To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Wnimanje! Gawra wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia!

joe_cool - 30 Kwietnia 2010, 20:28

ilcattivo13 napisał/a
Ciechan (na razie piętnaście butelek, ale sytuacja jest, jakby to ująć, płynna :mrgreen: ),


Co mi przypomina o Ciechanie w lodówce, zakupionym na dzisiejszy wieczór :D Dzięks :D

A, u nas już nie pada. Powiało trochę, popadało i przestało - wiosenna klasyka.

ilcattivo13 - 30 Kwietnia 2010, 21:56

u mnie już przestało :D Ale boję się wyglądać za okno, coby jakich czarnych chmur nie zobaczyć :wink:
merula - 1 Maj 2010, 11:40

"Czarne chmury" to raczej na ekranie lepiej oglądać. ;P:
ilcattivo13 - 1 Maj 2010, 11:42

ile można, merula :wink: Pewnie więcej razy oglądałem niż "Czterech pancernych..."...

BTW. pada :| Z jednej strony jest o.k., bo lżej mi się oddycha. Z drugiej... urwał nać! Ja mam dziś ognisko w planach...

Kai - 2 Maj 2010, 01:10

ilcattivo13, i jak było?
U nas padało, prawie cały dzień przespałam na przemian z gotowaniem,

ilcattivo13 - 2 Maj 2010, 19:42

Kai - 1:10 to trochę za wcześnie na takie pytanie. Impreza skończyła się kilka godzin później :wink:
A w skrócie: nie padało, w nocy było przepiękne, czyste niebo, jedzenie było super, alkohol też (choć dziś tak sobie myślę, że piętnaście Ciechanów, to o dwa Dębowe Mocne za dużo :mrgreen: ). Nie było żadnych ekscesów, po prostu posiedzieliśmy sobie jedząc, pijąc i radośnie plotkując. Z niespodziewanych atrakcji - wieczorem, gdy już szarówka się kończyła, a noc jeszcze nie zaczęła, zawalił się stary drewniany budynek u sąsiada - ale skutki mogliśmy obejrzeć dopiero rano, mimo, że zabrałem swój noktowizor (tak jakoś nie mogliśmy ustawić ostrości :mrgreen: ). Nocleg w namiocie też się udał, nie było zimno, a raczej za gorąco. Komary atakowały, ale po raz pierwszy przyjechałem z takiej imprezy niepogryziony :!: Co przy moim uczuleniu na komarze ukąszenia jest naprawdę pozytywne :D
Przyszła panna młoda zrobiła nam "numer" i z uczestniczkami wieczoru panieńskiego zwaliła nam się na głowy :| Na szczęście było około 10'C, a że dziołchy były ubrane raczej "dyskotekowo" niż "ogniskowo", to po godzinie z małym okładem, jak już ich szczękanie zębami zaczęło zagłuszać rozmowy, znikły z pola widzenia :twisted:

Jak się zmobilizuję, to wrzucę zdjęcia z imprezy. Ale tylko te ocenzurowane :mrgreen:

Kai - 2 Maj 2010, 19:53

ilcattivo13, czy Ty masz pojęcie, że "dzisiejsza mlodzież" się już tak nie umie bawić? Zaproponowałam chłopakom namiot, materiał na ognisko, gitary mają własne - nie, woleli przesiedzieć przy tym samym pod dachem, a właściwie w swoim studio. Duch w narodzie ginie :( a warunki mamy boskie, trzy sztuczne jeziora z pełną infrastrukturą lub bez niej :wink:
ilcattivo13 - 2 Maj 2010, 20:24

Kai, a może dlatego właśnie, że to były "sztuczne jeziora"? Daj im możliwość wypadu na Suwalszczyznę, a zobaczysz, ze skorzystają :wink:

********************
jedno z dwóch zdjęć, które nadają się do pokazania :mrgreen:



drugie będzie za momencik w wątku kulinarnym :)

Kai - 2 Maj 2010, 20:30

ilcattivo13, nie, to wygodnictwo. Wrzuć sobie w google Pogoria i zobaczysz, że to nie jest takie "sztuczne". A ja mam tam 15 min spacerkiem.

