To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Jaki gatunek fantastyki lubicie najbardziej?

dzejes - 1 Lutego 2006, 18:32

No tak, ale część z "A to ja przepraszam" była mooja!
Rafał - 2 Lutego 2006, 08:30

A bo ja taki coś niekumaty ostatnio jestem.
Vykosh - 9 Lutego 2006, 11:50

To byl bardzo dobry komiks. Szkoda, ze teraz takich juz nie ma... :twisted:

A w temacie, to F jest powtarzalne glownie dlatego, ze jest tam mnostwo archetypow - powielanych przez autorow i wpisujacych sie w kanon. Wszyscy wiedza jak wygladaja elfy, krasnoludy, jednorożce, trolle, etc. I ciezko tutaj wymyslec cos totalnie nowego.

SF natomiast archetypow specjalnie nie ma, obcy moga byc dowolni, technika napedu, komunikacji czy czegos tam jeszcze dowolna. Tyle, ze musi byc spojna z fizyka i technika - a ta sie rozwija i to co 20 lat temu przeszlo dzis wywoluje usmiech.

A prawo Surgeona się niestety sprawdza :cry: Dobrej literatury jest malo i wiecej czasu zajmuje jej znalezienie niz czytanie....

Anko - 10 Lutego 2006, 03:17

Vykosh napisał/a
Wszyscy wiedza jak wygladaja elfy, krasnoludy, jednorożce, trolle, etc. I ciezko tutaj wymyslec cos totalnie nowego.
(..)
obcy moga byc dowolni, technika napedu, komunikacji czy czegos tam jeszcze dowolna. Tyle, ze musi byc spojna z fizyka i technika

Wiesz co, każdy, kto wie, że elf ma uszy długie i szpiczaste, a troll jest wielki i brzydki, wie także, że obcy jest szary z wielką głową i ogromnymi czarnymi ślepiami albo zielony z uszami a la Shrek i nosem w trąbkę. :lol:
Przecież fantasy może być zasiedlona przez dowolną faunę - choćby twórcy RPG prześcigają się w wymyślaniu co bogatszej flory i fauny (i często przy tym, niestety, zahaczają o granicę śmieszności albo wręcz przekraczają granicę wszelkiej logiki i czytelniczej wiary). Tak samo tzw. rozumne rasy w fantasy nie muszą wyglądać jak z pierwszego lepszego D&D-ka czy innego Warhammera.

Przykłady, może, coby jałowo nie gadać: Szerer Kresa - niby każdy wie, jak kot wygląda, a jednak nie jest to sztampowe rozwiązanie w kwestii istot rozumnych w fantasy; Wody głębokie jak niebo Brzezińskiej - są demony, ale wcale nie wyglądają jak diabły ze średniowiecznej moralistyki, itp., wg mnie jest tam wizja całkiem oryginalna; Achaja Ziemiańskiego - istoty z lasu nie są żadnymi tam "elfami", "krasnoludami" czy "trollami" czy inną kalką z RPG-a; Między otchłanią a morzem Agnieszki Hałas - występują tam odmieńcy, którzy, jak obcy wg Vykosha - mogą być dowolni, cykl o Mordimerze Piekary - siły zła przyjmują przeróżną postać, a i anioł (który jaki jest, niby każdy wie) został pokazany w sposób odmienny od powszechnie panującego stereotypu.
A to wszystko w poważnej (nie prześmiewczej, itp.) fantasy. Rozejrzyjmy się. :wink: Podałam tylko parę przykładów z brzegu, nie wszystkie z podanych wyżej utworów uważam nawet za arcydzieła - niektóre za zwykłą fantasy, po prostu, ale na poziomie przyzwoitym.

Vykosh - 10 Lutego 2006, 11:16

Anko, pewnie, że w swoim świecie autor może wymyśleć totalnie nową rasę. Ale jest coś takiego jak kanon i dotyczy IMHO bardziej fantasy niż SF.
Patrząc na tekiego czytelnika, któremu się wydaje, że każdy obcy jest zielony :) można też założyć, że wszystkie rasy fatasy sprowadzają sie dla niego do orga wyglądającego jak Shrek, elfy jak Orlando na snowboardzie, etc.

