję odwołać alarm 8)
draken - 11 Sierpnia 2006, 09:47

co ciekawe Łowca na forum NF się nie pojawia, chyba, że ma tam innego nicka
ale ja tego jako reklamy nie odebrałem, bo reklama ma robić dobrze, a IMO ton wypowiedzi Łowcy robi jej źle

mawete - nie wynik finansowy jest wyznacznikiem wartości pisma - wtedy najbardziej wartościowe byłoby Życie na gorąco i Bravo Girl :P
chyba że mówisz o wartosci z punktu widzenia "wyceny" - czyli ile tytuł jest warty jakby go ktoś chciał kupić/sprzedać
lepiej mówić o wartosci tej bardziej ulotnej - o odsetku zadowolonych czytelników na przykład albo o emocjonalnym zaangażowaniu czytelników
spójrz na przykład Czasu Fantastyki i Nowej Fantastyki - mój szacunek dla tego pierwszego jest o wiele większy niż dla drugiego, a wynik finansowy jest odwrotny :|

NURS - 11 Sierpnia 2006, 10:14

Drakenie, z całym szacunkiem, wynik finasowy pisma jest jak najbardziej wskaźnikiem, czy kierunek, jaki obrała redakcja jest właściwy, czy nie. Oczywiście w skali własnego tytułu, nie porównawczej. Mam to szczęście, że widzę wyniki wszystkich pism praktycznie co miesiąc. Mam dzięki temu dość dokładne pojęcie o tendencjach. Dlatego też nigdy specjalnie nie przejmowałem się zapowiedziami Jacka Piekary. Patrząc na to, co się ostatnio dzieje nie czuje wielkich obaw o jakąś masakrę ze strony NF zwłaszcza, że ostatni kwartał nie był rewelacyjny pod wspomnianym względem pomimo zmian wprowadzonych przez nową ekipę. Wątpię też, by komukolwiek udało się wprowadzić nowy tytuł w takich warunkach, zatem na rynku praktycznie pozostajemy my i rodzina NF.
co do samego apelu Łowcy to ja nie widze wielkiej róznicy jakościowej w tekstach. Jak porównać polską proszę, to nawet na forum NF, nasze teksty potwrafią wygrać wśród forumowiczów z tekstami z NF. W sumie żałuję teraz, że nie poszedł u nas Obcy, Wojnarowskiego, mielibyście okazję zobaczyć, jak wygląda ten sam tekst po naszej i ich obróbce, a byłaby to lekcja dość ciekawa i pouczająca :-)
Zagranicznych nie mamy praktycznie, więc nie ma co porównywać, ale opierając się na opiniach forumowiczów NF wielkie nazwiska wcale nie przyniosły rewelacji, niektóre nawet rozczarowały. Ale to nadal duże pole do popisu, ale i kosztowne a przy obecnych tendencjach to chyba najwieksza bariera dla wydawcy.
Co to technicznej strony, to rozstrzygać, czy lepszy papier jest tam, czy tutaj, też sensu nie ma. Poszliśmy w dwie różne technologie, jednym bardziej pasuje to innym tamto, ale IMO, to nie papier jest najważniejszy - o ile nie jest to totalna makulaturoza, tylko zawartość stron. A tu mamy pewną przewagę objętościową w literaturze, co pewnie będzie brane pod uwagę przy ewentualnym "wyborze".
Różnice w nakładach drukowanych a zwłaszcza sprzedawanych są w tej chwili naprawdę niewielkie, tu też nie widać żadnych oznak rosnącej dominacji.
Moim problemem będzie bardziej wypalenie się rynku czytelniczego zalewanego od paru lat masą tekstów polskich - co sprawia, że czytelnik jest bardziej wyrobiony a autorzy mają coraz mniej tych naprawdę rewelacyjnych pomyslów na miarę Bomb Heisenberga.

Słowik - 11 Sierpnia 2006, 10:15

Łowca:
Cytat
Nikt nie odrzuci pisma lepszego, bardziej wyładowanego tekstem, recenzjami szkicami, i komiksami.