Po prostu to juz nie te czasy - bez prundu do gitary i pieca nie ma imprezy :)

ilcattivo13 - 2 Maj 2010, 20:59

ło tempora - ło mores :roll:
hijo - 2 Maj 2010, 21:12

przepraszam, że tak nie pytany się tu pcham i walnę od razu off topem
Kai, jak ty masz 15 minut spacerkiem na Pogorię to ty nie ze Śląska :wink: :twisted: chyba, że się tam wyprowadziłaś

Kai - 2 Maj 2010, 21:14

Przez wiele lat mieszkałam na Pogodnej (Dąbrówka Mała). I tam wrosłam, a potem przeprowadziłam się do mieszkania po rodzicach w Dąbrowie, ot i cała historia. Właśnie ze względu na Pogorię i znacznie mniejsze zanieczyszczenie.
hijo - 2 Maj 2010, 22:01

Kai, rozumiem :) żeby była jasność - nie jestem ortodoksyjnym Ślązakiem, choć strasznie mnie śmieszą te zaszłości i związane z tym dowcipy. :wink: A co do zanieczyszczenia to nie przesadzajmy z tym skażeniem Katowic.
ilcattivo13, przepraszam za prywatę w twoim wątku :mrgreen:

Ellaine - 2 Maj 2010, 22:10

Jakie tam znowu zaszłości? Dąbrowa Górnicza leży w Małopolsce i to nie są żadne zaszłości, tak jak Żywiec i Częstochowa; a gdyby Kazimierz Sprawiedliwy nie dał kawałka zachodniej Małopolski swojemu bratankowi, Mieszkowi Plątonogiemu, to miasta na pograniczu (w tym Katowice) byłyby teraz małopolskie, a nie górnośląskie. ;)

ilcattivo13, bardzo ładne zdjęcie. Takie grillowe :)) Lubię takie imprezy na świeżym powietrzu.

hijo - 2 Maj 2010, 22:29

Ellaine, przez zaszłości rozumiem "świętą wojnę" między hanysami i gorolami, tę która ma swoje podłoże w czasach rozbiorów

On top:
ilcattivo13, gdzie na Suwalszczyźnie można cię spotkać? Planuję w bliżej nieokreślonej przyszłości zahaczyć o Żytkiejmy, a dokładnie o tamtejszą leśniczówkę

Ellaine - 2 Maj 2010, 22:32

Wiem, wiem, hijo, tak tylko nie mogłam się powstrzymać... zboczenie "zawodowe". Ale też jadąc do Zagłębia zabierasz paszport, prawda? ;))) Chociaż, nie... teraz już wszyscy jesteśmy w Schengen, uff, można jeździć na paszport :D

ilcattivo13, przepraszam za off-top, nie mogłam się powstrzymać. Już się zamykam.

dzejes - 2 Maj 2010, 22:35

Ellaine napisał/a
Dąbrowa Górnicza leży w Małopolsce i to nie są żadne zaszłości, tak jak Żywiec i Częstochowa;


Częstochowa w Małopolsce? :shock:

Ellaine - 2 Maj 2010, 22:38

Ech, miałam się zamknąć, ale skoro pytasz...

A niby gdzie, Twoim zdaniem? :) Mówię tu o historycznej przynależności, nie geograficznej, bo to wiadomo, ani administracyjnej - bo to tym bardziej wiadomo.

Małopolska jako prowincja historyczna w pewnym okresie obejmowała tereny daleko za Lwowem nawet. Na Wikipedii jest ładna mapka, polecam. :)

hijo - 2 Maj 2010, 22:43

dzejes, a Ty się denerwujesz, że Ci zabraliśmy województwo :wink:
Kai - 2 Maj 2010, 22:50

hijo napisał/a
A co do zanieczyszczenia to nie przesadzajmy z tym skażeniem Katowic.

A Ty wiesz, gdzie jest Pogodna? Z okna miałam widok na przystanek na autostradzie KD - a do samej autostrady ze 30 m. Pylica u dzieci w tym rejonie częstsza niż katar.