Nie mówie, że fantastyka zjadła swój ogon, ale ciężej jest tam stworzyć coś nowego nie ocirając sie o śmieszność niż w SF, gdzie problem obcości nie ma jeszcze archetypu - bo zielone ludziki w latających spodkach to poziom "Dnia Niepodległości" :wink:

Łowca L.A.2020 - 5 Kwietnia 2006, 22:54

Człowiek w zniszczonym świecie czołga się po gruzie i czaszkach by rzucić granat pod gąsienice czołgu sterowanego przez automat. Za każdym razem kiedy wychodzi z kanału ryzykuje że potężniejszy kilkaset razy przeciwnik wyrwie mu serce.


Ktoś znajduje niby martwą głowę robota na pustyni, która podczas snu ludzi dokonstruowuje sobie tułów i kończyny.
J.Stuhr usiłuje ocalić schronowe miasto przed pęknięciem kopuły i wdarciem się promieniowania. Biega przy tym po ciałach martwych ludzi uśmierconych przez tajemniczą epidemię.

Słowem "SF Lęku" - gdzie wszystko jest koszmarem. To lubię najbardziej.
Mój ulubiony nurt w filmie i literaturze.

Henryk Tur - 7 Kwietnia 2006, 17:45

Łowca L.A.2020 napisał/a
Słowem SF Lęku - gdzie wszystko jest koszmarem. To lubię najbardziej.
Mój ulubiony nurt w filmie i literaturze.


Mój również. A Szulkina bardzo lubię. Mało znany jest fakt, że wszystkie jego filmy powstały na bazie napisanych przez niego opowiadań. Kupiłem rok temu książkę - na 6 tekstów cztery zostały sfilmowane.

MrMorgenstern - 8 Kwietnia 2006, 11:15

A ja zaglosowalem na Horror i Fantasy. Jednak zaznacze, ze lubie Sword&Sorcery, a nie znosze konformistycznego Fantasy gloryfikujacego "wrazliwych" nice guys'ow z tymi wszystkimi wrozkami i krasnalami 8)
McQueen - 8 Kwietnia 2006, 20:03

Zdecydowanie SF, mam slabosc do poteznych okretow toczacych bitwy w przestrzeni, skokow w nadswietlna itp wynalazkow.
Za to nie lubie horrorow, strach to najobrzydliwsze uczucie jakim obdarzyla nas natura i jakos nie widze przyjemnosci we wprowadzaniu sie w stan przerazenia. Z reszta ostatnie pozycje szczegolnie filmowe zamiast strachu ofiarowuja nam zazwyczaj obrzydzenie( rozdarte ciala, latajace wszedzie flaki, kolesie biegajacy z pilami lancuchowymi) :? blee

MrMorgenstern - 8 Kwietnia 2006, 21:40

McQueen napisał/a

Za to nie lubie horrorow, strach to najobrzydliwsze uczucie jakim obdarzyla nas natura i jakos nie widze przyjemnosci we wprowadzaniu sie w stan przerazenia. Z reszta ostatnie pozycje szczegolnie filmowe zamiast strachu ofiarowuja nam zazwyczaj obrzydzenie( rozdarte ciala, latajace wszedzie flaki, kolesie biegajacy z pilami lancuchowymi) :? blee


W takim razie konkretnie to Ty nie lubisz gore'u. W horrorach jest duza roznorodnosc 8)

Iscariote - 8 Kwietnia 2006, 22:09

Slashery tak zwane również. Ale horror to fajna sprawa. Nie na codzień możemy sobie wyobrazić, że gania nas wariat z piła mechaniczną, chce pociąć i zjeść na obiad :D
Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2006, 06:53

Cytat
strach to najobrzydliwsze uczucie jakim obdarzyla nas natura

Natura obdarzyła nas strachem jako bronią, podobnie jest z bólem. Rzeczy nieprzyjemne często są pożyteczne. :D Np. Ciężka praca :D

MrMorgenstern - 9 Kwietnia 2006, 09:54

Fidel-F2 napisał/a
Rzeczy nieprzyjemne często są pożyteczne. :D Np. Ciężka praca :D