Mam wrażenie, że Łowca znowu o tym samym ;)

A mnie się podoba właśnie taka formuła, jaką prezentuje SFF&H. I nie uważam, żeby kolorowy, błyszczący papier czy recenzje wszystkiego, co ukazuje się na rynku były jakoś super atrakcyjne.
Czy biorąc pod uwagę objętość, jest jakiś inny magazyn bardziej 'wyładowany' tekstem niż SFF&H ? Chyba nie.
Ja nie chcę czytać co miesiąc kompendium fantastycznego, z nowinkami technicznymi, oglądać wypasionych galerii, czy kilkunastu komiksów.
W SFF&H dostaję to czym się ona szczyci, czyli polską fantastykę. Jest tylko jeden komiks, ale za to jaki !
Zgadzam się, że te dwa pisma, choć oba fantastyczne, mają różne targety.

mawete - 11 Sierpnia 2006, 10:19

hmmm... może i masz racje. Pamiętaj jednak o tym, że pismo żeby wychodzić powinno zarabiać na siebie (a przynajmniej oscylowac w okolicach "0" ze strony dodatniej) - inaczej taka zabawa traci sens - nie można wiecznie dotować pisma. Zaczynają się pojawiać problemy z tekstami, rednaczami, i robi się "Bravo Girl" (horoskopy, porady sexuologa itd.). A to nie jest chyba to o co nam chodzi. Chyba min. dla tego SFFiH wychodzi na tak kiepskim papierze żeby dawało chociaż minimalny wynik dodatni. IMO NURS umie liczyć... :D
NURS - 11 Sierpnia 2006, 10:20

O nowym sposobie recenzowania powiem niedługo, ale jedno jest pewne, nie bedziemy recenzowali wszystkiego, jak leci. to nie ma sensu.
draken - 11 Sierpnia 2006, 10:37

ale ja mówiłem o wartosci pisma z punktu widzenia czytelnika
w sumie nie interesuje mnie czy wydawnictwo Wieża zarabia na SFFiH więcej niż Prószyński Media na NF
o to już niech się wydawca martwi, żeby nie być pod kreską
mojej głowy to nie zaprząta - no chyba, ze pismo rzeczywiscie zbliża do kreski i trzeba zaczać myśleć jak pomóc, aby z rynku nie zniknęło

to, ze wynik finansowy jest ważnym wyznacznikiem dla wydawcy nie ulega wątpliwosci (nawet podstawowym) ale z 4 pism które kupuję( NF NWS CzF i SFFiH ) najbardziej jako czytelnik cenię CzF, choć jak słyszałem z 4 wymienionych to ma najsłabszy wynik sprzedaży

co do recenzji - dobrze by było gdyby recenzować tylko ksiażki dobre
nie wiem skąd sie to we mnie bierze, ale nie lubię czytać jak recenzent "jeżdzi" po autorze

Gustaw G.Garuga - 11 Sierpnia 2006, 10:38

mawete:
Cytat
dla tego SFFiH wychodzi na tak kiepskim papierze

Kupujesz może Magazyn Fantastyczny? SFFH wychodzi na przyzwoitym papierze...

mawete - 11 Sierpnia 2006, 10:45

GGG: Niezupełnie o to mi chodziło... :mrgreen:
Godzilla - 11 Sierpnia 2006, 10:51

Mi się podoba SFFH, bo jest dużo tekstu a mało obrazków, opowiadania są polskie, a import nie jest anglosaski. NF zdarza mi się kupować, SFFH zdarza mi się kupować miesiąc w miesiąc. Nie czuję też jakiegoś przymusu, żeby pismo było na pięknym, błyszczącym, kredowym papierze, jak jakaś Tina czy TFUJ Styl. I nie kupuję pisma dla grafik i komiksów.
Gustaw G.Garuga - 11 Sierpnia 2006, 10:55

mawete: a więc o co :?:
mawete - 11 Sierpnia 2006, 11:01

O te "śnieżnobiałe strony" :mrgreen:
NURS - 11 Sierpnia 2006, 11:02

Drakenie, małe nieporozumienie - mnie chodzi o wynik finansowy w sensie sprzedawalności a to ma bezposredni związek z tym, jak czytelnik odbiera naszą pracę. Jak się podoba, to kupi, jak nie, to nie.
Nie bardzo jest sens porównywania CzF do NF, czy SFFH, czy MF. to zupełnie inny rodzaj pisma, skierowany do innego odbiorcy i własnie dlatego ma tak niski nakład. Paradoksalnie to CzF z całej rodziny ma największe szanse na przeżycie :-)
Sensownie można porównywac produkty z jednej polki. Czyli pozostale tytuly.