Jak jedziesz z Katowic w kierunku Sosnowiec/Będzin to pierwszy przystanek za Agatą i to dokładnie był ten blok przy samej ulicy.

hijo - 2 Maj 2010, 22:58

Kai napisał/a
A Ty wiesz, gdzie jest Pogodna?
wiem mam tam garaż ;) właściwie to mój tata ma. Znam te okolice. Sam wywodzę się z Janowa. Co do życia w zanieczyszczeniu: Huta Metali Nieżelaznych Szopienice - wydział cynku i ołowiu były o 30 minut spacerem od mojego domu. Nie wiem kiedy się wyprowadziłaś, ale strzelam, że ok 18-20 lat temu. Od tego czasu wiele się zmieniło. Przemiany gospodarcze (przede wszystkim likwidacja dużej liczby zakładów przemysłowych m.in. wspomnianego wydziału HMN) spowodowały znaczną poprawę sytuacji ekologicznej. Co nie zmienia faktu, że mieszkanie przy DK81 nie jest przyjemnym. I nie pylica była tam najgorsza a zatrucia ołowiem.
Kai - 3 Maj 2010, 01:49

hijo, miałam oczywiście na myśli ołowicę. I tak, wyprowadziłam się prawie dokładnie 16 lat temu. I tak Młody jest alergikiem...

Na spacery chodziliśmy do tych lasków za tym wielkim pawilonem, ale odkąd zagospodarowano obszar naprzeciwko kościoła przestało być nawet bezpiecznie.

Rafał - 3 Maj 2010, 02:20

ilcattivo13, a któż to wam taki mikry wieniec na chałupie zrobił? Powiedz, pomszczę!
dzejes - 3 Maj 2010, 13:17

Ellaine napisał/a
A niby gdzie, Twoim zdaniem? :)


To jest bardzo dobre pytanie, ja na swój prywatny użytek odpowiadam, że w Polsce, na Jurze ;) . Natomiast zawsze chętnie słucham i czytam ludzi, którzy z książki "Historia dla klas I-III" i mapki na Wiki wiedza gdzie Częstochowa jest ;P: Mógłbym ci opowiedzieć o fabrykach włókienniczych upodabniających Czwę do Łodzi, o historii miasta, które ma własną specyfikę i rozwój zawdzięcza linii kolejowej Warszawa - Wiedeń, przez co tak naprawdę nie należy do żadnej krainy, ani Śląska, ani na pewno Małopolski. Ale mi się nie chce :mrgreen:

hijo - 3 Maj 2010, 14:01

dzejes napisał/a
tak naprawdę nie należy do żadnej krainy, ani Śląska, ani na pewno Małopolski
dzejes napisał/a
ja na swój prywatny użytek odpowiadam, że w Polsce, na Jurze
Czy jesteś jedynym, który tak myśli, czy te "separatystyczne" :wink: opinie podziela więcej mieszkańców częstochowy? :mrgreen:


EDYTA: zapomniałbym odpowiedzieć Kai

Kai napisał/a
hijo, miałam oczywiście na myśli ołowicę. I tak, wyprowadziłam się prawie dokładnie 16 lat temu. I tak Młody jest alergikiem...

Na spacery chodziliśmy do tych lasków za tym wielkim pawilonem, ale odkąd zagospodarowano obszar naprzeciwko kościoła przestało być nawet bezpiecznie.


No cóż w kwestii bezpieczeństwa nie wiele się chyba zmieniło. Co do zanieczyszczeń to jest dużo lepiej - dlatego tak bardzo się irytuję, gdy ktoś próbuje mi wmówić, że nad Śląskiem nadal wisi chmura pyłu podobna do tej wulkanicznej znad Islandii. Fakt stan rzek sięnie poprawił ale powietrze jest dużo czystsze

Ellaine - 3 Maj 2010, 14:29

dzejes napisał/a
Natomiast zawsze chętnie słucham i czytam ludzi, którzy z książki Historia dla klas I-III i mapki na Wiki wiedza gdzie Częstochowa jest

Mam nadzieję, że nie chciałeś mnie obrazić? Jeśli nie - uznam, że nie wliczasz mnie w tych hipotetycznych ludzi. Jeśli tak... czuję się urażona. Bynajmniej nie mówiłam o przynależności geograficznej, tylko historycznej. Poza tym racz zauważyć, dzejesie, że Jura nazywa się Jura krakowsko-częstochowska. :> Granica Małopolski i Śląska przecinająca woj. śląskie (Tak, tak, dzejesie, mapka z Wikipedii, ale co z tego? Mogę poszukać innej mapy, a granica będzie przebiegać dokładnie tak samo)