Ja ja, natuerlich :P

Łowca L.A.2020 - 9 Kwietnia 2006, 19:54

Fidel-F2 napisał/a

Natura obdarzyła nas strachem jako bronią, podobnie jest z bólem. Rzeczy nieprzyjemne często są pożyteczne. :D Np. Ciężka praca :D


nawet nie wiesz ile jest w tym prawdy. Brzuszki -nie sa przyjemne bo powodują ze pocimy się bolą nas mięśnie i czujemy zmęczenie - ale po jakims czasie jesteśmy dumni z "kostki brukowej" jaka sobie wyrobiliśmy.
Cięzka praca użelaźnia nasze ciało - dzięki temu grupa 10 ludzi z "GROM-u" była w stanie obezwładnić "bezszelestnie" kilkakrotnie więcej żołnierzy irackich w Basrze.

Bez ciężkiej pracy nie będzie takiego wyglądu:
http://img410.imageshack....29/wygld9zn.jpg

chcociaż trzeba przyznać że w powieściach fantasy każdy z bohaterów wygląda jak "marzenie" lecz nikt na taki wygląd nie pracuje.
Św Piotr napisał w którymś z Listów "Zapaśnik przed walką odmawia sobie wszystkiego" - więc do cięzkiej pracy doszła i dieta?

McQueen - 9 Kwietnia 2006, 20:00

MrMorgenstern napisał/a

W takim razie konkretnie to Ty nie lubisz gore'u. W horrorach jest duza roznorodnosc 8)


Faktycznie moze wyrazilem sie zbyt ogolnikowo, bo choc jak mowlilem bac sie nie lubie ale np Pile obejrzalem obie czesci i wg mnie niezly film, choc drugi raz nie obejrze napewno. Albo takie Cisnienie, tez ma klimat. Ale jak mi kolega opowiedzial kilka scen z Hostel'u wiem ze bede sie od tego filmu trzymal z daleka.

Lowca L.A 2020 napisał/a
chcociaż trzeba przyznać że w powieściach fantasy każdy z bohaterów wygląda jak marzenie lecz nikt na taki wygląd nie pracuje.


Zapominasz ze taki np Conan cale zycie spedzil na treningach i walkach wiec sila zeczy musial wyrobic sobie sylwetke :wink:

A co do strachu, nie bylbym taki pewny ze to uczucie potrzebne, strach paralizuje...gdyby tak nie bylo to nie uczono by zolniezy czy innych "wojownikow" jak strach przezwyciezac. Mysle ze bardziej na miejscu byloby powiedziec ze potrzebny nam jest instynkt samozachowawczy dzieki ktoremu nikt przy zdrowych zmyslach nie porywa sie sam na stado nozownikow :)

Iscariote - 9 Kwietnia 2006, 20:05

A ja właśnie nie mogę się doczekac jutra. Kumpel mi przyniesie Hostel na CD i bedę mógł w końcu obejrzec. Mówią, że taki sobie ten film, ale w końcu producent to Tarantino :D (uwielbiam wszystko co ma Tarantiono w nazwie 8) ). Ponoć najbardziej brutalne sceny rezyserował właśnie on...
McQueen - 9 Kwietnia 2006, 20:06

Skoro tak to ciekawe w ilu scenach stopy graja role glowna, ponoc Tarantino ma lekki odchyl w te strone :wink:
Iscariote - 9 Kwietnia 2006, 20:09

:shock: Kurde... o tym nie wiedziałem. I jakoś nie widziałem żadnych stóp. Jakieś plotki pewnie cholera :wink:
Łowca L.A.2020 - 9 Kwietnia 2006, 21:46

McQueen napisał/a

A co do strachu, nie bylbym taki pewny ze to uczucie potrzebne, strach paralizuje...gdyby tak nie bylo to nie uczono by zolniezy czy innych wojownikow jak strach przezwyciezac. Mysle ze bardziej na miejscu byloby powiedziec ze potrzebny nam jest instynkt samozachowawczy dzieki ktoremu nikt przy zdrowych zmyslach nie porywa sie sam na stado nozownikow :)