Studnia - 11 Sierpnia 2006, 11:20

Pewnie nie powiem nic nowego, ale... Konwencja pisma bardzo mi odpowiada. To dzięki SFFH dowiedziałem się że polacy nie gęsi i swoją fantastykę mają. Do tego doskonała publicystyka. A wszystko w praktycznie niezmiennej formie, przy również prawie niezmiennej cenie. Te zmiany które były znalazły odbicie w piśmie. Kupuje SFFH od 3 numeru jaki się ukazał, i zamierzam kupować do końca. Swojego lub jego (Tfu, na psa urok, oby to się nie zdarzyło)...
draken - 11 Sierpnia 2006, 12:27

Ojcze Redaktorze - jasne
mi chodzi o zasade: jak kupuję ziemniaczki - to mojej głowy nie zaprząta myśl, czy rolnik wystarczajaco na tym zarobił i ile z jego plonów udało mu się sprzedać. ważne, ze ziemniaczki są. gdyby ich zaczęło brakować to bym zaczął myśleć, dlaczego ich nie ma, albo dlaczego drożeją. na codzień jednak o tym nie myślę

a co profili czasopism - wrzuciłem je do jednego gara z napisem "fantastyka" i jednak je tam potrzymam :wink:
ale ok NF-SFFiH-MF taka by była jak dla mnie kolejność w szergu satysfakcjonowania mnie w trakcie lektury
tylko, ze MF właściwie nie kupuję (za mało satysfakcjonuje) a SFFiH kupuję od 50 numeru (a wcześniej od 1 do 10) i dostarcza mi odpowiedniego poziomu zadowolenia
natomiast NF znam od lat i jesteśmy razem tak długo, ze wiele jej mogę wybaczyć

i dlatego właśnie, patrząc na mój stosunek do NF mogę sobie wyobrazić, ze są osoby podobnie emocjonalnie powiazane ze SFFiH i prorokowane przez Łowcę "odstawanie" SFFiH od NF i tak ich nie zrazi
tylko, ze ja tego odstawania nie widzę - pisma są inne (powtarzam sie, ale trudno) oparte na innym załozeniu i tak jest dobrze

NURS - 11 Sierpnia 2006, 12:49

Tu masz rację, jesli traktowac sprawę emocjonalnie, to tak to wygląda. Tylko, ze to jest punkt widzenia jednostki, a ja mowie o trendach.
Obawiam się, ze statystyczny czytelnik jednak nie kieruje się emocjami, ale bieżacym stanem produktu. Badania wykazują, ze osoba, ktora zrazila sie do jakiegoś produktu, zazwyczaj do niego nigdy nie wraca, nawet, jesli zmieni się wszystko w jego zawartosci (oprocz nazwy, loga itp). I to na plus. Tu wchodza w gre czynniki promocyjne, ale na ponowne wylansowanie towaru trzeba ogromnych pieniedzy. Popatrzmy na Constar i jego slynne zielone paroweczki dla mutantów :-)
Nie jest żadną tajemnicą, że w pewnym momencie NF zaczela tracić pozycje a ostatnie 5 lat byly pod tym wzgledem tragiczne. Dośc powiedziec, ze poziom sprzedazy NF i SF zblizyl sie do siebie ogromnie (do ok 1:1,3), a na poczatku bylo to 1:7 najmarniej (licząc poczatek 2001), ale nie byla to bynajmniej zasluga rozwoju SFa :-)

mawete - 11 Sierpnia 2006, 12:57

Ja kupuję z fantastyki wszystko jak leci... i niestety draken bez urazy, ale w ostatnim MF znalazłem więcej ciekawych rzeczy niż w ostatnim NF. Ale ja też NF wiele mogę wybaczyć. A SFFiH kupuję bo mi sie po prostu teksty podobają i cieszę się że nic nie muszę SFowi wybaczać (co nie znaczy że nie ma gorszych textów)
NURS - 11 Sierpnia 2006, 13:20