A argumenty, że fabryki, że rozwój... i tak dalej, no przepraszam Cię bardzo, ale w pewnym okresie każde miasto nabrało pewnej własnej specyfiki, a czasem upodobniło się do innego, odległego miasta (choćby przez stosowanie tych samych stylów architektonicznych). To, że Wrocław nazywany jest/był Wenecją Północy, nie znaczy, że leży we Włoszech. A Warszawa nie leżała we Francji, mimo że kiedyś nazywano ją Paryżem Północy. ;))

dzejes - 3 Maj 2010, 22:54

Ellaine napisał/a
no przepraszam Cię bardzo


Przeprosiny przyjmuję :)

Ellaine - 4 Maj 2010, 11:58

Cytat
Przeprosiny przyjmuję

Pff...

Wybacz, ilcattivo13, za bajzel w wątku.

Ziuta - 4 Maj 2010, 14:51

Zaraz zaczniemy wmawiać ilcattivo13, że mieszka w Żmudzi lewobrzeżnej.
ilcattivo13 - 7 Maj 2010, 00:34

Ellaine napisał/a
ilcattivo13, bardzo ładne zdjęcie. Takie grillowe :) ) Lubię takie imprezy na świeżym powietrzu.


samo zdjęcie jest raczej tragiczne, bo komórki do robienia zdjęć się nie nadają :wink: Ale widok, muszę przyznać, że mnie też zachwycił :wink:

hijo - mieszkam w samiuśkich Suwałkach. Jak będziesz w okolicach, to daj znać. Tylko ten łykend odpada, bo mam wesela brata :D I raczej na 12342354721% będę... hm... niedysponowany :mrgreen:

Ziuta - ani to lewo, ani prawodoopna Żmudź ;P: A w ogóle, to skąd Ci ta Żmudź przyszła do głowy? Przeca to przynajmniej 150 - 200 km na północ od Suwałk. To tutaj, to jest Suwalszczyzna, region odrębny ze względu na geologię, geografię, demografię i przede wszystkim historię.
I nie od dziś żądamy dostępu do morza. Dacza naszego prezydenta jest w Pucku, więc niech się strzegą... Bo im wszystkie tablice z nazwą miasta "poprawimy" :mrgreen:

Co do oftopu - gospodarza nie ma, myszy harcują :wink: Ali jak chyce za mietłe, to hutko przestaniecie breszyć :wink:

**********************************************

I małe podsumowanie ostatnich trzech dni.

1. Jeden człowiek do obsługi hurtowni budowlano-drzewnej, po rozpoczęciu sezonu "ogórkowego" to stanowczo za mało :evil: Wczoraj wieczorem ledwo dałem radę wleźć do siebie na strych...

2. Taki maj, kiedy w południe pada śnieg z deszczem, to ja, pomimo mojej nieustającej i niesłabnącej miłości do zimy, pierdziulę :evil:

3. Do dziś kilka osób nie rozliczyło mi się z kasy za wieczór kawalerski, przez co jestem ździebko do tyłu z tąż właśnie kasą :evil: Dwa dni przed weselem. Na szczęście zdążyłem kupić gajerek i Dzień Książki wypada w kwietniu a nie w maju :wink:

4. Po małych przygodach mam podpisaną na kolejne pięć lat umowę najmu parteru :D Dalej będzie zakład fryzjerski, sprzęt i reklamy pozostają na miejscu, a przeróbek budowlanych nie będzie :D Jeszcze tylko w poniedziałek przepisać prąd z powrotem na siebie i zrobić protokół zdawczo-odbiorczy (m.in. na liczniki wody i prądu) i będzie git.

5. Odebrałem od krawcowej kamizelkę od garnituru. Bo trzeba było ją zwęzić o prawie 4 cm. W ogóle, to strasznie kretyńsko szyją te garnitury - żeby kamizelka była luźniejsza od marynarki... :| Jak mysz w ...., bez sensu.

6. Kac po-wieczorno-kawalerski ustąpił w okolicy wtorkowego południa (sprawdziło się, że najlepsza na kaca jest ciężka praca :wink: ). Ale żółty kolor znikł ze spojówki dopiero w środę... Czyżbym przesadził z piwem? Nieeee... To na pewno majonez z sałatki... Na wszelki słuczaj, na pojutrzejszym (a w sumie, to już jutrzejszym) weselu żadnych sałatek na majonezie nie trącę.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group