Darek Michalczewski kiedys powiedział ze najsilniejszy stres pojawia sie wtedy kiedy ma świadomość że jest słabo przygotowany do walki. Swoją siłę i stan kondycyjny się "czuje".
Mózg wysyła informacje do mięśni - jakby "prosił o raport" z ich rozmiarów zwinnosci szybkości itd - wtedy na bazie podświadomosci zapada zimna decyzja "Zwycięzę" lub "Przegram" czyli składowe siły, odpornosci na zmęczenie, grubości kości oraz agresji kontra warunki przeciwnika.

zolniezy czy innych wojownikow jak strach przezwyciezac dlatego tez najwazniejszą z zasad jest byc najlepiej przygotowanym fizycznie do walki jak to tylko możliwe. Przeciez te pompki na pięściach od kilku tysięcy lat wałkowane są w Shaolin dla zmiany-rozbudowy kości, ścięgien i mięśni, na bazie komórek. Cwiczone pzrez 2, 3 lata zmieniają siłę organizmu na stałe - w GROM-ie to "podstawa".

Strach to alarm - pzregrasz ewakuuj się. Ale napisano kiedys: "Ten kto ucieka, ucieka by powrócić"

Alien vs Predator - Alien w pewnym momencie "odpuścił" poczuł starch, poleciał 2 piętra wyżej, by dac sobie wieksze szanse i skuteczniej skrzywdzic predatora.
Skoro Alien poczuł strach to i my tez mozemy - żaden wstyd. Strachu nie czują tylko terminatorzy.

Anko - 12 Kwietnia 2006, 19:26

MrMorgenstern:
Cytat
A ja zaglosowalem na Horror i Fantasy. Jednak zaznacze, ze lubie Sword&Sorcery, a nie znosze konformistycznego Fantasy gloryfikujacego wrazliwych nice guys'ow z tymi wszystkimi wrozkami i krasnalami
Jak dla mnie, "konformizm" w fantasy to postawa: a, napiszę jak to barbarzyńcy, elfy i krasnoludy biły się z trollami, goblinami i orkami, a żeby było ciekawiej, jatki poprzeplatamy scenami "18+"... :lol: A to dosyć częste w "Sword&Sorcery" - tak mi się zdaje. :? Wolę "nice guys" niż jakichś tam zapitych i klnących osiłków, tłukących wszystkich wokół, ile wlezie... Wolę "gloryfikowanie" wrażliwości niż "gloryfikowanie" brutalności i chamstwa. :roll:

McQueen:
Cytat
Za to nie lubie horrorow, strach to najobrzydliwsze uczucie jakim obdarzyla nas natura i jakos nie widze przyjemnosci we wprowadzaniu sie w stan przerazenia.
Ja też zazwyczaj nie lubię tekstów, które psują mi nastrój. Jak człowiek wraca po całym dniu użerania się w "reality", to chciałby odprężenia... dlatego wolę teksty optymistyczne. A "dobry" horror zazwyczaj buduje atmosferę zagrożenia, niezrozumiałości, pokazuje siły, których ani ogarnąć umysłem, ani pokonać się nie da. Tym samym "dobrze straszy". Ale ja jestem wrażliwa - czy raczej przewrażliwiona. I bardzo się angażuję emocjonalnie w lekturę. Dlatego nie lubię, jak lektura - niczym wampir - wysysa ze mnie dobre emocje, a pozostawia poczucie pustki, bezsensu, beznadziei, lęku. I to nie tyczy się tylko horroru.
MrMorgenstern - 12 Kwietnia 2006, 21:15

Anko napisał/a
MrMorgenstern:
Cytat
A ja zaglosowalem na Horror i Fantasy. Jednak zaznacze, ze lubie Sword&Sorcery, a nie znosze konformistycznego Fantasy gloryfikujacego wrazliwych nice guys'ow z tymi wszystkimi wrozkami i krasnalami
Jak dla mnie, konformizm w fantasy to postawa: a, napiszę jak to barbarzyńcy, elfy i krasnoludy biły się z trollami, goblinami i orkami, a żeby było ciekawiej, jatki poprzeplatamy scenami 18+... :lol: A to dosyć częste w Sword&Sorcery - tak mi się zdaje. :? Wolę nice guys niż jakichś tam zapitych i klnących osiłków, tłukących wszystkich wokół, ile wlezie... Wolę gloryfikowanie wrażliwości niż gloryfikowanie brutalności i chamstwa. :roll:


Hmm, myslisz stereotypowo, bo brutalnosc i sila przeciwko negatywnym zjawiskom, jak np. opresja wobec slabszych to opisywana w Sword&Sorcery strategia postepowania. Dla dorastajacych panienek wolacych wrozki i elfy (substytut ksiecia z bajki) rowniez i rubaszna zabawa (podczas przygod bohatera S&S) moze takze wydac sie odstreczajaca... A zreszta, co czytalas w z wiazku ze Sword&Sorcery? Scenariusz do gry Diablo? :lol:

Anko - 12 Kwietnia 2006, 22:16

MrMorgenstern:
Cytat
A zreszta, co czytalas w z wiazku ze Sword&Sorcery?
Hmm, napisałam wcześniej "tak mi się zdaje." - bo niestety nie wiem do końca, gdzie jest granica między Sword&Sorcery a resztą fantasy. Byłoby miło, gdybyś mi wyjaśnił. Bo inaczej jeszcze powiem: "czytałam to i tamto", a Ty powiesz: "ale to nie jest Sword&Sorcery".
Jak np. klasyfikować opwiadania o wiedźminie? Jest tam miecz i magia, walka w imieniu "słabszych w opresji" i rubaszne zabawy... ale czy to takie fantasy czy inne?

Ucieszyłabym się za to, gdybyś napisał, dlaczego akurat taką fantasy, jak podałeś przykład, uważasz za konformistyczną? :o

MrMorgenstern:
Cytat
Hmm, myslisz stereotypowo, bo brutalnosc i sila przeciwko negatywnym zjawiskom, jak np. opresja wobec slabszych to opisywana w Sword&Sorcery strategia postepowania.
Aha, czyli opisujemy negatywne zjawisko (np. rzeczone trolle, gobliny i orki pastwiące się nad słabszymi), aby potem już do woli i radośnie pokazać "strategię postępowania", czyli brutalność i siłę... No, jest uzasadnienie, opresja wobec słabszych, to co ja się niby czepiam jakiejś tam brutalności... :roll:
MrMorgenstern - 13 Kwietnia 2006, 07:27

Anko:
Cytat
Aha, czyli opisujemy negatywne zjawisko (np. rzeczone trolle, gobliny i orki pastwiące się nad słabszymi), aby potem już do woli i radośnie pokazać strategię postępowania, czyli brutalność i siłę... No, jest uzasadnienie, opresja wobec słabszych, to co ja się niby czepiam jakiejś tam brutalności... :roll:


Ach te krasnale, orki i co tam jeszcze... mi osobiscie klony Tolkiena nie odpowiadaja. Chyba, ze napisane to jest z innej perspektywy, jak wlasnie uczynil Sapkowski, ktory laczy basn z Heroic Fantasy, nierzadko rozprawiajac sie ze schematami.

A brutalnosc i sila, gdy toczy sie wojna, to cos zupelnie normalnego. Tutaj nie chodzi o to, aby wylacznie nimi epatowac. Jednak uczynienie swiata wiarygodnym tylko pomoze w odbiorze lektury. I nie zawsze trzeba przeciez uwalniac ksiezniczke z zaczarowanego zamku... podpowiem Ci, ze w takim swiecie sztuka jest po prostu przetrwac 8)

I przede wszystkim: jeden bohater a nie nieskonczenie wielu rownorzednych herosow, ktorych to samych imion trudno spamietac :wink:

Anko - 13 Kwietnia 2006, 17:35

MrMorgenstern:
Cytat
A brutalnosc i sila, gdy toczy sie wojna, to cos zupelnie normalnego. Tutaj nie chodzi o to, aby wylacznie nimi epatowac. Jednak uczynienie swiata wiarygodnym tylko pomoze w odbiorze lektury. I nie zawsze trzeba przeciez uwalniac ksiezniczke z zaczarowanego zamku... podpowiem Ci, ze w takim swiecie sztuka jest po prostu przetrwac 8)
No, to chyba mi trochę rozjaśniło w głowie, jaki typ fantasy masz na myśli... Ale przyznam, że nie lubię literatury z cyklu "jak to trudno przetrwać na wojnie i jak to ludzie się zezwierzęcają". No, dobrze - może i to jest prawda. Ale całą IV klasę liceum (wtedy jeszcze były 4 klasy...) wałkowaliśmy na j. polskim literaturę nt. II Wojny Światowej. I już mam dość na amen. A że zamiast holocaustu, gułagu, Katynia czy Monte Cassino czytam o światach fantastycznych w "Achai" czy "Sadze o Wiedźminie"? No to co - wymowa ta sama. Jak to źle, potwornie i niemoralnie dzieje się na świecie...

A jak już pisałam przy okazji horroru - nie lubię literatury dołującej mnie i wpędzającej w pesymizm.

dzejes - 13 Kwietnia 2006, 18:51

Co do epatowania: co kto lubi. Tekst, który mnie może wydać się wręcz śmieszny, czy zabawnie naiwny, dla kogoś innego może się okazać wręcz obrzydliwy. I odwrotnie, nie jestem specjalnym fanem gore.
De gustibus i tak dalej.
Anko: świetny przykład życie nam nasunęło. Odnośnie Twojej opinii o moim tekście - napisałaś o występującej fizjologii, zresztą nie tylko Ty.
Mogę Ci uroczyście przysiąc, że nie pisałem tego z myślą o epatowaniu, czy zakładając "Dobra, piszę horror, no to wrzucę trochę rzygowin i czego tam jeszcze". Po prostu dla mnie tak to wygląda, ludzie womitują, leją w gacie i krwawią, gdy giną rozszarpani.

To trochę tak, jak z erotyką. Można pokazać całującą się parę, cięcie i wspólny poranek; można pokazać więcej, a można nakręcić hard porno.

MrMorgenstern - 13 Kwietnia 2006, 19:15

Anko:

Cytat

No, to chyba mi trochę rozjaśniło w głowie, jaki typ fantasy masz na myśli... Ale przyznam, że nie lubię literatury z cyklu jak to trudno przetrwać na wojnie i jak to ludzie się zezwierzęcają. No, dobrze - może i to jest prawda. Ale całą IV klasę liceum (wtedy jeszcze były 4 klasy...) wałkowaliśmy na j. polskim literaturę nt. II Wojny Światowej. I już mam dość na amen. A że zamiast holocaustu, gułagu, Katynia czy Monte Cassino czytam o światach fantastycznych w Achai czy Sadze o Wiedźminie? No to co - wymowa ta sama. Jak to źle, potwornie i niemoralnie dzieje się na świecie...

A jak już pisałam przy okazji horroru - nie lubię literatury dołującej mnie i wpędzającej w pesymizm.


Jednak sie nie zrozumielismy. Poczytaj Conana autorstwa Howarda albo Kane'a autorstwa Wagnera. :idea:

Chybilas kula w plot, mowiac o lekturach ze szkoly nt. II Wojny Swiatowej czy 'Achai'. Coz to ma wspolnego ze Sword&Sorcery? :lol:

Anko - 13 Kwietnia 2006, 20:00

MrMorgenstern:
Cytat
Poczytaj Conana autorstwa Howarda
Czytałam. Nie powiem, żeby mnie szczególnie urzekało. I pisanie w takim stylu właśnie uważam za konformistyczne. :|

dzejes:
Cytat
Co do epatowania: co kto lubi.
No to właśnie piszę, że nie lubię. Wolno mi. Temat przecież zakłada, żeby każdy się wypowiadał, co lubi (a czego nie). :wink:

dzejes:
Cytat
Mogę Ci uroczyście przysiąc, że nie pisałem tego z myślą o epatowaniu, czy zakładając Dobra, piszę horror, no to wrzucę trochę rzygowin i czego tam jeszcze. Po prostu dla mnie tak to wygląda, ludzie womitują, leją w gacie i krwawią, gdy giną rozszarpani.