Były, są i bedą. Taka karma, ale pokaż mi pismo, w którym tylko hity lecą :-)
draken - 11 Sierpnia 2006, 13:34

Cytat
Były, są i bedą. Taka karma, ale pokaż mi pismo, w którym tylko hity lecą :-)

na co niejaki nosiwoda odpowiedział
Cytat
Playboy

ale potem przypomniał sobie numer z Anią Powierzą i się z tego wycofał :P

mawete o ostatnim MF słyszałem coś absolutnie przeciwnego... tak to jest z gustami :wink:

mawete - 11 Sierpnia 2006, 13:40

draken: ja ostatni MF czytałem :D ale de gustibis...
Gustaw G.Garuga - 11 Sierpnia 2006, 13:43

Też czytałem - i bez zachwytu. Ale zdecydowanie de gustibus... :mrgreen:
NURS - 11 Sierpnia 2006, 16:13

Ja w Playboyu kilka tekstów trzeciej świezości widziałem :-)
Selithira - 11 Sierpnia 2006, 19:04

Godzilla napisał/a
Mi się podoba SFFH, bo jest dużo tekstu a mało obrazków, opowiadania są polskie, a import nie jest anglosaski. NF zdarza mi się kupować, SFFH zdarza mi się kupować miesiąc w miesiąc.


Mam dokładnie to samo :) BTW, w NF trochę odrzuca mnie forma, wściekłe kolory na każdej stronie nie pomagają skupić się na lekturze :wink: No i SFFH jest moim zdaniem lepsze treściowo, w ostatniej NF znalazłam chyba dwa teksty, które mnie zaciekawiły, Sfzliterkami czytam zawsze od deski do deski :)

Anko - 11 Sierpnia 2006, 19:06

NURS:
Cytat
Badania wykazują, ze osoba, ktora zrazila sie do jakiegoś produktu, zazwyczaj do niego nigdy nie wraca,
Np. w przypadku mnie & NF masz całkowitą rację, NURSie. :)

EDIT:
Selithira:
Cytat
No i SFFH jest moim zdaniem lepsze treściowo,
Oto głos młodego pokolenia! :mrgreen: SFFH nie wyginie. :bravo
NURS - 12 Sierpnia 2006, 02:14

Anko, to nie ja, to wyniki badań prowadzonych przez lata wykazują, że ok 95% ludzi zrażonych do marki za nic do niej sie nie przekona, nawet jeśli zajdą diametralne zmiany.
Anko - 12 Sierpnia 2006, 07:48

Oj, i mają rację. Jak raz mi było niedobrze po kiełbasie pewnej firmy na M. (na napiszę, coby "czarnego PR" nie robić, ale marka reklamowana), to więcej jej nie kupię tak długo, jak jest na rynku jakakolwiek inna kiełbasa, którą trawię bez problemu. :D

A poza tym, to chyba lepiej, że na rynku są dobre pisma, a nie jakiś badziew. :idea: Fan fantastyki, który nie żyje poniżej minimum socjalnego (takiego nie byłoby stać dokładnie na nic), może spokojnie pozwolić sobie, żeby wydać np. 20-25 zł co miesiąc na pisma fantastyczne. Jeśli będą na odpowiednim poziomie. Inaczej za tę cenę kupi np. książkę, która da mu więcej satysfakcji. Albo wyda tę forsę na piwo, whatever. Tak mi się przynajmniej zdaje.

A co do layoutu, to wolę, jak pismo fantastyczne przypomina dawnego "Fenixa", niż jeśli ma dryfować w stronę "Polityki" (śliskie, kolorowe strony, mnóstwo reklam, zdjęcia, obrazki, dyskusje na "każdy temat" - do dziś pamiętam, jak zirytował mnie Rafał Ziemkiewicz, pisząc artykuł o wojnie w Iraku - gadki polityczne niech sobie zostawi do "Interii" czy telewizji, gdzie go podobno chcą przyjąć 8) ). Ale może ja mam jakieś konserwatywne podejście... :roll:

Łowca L.A.2020 - 14 Sierpnia 2006, 18:17

Na kilka rzeczy, w mojej ocenie istotnych jeszcze zwrócę uwagę.
Pisząc o niebezpiecznej sile n-F, miałem na myśli 4 główne, bardzo dobrze opracowane(od nr czerwcowego) segmenty, z jakich jest zbudowana czyli literaturę zagraniczną, polską, publicystykę oraz recenzje.
Opowiadania Zagraniczne - Często wyprzedzają jakością te polskie. Są to teksty już publikowane w krajach z których pochodzą, oznacza to że w rodzimych wydawnictwach zostały wybrane jako te godne przedstawienia czytelnikowi. Jako część obcojęzycznej książki lub magazynu trafiają pod obróbkę tłumacza, po czym z grona „przerobionych” wybiera się najwartościowsze - dodatkowa selekcja. Na łamach n-F jest ich dużo, co wskazuje że redaktorzy Makowski&Matuszek chcą by dział był bogaty - podejrzewam że „angliści” nie mają chwili wytchnienia. W ostatnim numerze są aż 4 obce teksty, w tym 3 obszerne. Które z zagarnicznych górują nad polskimi? – np.: "Super8" Terry Bisson, "Wilki między owce" Edwarda Morrisa, czy "Strategie Przetrwania" Vaughana Stangera. O zaletach bytności w piśmie literatury choćby anglosaskiej, nie trzeba się rozwodzić. Jest to jakby część „obcej ziemi”, „obcego narodu” z jego stylem życia, i mentalnością. W SFFiH odpowiednika brak.
Cytat

NURS: Zagranicznych nie mamy praktycznie, więc nie ma co porównywać

Jak to? – w zestawieniu pism wychodzi luka po stronie SFFiH –wszystko da się porównać.
Cytat

NURS: wielkie nazwiska wcale nie przyniosły rewelacji, niektóre nawet rozczarowały

Każde wielkie nazwisko wydaje dzieła o różnej jakości. Nie można mieć ciągle tych samych wyśmienitych pomysłów i doskonałej weny. Nawet pomiędzy tekstami Orbitowskiego są poważne przepaści.
Autorzy zagraniczni nie stanowią wyjątku, w tym geniusz sensacji szpiegowskiej Robert Ludlum. Nie jest to Powód by zawód jednym wielkim nazwiskiem sf rozciągać na wszystkie obce. Jeżeli ktoś wielki zawiódł w jednym numerze, to inny mniej wieleki nie zawiedzie w następnym.

Opowiadania polskie - tutaj może być ten sam poziom co w innych magazynach, bo publikują ci sami ludzie. Ten Dział „teraz” nie ustępuje polskości SFFiH.
Cytat

NURS: A tu mamy pewną przewagę objętościową w literaturze, co pewnie będzie brane pod uwagę przy ewentualnym wyborze.

Ale przewagi objętościowej w literaturze nie należy mylić z przewagą jakościową tej literatury.
Niestety bywa, że są numery Sffih gdzie wszystkie opowiadania zakwalifikować można jako „przeciętne” (jak na wymagania które stawia się tekstom lansowanym przez pismo). Zawartość nr 06 ze statkiem kosmicznym na tle księżyca - żadne z opowiadań pod względem treści, pomysłu, sensacyjności nie było odskocznią.

Publicystyka- dziś jest uporządkowana, tyczy się dobrych tematów. Więcej niż w SFFiH.
Recenzje Filmów, Książek, i komiksów - na tym polu skuteczna rywalizacja będzie ciężka. n-F recenzentów ma cały sztab. Do tego dochodzą zdjęcia okładek, książek, i kadrów komiksowych - a bez fotek ciężko oceniać szkic komiksowy, i zapamiętać okładkę omawianej powieści.

Zmiany o mniejszym znaczeniu:
Komiks - rysunek Nikodema w "Duszpasterzach" uważam za przyzwoity), choć scenariusz i problematyka zostają bardzo daleko w tyle. Wkład Techniczny ze strony pisma: kolor, papier – dobry. Jak przy tych barwach, i nakładzie pracy wypada jedna strona Nikitycza?. n-F na tym nie poprzestanie, za jakiś czas pojawi się coś lepszego w typie "Mars 1977", a autor będzie mógł wprowadzić u Makowskigo&Matuszka o wiele więcej bogactwa niż w dawnej NF.
Szkice - trzy nazwiska: Marcin Nowakowski, Arkadiusz Klimek, Marcin Kułakowski - ich prace zmieniają zupełnie odbiór pisma.

Reklama. Prawie została wyeliminowana. Jeżeli się już pojawia, to prezentuje tylko to co ma związek z fantastyką, czyli Gry PC, planszówki, i książki. Do tego nie jest nachalna, ale łagodnie wkomponowana. Ktoś chce ze sprzedaży pismo utrzymywać, a nie z wkładów reklamodawców jak to miało miejsce dawniej.
Zaczepmy o okładkę bo tu jest ciekawa historia. Nie rozumiem łatwości z jaką n-F dobiera sobie świetne obrazki. Odnoszę wrażenie że tamtejszy grafik ma „obcykane” 90% stron www Świata, z galeriami różnych artystów.

Cytat

Draken: pisma są inne oparte na innym założeniu i tak jest dobrze

Nie Drakenie. SFFiH ma taką postać jaka wystarczała dla pokonania konkurentki o jakość której w przeszłości nikt się nie starał. Pismo redaktora Szmidta powstało jak sądzę w proteście przeciw żenadzie prezentowania literatury fantastycznej przez ówczesną monopolistkę. Teraz magazyn redaktorów Makowskiego&Matuszka nie dosyć że jest silny, Literacko-Publicysycznie, to dodatkowo „bogato odziany”, a to zupełnie zmienia układ sił.
Lubisz ascetyczną formę SFFiH, ale kupujesz wiele pism. Nasycisz się bogactwem jednego, i ciekawie podejdziesz do ascetyzmu innego. Co z tymi czytelnikami którzy chcą co miesiąc kupować tylko jeden magazyn, a inne raz na 6 miesięcy? – czy nie odbije się to negatywnie na którymś tytule?.

Cytat

NURS: ostatni kwartal nie byl rewelacyjny pod wspomnianym wzgledem pomimo zmian wprowadzonych przez nowa ekipe.

Sierpień 2006 to 3-ci miesiąc istnienia na rynku n-F według projektu Makowski&Matuszek. Jeszcze nikt nie wie o przemianie pisma, - dopiero zaczyna się rozchodzić opinia po kraju. Pierwsze objawy Siły n-F powinny być odczuwalne gdzieś od Stycznia 2007. W czerwcu 2007 znaczna grupa czytelnicza może kupować n-F w miejsce SFFiH.

Cytat

NURS: to wyniki badań prowadzonych przez lata wykazują, że ok 95% ludzi zrażonych do marki za nic do niej sie nie przekona, nawet jeśli zajdą diametralne zmiany.

Te badania tyczą się rzeczy drogich: elektroniki czy samochodów, które z założenia mają funkcjonować niezawodnie kilka lat. Konsumenci Odchodzą stale, od firmy którą się rozczarowali, pod jednym warunkiem, – że obok istnieją 4 marki, których jakość wedle pogłosek społecznych nigdy nie zawiodła – „made in Japan”. Zrezygnuję z LG które zawiodło, a decyzję ułatwi mi bytność na rynku towarów Pioonera, Sony, Panasonic’a, Philips’a, Yamahy, i Creativa. Czemu miałbym dawać kolejną szansę LG, przy takim wyborze żelaznych niezawodnych Koncernów?.

Prasa fantastyczna w Polsce to praktycznie 2 tytuły, i czasowy MF. Na tym polu sprawy mogą wyglądać inaczej. Jeżeli NF zawiodła w 2004, to Czy SFFiH ma aż taką rangę żelaznego pisma które nigdy nie zawodzi?. Pismo przy odpowiednich środkach, i pasji do tematyki można zmienić dosyć szybko, a tę zmianę czytelnik łatwo – bo za 8pln - może zweryfikować(podczas gdy weryfikacja jakości DVD LG to duża kasa i ryzyko). Dziś n-F ma nowych konstruktorów, którzy Tytuł traktują poważnie. Niebezpieczeństwo tkwi w tym że czytelnicy zestawiając n-F Makowskiego&Matuszka, z SFFiH mogą zrezygnować z tej drugiej marki - z niechęcią spojrzeć na jej uboższy „ładunek”.
No i argument dla skrupulatnych księgowych - 80stron za 7.90pln.
Moim zdaniem układ jakości powoli się zmienia. Stanu „Zagrożenia Państwa” bym nie odwoływał.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group