To trochę tak, jak z erotyką. Można pokazać całującą się parę, cięcie i wspólny poranek; można pokazać więcej, a można nakręcić hard porno.
Właśnie, ja wolę owo "cięcie" niż "hard porno". Zdaje mi się, że nie krytykowałam Cię za "epatowanie", a tylko napisałam:
Cytat
nie wiem, czy to taka horroryczna konwencja, że Twoi bohaterowie mają takie bogate reakcje fizjologiczne? Jeden się zlał w gacie, drugi narobił, mamy jeszcze wtrącenie o wymiotującym policjancie... Cóż, ja akurat za takimi opisami nie przepadam, ale bardzo możliwe, że to po prostu część konwencji (na której się nie znam, której nie lubię, więc co ja tam w końcu wiem...), więc pewnie wszystko w porządeczku - nie traktuj tego mojego pytania jako zarzutu.
Cóż, chodziło mi o to, że w pewnej konwencji może lepiej opisać coś "realistyczniej". Mimo że mnie to się nie podoba, to ze względu na konwencję może lepiej to zostawić, a nie sugerować się moją reakcją.
Niemniej, zdarzyło mi się widzieć w życiu kilka trupów i nie zlałam się w gacie ani nie zwymiotowałam. Może to była kwestia okoliczności, ale mimo to, opis takich reakcji to raczej nie "konieczność", ale środek do zbudowania klimatu.
A że ja nie przepadam za takimi "klimatami"? Kwestia gustu. :wink:

dzejes - 13 Kwietnia 2006, 20:23

Cytat

Właśnie, ja wolę owo cięcie niż hard porno. Zdaje mi się, że nie krytykowałam Cię za epatowanie


I ja nie odebrałem tego jako krytykę. Po prostu rozumiem, że Ty nie przepadasz.

Reszta na PW, coby nie offtopować.

MrMorgenstern - 13 Kwietnia 2006, 21:25

MrMorgenstern:
Cytat
Poczytaj Conana autorstwa Howarda


Anko:
Cytat
Czytałam. Nie powiem, żeby mnie szczególnie urzekało. I pisanie w takim stylu właśnie uważam za konformistyczne. :|


O, teraz czytalas, powiadasz, mimo, ze wczesniej twierdzilas, ze nie wiesz nic o Sword&Sorcery i porownywalas ten gatunek do lektur dot. II Wojny Swiatowej :roll:

A co uwazasz tam za konformizm w takim razie? :o

Anko - 13 Kwietnia 2006, 21:49

Chodzi mi o to, że nie wiem, które fantasy zaliczyć do "Sword&Sorcery", a które nie. Chyba to już powiedziałam? :o Czytałam i Conana, i Achaję, i Wiedźmina, i sporo innych rzeczy - to dla mnie wszystko fantasy, ale co do której szufladki w tej szafie idzie, to już tak trochę w ciemno zgaduję.

Do lektur o II Wojnie Światowej porównałam takie fantasy, które kreśli wizję, że:
Cytat
w takim swiecie sztuka jest po prostu przetrwac
A także opisującą, że:
Cytat
brutalnosc i sila, gdy toczy sie wojna, to cos zupelnie normalnego.
Czyli porównałam wojnę do wojny, ot co.

A co do samego Conana - jest to typowa literatura opisująca bohatera typu "macho". Czy to nie jest konformizm? Autor wie, że zwłaszcza męska część populacji lubi sobie poczytać o tym, jak to silny walczy (oczywiście w słusznym celu) i rąbie wrogów... Niektórym czytelniczkom też może imponować taki "silny facet". Więc może Howard dokonał czegoś nowego, odkrywając jakiś typ fantasy. Niemniej, inni już poszli za ciosem i zaroiło się od tego typu utworów. A są one pisane pod publiczkę - więc ze strony autora jest to konformizm.

Bo kto by chciał czytać o "wrażliwych nice guys"? Ty nie, to już wiemy. Ilu podobnych Tobie powie: bleee, ale naiwniaki, mięczaki, po co o tym czytać? Więc pisząc o czymś takim autor naraża się na wyśmianie. Czyli konformistą nie jest.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group